Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwiona matka

Chcę od niego 80 kosztów utrzymania dziecka

Polecane posty

Gość zmartwiona matka
Widzę, że mój topik wywołał prawdziwą burzę. Nie było moim celem prowokowanie do tak ostrej wymiany zdań. Z przykrością jednak czytam wypowiedzi sugerujące, że mam zamiar utrzymywać się z alimentów na dziecko i krzywdzić niewinne dzieciątka byłego męża z inną kobietą. Tak się składa, że sama ZA SWOJE zbudowałam dom i sama go ZA SWOJE ciężko zarobione pieniądze urządziłam; także pokój syna. Za kasę moją syn jeździł na zagraniczne obozy językowe bo trudno dziecku zafundować to wszystko za 500 zł od ojca plus moje 500. Teraz nie mam zamiaru już zapieprzać jak wół i widywać syna wieczorami. Ojciec dziecka zarabia nieźle, też ma nowy dom i dość kasy aby nasze role się odwróciły. Dodam jeszcze, że są tysiące samotnych matek, które praktycznie same utrzymują swoje dzieci bo ojcowie mają je w doopie. I proszę nie wrzucać wszystkich do jednego worka i nie obrażać. Nie sądzę, że ojciec świniowaty wobec jednego dziecka jest super tatusiem dla kolejnych. Stąd pewnie wrzaski kolejnych żon o "pasożytach"(czyli dzieciach z poprzedniego związku) i rozwódkach ziejących jadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesli juz cos cytujeci
To jakos to zaznaczcie bo CZYTAC SIE NIE DA!!!!!kopiuiecie zdania po 10razy i wkljacie i niewiadomo o co komu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danuuuśkaaa
Kobiety! O co Wam chodzi??? To chyba normalne, że ojciec dziecka uczestniczy w życiu swojego dziecka, normalne też jest że finansowo wspomaga go. O co ten harmider??? Mój mąż też ma dziecko z pierwszego małżeństwa, oboje doskonale wiemy jaka jest sytuacja finansowa jego byłej żony, Wiemy na co ją stać - a stać ją na niewiele. Pomoc ojca jest niezbędna w szerszym zakresie niż gołe alimenty. Nie płaczemy z tego powodu, po prostu pomagamy. Źle bym się czuła wiedząc, że nasz syn ma wszystko, a ten z poprzedniego małżeństwa może tylko o tym marzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość większość by się źle czuła
wiedząc, że dziecko przymiera głodem kiedy w innym domu (ojca) sa pieniądze ale tak jest niezmiernie rzadko - nie zdarzaja sie az takie różnice, bo sąd przyznaje przeciez odpowiednie alimenty do zarobków i poziomy życia wszystkich dzieci są zazwyczaj podobne tu chodzi o to, że byłe żony - z hubąbubą na czele - domagaja się, żeby te poziomy były identyczne! jak córka z obecnego związku dostanie wrotki to syn musi dostac rower (bo na wrotkach nie jeździ :p - a jak córce wyremontują pokój to i synowi trzeba ot, takie założenia "równości" i "sprawiedliwości" każdy normalny człowiek (w tym obecne żony ;-) chetnie dałoby cos z własnej kieszeni nawet, gdyby tylko dano im wybór i pozwolono decydować na co wydają własne pieniądze! niestety, pod przymusem juz tak samo nie wygląda, co innego dać z własnej woli i dobrego serca, a co innego pod przymusem oddawać własna kasę na obcą babe i jej dziecko :o i to jeszcze zamiast głupiego "dziękuję" słyszysz tylko "jeszcze" i "za mało"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obca baba i jej dziecko
Ale do lozka to dobra byla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby była dobra
to by nie szukał innej :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obcej babie i niedobrej
Dzieci sie nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
