Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ambrozja999

Matki 3 i wiecej dzieci! Jak to jest?

Polecane posty

Cześć wszystkim. Sdee nie ciekawie:(Tak jak pozostałe dziewczyny chciałabym napisać Ci coś pocieszającego-nie wiem czy mi sie uda.Nie znamy do konca waszej sytuacji i pełnego powodu przez który powstała kłótnia między wami.To co wcześniej wyraziłaś to zapewne tylko część tego co otwarcie nam przekazałaś-zawsze zatrzymujemy to coś wyłącznie dla siebie.To zrozumiałe.............. Postaram napisać sie coś tak otwarcie, prosząc cię, byś jednak się nie obrażała.Jezeli przeczytasz coś co cię uraziło-przepraszam. Zmojego punktu widzenia i tego co zapamiętałam czytając twoje wpisy wywnioskowałam,że powodem waszego nieporozumienia jest fakt iż mąż nie przystaje na twoją prośbę przeprowadzki w miejsce do którego ty tęsknisz.Myśle,że u twojego męża powód nie tkwi w tym,że musiał by dojeżdzać te 40km,ale to,że on chce mieszkać w obecnym miejscu.Tu jest jego rodzina,praca którą zapewne lubi.On broni swojego zdania i upiera się na mieszkanie gdzie chce prowadzić wasze życie,pracować bądz przejąć rodzinny interes.Ale robi to dla Was.Jest w lepszym położeniu,bo mieszka w miejscowości w której jest mu dobrze.Ty natomiast chcesz mieszkać w innym miejscu,to zrozumiałe-twoje korzenie są we Wrocławiu.Tęsknisz do tego miejsca,bo tu jesteś nieszczęśliwa:( Sdee on równie dobrze może być nieszczęśliwy tam i w tedy sytuacja będzie ciągnąć się bez końca i od nowa i tak w kółko. Zobacz omijając ten problem mieszkalny,masz wiele powodów do radości:3 zdrowych ślicznych dzieciaczków,mąż dobrą pracę która zapewnia ci ,że możesz być przy dzieciach w tak waznym dla nich okresie życia,kontynuujesz naukę dzięki której wiele w przyszłości możesz osiągnąć.Prucz tego masz mamę na którą możesz liczyć,babcia która też jest ci pomocna. Sdee rozumiem twoją tęsknotę za ukochanym miejscem zamieszkania ,ale musicie przeprowadzić spokojną długą rozmowę a przede wszystkim poważną i odpowiedzialną .Jedno jest pewne :jedno z was będzie musiało się wyrzec czegoś dla dobra drugiego i nauczyć się żyć w miejscu które trzeba będzie zaakceptować. Na pewno czytając moją wypowiedz zrozumiesz te słowa inaczej,niż by przekazała ci je osobiście przyjaciółka.Mam nadzieję ,że nie zrozumiesz mnie zle.W życiu zawsze znajdzie się to coś co byśmy za wszelką cenę zmieniły,ale nie zawsze można to zrealizować.Warto znależć radość z tego co już posiadamy,bo są ludzie którzy naprawdę mają tragiczne sytuacje życiowe(choćby to co czytałaś na innym forum i przyprawiło cię o łzy).Jestem z tobą i mam nadzieję,że po długiej wyczerpującej rozmowie mąż ustąpi i przystanie na twoją prośbę:)Naprawdę nie chciałam cię urazić w żaden sposób,a szczerze przedstawić ci sytuację z innego punktu widzenia.Podziwiam cię za pełne zorganizowanie z twojej strony i mogę napisać ,że jesteś mamą na 6+.Ściskam cię mocno. Agal dzieciaczki zadowolone z imprezki urodzinowej?Jak Bartoszek? Agniecha jak ból zęba-przeszedł na dobre? Całuski dla reszty mam👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry dziewczyny! Nie mogłam dłużej czekać bo mamy wielki sukces za sobą i chciałam się Wam pochwalić - pierwsza noc bez cycha !!!!!!!!!!! Poszło całkiem łatwo - Kacper nawet nie zajęczał tylko Kubuś troszkę popłakał ale więcej było tego udawanego płaczu niż żalu. Jeżeli i dziś pójdzie tak samo to nie będę musiała nigdzie wyjeżdżać i wszystko