Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niesmialy bardzo chlopak mlody

Czy niesmialy facet ma jakiekolwiek szanse na milosc

Polecane posty

Gość Seledine
Nie, to nie jest taka opowieść, to prawda. Słuchaj, masz najogólniej mówiąc dwie możliwości-stracić wszelką nadzieję i zamknąć się w sobie albo robić swoje, ale zostawić sobie chociaż iskierkę tej nadziei. Wybór należy do Ciebie. Pytanie tylko-Co Ci szkodzi zaryzykować? (możliwość 2). Czy naprawdę masz tak dużo do stracenia. Nadzieja ponoć umiera ostatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mówiąc dwie możliwości-stracić wszelką nadzieję i zamknąć się w sobie albo robić swoje" a jaka jest różnica miedzy częściami przed i po albo? "ostawić sobie chociaż iskierkę tej nadziei." a co ma do tego nadzieja? logiczne wnioskowanie wskazuje iż prawdopodobieństwo takie zdarzenia jest raczej niskie :P 🖐️ "-Co Ci szkodzi zaryzykować? " jak cię oleje 200 następnych ludzi pod rzad to wtedy powiedz co to szkodzi 🖐️ pewnie skłania do skoku do rzeki z kamienim u szyi 🖐️ " Czy naprawdę masz tak dużo do stracenia. " całą samoocenę? w końcu tylko socjopaci nie przejmują się ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seledine
Oj Brzydki Brzydki...na pewno nie będę w stanie odpowiedzieć Ci na wszystkie te pytania. Ty przeżyłeś swoje, ja swoje. Ty masz swoje teorie i ja swoje mam. Jeśli to, że nikogo nie masz, nie przeszkadza Ci w normalnym funkcjonowaniu i (w jakimś stopniu) cieszeniu się życiem, to ok. Ale jeśli to Ci zatruwa życie, to nie powinieneś dodatkowo dobijać się myślą, że i tak nic się nie uda. Teraz znów pora na banał, ale bardzo ważny-człowiek bez marzeń usycha. Możesz o nich nie mówić, możesz mieć je głęboko w sercu i tylko dla siebie. Ale nie wyzbywaj się marzeń i nadziei na to, że uda się je spełnić. A jeśli dodatkowo dorzucisz do tego odrobinę własnej pracy i starań, to już w ogóle będzie fajnie. P.S. Pisałeś, że wiele osób do tej pory Cię nie doceniło. Masz jednak na pewno świadomość, że człowiek zmienia się przez całe życie i jest w stanie nad sobą pracować. Zmieniają się poglądy, nabieramy doświadczenia i odwagi. I dlatego nigdy na nic nie jest za późno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajny z zwyczajncych
Brzydki Niski Beznadziejny mam do Ciebie zasadnicze pytanie. Co Cię trzyma przy życiu w takim razie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupapomidorowa
Widzę, że topik rośnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze ile masz
lat i z jakiego miasta jestes? jestem zainteresowana;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelouche nie
jest autorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seledine
zupapomidorowa---> rośnie, rośnie :D Też mam słabość do tego topiku. cartoon :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Haha ludzie są zdesperowani... już ktoś próbuje wysępić od autora namiary :D Ale zacznijmy od początku: "Czekam na swoje dobre dni" Mówią na to emerytura. " mnie zawsze rozpie**ala rozumowanie w sensie:" Twój problem to gówno, mój problem to jest dopiero problem" Podpisuje się pod tym. Każdy ma swoja skalę problemów. Jak cię boli ząb to nie myślisz o głodujących w Korei Północnej. "LL nie wiem ilu masz, miałeś znajomych i na jakich falach oni nadawali. Wiem natomiast że takich kręgów jest dużo i może natrafiłeś masowo na te które ci nie odpowiadały." Wiesz... jeśli przyjąłbym teorię, że od dziecka trafiałem wciąż na niewłaściwe "kręgi" znajomych to świadczyło by to o dwóch rzeczach: albo moje ego jest tak wielkie, że nikt inny nie mieści się ze mną w jednym pomieszczeniu albo, że to ja mam problem a inni ludzie jedynie podświadomie to wykorzystują. "nie miej pretensji ,że blachara cię nie chce" Co ja bym dał za to, żeby ona była blacharą. Łatwiej byłoby znieść mi to wszystko znieść. "nigdy nie jest za późno na to, by poznawać ludzi." Pytanie brzmi: po co? Nie mam fascynujących wspomnień którymi mógłbym się z nimi dzielić, nie uczęszczam do klubów, dyskotek na mecze, wspólne treningi itp. Ani się ze mną nie napijesz bo nie lubię, skręta też nie zapalisz z tego samego powodu. Samochody, sport, kobiety - to już naprawdę nie moja działka. Co ja niby o nich wiem? Spędzam wolny czas w domu i nikomu tym krzywdy nie robię. Nie było sytuacji, że ktoś dzwoni do mnie z propozycją wyjścia gdzieś a ja odmawiam. Gdy rok temu przez nieuwagę skasowałem listę kontaktów na gg dotąd nie przyszła do mnie żadna wiadomość od