Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oluuusia

MAJÓWKI 2010

Polecane posty

Czesc! Wlasnie skonczylam grilowanie, zaprosilam dwie rodzinki obie maja dzieci o rok starsze od mojej corci, wiec dzieciaki sie fajnie pobawily a my sobie posiedzielismy:)bez szalenstwa jak to z dziecmi a do tego ja i jeszcze jedna kolezanka ciezarne:) ale fajnie tak sobie posiedziec i pogadac:)to chyba juz ostatnia imprezka u mnie w domu przed porodem. Zostalo duzo sprzatania, wiec jutro ciezki dzien:( Milej nocki majowki pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka co ja bym dała żeby mój tak myślał, nawet jakby zapomniał,toćto słodkie:) Ale nie powiem1h ze starszakiemna rowerze dzisiaj spędził i kombinuje jakiby tu mi prezent sprawić po porodzie. Jego wybór oscyluje wokół W. Kruka. Ale wie,żemnie zaspokojąbardziej ciuchy i kosmetyki po porodzie_jego bezcenne właśnie zainteresowanie :) No zobaczymy Kurcze brzuch mi opadł i faktycznie Agnes dlapocieszenia na mnie sasiedzi tez reaguja pytaniami, ile jeszcze?A odp. zwkle brzmi:"Ojej jeszczemiesiac, naprawde wspolczuje". Teraz to tezjuz ciut sobie wspolczuje i niezbyt rozumiem kobiety dlaktórych ciąża to najpiękniejszy okres w życiu, ale jednak 2-4tyg.to nie 9miesięcy, a to jest naprawde pocieszjace.Na dodatek myśl o normalnch dżinsach i seksiku, takim bliskim z przytulaskamia nie tylko wsadzankami mmmmm...... marzenie,alecoraz bliższe :P Dzisiaj to ja mam ochotę tej Bavarii waszej sprobowac ale chba bedemusiala w necie 6paka zamowic bo u mnie tego nigdzie nie ma :( No chyba ze sie gdzies dalej wybiore. No i do tegopiwka jakoś mnie wzielo na frankfuterki. Niestety z lodów muszę troche zrezygnowac bo dzielilam sie troche z synkiem i ten mi teraz pokaszluje :) No ale jak wzdrowieje przed moim porodem jeszcze to zaszalejemy. Ogólnie to poza tymi smakami mam jeszcze ochote na budyn i maslanke, no i czekolade truskawkowa. Pomidor juz nie sa górą, neistety :/ Ale ogólnie nie jem duzo,ciekawe jak to sie na mnie odbije ...:)Wizta dopiero 4.5.ech AA strona z czopem mi sieprzydalabo moja puszczalska kotka uciekla zanim ja zdazylam powycinac. teraz sie martwie co z tego bedzie...jakby co chcecie kociaka?:) No i na dodatek nic nie wiedzialam o kocich porodach, a tu taki ....CZOP:P Pozdrawiam nowch i rozpakowanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej;) Ja już myślałam że w nocy urodzę. Zrobiliśmy sobie rodzinny spacer po Krakowie, w sumie 5 godzin wyszło. Skurcze miałam co około 15-13 minut. Ale ustały;/ Więc czekam dalej. Sprawa z czopem mnie rozwaliła;D No i może namieszam, ale moj w 1szej ciąży wyglądał inaczej niż ten koci. Bardziej kulkowaty i koloru śluzu z niteczkami krwi. Ale co racja to racja - nie da się pomylić z czymś innym. No i jak mnie odszedł to zaraz potem (ze 2 godziny potem) odeszły wody (chlusnęły na raz;/) a za kolejne 4 godziny miałam syna na świecie. Liczę że jak się odkorkuję to też tak szybko pójdzie. Jako że niedługo pełnia to może się u nas posypie trochę porodów? Położna na KTG mówiła ze w czasie pełni zazwyczaj się rodzą dzieci które jeszcze by mogły posiedzieć - taki 37-38 tydzień. Może się załapie, chociaż mam przeczucie że urodzę nie wcześniej niż dzień - dwa przed terminem;) Buziaki i idę walnąć zwłoki do wyrka, poukładać się pół godziny i zasnąć na 10 minut po czym biec do kibelka;) Ach uroki ciąży;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* masz racje gryfnofrela, wstyd sie rozebrac...jak jak pomysle o moim przystojnym doktorku to juz sie zaczynam czerwienic. Ostatnio jak wyladowalam w szpitalu to poprosilam o przykrycie moich kraglosci i o dziwo zostalam ogacona przyzwoicie...ale i tak zamknelam oczy podczas badania. Pomyslalam ze nastepnym razem wezme okulary przeciwsloneczne i schowam sie za nimi hehe.. *Broneczka, Ty to masz wesolo ze swoim mezem :) *czy macie w swoich spakowanych torbach cukierki lub lizaki bezcukrowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za gratulacie córka mega kochana i wcale ale to wcale nie płacze :) tesknie aby was poczytac ale przyznaje ze w koncu moge sie schylac i moja ruchliwosc sie zwiekszyła wiec nadrabiam wszytko a do tego staram sie ogarnac i odnalesc w nowej roli:) Opowiem troche o porodzie powiem tak jak o 