DO ....bo te alimenty nie pokrywają 100% bieżacego utzrymani A kto powiedział i zdecydował nie mówiąc już jakim prawem ,że alimenty mają pokrywacć100% kosztów utrzymania dziecka-taki sam obowiązek spoczywa na obojgu rodzicach.Oczywiście dziecko powinno mieć taki sam standard życia jak rodzice ale co to znaczy no i rodzice a nie tylko ojciec czy matka. Czyli do tego standardu powinni przyczyniać się oboje, nie jest jednak możliwy równy standard życia rodziców po rozwodzie. Zatem ktoś ma go wyrównywać , kto i niby z jakiego powodu? Dopóki w Polsce nie zniknie pomnik matki Polki, nie zmieni się mentalność nie zweryfikowanych sędzin dopóty będą problemy i tak z pokolenia na pokolenie bo takie będzie wychowanie =roszczeniowe.Ciekawe jak długo budżet państwa to wytrzyma- kolejni wyciągacze po państwową kasę --- naszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
"Ciekawe jak długo budżet państwa to wytrzyma- kolejni wyciągacze po państwową kasę --- naszą." jeżeli "tatuśkowie" płaciliby na swoje dzieci, to nie musiałby tego robić budżet czyli my podatnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zniecierpliwiony- mogą alimenty pokrywac 100% utrzymania kiedy ojciec dziecka nie dokłada żadnych osobistych starań, po nowelizacji KRIO to jestczez bardziej podkreslono-, ze osobiste starania są jak najbardziej wliczane w alimentacje dziecka- jeśli na matce spoczywa wszystko- a tata wpada raz na jakiś czas na kilka godzin tak ma autorka to piku to moze starać się nawet o 100% nie tylko 80%- sądy patrza na kontakty z dzieckiem, na to jakie ojciec ekstra ponosi wydatki poza alimantami- i te dodatkowe wydatki nie sa tarktowane jak wielkie hallo- tylko kiedyś u mnie sedzina powiedziała- żadnej łaski pan nie robi kupując coś dodatkowo dziecku....bo tak jest. Standard zycia rodziców okreslić łatwo- wiadomo jak ojciec żyje jak matka i jakby to wyglądało jakby razem prowadzili gospodarstwo, jak to wyglądalo pzrzed rozwodem- standard jest zazwyczaj wyższy. i do tych pań co mnie tu obrażały .... eks mąz nie dorobił się po rozwodzie- pzred rozwodem mieszkaliśmy w 150 m domu, każde z nas mialo po aucie, ja na kierowniczym stanowisku, eks dobrze prosperująca firma....a że ejstem pzrykładem,z e się rozeszliśmy- jestesmy przykładem, że szczęścia pieniądze nie dają, a eks przykładem tego, ze jak się nam standard zycia znacznie podniósł, firma zaczeła mieć milionowe obroty to mu sodówka do glowy uderzyła i się zaczely internety, skaypy, bajerowanie pań z pracy- pierwsza była zajęta maiła chłopaka, druga wolna- to machneli sobie dziecko....złożyłam pozew bez żalu i ja tu nikomu nie zazdroszcze, bo podzielilismy co mielismy, a doroabialiśmy się tego wspólnie, pomagałam w firmie, pożyuczałam peniądze, a ze weszlo się do UE i otworzyły nowe rynki to i dochody wzrosły....i palma męzulkowi odbiła....bo pieniadze to władza i palma odbija.... Jak nie wiedząc tych wileu rzeczy można mnie osadzać- eks po rozwodzie był w gorszej sytuacji momentami niż ja- bo tak szalał z interesami.....ale zawsze był zdolny to sie odbił od dna, standard zycia zawsze mieliśmy wysoki- syn nasz również i dlatego jak czasem pytam eksa jak to bylo kiedys,z e się szlo do sklepu kupowalo i nie pytalo po co i za ile a po rozwodzie nagle zaczyna tatus dopytywać- dlatego zbieram paragony- sporo do tych alimentów dokładam, eks tez ma pzrebłyski i czasem z większa lub mniejsza łaską dołozy.... Nie żeruje na nikim nie wyciagam rąk do bezrobotnej partnerki eksa- notabene bezrobotnej na własne zyczenie, pracowała u nas- mąz był szefem