Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczona trzydziestolatka

gderliwi rodzice

Polecane posty

Gość zmeczona trzydziestolatka

czesc dziewczyny jestem ciekawa czy Wy tez macie podobne problemy z rodzicami mieszkając pod jednym dachem , wszystko im przeszkadza bo to albo talerze żle poukładane garnki nie na tym miejscu co powinny za duze rachunki do płacenia - choć staramy się gospodarzyc naprawdę racjonalnie i oszczednie, w moim domu panuje szanowanie rzeczy tylko do przesady czasem mam wrazenie ze jestem niewolnikiem we własnym domu jak coś sie zepsuje po 20 latach uzytkowania zaraz są docinki ze nie szanujemy tylko ze to my z mezem wyremontowalismy dom i kupili sprzęt i cały czas w coś się inwestuje , kocham swoich rodziców ale jestem juz zmeczona potwornie takimi bzdurnymi problemami a raczej robieniem problemów z niczego mam trzydziesci pare lat a mama traktuje mnie jak małą dziewczynkę ustawia mnie na kazdym kroku zrob to tak a czemu tak to robisz a nie inaczej , mama ma okropnie despotyczny charakter lubi narzucać swoje zdanie innym jak ktoś do mnie przyjdzie zaraz są fochy po co oni znów przyszli- jak urodziłam niedawno córeczkę odwiedzali mnie znajomi - czasem załuje ze nie zdecydowałam sie mieszkac u tesciów moja mama nie lubi swatów i dlatego za mezem tez nie przepada raczej go toleruje a on jest naprawde dobry uczynny pracowity tylko ze rodzice chcieli mieć zięcia po studiach najlepiej z firmą a ja wybrałam inaczej , nie kłocimy sie z rodzicami najczesciej ustepujemy ale czasem mam ochote nic nie mowic spakowac sie i odejsc bedziemy najwyzej zaczynac od zera , jestem potwornie zmeczona fizycznie i psychicznie nie wiem jaki znalezc na to sposób , boje sie co bedzie za kilka lat wiadomo ze nie młodniejemy ,mam starszego brata lubimy sie bardzo z bratowa mam dobry kontakt z ich dziecmi tez tylko ich rodzice traktuja bardziej powaznie były momenty gdzie dochodziło do konfrontacji ale tylko dlatego ze im mama mowi zupelnie co innego niz nam czesto nie do konca prawde , czy wy tez macie podobne problemy i jak sobie z nimi radzicie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz 30 lat i mieszkasz
z rodzicami? Wyprowadź się, a Twoje problemy się skończą. Pomyśl, że może rodzice chcieliby wreszcie trochę odetchnąć, mieli prawo liczyć na to, że kiedyś się uniezależnisz i wyprowadzisz, zwlaszcza po ślubie, a Ty im jeszcze męża ściągnęłaś. Każdy byłby sfrustrowany i gderliwy na ich miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona trzydziestolatka
dzieki za odp chociaz nie takich ostrych słów sie spodziewałam ja nie mieszkam w bloku w 1 pokoju z rodzicami tylko w duzym domu a rodzice zwłaszcza mama chciała zebym została -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciała czy widziała
że nie macie dokąd pójść? Wiesz, to nie chodzi o powierzchnię na której się mieszka. Moi rodzice też mają duży dom, ale mama twierdzi że błogosławi moment, w którym się z bratem wyprowadziliśmy. Fajnie jest jak wpadamy z naszymi drugimi połówkami, kiedyś chętnie się zajmie wnukami od czasu do czasu, ale uważa (jak i ja zresztą), że o wiele zdrowiej jest jak dzieci się jednak wyprowadzają... Pewnie, gdyby wiedziała, że nie mamy widoków na mieszkanie nie wyrzuciałby mnie i męża też by przyjęła, ale pewnie wszyscy robiliby wszystko żeby taką sytuację jak najszybciej zakończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenja28
o rany, tak jakbym czytała coś co napisała moja mama! ona mieszka ze swoimi rodzicami (od pół roku z matką tylko - dziadek zmarł), babcia to despotka, mama ma 52 lata, 3 dzieci, 4 wnuków i traktuje moja mamę jak 5-cio latkę której w każdej chwili moze dać klapsa... nie byłoby problemu na poczatku małżenstwa, jak rodzice wyremontowali cały dom, dobudowali pietro (babcia miała tylko nowo wybudowany parter), przez 30 lat sukcesywnie rozbudowywali i ulepszali ich wspólny dom (dziadkowie sie nie dokładali bo mieli najnizsze emerytury), a teraz poprostu nie da się z nia mieszkać, preszkadza jej wszystko , moi rodzice w jej oczach są uosobieniem zła, przeszkadza jej w nich wszystko, a mame traktuje jak śmiecia (do taty wogóle sie nie odzywa) no i na każdym kroku powtarza, że wszystko należy do niej, a moi rodzice nie osiągnęli nic w życiu i całe zycie na niej "żerowali" babcia zawsze miała despotyczny charakter, teraz ma 80 lat, jest w pełni sił i jedynym celem jaki jej pozostał to uprzykrzanie rodzcom zycia, całe zycie jej ustepowali, robili jak jej było na rekę, oby tylko była zgoda w domu i rodzinie, niestety to nie wyjdzie... fawofyzuje brata mamy - on jest dla niej wszystkim, a on no cóż... szkoda gadać ogólnie po tych 30 latach wspólnego mieszkania, finał jest taki - mama ma fatalne relacje ze swoim bratem, no i z nia samą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxll
w wielu rodzinach panuja podobne sytuacje, nie zawsze dzieci spełniaja oczekiwania swoich rodzicow a to prawda ze i rodzice potrafia czasem pokazywac swoje humory wiele małzenstw mieszka ze swoimi rodzicami i nie wierze w to ze na jakiejs plaszczyznie nie pokaza sie problemy czy niedomowienia wielu rodzicow chce zeby dzieci zostały w domu dobrze dopoki jest zdrowie i sily a co jesli nie ma kto podac szklanki herbaty czy pomoc zaprowadzic do toalety no czasem starsi rodzice maja swoje humory a kto ich nie ma wspolne mieszkanie ma swoje plusy i minusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×