Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Interrrrrnautkaar

Czym częstujecie chłopaka?

Polecane posty

Gość Anq25
Albo na cwaniaka go wez...Zrob jak zwykle kanapki ale jemu zamiast z maslem z okropna margaryna (dla wiekszosci facetow jest ona niejadalna). I nie żałuj mu jej:) Wybierz jakas do smazenia w kostce (palma albo cos podobnego, im tansza tym lepsza:)) (wtajemnicz mame i powiedz ze nie chcesz go stawiac w głupiej sytuacji i inna droga wciagniesz go w wydatki). Na bank zauwazy i zapyta "co jest grane?". Powiedz ze mama teraz takie cos kupuje zamiast masla i ze nawet jest dobre i mniej kaloryczne niz maslo. I dalej palaszuj swoje kanapki (tylko najlepiej z grubym okladem zeby sie nie zoriwntowal sie ze masz inne). Jaki nie zareaguje zawsze bedzie lepiej niz bylo bo: albo kupi maslo i przyniesie, albo zrezygnuje z kanapek, albo polubi ta tania margarynei przynajmniej na masle zaoszczedzicie...po paru dniach mozesz dodac razowy chleb..taki fitnes...i tez udawac głupia...ze teraz mama taki kupuje bo jest nisko kaloryczny a tata sie zgodzil bo musi zdrowie podreperowac...itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interrrrrnautkaar
On nie jest chyba raczej pasozytem, a przynajmniej nie świadomym. Inaczej bym sie z nim rozeszła. Jest naprawde kochany, tylko z tymi kolacjami tak się przyzwyczaił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoja droga...
to wlasnie tak mu to powiedz! ze bys chciala ale masz takich, a nie innych rodzicow i owszem czasem mozesz mu zrobic cos do jedzenia ale nie moze to byc codzienna regula... swoja droga, jestescie razem dwa lata, planujecie pewnie jakas tam przyszlosc razem, a ty sie boisz taka prosta rzecz mu powiedziec? to jak chcesz rozwiazywac powazne problemy w zwiazku jak przyjada? ps. dalej nie wiem ile on ma lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ang25
hehe jak kiedys mialem ty jestes pojebany..... Ona ci kanapek nie robila bo nie ona placila za produkty tylko pewnie jej rodzice a ty obzerales sie jak swinia...a ty bezczelnie na zlosc nie chciales za nia zaplacic...Porazka facet..porazka zwiazek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoja droga...
"Jest naprawde kochany, tylko z tymi kolacjami tak się przyzwyczaił... " i to nie jego wina! bo skad niby ma wiedziec, ze to jakis problem jesli nigdy nic nie powiedzialas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interrrrrnautkaar
A powiedzcie mi, Wy naprawde tak często wychodzicie ze swoimi połówkami zjeść cos na miasto? Bo tak myślę o tych wyjściach i nie wyobrażam sobie, żeby wychodzić co tydzień, a co dopiero częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anq25 - wiesz, fajne pomysly tylko wedlug mnie to kazdy w swoim domu powinien sie czuc jak najlepiej. dlaczego udawac przed obcymi ( bo w koncu to jest jeszcze dla nich obcy), robic jakies podchody, wymyslac rozne rzeczy co by go nie urazic? on jest jej chlopakiem i przesiaduje u niej i to on powinien wykazac sie kultura jakas i nie wpraszac sie na krzywy ryj dzien w dzien! a ona jako mieszkanka tego domu powinna go jak najpredzej uswiadomic ze nie zachowuje sie za kulturalnie i to bez zadnego owijania w bawelne i podchodow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoja droga...