zrobili sobie dziecko, biuro trzeba było zamknąc i została w 2mc bez pracy....to co byście zrobiły na moim miejscu? Zlozyłam pozew, 15 minut to trwało, nie będe stawac eksowi na drodze do szczęścia bo stale czegoś szukał, bo pieniązde to .....wiadomo dziewczyny leca, po co z rówieśnikiem golodupcem się dorabiac, jak można na gotowe....nie interesuje mnie stan majątkowy eksa z zazdrości, bo0 zawistna jestem, bo się miodu z nim nalizałam- wierzcie mi.... Ale takie prawo w Polsce jest, ze to MATKA dziecka ma kiedy np. tatuś ukrywa dochody, majątek ma dowodzić w sadzie jego standardu życia jesli chce jakieś środki na utzrymanie dziecka.....to paranoja!!!!! To samo jesli ojcec jest normalny i placi alimenty- one zależa od mozliwości zarobkowych zobowiązanego- i wierzcie mi gdyby tatus sam patrzył się na to i biegał do sądu żeby podnieśc alimenty czy dokładal- bo wzrastają koszty utrzymania- bo podwyżki, bo dziekco rosnie i więcej potzrebuje to nigdy nie interesowałabym sie tym co ma..... Nigdy nie naspiałam tu,z e żąłuje,z e dziecko eksa ma, nie wiem co ma- czy ja tu pisałam jakie ma zabawki, ubrania, czym się bawi?Nie i nie obchodzi mnie to szczegolnie,z e to dziewczynka a ja mam starszego chłiopaka, pisała o ogólnych zasadach o tym co powinno być, co przyzwoity ojciec - dziadkowie po rozwodzie powinien, a nie o patologii o tym co jest.... To, ze wiem jakie relacje panują w domu eksa? wiem od niego- bo się mu wiosną do tylka dobrali, okradli, okup musiał zapłacić i nagle spokorniał, bo bandziory zagrozil,z e łeb odstrzela za to, ze powiadomil policje....i skruszał, spokornial ... i poskarżył się jaki biedny jest sam na siebie liczyć moze, dziewczyna pracowac nie cche, jazdy robi tylko kasa i kasa.....na mnie to wrażenia nei robi bo juz wiem jacy męzczyzni potrafią być bo w okresie okołorozwodomym też sie nasłuchałam- tata wypije piwo które nawazył i żyje sobie jak chciał, a ja tylko pilnuje interesów syna - nie wyciagam ręki po nic dla siebie. Mozecie się nie zgodzić z opinią,jaką podzielam- ze rozwód nie zwalnia z obowiazków ojca a zazwyczaj te obowiązki sprowadzają się do alimentów minimum- jak najmniej, nawet jak w domu ojca nie brakuje, dzieci z którymi się jest traktuje inaczej niz te z popzredniego małzeństwa- a co to dziecko winne? Jak zakładam nową rodzine to wiem jakie mam zobowiązania i biore to pod uwage - czas który trzeba poświecić dziecku- dobrze,z e nowelizacje robią i za brak kontakty ojca z dziekciem bedzie można go ukarac, bo do tej pory karana tylko matke- upominano, czy nakładano kare finansowa teraz tate tez bedzie mozna ukarać... Ja wiem ,z e jak się ma nowa rodzine to najlepiej dla świętego spokoju - od eks żony i zeby nowa nie truła najlepiej zerwac kontakty.....ale gdzie sa w tym dzieci?????? Pisze zniecierpliwiony o pomniku matki polki....ta najlepiej tak- krytykowac- ale to ja opiekuje się dzieckiem 24 godz na dobę- zwalniam kiedy choruje, biore l4 i obcinają mi wtedy dniówke i premie i nikogo u mnie w pracy nie interesuje, ze mam małe dziecko jak trzeba zostać w pracy dłużej, a wtedy musze dziekcu zapewnic opieke, ja bwychowuje, pielęgnuje, dbam żeby mial co zjeśc ubrac sie- tatarobi pzrelew raz w miesiącu jak za samochód, czy raty za meble, wpadnie na kilak godzin i po krzyku....jakoś nigdy eksa nie mogłam się doprosić więcej zaanagażowania, a jakby tata bra dziecko często, dabł o niego- sam zabral na zakupy, zabrał na weekend do siebie, zabawił, nakarmił to i pewnie niejedna matka rąk by