nieznanego" użytkownika". Ludzie mają swoich znajomych i są oni ... ciekawsi, że się tak wyrażę ode mnie. "Zdarza się i tak, że ludzie w wieku dojrzałym spotykają się i coś razem tworzą." W moim przypadku - jeśli już ktoś by się mną zainteresował a ja bym to odwzajemnił -osoba ta musiała by prowadzić przez większość czasu gdyż nie mam doświadczenia. Oczekiwanie tego samego stanu w jakim jestem od kobiety w moim lub bliskim mojemu wieku to złudne nadzieje. Kobiety wolą aby to mężczyzna przewodził (kobiety szukają u mężczyzny poczucia bezpieczeństwa). "tacy właśnie państwo poznali się podczas urlopu" Nie wyjeżdżam. Wakacje spędzam w swoim mieście. "Jeśli ciągle powtarzacie sobie, że Wam się nie uda, to rzeczywiście tak będzie." Nie musiałem sobie tego powtarzać. To wszystko wynika z doświadczeń życiowych. "dwie możliwości-stracić wszelką nadzieję i zamknąć się w sobie albo robić swoje, ale zostawić sobie chociaż iskierkę tej nadziei." Moja nadzieja jest z innym. Nie narzekam na to, że kobiety mnie nie chcą - kij z nimi. Jedna kobieta mnie nie chce - i to jest problem. "człowiek bez marzeń usycha." To samo gdy nie może spełnić swych marzeń. Nie ma to jak narobić sobie nadziei na coś a potem strzał w pysk od rzeczywistości. "nie wyzbywaj się marzeń i nadziei na to, że uda się je spełnić." Sama przyznaj, że szansa na to, że jej facet padnie na zawał serca/bądź się rozstaną a ona na skutek ... porażenia mózgowego :D uzna mnie za swojego księcia jest wyjątkowo nierealistyczna. "I dlatego nigdy na nic nie jest za późno " Jeśli chcesz tracić czas na poszukiwanie św. Grala to ok ale wiedz, że są ludzie którzy naprawdę w bolesny sposób przejechali się na innych i nie mają ochoty na powtórkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seledine
No Lelouch..przeszedłeś samego siebie długością tego posta ;). Przeczytałam uważnie. My tutaj dużo piszemy o zawodach, rozterkach, problemach, niepowodzeniach. Ale u Ciebie wszystko to sprowadza się do jednego-nieszczęśliwej miłości. Prawda? To właśnie odrzucenie przez TĄ jedną kobietę wprowadziło Cię w taki stan? Ile czasu minęło od momentu, w którym odeszła do innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ona nie odeszła do innego. Ona była z nim cały czas. Mogła chociaż powiedzieć a patrzeć jak się nakręcam... A minęło 1,5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seledine
1. Ewidentnie postąpiła wobec Ciebie nie w porządku. Naprawdę chciałbyś być z taką osobą? 2. Najwyższy czas, żeby spróbować wyrzucić ją z serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Łatwiej powiedzieć trudniej zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seledine
Jasne, że łatwiej powiedzieć. Ale wszystko jest do zrobienia, Lelouch. Ja Ci to mówię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mogę od roku wyrzucić moją byłą z serca, Leloucha doskonale rozumiem. Teraz Stryj chce mnie swatać z... Peruwianką bo stryjek jeździ do Limy i ma tam kobietę (również Peruwiankę). Dziewczyna jak miód i cukier jest piękna chce ze mną "spróbować" najpierw korespondencje a później ze stryjem bym pojechał po studiach do Peru. Ale serce nie sługa nadal należy do tej byłej mimo, że urodą nie sięga do piet tej Peruwianki. Dziwne ale takie "coś" nazywa się miłością :| I co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seledine
Ano oczywiście, że serce nie sługa. Ale musisz próbować gasić tą swoją miłość (jeśli oczywiście masz pewność, że nic z tego nie będzie). Zapomnieć nie zapomnisz (i dobrze, wspomnienia są nam potrzebne), ale nie możesz powodować, by te wspomnienia blokwały Cię i nie pozwalały iść do przodu. Nie dość, że dawnej miłości nie odzyskasz w ten sposób, to jeszcze stracisz kawał życia. Przeszłość nie może być naszym więzieniem. I uwierz, że wiem o czym mówię. Ja też w pewnym momencie stanęłam w miejscu, choć to była zupełnie inna sytuacja niż Twoja. Ale potem zrozumiałam, że tak nie można..że w ten sposób niczego nie osiągnę. Trzeba było się otrząsnąć i spróbować żyć dalej, choć to niełatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Ona czyli moja EX dziś wraca z Berlina po prawie trzech miechach praktyk, gdzie tam nieźle też "Zabawiła" z pewnym (ZAJĘTYM) chłopakiem. Sugerując, ze ma podobny charakter do swojego poprzedniego. Zapomniała, ze w tej chwili była związana z chłopakiem i to dość porządnym ale On o niczym nie wie co Jego kobieta robiłą w Berlinie o prócz praktyk :o i teraz wraca do Warszawy by wrócić do swego EX zwanym "Księciem z bajki" a książę z bajki ładnie się Nią bawi ale Ona widzi w Nim "coś wielkiego" Może napiszę egocentrycznie ale dla mnie ten gościu jest brzydki i ja mimo, ze nie jestem super przystojniak czy jakiś Christiano Ronaldo jestem 100 razy ładniejszy. Ona mnie traktuje jak koło zapasowe, jak się nie uda to moze spróbuje znów ze mną. A widziałem parę razy nawet przy tym chłopaku co teraz jest się przybliżyła do mnie jak siedziałem u Niej przy biurku i reperowałem laptopa Jej, to się odsunąłem bo jak tak można? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seledine