18-19 odeszły mi wody płodowe to znaczy zaczeły sie saczyc i to wylatywało takimi etapami wyleciało przestało i tak cały czas kolor wód miałam lekko rózowy, ukochany mnie zdążył w tym czasie ogolic szybko i tak po 30 minutach jechalismy do szpitala, dojazd do szpitala to jakies 35-40 minut, skurcze zaczeły sie w samochodzie i od razu miałam co 5 minut ale trwały krótko bo jakies pół minuty, co do odcuwania bólu powiem że na pocztku znikome nie bolało tylko brzuch sie napinał w sensie takim ze tak sie stawiał do przodu, dojechalismy do szpitala pani stwierdziła ze mam za małe rozwarcie i na porodówke za wczesnie wiec dali mnie na patologie ciązy, tam podłączyli do KTG skurcze przychodziły nadal co 5 minut ale juz zdecydowanie silniejsze miedzy skurczami dostałam jakis drgawek i cała sie trzęsłam pielegniarka nie wiedziała dlaczego tak sie ze mna dzieje i powiedziała ze poczekamy na lekarza - bo akurat był przy cieciu, w tym czasie dostałam tak silnych skurczy że zaczełam chodzic po szpitalnym korytarzu aby je rozchodzic - troche pomaga byc moze na zasadzie ze zajmiesz sie czym innym a nie skupiasz sie na skurczach, z czas nasilało sie to wszytko poprosiłam o lewatywe zrobiono mi i na nastepnym skurczu próbowałam dobiec do ubikacji bo wiedział ze z bólu zaraz poleci mi wszytsko po nogach, całe szczescie sie udało. aaaa i jeszcze napisze ze ukochanemu kazali jechac do domu bo stwierdzili ze to jeszcze za wczesnie , ale on całe szczescie czekał za takimi szklanymi drzwiami bo na pataologie ciazy nie mógł juz wejsc ze mną, Widział mnie za takimi szklanymi drzwiami jak chodze i zwijam sie z bólu, jak poleciałm do ubikacji wziełam od razu prysznic i on narobił paniki u jakiejs pielegniarki ze poszłam do łazienki i długo nie wychodze :) a ja poprsotu brałam prysznic jedyne co przynosiło mi minimalną ulge, pogadałam wtedy z ta pielegniarka co ile musze miec skurcze aby mnie zabrali na porodówke ??? bo dla mnie to już ból sięgał zenitu !! przyszła akurat lekarka zaczeła mnie badac i stwierdziała ze mam małe rozwarcie bo na 3-4 cm max ale jest wolne łozku na porodówce to moge juz isc sie tam połozyc, dla mnie to było jak gwiazdkaz nieba bo byłam juz ze swoim ukochanym razem i czułam sie o niebo pewniej :) a na porodówce to czas juz leciał mega szybko dokoncze potem bo mała głodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martuska- gratulacje:) aganiok- super, że się jakoś długo nie męczyłaś. Dodka- może coś jest w tej dziedziczności. Np. w rodzinie mojego Ł. on i dwaj jego bracia poprzychodzili na świat w czwartki, choć różnice wieku między nimi są znaczne:) A no i oczywiście znów nie mogę spać. Już od trzeciej myślę, co mam dziś do zrobienia (poprać naszą pościel, kołdrę, poduszki, narzutę, resztę ciuszków, odebrać wynik na paciorkowca, zrobić morfologię i mocz, kupić parę drobiazgów dla Córci itp. Teściowa się wczoraj przeraziła, kiedy sobie uświadomiła, że zostało mi tak niewiele czasu do porodu:) To jej pierwsze wnuczątko:) W ogóle to bardzo bolą mnie plecy na dole, już nie wiem, jak mam leżeć, ale jakiejś regularności w tym nie ma, po prostu mnie napieprza zdrowo. gryfnofrela- mam tak samo- z jednej strony fajnie by było tulić już Dzidzię ale, dygam się, żeby coś wywoływać, poza tym, że mnie lekarz nastraszył, że mam się oszczędzać, żeby do końca tyg jeszcze nie urodzić, bo na to się zapowiada. Dzięki za odpowiedzi. No to jak coś się będzie dziać, to zadzwonię do szpitala od razu, bo szkoda mi kasy tyle wyłożyć za tą "przyjemność" ściągania do porodu swojego lekarza. W sumie on pracuje w moim szpitalu, może trafię na jego dyżur? A jak nie to nic się nie stanie, wszystko mi wtedy będzie jedno:) izi66- witamy na pokładzie:) A może akurat będziecie mieli super prezent na rocznicę:) Mój Ł. stara się być opanowany ale im bliżej porodu, tym większą panikę widzę w jego oczach. Czasem, jak mnie przygnie ból w pachwinie to blady patrzy na mnie podejrzliwie, i czeka- w sumie to nie wiem, czy na to całe jego "rozwarcie" czy na odejście wód, hihi. No i po ostatniej wizycie mojej u gina, kiedy dowiedział się, że mogę już w każdej chwili urodzić, to poleciał do swoich rodziców im o tym powiedzieć:) Teściowa opowiadała mi wczoraj, że jak rodziła jego siostrzyczkę 10 