będę miała pod kontrolą. Cieszy mnie to bardzo bo zacznę w końcu brać leki i może moje serducho się unormuje chociaż :) Sdee - kochana mam nadzieję, że tak jak pisałam wczoraj dzisiaj będzie lepiej i korzystając z nieobecności dzieci szybko wyjaśnicie zaistniałą sytuację. Czekam z niecierpliwością na wieści od Ciebie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doriana - witam Cię :) Moje maluchy chyba nie do końca zdawały sobie sprawę, że to ich święto, jedno jednak nie ulega wątpliwości, że były bardzo zadowolone z powodu nieograniczonej ilości łakoci, których na co dzień im nie dajemy. Prezenty też były trafione, niewielkie co prawda ale najważniejsze, że radość była z nich szczera. Bartosz godnie zniósł fakt, że wszystko kręci się w koło braciszków i bardzo chętnie pomagał przy organizacji. A jeżeli chodzi o zdrowie to niestety jest coraz gorzej, kaszel z dnia na dzień jest bardziej męczący i właśnie od dziś zaczynamy leki, które miał ostatnio przypisane i które łagodziły kaszel :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was mamuśki kochane :) :) Ja juz mam swoje skarby w domu.Nareszcie!! Ja jednak uwielbiam ten harmider, krzyki, czasami placz.Musze nadrobic zaleglosci w pisaniu.Przez weekend totalnie nie mialam czasu na nic.Mezus ma teraz troche urlopu wiec ja bede miala wiecej czasu dla siebie. Agal gratuluje sukcesu.Ja probuje wybic mojemu maluchowi nocne karmienie z glowki ale jakos nie udaje mi sie.Ma on 9 miesiecy i jest karmiony sztucznie ale ciagle budzi sie w nocy nawet kilka razy.Wydaje mi sie ze juz moglby przesypiac noce. Sdee ja zawsze mam tylko jedna rade na malzenskie klotnie.Potrzebujecie w tej chwili czasu aby emocje opadly.Zlosc i gniew jest zlym doradca a z perspektywy czasu bedziesz bardziej obiektywnie patrzec na ta klotnie.Ja zawsze po klotniach z mezem zadaje sobie jedna pytanie Czy warto burzyc spokoj rodzinny dla klotni? Wiadomo ze czasami poklocicie sie ale wiadomo tez ze na pewno pogodzicie sie wiec czy warto boczyc sie na siebie skoro sie kochacie.Malzenstwo to jeden wielki kompromis i bede trzymac kciuki abyscie doszli do porozumienia. Ambrozja udalo sie sciagnac ten program??? Probuje Cie zlapac na gadulcu ale z marnym skutkiem.Oto moje gg 5074112. Odezwij sie jak bedziesz chciala jeszcze pomocy przy tym programie.Albo moze podaj mi adres poczty to Wysle Ci na e-maila tego co ja mam i cala obsluge programu.Tak bedzie zdecywowanie szybciej i prosciej. Pozdrawiam wszystkie mamusie 🌻. 😘 dla Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w poniedziałek mam popołudniową zmianę i mogę sobie przy kompie posiedziec:) sdee, jak samopoczucie? agal, gratulacje, oby kolejne nocki były takie same:) byłoby super, gdyby to udało się tak bezboleśnie:D pamiętam, jak Maja płakała, mi sie serce kroiło i ulegałam, a potem byłam zła, że uległam presji dziecka i tak kółko się zamykało. U mnie dużo pomógł mąż, bo podawał jej w nocy wode przez smoczek i tak przywykła, że tatuś daje jej pić w nocy. Zresztą tak jest do tej pory. Jeśli w nocy się obudzi, bo chce pic, bądź siusiu to budzi tatusia:D Kurczę, odebrałam rano wynik Majki z moczu. Ma białko obecne w ilości 0.3g/l i w osadzie pojedyncze bakterie, pojedyncze pasma śluzu. Pewnie coś sie kluje, bo dwa tyg temu wynik był dobry. Tymbardziej, ze narzeka na pieczenie kiedy siusia. Jutro ide z nią do lekarza- ginekologa, na pewno coś zaradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane:) Dorianko-jestes