nie wyciagala.....pazerna... Znam eks męzów co sami z siebie potrafią dziecko ubrac, wyposazyć w wyprawke do szkoły, pamiętają,z edziekco jeździ na rowerze, albo potrzebuje płyt cd, komputera, bo takie czasy....jak to w normalnych rodzinach, ale to mniejszośc, znaczna.....reszta to łaska. Jak by sam tata pro[ponowal z siebie pomoc....to i roszczen by nie było? nie uważacie? Ojcu tak trudno zauważyć, ze dziecko rosnie?Butów potrzebuje? ubrań?ksiażek?z e koszty utrzymania wzrastają bo ceny rosną? co podwyzek gazu, pradu nie ma?????? Tylko lepiej udawac, ze się nie widzi i płaci się 350 zł alimentów od 5 do 15 rż.....a pzredszkole kosztuje 300zl....i zawsze jest to dużo.....za dużo, a najlepiej wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniam zdanie
http://wstroneojca.pl/ Poczytajcie trochę kobiety drugiej strony. Niestety faktycznie wygląda na to, że matkom chodzi wyłącznie o kasę- nie o dobro dziecka. Wyliczacie wyłącznie koszty utrzymania , zakwaterowania, wycieczki, kursy itp. A gdzie tu jest miejsce na wychowanie i kontakt z ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniam zdanie
Z forum dla ojców: "Jeżeli matka dziecka nie odwiedziła jakiegoś adwokata jest możliwe, że kontakty z dzieckiem uregulujecie między sobą lub sądownie. Jeżeli matka dziecka odwiedziła jakiegoś adwokata a nie mówiąc jeżeli ma jakąś koleżankę rozwódkę z dzieckiem to w większości przypadków Wasze kontakty z dzieckiem długo, nawet przez lata a może i nigdy nie dojdą do skutku. Żaden sąd, prokuratura czy jakikolwiek święty nie pomoże jeżeli się "matka" uprze, że nie pozwoli na kontakty z dzieckiem. Na starym forum były przypadki gdzie ojcowie po kilka lub kilkanaście lat nie wyegzekwowały kontaktów pomimo pozytywnych dla ich wyroków sądów. Były i są przypadki, że "matki" mniej więcej raz do roku płacą grzywnę za utrudnianie kontaktów (niestosowanie się do wyroków/postanowień sądów) i w ten sposób "prawnie" kupują izolację dziecka z ojcem. Szkoda że wątki z starego forum już nie istnieją ponieważ były istną encyklopedią dziecięcego po rozwodowego holokaustu w Polsce."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz nie mam zamiaru już zapieprzać jak wół i widywać syna wieczorami. Ojciec dziecka zarabia nieźle, też ma nowy dom i dość kasy aby nasze role się odwróciły. To jest własnie to- nie dyskutujemy o tym,ze tata jest w biedzie,z e wyższe alimenty nawet o 100% - czyli tysiąc zlotych to taki uszczerbek, nie moze być tak,z e tylko matka ma zapitalać i przestac wychowywac dziecko,zeby zapewnic mu sama odpodwiedni standard życia, bo to niepsrawiedliwe- wobec matki an której tak po rozwodzie spada cały cieża wychowania dziecka- nie to,z e jakaś matka POlka jest- ale tak jest- patrzmy obiektywnie- jakoś nie widze np. u eksa chęci zabierania syna do siebie?Na wakacje? Ale bym odpoczęła przez te 2 tyg? Ja ponosze ciężar wychowania dziecka czy się to podoba komuś czy nie, bo dziecko ze mna zostalo( nie licze tu matek które zabraniają kontaktów z dziećmi, bo oszolomek pod uwage nie biore), autorka topiku tez raczej nie zabrania? Pisał to samo- mam zapitalać na 2 etaty, zeby taty nie ruszac? Dziecko po ludziach na siedziec , widywac je wieczorami, nie miec czasu dla niego- a teraz czeka nas nauka pisania, czytania- tyle zajęc? I co?bo taty ruszyć nie moge, bo rodzina mu zbiednieje to najlepiej sama dziecko mam wychowac i utrzymać? dziecko ma 2 rodziców nawet po rozwodzie i nasza w tym brocha aby dziecku nic nie brakowalo i ja