lat temu, to jak się zaczęło i dostała skurczy, to był gorzej spanikowany niż teść, nie wiedział co robić a w końcu zapytał, czy jej kawy przypadkiem nie zrobić:) Mam nadzieję, ze mi nie wyjedzie z kawą podczas bóli partych:) Pozdrówki dla wszystkich majówek ( i kwietniówek, hehe). ❤️ Łukasz ❤️ http://suwaczki.maluchy.pl/ci-37578.png ❤️ http://babystrology.com/tickers/baby-ticker-glass.swf?parent=Zuzia&year=2010&month=5&day=16&babycount=1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzia, ja też nie śpię:) wiercę się i kręcę od 4 z nadzieją, że uda mi się jeszcze zasnąć, no i w końcu wstałam, bo nie lubię tak bezczynnie leżeć..pyknęłam se kawkę na zimno ale nie mam niczego słodkiego, bo wszystko już wyjadłam... do mojego męża też wreszcie dociera, że to zaraz, że to już... jak mu opowiadałam o tym czopie, to miał taką minę, że nie wiedziałam, czy zaraz zemdleje, czy się popłacze, bo zdał sobie sprawę, że nowa rola bycia tatą zbliża się wieeeelkimi krokami; bo to, że mówiło nam juz 2 lekarzy, że w każdej chwili mogę zacząć rodzić jakoś go nie wzruszyło. oczywiście jest zaangażowany, pomaga i we wszystkim wiec jest fajnie. sprząta, kiedy zaniemogę, w weekendy robi obiady, przepyszne obiady:D wczoraj sam chciał bym mu pokazała co jest w torbie i czym różni sie podkład od podpasek heh a na ich widok sie lekko zdziwił, bo nie wiedział, ze coś będzie ze mnie lecieć po porodzie;) mimo wszystko, że mam dystans do siebie i do tego, co sie dzieje ze mna od 9 miesiecy, to jednak wczoraj sie lekko wkurzyłam - byliśmy w parku ze znajomymi. oni pili piwko, no ja z przyczyn oczywistych nie, D.też nie, bo kierowca... i wszystkim było tak strasznie żal, jaki to on jest biedny, bo taka zajebista pogoda, że park, że oooh i aaah a on biedny napić sie nie może.. tak jakby nie mógł wytrzymać bez alkoholu te kilka dni, zważywszy, że musimy ewentualnie dojechać do szpitala i że chce byc przy porodzie, a nawet po jednym piwie nikt go nie wpuści na porodówkę!!! no i oczywiście nie wspominając o tym, że ja, kobieta w ciąży, nie pije % od sierpnia i wszystko jest git, bo normalka, baba i wyrzeczenia to znak równości, ale jak chłop z czegoś zrezygnuje, to już wielki szacunek ze strony otoczenia... potem pojawił się znajomy, którego żona ma termin na 2 czerwca i zaczął gadać z moim, że jego to taka marudna, że NIBY wszystko ja boli i od tego już mu uszy więdną!! ja byłam zajęta rozmową z innymi, no ale z ciekawości co powie mój, zamilkłam i zaczęłam słuchać - no i rzecz jasna on też "staaary, kaśka tak zrzędzi, że już czasem nie wytrzymuję..". wszystko to było w formie luźnej gadki, z lekką ironią no ale tak czy siak bodło mnie to. marudzę, bo nigdy nie bolało mnie tyle rzeczy na raz, marudzę, bo mi ciepło, duszno jak jasna cholera, marudzę, bo jestem 14 kilo cięższa i jakby nie było, ruszam się z inną, mniejszą gracją, marudzę, bo jest mi niewygodnie, marudzę, bo po wszystkim co przełknę mam zgagę, marudzę, bom śpiąca a spać nie mogę, marudzę, bo toJA zaraz, teraz, juz będę rodzić a nie do cholery jasnej mój wspaniały małżonek, który nie napije się przez tydzień piwa!!!!!!!!! a juz kompletnie dobiła mnie gadka facetów na temat pępkowego.. bo kumple tacy przejęci, jak sobie D. z tym wszystkim poradzi, tyle wódki będzie musiał wypić... no na serio, kolosalna tragedia! no i wiem, bo znam go na wylot, że się przejmuje tym wszystkim tak samo jak ja i że puszcza to moje marudzenie mimo uszu, bo sama go o to prosiłam, ale sama sie na siebie wkurzam, bo idealizuję wszystko i chwalę go za to, że taki dzielny, bo znosi to wszystko. ale czy aby przypadkiem to nie ja znoszę wszystko i to dosłownie? nie wiem czy wiecie o co mi chodzi, bo niektóre moje koleżanki, też się dziwią, że coś przymarudzę, przecież okres tych 9 miesięcy jest najcudowniejszy co może się kobiecie przydarzyć!! no i jest, to prawda, bo nie ma nic piękniejszego od uczucia, że mały stworek siedzi w brzuchu, przeciąga się, ożywia po kilki kostkach czekolady, kopie, gdy leżąc w wannie polewam brzuch gorącą wodą, wygina dupcię gdy zaczynam głaskać w tej części brzucha.. ale ta cała otoczka jest myślę sobie...... przereklamowana i grubo naciągana.. doooobra, koniec:) aganiok - czekam na dalszy opis:) mam pytanko, czy teraz, w