kochana,wiem,Twoje slowa cenniejsze sa od tych przyjacielskich,poniewaz sa prawdziwe,a to cenie sobie bardzo,dziekuje,ze wspierasz mnie i Ty......to co napisalas ma wiele racji,tyle,ze wczoraj uslyszalam,ze to tylko dlatego,ze jemu nie chce sie dojezdzac,on lubi Wroclaw i sam kiedys powiedzial,ze chcialby tam mieszkac,ale ze musialby dojezdzac to nie,bo on chce miec 3 min do pracy,a nie spedzac 1.5 godz na dobe w aucie. Gdy mu burknelam,ze to egoistyczne i wygodne,nie zaprzeczyl,zasmial sie. Drugim bardzo waznym powodem,dla ktorego ja chce opuscic to miasto jest jego rodzina-niestety,bardzo duzo zlego z ich strony w moja od samego poczatku,a nie widzialam,aby kiedykolwiek stanal w mojej obronie,zawsze milczy....a uwierzcie,ze jego rodzice nie mieli do mnie za grosz szacunku od samego poczatku....oni mysla,ze ja juz tego nie pamietam,ale tak nie jest,za duzo bolu mi zadali,a on tylko patrzyl:( Chce byc daleko,jak najdalej od nich wszystkich. Wczoraj jeszcze staralam sie o rozmowe,powiedzialam mu tyle rzeczy juz spokojnym glosem,on nie odezwal sie ani slowem,kazal mi spierd... wyzwal od najgorszych,przytaczajac ,ze on czeka az sie cos zmieni w naszym zwiazku na lepsze,wypominajac,ze kiedys 5 lat temu brzydko go nazwalam(dlatego,ze nie bronil mnie od atakow jego rodzicow) i od tej pory on to pamieta i to go blokuje,odam,ze byl to zwykly wulgaryzm rzucony w zlosci; Boze gdybym to ja miala sie gniewac za takie rzeczy to zycia by mi nie wystarczylo,bo on potrafi byc wyjatkowo chamowaty,niestety nawet przy dzieciach........To tyle... teraz sie ucze i lece na spotkanie z moja siostra przyrodnia(1 corka mojego ojca z 1 malzenstwa),jest muzulmanka i niestety musimy spotykac sie poza domem na tzw.gruncie neutralnym,ona do mnie nie moze przyjsc:o ale to juz inny temat,kiedys Wam opowiem:) Agal-mam nadzieje,ze przyjecie sie udalo i maluchy happy,a co do cycusia to super,gratuluje sukcesu-bo to jest mega sukces:):):):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agal...super,mam nadzieję ,że pozostałe nocki tez odniosą sukces:) Sdee..bardzo mi przykro.Nie znałam sytuacji i od razu odniosłam sie tak otwarcie.Chciałam dobrze.Napiszę ci jednak,że mamy wspólne przejścia-uwierz mi.Dlatego tak bardzo mi ciebie żal.Wiem powinnam wesprzeć cię teraz na duchu,ale z doświadczenia wiem,że taki żal ut kwity tam w głębi boli bardzo.Juz teraz rozumiem dlaczego aż tak bardzo nie trawisz tego miejsca. Nie ma sytuacji bez wyjścia.......-cholera jasna tak cięzko jest pomóc na odległość,a tak bardzo cię rozumiem.Ta bezradność jest strasznaWydawało by się,że jesteś twardą kobietą,a jednocześnie zauważyłam istotkę tak bardzo potrzebującej wsparcia,która w głębi duszy nie chce rozwalać małżeństwa,bo kocha męża całym sercem,a jednocześnie nienawidzi za brak zrozumienia i ohydne słowa rzucone w twoją stronę,które bolą najbardziej:(Sdee kazdy człowiek ma swoją słaba stronę........... Moze wyjedz do mamy na kilka dni.niech posiedzi sam,a może w tedy zrozumie jakie życie jest puste bez tak wspaniałej kobiety i ukochanych dzieci.Jest u siebie i to daje mu przewagę i czucia się kimś,ale gorsze jest życie pustelnika.Na pewno bardzo cię kocha,ale i jest przekonany,że i tak mimo wszystko zostaniesz przy nim.Wasze rozmowy(kłótnie) kończą sie cierpieniem dla ciebie,nie warto ich kontynuować- nie warto.Wytłumacz mu ,że wiesz ,że jemu jest dobrze tu gdzie jest,ale ty jesteś nie szczęśliwa,żeby spróbować zamieszkać we Wrocławiu-tak na próbę,bez przymusu.