"? Bo tak myślę o tych wyjściach i nie wyobrażam sobie, żeby wychodzić co tydzień, a co dopiero częściej." to naprawde dla ciebie takie dziwne jeden wieczor w tygodniu nie siedziec w domu? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interrrrrnautkaar
Nigdy nic nie powiedziałam, ale próbowałam go delikatniej odzyczaić. Np mówiłam, że przechodze na dietę i opowiadałam jak mi ciężko, gdy ktos przy mnie je. Skutkowało, ale na dzień czy dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoja droga...
poza tym nie mowimy o wychodzeniu na obiad codziennie tylko o wieczornym wyjsciu...na piwo ze znajomymi, na impreze,do kina, na kregle czy cokowiek innego a jesli facet woeczorem zglodnieje to cos tam zawsze moze zjesc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interrrrrnautkaar
Ale to nie chodzi o samo rozmawianie. On tez mieszka z rodziną i nie wyobrażam sobie buszowac po jego kuchni jak rodzice są w domu. Jak kiedys wyjechali to przyszłam i razem upichciliśmy obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam takiego pasożyta
i nie umiałam mu powiedziec wprost. Wraz z wtajemniczonym kolegą odstawiliśmy szopkę, że mój dziadek złamał nogę i muszę jechać się nim opiekować, bo inaczej pasożyt siedziałby u mnie 2 m-ce, do rozpoczęcia roku akademickiego. Na szczęście dzielą nas prawie 700 km i już z nim nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie wychodzimy bo zarabiamy na jedzenie. A jakbym była w Twojej sytuacji to bym powiedziała swojemu facetowi, żeby sie nie gniewał ale jak mamy jeść kanapki u mnie to musimy kupić sobie jakieś produkty bo rodziców zaczęło to wkurzać. A tak wogóle to najlepiej jakbyśmy o tej porze im nie przeszkadzali, bo jak wiesz to oni tam sobie siedzą i chcą mieć spokój. I koniec tematu. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoja droga...
" próbowałam go delikatniej odzyczaić. Np mówiłam, że przechodze na dietę i opowiadałam jak mi ciężko, gdy ktos przy mnie je. " troche marny pomysl czemu on ma nie jesc jak jes glosny? tylko powiedz mu, ze od czasu do czasu musicie tez wy czasem cos kupic by uzupelnic zapasy w lodowce, a nie jesc ciagle to co kupili rodzice... jak rozumiem dorosly facet, pracuje, zarabia...to nie powinien sie dziwic, ze rzeczy w lodowce kosztuja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interrrrrnautkaar
heh..wlaśnie mi sie przypomniało, że wtedy na ten obiad to produkty ja przyniosłam :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe tez tak kiedys
Ang25 idiotko ja tez wtedy nie pracowałem i pieniądze za które jej stawiałem to były pieniądze od rodziców!!!! Więc nie miałem żadnego obowiązku jej nic kupować!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoja droga...
". On tez mieszka z rodziną i nie wyobrażam sobie buszowac po jego kuchni jak rodzice są w domu. " to on buszuje po tej kuchni czy idziecie razem i robicie te kanapki? nie widze nic dziwnego w pojsciu razem zrobic kanapki jesli sie u kogos jest codziennie przez dwa lata po kilka godzin... to juz samo bywanie codziennie jest bardziej dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoja droga...
"bym powiedziała swojemu facetowi, żeby sie nie gniewał ale jak mamy jeść kanapki u mnie to musimy kupić sobie jakieś produkty bo rodziców zaczęło to wkurzać." wlasnie! po prostu! co tu wiecej dywagowac.... po co jakies szopki o diecie odstawiac i tak dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, mozna wyjsc gdzies od czasu do czasu - dla urozmaicenia kuchni. wiadomo ze robic kebaba czy pizze w domu to troche za dlugo trwa i w ogole za duzo z tym roboty. ja mysle ze dobrym pomyslem byloby np wybranie jakiegos dnia w tygodniu ktory poswiecicie na stolowanie sie na miescie. ustalcie ze to bedzie np piatek i co piatek bedziecie sobie chodzic do knajpy. od razu warto tez powiedziec sobie ze kazde z was ma obowiazek zaplacic rachunek 2 razy w miesiacu - to jest najbardziej sprawiedliwe. mysle ze dla ciebie jako osoby niepracujacej bedzie to najlepsze rozwiazanie. dwa razy w miesiacu postawic facetowi kebaba czy pizze to nie az taki wielki majatek a jaka frajda z wyjscia gdzies!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anq25