okresie latkacji, też zważyłaś sobie cycki? :D:D:D buźki kochana! nika - współczuję. niezapominajka - dzięmki za przypomnienie:) muszę kupić właśnie cukierki i wafle jakieś, czy biszkopty... bym zapomniała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że nie tylko ja tak wcześnie wstaję :) Nika ---współczuję ,wiem co to znaczy stracić kogoś bliskiego ,3 lata temu zmarł mój tato i do tej pory nie mogę się z tym pogodzić:( już zaczynam panikować że nie dam sobie rady z dzieckiem, ze jak będzie płakać to nie będę wiedziała dlaczego albo że jak będę brac na ręcę to uszkodzę ....i boję się jak cholera kąpieli i mycia tego małego ptaszka ;) gryfnofrela --=mój też mi powiedział że jestem marudna ale da się to wytrzymać i myślał że kobiety w ciąży są gorsze ...:D u mnie z piciem piwa nie ma problemu bo mój M w ogóle nie pije ,raz jak wypił pól piwa to zaczęły mu się oczy świecić i zasnął w pól minuty a zazwyczaj zajmuję mu to tak ze trzy...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Mnie o 5:00 z łóżka wygoniła głodzilla, ale się nie chciałam rozbudzać i tylko wc zaliczyłam. Zaraz wtrąbię jakieś śniadanko. W nocy znów jak szłam na siku miałam wrażenie że ktoś mi zawiesił 3 kg na dolnych narządach... i opróżnienie pęcherza nie pomogło wcale :( Piękna pogoda się zapowiada na dziś u mnie już 11st i to w cieniu a dopiero 8:00 :D będzie spacerek!!! Aganiok - my jesteśmy zdecydowani też na Wejherowo, ale czy uda nam się to czas pokaże :) Cudnie że już masz Malutką, ach..... opisz koniecznie potem co i jak było, mnie tu bardzo zależy na wiadomosciach od Ciebie :D 🌻 zieloneszkiełko - ja w tą pełnię wierzę i boję się że bedzie wysyp i porodówki pełne :o to wtedy wolę poczekać do weekendu majowego :P niezaponinajka - ja mam spakowany sok z winogron, werthers'y i żelki nimm2 :D ale muszę spakować jeszcze bombonierkę jakąś dla położnych !!! ;) gryfnofrela - każda z nas ma prawo pomarudzić i nie ma co się oszukiwać, a że Twój facet podzielił zdanie kolego tomoże zrobił to raczej w geście "solidarność plemników" niż z prawdziwości swoich żali ;) oni czasem tak mają...... olej to :P Mój M. jest naprawdę bardzo wyrozumiały i chwali mnie, że prócz okrągłego brzuszka i namiastki dosłownie ciążowych dolegliwości to prawie jakbym w ciąży nie była, ale wiem że mówi to te by mi zrobić przyjemność :P pijetrampki - dobre z tym piwem i zasypianiem hehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamiro
czesc dziewczyny, tak Was podczytuję i ja też się podzielę "swoją ciążą" mój termin - 24 maja.. i to będzie dziewczynka:) chyba Marika, ale ....zobaczymy jak się zobaczymy- czy pasuje, bo nic na siłę:) a ja... 33 lata, przytyłam....buuuu...15 kg, mam mega wielki brzuch, na usg co prawda wybadano-wypatrzono , że dzidzia ma 4,200 ale.. barbamama ze mnie jak nic. o samopoczuciu teraz lepiej nie mówic, balooon ze mnie spać nie mogę, w toalecie lekko nie jest:( gorąco mi, brzuch mi się napina, ale to już od dawna- taka moja uroda podobno:) nogi mi troszkę puchną ,ale zdrowie pod kontrolą- zatrucia ciążowego nie ma. a przygotowania??? łóżeczko upatrzone, ciuszków troszkę mamy, pileuszki newborn tez kilka tetrowych też, wózek- X-Lander x1- super!!, -polecony przez znajomych:) koszule do karmienia chcę kupić tu (bratowa mi poleciła, bo ona tu kupiła sporo ciuszków: http://www.agugu.com.pl/index.php?cPath=145 a ponieważ ja jestem piżamkowa, to na piżakmę też się skuszę, i tak pokombinowalam, że kupię jeszcze wyprawkę, jakieś body i sukienkę, bo mnie zachwyciły te w kwiatuszki:) ale nie wiem czy lepiej 68, czy 62 rozmiar. spójrzcie same: http://www.agugu.com.pl/product_info.php?products_id=10878 albo ta: http://www.agugu.com.pl/product_info.php?products_id=10875 Najbardziej się cieszę , ze to juz niedługo i że zaczną się wymarzone spacery (zrzucę też te zbędne kilogramy) a nabardziej boję się...samego porodu ale tu nie jestem sama... Trzymajcie się, ja tu jeszcze będę zaglądać, bo to fajnie wiedziec ze się nie jest samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Mieszkanie mam wysprzątane na błysk, codziennie zaliczamy sobie długiegie spacerki a tu nadal nic. Do terminu zostało tylko 5 dni :) Mój mężuś jest superowy ale też nie ma na co narzekać bo ja ciąże przechodzę