Nie daj się traktować jak koło zapasowe! Pełno jest takich ludzi, którzy nie potrafią się określić: w prawo czy w lewo. Nawygodniej jest im tak lawirować..chcą zjeść ciastko i mieć ciastko. Ale tak się nie da i oni też to kiedyś zrozumieją. Nie pozwól na takie traktowanie Ciebie, postaw granicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że postępy już są Określcie teraz niewłaściwe kręgi jacy to ludzie wam nie odpowiadali. Ja obstawiam na to ,że jesteście po prostu bardzo wrażliwymi osobami i jak np bawiliscie się w piaskownicy z innym dzieckiem w wieku 4-5lat i ono powiedziało: "Jeteś głupi" to braliscie to zbyt mocno do siebie i tak wam zostało. miejcie na uwadze ze gdyby wszyscy ludzie brali do siebie to co ktoś inny mówi to by każdy chodził sam. Co do nowych znajomości podstawą tego jest wspólne zainteresowanie więc mając choć jedno jest punkt zaczepienia. Po za tym dalej czekam jakie macie zainteresowania.. co robicie w domu np w czasie wolnym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Po za tym dalej czekam jakie macie zainteresowania.." wpierw dokładnie wytłumacz co rozumiesz pod pojęciem zainteresowania 🖐️ bo ja powiedzmy oglądanie czasami tv albo wizytą w kinie raz na rok nie nazwał bym: zainteresowania filmy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *karina*
moze warto zmienic otoczenie, czesto samo w sobie jest toksyczne. pod wplywem nowych bodzcow, mozna dokonac wielkich zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seledine
Halo halo, no i gdzie jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
" Ale wszystko jest do zrobienia, Lelouch. Ja Ci to mówię..." Mam naprawdę ważniejsze sprawy na głowie niż tracenie czasu na walkę z nieodwzajemnionym uczuciem. "...Dziwne ale takie "coś" nazywa się miłością :|" Kurde... jak ja to dobrze rozumiem. "nie możesz powodować, by te wspomnienia blokwały Cię i nie pozwalały iść do przodu." Nie chcę się wiązać z kimś ani nikt nie chciał ze mną a więc nie ma mowy o blokowaniu mnie. "Nie dość, że dawnej miłości nie odzyskasz w ten sposób, to jeszcze stracisz kawał życia." To już sie stało. "Określcie teraz niewłaściwe kręgi jacy to ludzie wam nie odpowiadali." To będą wszyscy :D "miejcie na uwadze ze gdyby wszyscy ludzie brali do siebie to co ktoś inny mówi to by każdy chodził sam." Nie mówiąc jak bardzo do góry podskoczyłaby liczba samobójstw i morderstw. "co robicie w domu np w czasie wolnym ? " Obijam się przed kompem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, zmieniłam kreację na czarną-tak na wszelki wypadek ;) Lelouch, pisząc, że TO jest do zrobienia nie miałam na myśli skomplikowanych i wymyślnych działań. Tu chodzi o zmianę sposobu myślenia (choć to również do łatwych nie należy), bo wszystko zaczyna się i kończy w naszej psychice. Zobacz jak to jest...niby nienawidzisz (aż tak?) ludzi, ale jednak bywasz tutaj-na forum. Dyskutujesz z nami i póki co jeszcze nie dostałeś po głowie. Może więc jednak jest Ci potrzebny/sprawia Ci przyjemność/stanowi jakąś odmianę dla Ciebie kontakt z ludźmi. To nie to samo co spotkanie "oko w oko", ale po drugiej stronie monitora siedzą żywi ludzie, więc kontaktem można to nazwać. Nie z każdym da się w ten sposób porozumieć (na poziomie), z Tobą jak widać-tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
"niby nienawidzisz (aż tak?) ludzi, ale jednak bywasz tutaj-na forum. " Jak dotąd nie stwierdzono na świecie ani jednego przypadku kiedy to człowiek wyszedł z monitora wykorzystując łącze internetowe. "Dyskutujesz z nami i póki co jeszcze nie dostałeś po głowie." A niby jak można dostać po głowie przez net? "Może więc jednak jest Ci potrzebny/sprawia Ci przyjemność/stanowi jakąś odmianę dla Ciebie kontakt z ludźmi" Potrzebne to jest mi szybsze łącze by zamiast spędzać czas na kobiecym forum wpatrywać się w pasek postępu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×