Że zawsze możecie wrócić.Zrób to najspokojniej jak potrafisz tak dla dobra rozmowy.Powiedz mu żeby nie odpowiadał od razu,żeby się zastanowił.Że szanujesz jego potrzeby,ale jest ci bardzo cięzko prowadzić życie w tej miejscowości.Cholera nie wiem co ci jeszcze napisać żeby było dobrze,ale wiem ile łez musiałaś już wylać...................:(Słoneczko spróbuj odczekać 2-3 dni tak naprawde spokojnie,i przystąpić ponownie do rozmowy,takiej opanowanej,nie dająć się sprowokować do kłótni-bo to nic nie da.Tak z domieszką zrozumiałości dla niego-chociaż tej troszlę sztucznej(czasem warto improwizować)Bardzo mocno tulę❤️ Manika..daj znać jak już będziesz po wizycie lekarskiej z córcią:) Agniecha.........co u ciebie. U mnie pojawiło się słońce.Nie tylko na niebie.....:) Buziaki dla pozostałych mam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko, dziewczyny, powłaziłam trochę na topiki staraczek, jako że zaczęło mnie pilić z ta ciążą:P ale w żadnym jakoś nie poczułabym się na miejscu. Co się naczytałam, to już mnie głowa boli. Picie jakichś wiesiołków, siemia lnianego, testy owulacyjne, ja nawet nie wiem jak to wygląda:O Rozwalił mnie jeden tekst:" Za trzy miesiące rozpoczynam starania...teraz się przygotowuję...zapisałam się na aerobik i od jutra zaczynam dietę.." ???!!!:O a ja głupia zamierzałam się tylko seksić z mężem w tym celu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha, Agal, jeśli robiłaś zdjęcia z imprezki maluchów, to wklej na galerie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorianko-bardzo dziekuje Ci za te slowa,wiele one dla mnie znacza❤️ Wrocilam wlasnie ze spotkania z siostra,bylo bardzo milo,strasznie ciesze sie,ze ja mam ,to bardzo madra kobieta,ma 35 lat,a tak wiele wie o zyciu,na prawde super,zjadlysmy w cukierni ciastka z lodami i bita smietana,ponazekalysmy ,ale i usmialysmy sie,pozniej poszlysmy do jej sklepu i wybralam sobie dwie torebki,przy czym jedna dostalam za darmo,jako prezent,a druga kupilam za pol ceny(jak to mowi Klaudia od siostry nie wezmie:D ),teraz wcinam grzanki,nie jest mi latwo,ta cisza w domu,tragedia,ale wiem,ze po nocy przychodzi dzien,ach,spotkalam 2 kominiarzy,od razu slonce zaswiecilo:D,co by sie nie dzialo,wiem,ze sobie poradze:) dziekuje Wam wszystkim:)❤️ Lece do nauki,bo czas goni,na razie dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki🌼 Sdee-wiem jak jest ciężko żyć z takim człowiekiem,ale tak jak Doriana pisze,warto jeszcze porozmawiać na spokojnie,może jest jeszcze jakaś nadzieja na kompromis. Przyszło mi coś do głowy,jeśli macie taką możliwość,spróbujcie zamieszkać gdzieś pomiędzy Wrocławiem,a tym miastem[umknęło mi gdzie teraz mieszkacie].Może nie jest to zbyt mądre,albo nawet szczeniackie,ale może warto nad tym się zastanowić. A co do pamięci,to niestety jeśli usłyszą coś na swój temat niepochlebnego,czy obraźliwego to pamiętają i kilka lat,ale jeśli nam coś takiego powiedzą to jakoś nigdy tego nie pamiętają. Kominiarze-to dobry znak:D Dorianko-cieszę się że u Ciebie słoneczko już wychodzi z za tych paskudnych chmur:D Z zębem już dobrze,dziękuję. Agal- spóźnione życzenia dla maluszków😘 i gratulacje nocy bez cycusia.Zyczę kolejnych tak udanych:D Widzę że Bartoszka troszkę rozłożyło:O Zdrówka dla niego:) Manika- tylko nie przesadzaj jak niektóre:P Ja się mogę do czegoś wam przyznać,bo z