rewelacyjnie. Ale jak co to posprząta, zrobi zakupy, pomasuje no i okazał się świetnym ekspertem od depilacji intymnej:) W życiu samej mi się tak nie udawało hehe no i cały czas powtarza, że ja to chyba stwprzona jestem do chodzenia w ciąży bo on oprócz brzuszka to nie zauważył u mnie jakiejś większej zmiany. Dziś mam wizytę u ginka i zobaczymy może coś się ruszyło do przodu, chociaż wydaje mi się, że w moim przypadku to pewnie jeszcze wszystko pozamykane. Się okaże. Miłego ślicznego dzionka wam życzę, odezwę się po wizycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa...... no i dziś świętujemy z mężem drugą rocznicę ślubu więc fajnie by było gdyby nam Marysia prezent zrobiła i się dziś urodziła :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roxi - najlepszego rocznicowego!!! Mi mój M też powiedział że jak ja tak "ślicznie pączkuję" (dosłownie) to może na trójce dzieci nie poprzestaniemy :P dyzio marzyciel...... seta - nie strasz tym 41 tygodniem..... ja już tu Jasiowi powtarzam że dziś zaczął się ostatni tydzień, OSTATNI !!! i ma się nie wygłupiać bo mam nie słonica ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie się udało zasnąć no i teraz obudzona i rześka ;) zaraz wychodzę po świeże bułki i sobie ucztę zapodam ha! pogoda jest wprost urocza a przed moim byczym oknem balkonowym kwitnie wiśnia a to jest jedna z najpiękniejszych oznak wiosny:) hmm, jest cudnie, aż żal w taka pogodę myśleć o zbliżającym się bólu i pobycie w szpitalu, bo mimo tego, że u mnie rodzinnie i ja służba zdrowia, to jeszcze nigdy nie byłam...pacjentką! no ale faktycznie, ja wolałabym teraz pyknąć małego aniżeli potem smrodzić się w szpitalnych salach w majówkę, bo ani wypuszczą ani nie wypiszą.. no i ja też zaczynam ostatni planowany tydzień:D a wracając do facetów - to mój serio jest złoty, bo jesteśmy równymi partnerami zawsze i wszędzie. jeden bez drugiego jest jakby taki niedopełniony;) w okresie ciążowania powtarza mi, że on kocha brzuch ponad wszystko, że nawet nie potrafi sobie wyobrazić mnie bez niego hehe. wszystko jest git ale po prostu nie kapuje rozumowania facetów jako ogółu, że 1. tacy skłonni do poświęceń, biedacy;) 2. tacy wytrzymali, bo muszą słuchać marudzących, obolałych i opuchniętych żon, biedacy;) roxi - buziaki rocznicowe!!! ja mam rocznicę ślubu 13 czerwca więc nie ma obaw, że do tej pory nie pocisnę małego heh spadam po te bułki, bom głodna jak wilk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z dumą donoszę że z otwartymi ramionami powitałam przed chwilą wielcemożnego pana czopa :D Coś jakby bardzo gęsty kisiel, nie było tego bardzo dużo, przezroczysty, lekko żółtawy może.... Od rana ćmi mnie jak na @ i łupie w krzyżu, może jest nadzieja??? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hellołka!!! wy to baby z kurami wstajecie:P:P:P Nika wyrazy współczucia z powodu teścia,,,, BRoneczka congratulations!!!!!:D:D:D:D:D mój też jakiś mc temu wywalił mi tekst że w poprzedniej ciąży tak nie marudziłam, no i myślałam że zaduszę w afekcie, bo w pierwszej ciąży gniłam w łóżku do 12 w południe, nie chodziłam w zimie zakatarzona, siedziałam, leżałam i robiłam co chciałam, i panikowałam jak GRYNOFRELA:P:P;) by za wcześnie nie urodzic, a teraz zero wyspania się, drzemki w dzień bo zaraz maaammoooo:D, co chwilę byłam przeziębiona zakatarzona w zimie, wiecznie gdzieś trzebabyło pędzic, a gdy kładlismy się po południu na kanapie to kto pierwszy zaśnie ten odpoczywa a drugi zajmuje się starszakiem, bo ja ciężarna muszę zakomunikowac ze jestem zmęczona wrrrrr, i się potem dziwi że mu godzinki snu po południu żałuję noż normalnie wrrrrrrr, Ci znajomi to czasem jak zapodają bezmyślny tekst to nic tylko w łeb puknąc, ostatnio, siedzę z młdym na placu zabaw, tam zaraz jest przychodnia, i jedna akurat taka wyaltuje, i ooo cześc gratulacje itd co słychac, i że jej córa chora bo ją czyści, i opowiada ze szczegółami jaka zarzygana itd i ja jej mówie że to wirus i oni go też będą miec, a ta dalej stoi i rajda, żeby się podzielic, a co jak sramy to wszystcy:O:O:O:O:O:O, moja waga ostatnio też zaczęła szalec, pewnie juz zbieram wodę, bom rano jak słońce okrągłą, dziś mam wizytę, pewnie spadnę z wagi z wrażenia. agnes ja synka jak rodziłam, to zaraz