o tym wiem, ale dzlaczego ojciec nie pamieta? Nie am tu dla mnie zadncyh wymówek. Nie uważam się panie zniecierpliwiony za matke Polke po prostu znam swoje obowiązki. Szkoda,z e ojcowie tak do tego nie podchodzą- egzekowawac prawoa umieją, ale obowiązki to gdzieś zostają w dalszej kolejnosci... Nie zapomną watku kiedy ojciec kwestionując wydatki na dziecko był zbulwersowany,z e dziecku przedszkolenmu matka policzyła wyżywienie- bo napewno naciąga koszty, a sama z własneg doswiadczenia wiem,z e za dniówke w pzredszkolu to syn mój sie nie naje, prędzej panie przedszkolanki, bo nie każd edziecko jest niejadkiem i dzieci często po przedszkolu jedza 2 obiad w domu, no i kolacje, jakieś owoce, podwieczorek- serek , piją.....ale tata uparcie twierdził, ze matka naciągnęła koszty- bo w tygodniu jedzenia liczyc nie poninna tylko w weekendu- forum w strone ojca- polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zmieniam zdanie
ale być może dlatego tak się dzieje że matki izolują dziecko, bo taki ojciec ma do tyłka przyklejoną kochankę i nie ma innego sposobu aby nie narazic dziecka na kontakt z kochanką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do -Zmieniam zdanie Nikt tego nie neguje, nie zaprzeczam,z e sa matki pijawki, kobiety odgrywajace się na eks męzu brakiem kontaktu z dzieciek, ale to autorki topiku nie tyczy...ja swojemu eksowi tez nigdy kontaktw synem nie zabranialam....nie wiem po co to cytowac, to stwierdzono dawno- sa kobiety i kobiety , ale z powodu kilkunastu hien trudno wszytskich wrzucac do jegego wora. Sama znam matke która zyue z alimentów dziecka, MOPSu i czego się da byle nie pracowac....żeruje na tym,z e ejst samotna matką, ale nas to tutaj nie tyczy- autorka topiku zarabia na siebie, ja zarabiam...ojceowie dzieci odwiedzają. Nie popadajmy w skrajości. Kocham mojego syna, ze nie wyobrażam sobie tego,z eby macić mu w glowie, żle mówić na ojca jego, jego partnrke , siostre pzryrodnią, dziadków.....jest an to z amały, za wązliwy, tak się nacierpail z powodu rozwodu i widze jak mu pzrykro,ze tata ma nowe dziecko, nowa pania, jakie am ambiwalentne uczucia, jak się cieszy jak ojca widzi- musiałabym byc bez serca,zeby to robic swojemu synowi. Natomiast alimetacje to, ze niestety ojcowie po rozwodzie węża w kieszeni miewają jest na większa skale. tak samo jak matki zabraniają kontaktów, tak samo wielu ojców wyrzeka się dziecka.....ile ludzi tyle historii generalizowac nie mzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniam zdanie
do zmieniam zdanie ale być może dlatego tak się dzieje że matki izolują dziecko, bo taki ojciec ma do tyłka przyklejoną kochankę i nie ma innego sposobu aby nie narazic dziecka na kontakt z kochanką A dlaczego trzeba je izolować? Czy "kochanka" ojca stanowi zagrożenie życia dziecka? Skoro nie jesteś już z ojcem dziecko, to czy dziecko nie ma prawa uczestniczyć w życiu ojca takim jakie ono jest? Przecież nie piszemy tu o dilerach narkotykowych lub alfonsach, którzy mogliby wciągnąć dziecko w ciemne interesy... :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniam zdanie