Patrykiem jest już super. Ostatnio jak był chory,pediatra przepisała mu antybiotyk,ale ja mu go nie podałam,do uszków nakropliłam mu aloesu takiego domowego i syropki od kaszlu i jestem przeogromnie szczęśliwa bo mu przeszło:) Ale powiem wam że się troszkę bałam.Szczególnie o te jego uszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agniecha ja tez czesto rezygnuje z antybiotyku,na wlasna reka i pozniej jestem zadowolona,bo okazuje sie ,ze nie byl potrzebny:P Dobrze ze zab juz nie dokucza to okropny bol,nie zycze nikomu:) Agal oby Bartoszkowi przeszlo,zbombarduj go wit. C,rutyna,nasmaruj na noc,syropek na kaszel suchy i wilgotny zarazem i czekaj,moze cos to da:) Dopiero zaczelam sie uczyc,a juz mam dosc:o a tu jeszcze tyle przede mna:( jade dzis wieczorkiem do Wrocka na 1 noc,bo okazalo sie ,ze pan z doktryn robi 0 9 rano jutro wpisy i musze sie zbierac niedlugo. Pa dziewczyny,do pozniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agal zapomnialam daj mu wapno,2Xdziennie takie zwykle musujace,to swietnie wspolgra z wit c i rutynka(ja podaje ceruvit w zawiesinie dla dzieci,smaki rozne+wapno,pulmex baby na noc i przewaznie skutkuje),powodzenia:) papa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manika - właśnie mi uświadomiłaś, że z tego wszystkiego zapomnieliśmy o zdjęciach :( Nie mam ani jednego niestety :( Zastanowiło mnie to dlaczego z zapalenie pęcherza zabierasz dziecko do ginekologa. Kiedyś łapałam bardzo często takie zapalenia i w wynikach podobnie pojawiało się wiele rzeczy ale zawsze w takich wypadkach skuteczny był furagin bo żadne urosepty czy temu podobne nie dawały rady. Lekarz ginekolog leczy takie małe dziewczynki? Sorki ale troszkę jestem zaskoczona więc stąd moje pytania. Rozbawiłaś mnie tymi przygotowaniami do ciąży, zresztą kto wiem może teraz są jakieś nowe trendy w tej kwestii a seksowanie się to ostateczność jak wszystko inne zawiedzie :D Według mnie to zdecydowana przesada i popadanie w skrajność ale to nie moja sprawa, każdy robi jak uważa a przecież najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby cel został osiągnięty ;) Agniecha - nie jesteś sama jeżeli chodzi o wstrzymywanie się z podaniem antybiotyku. Kacperka też ostatnio wyleczyłam samymi syropkami i witaminą C, trwało to co prawda dosyć długo ale oszczędziłam mu kolejnej niepotrzebnej dawki antybiotyku - zresztą nie pierwszej. Nie wiem co kieruje lekarzami, że tak szastają tego typu lekarstwami. Doriana - cieszy mnie to, że wróciłaś - uściskałabym to słoneczko :) Sdee - gdyby mój mąż pamiętał to wszystko co mu wykrzyczałam w gniewie to gdyby miał podejście Twojego małżonka już dawno bylibyśmy po rozwodzie. Ja też nieraz usłyszałam coś przykrego pod swoim adresem ale ja nauczyłam swojego lubego, że za takie słowa się przeprasza :P Jeżeli chodzi o obelgi i upokorzenie jakiego doznałam ze strony rodziców męża to zabrakło by pamięci w komputerze żeby o wszystkim napisać. Też nie miałam obrony w mężu ale do czasu jak maluchy się urodziły - sam na własnej skórze się przekonał do jakich słów i czynów jest zdolna jego mamusia. Nie chcę Ci nic radzić ale Twojemu małżonki naprawdę przydałaby się jakaś terapia wstrząsowa, żeby się przekonał co mógłby ewentualnie stracić Może pomyśl o tym, żeby Blankę jednak oddać do przedszkola a Ty mogłabyś iść wtedy do pracy. To na pewno w jakimś stopniu odwróciłoby Twoją uwagę od dręczących Cię myśli o ludziach i miejscu w