podczas odchodzenia czopa miałam skurcze, potem dreszcze i gorączkę, w szpitalu jak mi odeszły wody, już potem od tych mocnych skórczy żygałam jak kot, a teraz nic:(:(:(, zaś se pochodzę do BÓg jeden wie kiedy:(:):(,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka żegnamy albo witamy czopa!!! :D cos czuje ze moze dzis Cie wezmie :) Ja dzis skolowana i nerwowa od rana choc pogoda pikna, ale moj maz na rozmowie o prace :O a pozniej lekarz i usg, a ja przed kazdym usg nerwowa jak nie wiem.. jak wspominalam wczoraj z lap mi wszycho wypada i juz dzisiaj przez to kilka przysiadow zrobilam, szklanke tez zbieralam na szczescie sie nie zbila, ale nie moge sobie miejsca znalezc... jak sobie pomysle ze niektore z Was ostatni tydzien zaczynaja a ja tu cyram ze na usg ide :D zjadlam sniadanko ale ciagle mam to zdjecie czopa przed oczami nie wiem czemu :D Nika przykro mi z powodu tescia, trzymaj sie Kochana :( Aganiok czekam na dalszy ciag relacji :D Izi witamy :) fajne widziec ze tyle osob bralo slub w maju :) dla mnie to super miesiac, ale wiele osob sie dziwilo ze wlasnie w maju bo przeciez nie ma "r" w nazwie ;) i ciesze sie ze dzieciatko bedzie tez majowym byczkiem :D Seta mnie najbardziej wkurzaja znajomi co nie maja dzieci a wydaje im sie ze wszystko wiedza, to raczej z mojej strony niz z meza bo tam to sami dzieciaci.. i tez miewaja durnowate pomysly.. dla nich to czasami tak jakby ciaza to pikus dziecko to pikus nic sie nie zmienia i czemu np nie chce isc na rower buehueheuheu albo wrecz przegiecie w druga strone i teksty ze powinnam w ogole caly czas lezec i sie nie ruszac i czemu ja cwicze, albo ciagle gdzies laze :D Gryfnofrela ja sie oparłam bułkom w piekarni i kupiłam pełnoziarnisty chlebek ale zaraz po sniadanku zagryzłam wielką jak spodek ufo drożdżówką ze serem mniaaam i powiem ze jestem dalej glodna i co tu zrobic :) Kirsten no ja juz przestaje mowic na glos czy mi sie wydaje ze ktoras z Was pojechala bo nic sie nie sprawdza wiec siedze cicho ;) Na meza nie narzekam ale ja tez malo bucze w sumie, procz stekania i strzelania stawami w nocy, no oczywiscie czasem cos palne ze wygladam jak wieloryb i mam uda jak kolumny doryckie, ale jakos to znosi i tez gada ze powinnam ciagle w ciazy chodzic bo mi jednak charakterek w ciazy troche zlagodnial no i uwielbia brzuch, wiec jak gada ze zaraz robimy nastepne to mam ochote uciekac ;) no ale popije sobie czasem nie powiem, tym bardziej jak moja siora nas odwiedzi, a tez nie wylewa za kołnierz :) i ja wtedy udaje ze mam jakies bole i zawsze ta mina: "o nie teraz mi nie rodz bo juz wypilem" :D ciekawe jak to powstrzymam w razie czego jak juz bedzie konkretna akcja ;) ale nie narzekam bo to złoty chłop, gdyby nie on to pewnie bym lezala w syfie w domu i ledwie sie ruszala :D Zaraz ide sie depilowac do lekarza bo znow nie wiem czy procz ktg i usg nie bedzie czegos tam ogladac wiecej.. a tak mi sie nie chce isc do wanny teraz ze szok, ale jak mus to mus :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuż agnes ja się wczoraj depilowałam i dziś masakra, wyskubana kura wygląda lepiej niż moje ONO:O:D:D:D:D:D:D, a mój doktorek też śliczny, co prawda żonaty i ma dwie córy, i pewnie nie jedno widział i czuł:D:D:D:D:D:D(bo niekiedy jak się wejdzie to przebieralni po kimś to idzie klęknąc:O:D), ale człowiek jednak czuje się speszony, a propo znajomych przypomniało mi się, ja niektore dawały mi rady dotyczące wtedy jeszzcze mojego 1,5rocznego synka, a same w powijakach wtedy były, i jak mnie wieczorami ciągały, z dzieckiem, a teraz jak świrują na punkcie swoich, jak im się punkt widzenia od punktu siedzenia zmienił. i zupełnie co innego robią jak mi radziły, albo jak mnie przeżywały:O:(, co ja zrobiłam. wiec pozostaje się uodpornic i odcinac, nie dajcie sobie wejsc czyimiś radami na głowę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też maj-ówka 2010