hubabuba37 - masz rację. Nie chcę generalizować. Zwracam tylko uwagę na fakt, że kobiety często chcą wyłącznie kasy od byłych , jednocześnie nie pozwalając dziecku i ojcu na bliższy kontakt.Autorka chce 80% kosztów utrzymania dziecka, ale czy zgodziłaby się na to żeby ojciec wychowywał ich dziecko i to ona ponosiła te 80% ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli matka dziecka odwiedziła jakiegoś adwokata a nie mówiąc jeżeli ma jakąś koleżankę rozwódkę z dzieckiem to w większości przypadków Wasze kontakty z dzieckiem długo, nawet przez lata a może i nigdy nie dojdą do skutku. Mam koleżanke bliską nawet rozwódke, kolegujemy sie , dzieic spotykają, pani pogoniła ojca- ale czy to oznacza, ze ja mam to zrobic? ZAstanówcie się czy ja nie mam własnego rozumu? Eks zony to to juz jak jedna bez wyjątku bezmyslne cielaki? Mam na to swoją opinie- zemści się to na niej kiedy dziecko podrosnie i zapyta gdzie mój tato, a tato moze zjawić się w każej chwili, alemientów nie dostaje- płaci za to,z e pogoniła ojca- nie dziwie się mu, bo pogoniony tatuś skutecznie nie płaci alimentów....ma co chciała..... Mam swój rozum i kieruje się tym co najlepsze dla dziecka mojego. patologie zawsze rózne były i sa. dziewczynie- w/wym. koleżance każdy próbuje uświadomośc, ze robi żle. Co do kochanek pzryklejonych do tylka- taty pani też była kiedyś kochnką, ale żyją razem, zamieszkali, jest jego partnerka i póki nic złegod ziecku nie robi nie mam nic pzreciewko zanjomości , jakby tata co miesiąc zmieniał panie zapewne oponowałabym, bo nie ejst to dobre dla dziecka, ale stała partnerka- szcegolnie,ze mają dziekco....a co tak kiedyś było- nieważne, to bylo miedzy nami- jak mzałżenstwem- pigułke gorzką pzrełknełam i dla dobra syna staram się utzrymywac poprawne relacje z ojcem. Zacytowany fragment jest pzrykładem na to,ze ojcowie traktują nas jak bezmyslne istoty i tez ulegają stereotypom , c'est la vie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko pytanie ile ojców chciałoby wychowywac na stałe dziecko- jak pytałam eksa czy chciałby się starć o opieke nad synem to usłyszałam....cos Ty głupia jestes.....ale dlaczego głupia? W kwestiach wychowania to tez tak jest,ze póki dziecko małe lepiej aby było z matka- bo jakoś nas biologiia lepiej do tego pzrystosowała, ale z biegiem czasu dziecko się usamodzielna i bardziej potrzebuje ojca szczegolnie chłopcy- pierwsze takie uasamodzielnienie ok. 7rż, potem kiedny jest nastolatkiem....tata bardzo się przydaje- pisze akurat pod katem chlopców- bo to mnie interesuje z racji posiadania syna, nie wiem co bedzie moze syn kiedys zechce zmieszkac z ojcem, pewnie to potraktuje jako jakąs swoją porażke,byc moze będzie mi pzrykro- bo jednak ja ten cieżar dzwigam - eks bedzie mial podane na gotowo dziecko- wiele pracy mu nie zostanie, ale na progu domu sie nie położe i nie zabronie synowi, byle eks go wychował jak nalezy i miał dla niego czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[hubabuba37 - no i Ty również generalizujesz. Znam osobiście kilku ojców, którzy starali się o opiekę nad dziećmi i tyko jednego, któremu udało się wywalczyć w sądzie by dziecko zamieszkało z nim. c'est la vie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubabuba37teoria swoje a zycie swoje:O Autorko wszystko zalezy od sedziego.To tak naprawde jego widzimisie:O Jak bedzie mial ochote to i 100%Ci zasadzi a jak nie to nawet polowy nie dostaniesz:O Z praktyki wiem,ze niestety nowa rodzina pozwanego dziala na niekorzysc co do wysokosci alimentow I mozesz sobie i w Sadzie tlumaczyc,ze jwst dorosly a zakladajac rodzine wiedzial,ze ma dziecko z poprzedniego zwiazku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak własnie jest