pytajnik...tylko ze to zepsuje relacje na zawsze...on najzwyczajniej w swiecie moze nie zdawac sobie sprawy z tego ze tak nie powinno sie robic...Pewnie w domu byl przyzwyczajony ze otwoera lodowke i je kiedy chce i teraz robi to samo u dziewczyny bo czuje sie jak u sibie. Podejrzewam ze w domu mama do teraz go wyrecza w praniu, gotowaniu itp...i on nie zastanawia sie skad sie biora w szufladzie czyste skarpetki a w lodowce szynka..,a nie do dziewczyny rodzicow nalezy wychowanie jego...oni zwrocili z kultura uwage córce...ona powinna delikatnie zmienic sytuację. Jak powie wprost facet dostanie mega kopa w jego ego i bedzie sie czul nieswojo i zle w tym domu...wiem bo mam tak samo:D Nie bylam u tesciowej juz 4 lata...za to ze zwrocila mi uwage, że posprzatalam u niej w domu pod jej nieobecnosc i naruszylam jej prywatnosc i ze w jej mieszkaniu czuje sie za bardzo swobodnie...(dodoam ze bylo to po 4 latach spotykania sie z jej synem i nie mialam zadnych złych zamiarów).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interrrrrnautkaar
On zostaje w moim pokoju, a ja ide robic kanapki. A co dziwnego w tym, że się widujemy codziennie? no może nie jest to codziennie prze cały rok. czasem się widujemy 7, a czsem 5 lub 6 dni w tygodniu. ale ogólnie kiedy mamy czas to sie widzimy. a Wy jak często się spotykacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoja droga...
" pytajnik...tylko ze to zepsuje relacje na zawsze.." sorki ale jesli relacja po dwoch latach jest na tyle marna, ze moze ja zepsuc taki drobiazg...to co to za relacja? "Jak powie wprost facet dostanie mega kopa w jego ego i bedzie sie czul nieswojo i zle w tym domu..." sorki ale to chyba nie koniec swiata, nie trzeba sie czuc super swobodnie w domu tesciow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoja droga...
"A co dziwnego w tym, że się widujemy codziennie? " w tym nic ;) tylko w tym, ze ciagle w domu i to nawet nie twoim tylko twoich rodzicow...w ktorym to jednak obowiazuja ich reguly a ty nawet nie umiesz mu powiedziec, ze takie sa i ze cos tam sie rodzicom nie podoba ani tez powiedziec wprost, zebyscie spedzali polowe czasu u niego czego sie tak boisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anq25
hehe tez tak kiedys... jest roznica jak dziewczynie rodzice robia wymowki ze musza placic za twoje posilki....a tym ze dostajesz od rodzicow kieszonkowe i ich nie obchodzi na co wydajesz....czy na nowa plyte czy pizze dla dziewczyny...to jest twoj wybor na co przeznaczysz pieniadze...ona nie miala prawa dysponowac produktami zakupionymi dla domownikow przez rodzicow... burakiem jestes....ale ona pewnie tez skoro z toba sie spotykala...i pewnie masz 18 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdjhfldkhgldfgfsss
anq25 - hej wiesz co ja jestem teraz w podobnej sytuacji z teściową co ty! Powiedz mi, czy ona nie próbuje z tobą odnowić kontaktów? Nie przeprosiła cie? Nie mówi nic mężowi?? Prosze odpisz, bo mam nie za ciekawą sytuację :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoja droga...
" A czemu sama robisz mu kanapki? Nie moze Ci pomóc? " pewnie dlatego, ze to jest wieczorem, a to jest pokoj jej rodzicow tu sie akurat nie dziwie nie bardzo wypada by on o 21 czy 22 szedl do ich pokoju robic sobie kanapki w koncu moga chciec miec troche prywatnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interrrrrnautkaar
My nie wychodzimy bez siebie. W sumie to takich bliższych koleżanek nie mam, a takie z uczelni to częściej chodza na imprezy, niz gdzieś razem w dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj facet tez przychodzil dzien w dzien do mnie co mi zaczelo przeszkadzac w koncu. i pewnego pieknego dnia powiedzialam ze musimy zmienic troche przyzwyczajenia i zaczac przychodzic rowniez do niego bo ja juz zapominam jak wygladaja jego rodzice :D podzialalo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×