Niezapominajka1101, w dzisiejszych czasach zabieg cc nie jest tym, czym był 30 lat temu i na pewno nie ma nic wspólnego z ponownym zachodzeniem w ciąże czy poronieniami. Trzeba tylko odczekać jakiś czas przed ponownym zajściem w ciąże, cięcie wykonuje się bardzo nisko nie rozcinając całego brzucha jak kiedyś. Są kobiety, które po kilkoro dzieci urodziły przez cc, więc nie strasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm. se pojadłam:D agnes, ja to właściwie przez całe życie jadłam tylko ciemne pieczywo, bo inne mi nie smakowało , do momentu, gdy wkroczyłam dumnie w trzeci trymestr:) dzień bez bułki, dniem straconym!!! no a jeszcze z pobliskiej piekarni bułki tak smakują, że brak mi słów by je opisać heeh. powodzenia dziołszka na usg:) broneczka! witaj zatem w klubie bezczopowych ciężarnych!!! mnie w sobotę, po wydaleniu kociego czopa, też tak szurało w podbrzuszu, no ale oczywiście minęło;) w nocy mnie teraz częściej pobolewa ale zanim uświadomię sobie, żebym sprawdzała częstotliwość - zasypiam hihi. powiem ci, że wyczytałam i usłyszałąm od położnych, ze przeważnie jest tak, że jeśli czop jest z elementami krwi - czeka nas rychły poród a jeśli to taki właśnie glut, śpik - zwą jak zwą;), to może potrwać wszystko do tygodnia, dwóch. to oczywiście nie jest regułą i nic na 100% - i po raz kolejny - bądź tu mądra:D kirsten, rady bezdzietnych na temat wychowywania dzieci czy nawet co do samego bycia w ciąży - bezcenne!!! ja uważam, że to moje życie, moje wybory i ewentualne ich konsekwencje, więc to ja decyduje co dla mnie jest dobre i najważniejsze. i tak jak mówisz, nie dajmy się zwariować i wejść na głowę innym, choć nie ukrywam - nie potrafię przejść obojętnie obok głupiego srania co powinnam a czego nie powinnam.. koleżanko na pomarańczowo - pewnie, że dzisiejsza cc nie może się równać z tą, która była 30 lat temu. mimo wszystko jednak, jest to operacja, przecinanie kilku powłok brzusznych więc nie jest to naturalna kolej rzeczy. z drugiej strony oczywiste, że nawet poród zwany naturalnym niesie ze sobą ryzyko i nie jest do końca pewny. ja osobiście uważam więc, że w obecnych realiach medycyna daje nam wiele możliwości do wykorzystania, co jest cudne:) ale to podobnie jest jak z kwestia zzo. są zwolennicy i są przeciwnicy. ja należę do grupy, która jest za uśmierzaniem bólu, jeśli istnieje taka możliwość. jeśli ma mi to pomóc i choć trochę ukoić ból - dlaczego nie? choć rzecz jasna spotkałam się z opiniami DLACZEGO TAK? i są kraje, w których takie znieczulenie jest na porządku dziennym, tak jak wykonywanie cesarskiego cięcia. wszystko jest a przynajmniej powinno być zależne od woli i wyboru pacjentki, w końcu szumna akcja RODZIĆ PO LUDZKU do czegoś zobowiązuje...:) a mi dzisiaj tak palce spuchły, ze szkoda gadać! wychodząc do sklepu ubrałam obrączkę, bo jakos tak łyso sie czuje bez.. no ale jak wróciłam po 30 minutowym truchcie, miałam palce jak kiełbaski krakowskie i nie umiałam obrączki ściągnąć za chiny ludoweee! na ślinę, z mydłem, w końcu moczyłam w lodowatej wodzie całą prawą rękę przez kilkanaście minut i wreszcie poooszłooooo! no ale to znak, żeby już jej nie ubierać do końca ciąży.. swoją drogą współczuję tym, które muszą chodzić z brzuchem podczas sezonu, kiedy pogoda dopisuje.. ja już teraz się czuję jak na kubaskiej plaży - brakuje tylko drinka z parasolką i latino kelnera, ale upał nie do zniesienia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj byłam na ktg i zapytałam właśnie o te sączące się niby wody i lekarz (nie mój) mnie zbadał i stwierdził , że nic się nie dzieje i wszystko zamknięte i to nie wody , ulga , ale był tak niedelikatny , że masakra . To my pół ciąży się nie bzykolimy , bo coś może się stać , a on jak mi tam zawalił .... później umówiliśmy się na grilla ze znajomymi i jak szliśmy , to tak mi bok prawy bolał , że musiałam o płot się oprzeć , a mój M. mnie rozbroił , bo z zatroskaną miną mówi : Kochanie nie rób mi tego , bo ludzie zaproszeni na grilla:)- myślałam , że ze śmiechu nie wyrobię oczywiście grill się odbył i od wczoraj męczę się ze zgagą , bo oczywiście na wczoraj odpuściłam dietkę , no i był seksik w końcu :) krótki to krótki , ale zawsze :) :) :) jak mało trzeba do szczęścia kobiecie a co do wózka to między x-landerem , a jego konkurencją Jedo Fyn - bo tak się świetnie prowadzi , skrętne koła , duża gondola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jak byłam na ktg , to akurat dziewczyna leżała na porodówce , pokój obok i tak strasznie krzyczała z bólu , tak mi jej było szkoda , że myślałam , że się popłaczę a mój M. siedział obok i myślałam , że