jak ojciec chce zeby dziecko z nim zamieszkalo to nie ma przyzwolenia. A juz sobie nie wyobrazam jak taka mama płaciłaby alimenty ha ha ha. Wtedy to wyglada inaczej prawda? Przeciez mieszkajac z ojcem matka moze rowniez uczestniczyc w zyciu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alimenty ledwo starczaja na baseen i ngielski:O reszte zapewniam dziecku sama:) syn przewlekle chory,z orzeczona niepelnosprawnoscia gdzie koszt lekow wynosi ok.200zl miesiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona matka
A z jakich powodów dziecko ma mieszkać u ojca? Nie rozumiem tego. Dziecko i matkę łączy specyficzna więź emocjonalna i jej zerwanie na pewno wichruje psychikę dziecka. Dlatego w tak rzadkich przypadkach wychowaniem zajmuje się ojciec. Nawet gdybym miała jeść chleb z margaryną w życiu bym dziecka nie oddała eksowi i jakiejś obcej babie! I na 500% nie chodzi o płacenie alimentów bo mając dziecko przy sobie zajmuję się nim cały czas i to na nie głównie wydaję kasę. A niby dla kogo wybudowałam chałupę, dla kochasia? Zrobiłam to dla nas: mnie i dziecka. I ono kiedyś ten dom dostanie a nie kot sąsiadów. Tylko popierdoleniec myśli wyłącznie w kategoriach kasy o wychowywaniu dzieci. A ponieważ mój eks nie daje synowi żadnej radości życia, faworyzuje następne dzieci głównie pod względem sprawowanej opieki dlatego będę domagać się wyższych alimentów. Już postanowiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniam zdanie
No właśnie. Mamusia już postanowiła :-o W dupie ma dobro dziecka, więź z ojcem nie jest naturalna, a kasę ma dawać i chuj! O tym własnie pisałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz to widzisz
No fajn .Ja widzę tych chętnych tatusiow .250 alimentów od zony i dopiero byłby jazgot .Bo jak on sobie poradzi ? Gdybyście się panowie naprawdę starali ,to dzieci by was znały .Tyle tylko ,że szybko odpuszczacie . A potem płaczecie ,jęczycie .Bo wredne ex utrudniaja . Chłopy bez jaj z Was .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
No właśnie. Mamusia już postanowiła W dupie ma dobro dziecka, więź z ojcem nie jest naturalna, a kasę ma dawać i ch*j! No właśnie . Nie rozumiem też dlaczego matki Polki ciągle narzekają na straszny wysiłek związany z obecnością dziecka w ich życiu.Czy dziecko to wysiłek czy może radość a której to ojciec po rozwodzie jest z reguły pozbawiony i jeszcze przymuszany do tego czy tamtego.Nie dość ,że mają zasądzone alimenty to uważają ,że i tak ojciec mam dołożyć jeszcze drugie tyle już nie jako alimenty -ja się pytam a niby z jakiej racji? Za swoja ofiarę ,smutek ,przygnębienie ma jeszcze płacić? Uważam ,ze żadna kobieta walcząca o alimenty nie zasługuje na to by mieć dzieci ponieważ traktuje je przedmiotowo i nic dobrego z tego nie wyniknie ,dziecko zostanie wychowane w sposób skrzywiony i tak z pokolenia na pokolenie.Można by odnieść wrażenie ,że kobieta po to rodzi dzieci by mieć kłopot i alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z jakiej racji
zniecierpliwiony? Z takiej ,że ojcem jesteś .Nie dość ,że załujesz pieniedzy na dziecko to jeszcze nie chcesz uczestniczyć w jego życiu ? Załosny jesteś .I kto tu dziecko przedmiotowo traktuje .Nie ty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po lekturze zniecierpliwionego
wystąpię o podwyższenie alimentów, radzę sobie, ale faktycznie prócz paru groszy nic nie daje synowi, ani rozmów, ani czasu, nawet jak czasami sobie o nim przypomni i obieca, że wpadnie i zabierze go do kina czy na lody, to i tak zawala może się wkurzy jak wszechobecny na tym topicu dupek i zastanowi się co to znaczy być ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×