się zrazi do tego porodu razem , ale nie ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielone szkiełko - tu masz cały artykuł o bólu spojenia łonowego. Ja dopiero po przeczytaniu tego tekstu stwierdziłam co mi jest i postanowiłam udać się do lekarza, bo moja super gin mi tego nie wyjaśniła: http://www.forumginekologiczne.pl/specjalista/ep,111,Ból%20spojenia%20łonowego Dziewczynki- trzymajcie za mnie kciuki - Jutro raniutko cc!!!!!!!!!!!!! Ściskam Was mocno i napisze po wszystkim jak juz wróce do domku. Może któras tez w tym czasie się rozpakuje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bergamotka trzymać kciuki będę na pewno!!! Bądź dzielna i wracaj szybko 🌻 Gryfnofela no właśnie u mnie taki żółtawy ten śpik więc się nie łudzę, ale chyba zbałamucę dziś Męża mega jeno tyle że w kaloszku skoro już nieszczelna jestem :P właśnie sobie zrobiłam 45 min szybkiego marszu ale cisza, więc chyba mnie nie ominie sterta ciuchów do poprasowania ajjjjj :) Pomarańczko - co do cc, ja np bardzo bardzo się boję by nie skończyć na stole, jest to jak napisała gryfnofela większa ingerencja w organizm i tym samym skutki bywają różne, nie twierdze że poród sn jest w 100% bezpieczny, ale 3 miesiące temu mojej szwagierki koleżanka doznała pęknięcia macicy w 37 tyg właśnie na szwie po poprzednim cięciu i było niewesoło, a pod okiem lekarza i kilka lat czekała z następną ciążą, wiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka25 - ale mnie teraz przestraszyłaś tym pęknięciem po cc. Super. Ja jednak nie mam wyboru. Synek ma focha. Główka u góry i koniec. Mam jednak nadzieje, ze będzie ok. Muszę być dobrej myśli, bo inaczej zwariuje. Myślę tylko o tym, że już jutro będę mieć dzidziusia przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bergamotka-trzymam kciuki strasznie mocno!!!!!! plus masz taki, że nie będziesz się męczyła przez kilka lub kilkanaście godzin a ból po cc i po sn porównywalny, tylko, że boli w dwóch różnych miejscach:) a ryzyko jest zawsze i ponosimy je nawet na fotelu u dentysty, więc głowa do góry!!!!! aaaaaa no i ja się dopatrzyłam jeszcze na plus dla ciebie, że wiesz, że to już jutro a my dalej w niepewności;) a przypadki chodzą po ludziach - jednym pękają macice po poprzedniej cesarce, innym pękają zwieracze podczas naturalnego parcia i mają śmierdzący problem do końca swoich dni:D oby tylko nam się żadna z takich atrakcji nie przydarzyła!!!! broneczka-daj odpocząć synkowi:) zamęczysz go tym przyspieszaniem i poganianiem hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bergamotka Kochana trzymam kciuki, fajnie ze wiesz ze to jutro i koniec i bedziesz miala dzieciatko w ramionach :D bedzie dobrze, teraz cc podobno sa OK podobno robione tylko takie male usmiechy w dole brzucha ze przy bikini nawet nie widac :) buziaki!!! Bozeee dziewczyny ja zaraz na glowe dostane.. maz mi napisal ze mieli assessment center i z 15 osob zostal tylko on i jeszcze jeden facet i zarzad juz przyjechal teraz ich oceniac i wybrac... juz nie wiem gdzie te kciuki sobie wlozyc, ale naprawde zaraz oszaleje, walne na plecy i bede biedronke udawac albo co i urodze jeszcze przed dzisiejszym usg z tych nerwow :O nawet sama nie wiem jak sie wydepilowalam bo w ogole nie skupiam sie na zadnych czynnosciach co robie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bergamotka - nie miałam takiego zamiaru, pamiętaj że to jest rzadkość i tak jak pisała Gryfnofrela - po SN mogą być podobne powikłania. Chciałam tylko zaznaczyć że nie można traktować CC jako kosmetycznego zabiegu, a niestety niektórzy tak do tego właśnie podchodzą. Oczywiście Ty jesteś w innej sytuacji, bo ułożenie Malca determinuje taki a nie inny poród, a na pocieszenie powiem Ci że : 1. nawet jak zaczynasz rodzić SN nie znaczy że nie skończysz na stole, bo różnie bywa, więc już lepiej byćnastawioną od początku tak jak TY :) 2.Moja Mama po SN ze mną nie mogła dojść do siebie dłuuuuugo a po CC z moim bratem czuła się wyśmienicie :D więc uszka w górę!!!! agnes3d - kciukuję razem z Tobą, mój M będzie wiedział za jakiś tydzień ale nie ma ciśnienia bo ma dobrą posadę :) A kciuków lepiej nigdzie nie wpychaj :P Idę sobie kawcię zrobić a co, kto reflektuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×