którym musisz mieszkać. Nie było by to całkowitym rozwiązaniem problemu ale myślę, że z dobrym skutkiem dla Twojego samopoczucia. Przemyśl to wszystko na spokojnie :) Zuzia - dziękuję bo wiem co przeżywasz, ja co prawda karmię piersią i o tyle jest to wygodniejsze, że tylko przemieszczam się do innego łóżka bez konieczności robienia mleka w butelce ale czasami jak w sumie robią mi 2 do 5 pobudek w ciągu nocy to zdrowia brakuje :( Mam tylko nadzieję, że dziś również wieczorne usypianie i nocne pobudki obędą się bez histerii. Mamy na to tydzień (póki mąż jest na urlopie) i chciałabym, żeby wystarczyło nam czasu i konsekwencji. W ogóle dziewczyny dziękuję jeszcze raz za życzenia dla maluchów i gratulacje za nocny sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy dzien na kafe i zobaczyłam fajny temat akurat dla mnie ;) Jak pozwolicice to dołącze, chociaż tak często pisac nie będę :P Mam córka i syna w wieku 17 lat oraz mała córcię która ma roczek, jak bóg dopomoże to staramy się o jeszcze jedno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwariować można - witaj tym bardziej, że ja też jestem mamą bliźniaków i jestem bardzo ciekawa doświadczeń innych mam w tej kwestii. Mnie niestety w tej chwili czas goni ale mam nadzieję, że napiszesz coś o sobie do poczytania na potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 38 lat i z tego co widze to jestem najstarsza :P Trochę problemów z doroastaniem dzieci... Własnie czytałam o Twoim odstawianiu od piersi :) Ja bliźniaki karmiałam do 2,5 lat a córeczkę nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie żartuj, to ja myślałam, że jestem najdłużej karmiącą matką bliźniaków :D A w kwestii sprostowania - to ja jestem najstarsza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ile to wiosen? heh nie mogłam ich oderwac od cycka :P wisieli jak małe pijawki, w rezultacie wyjechałam na pre dni było troche płaczu jak wróciłam próby upominania się ale szybko i ładnie przeszło :) A teraz Majeczke chce karmić tak do ok. 2 lat ale że staramy się o maleństwo to nie wiem ile wyjdzie bo karmienie rok po roku wydaje mi się trochę nieralne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Zwariować można-:D Dziewczyny właśnie mój dotarł do domciu:) A miałam wam cosik napisać:( W każdym razie,jutro jadę do ortodonty z Patrykiem i jestem ciekawa co mi zaleci.Pewnie jakiś aparacik:O Ja sie troszkę wkurzyłam na psiapsiułe,bo zaraz jak się umówiłam to gadałam z nią i zaoferowała się że bez problemu mnie tam zawiezie.[jest to w takim miejscu że jedynie samochodem można się tam dostać] I jeszcze w środę mi mówi żebym się jej w pon.przypomniała.Więc piszę jej dzisiaj a ona że, sorki ale nie da rady i mam sobie kogoś znaleźć.Wie że nie mam nikogo bo mama ma auto w naprawie:O Dobrze że mój ma takiego szefa że bez problemu weźmie wolne. To by nic nie było gdybym jej to powiedziała w środę,ale wiedziała o tym już ponad miesiąc. Trochę przykro mi się zrobiło. A ja miałam dzisiaj pracowity dzionek.Nie miałam prądu od 10 więc się wziełam za mycie okien i wymianę firanek. Zostało mi tylko okno u dzieciaków,ale to już jak pójdą do szkoły,bo znowu muszę robić przegląd zabawek:P Mój pewnie przejmie kompa za chwilę więc ja się już pożegnam i pewnie zajrzę dopiero jutro wieczorkiem. Wszystkim mamusiom wielkie😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwariować można - sorki ale musiałam biec do sklepu bo jutro mamy gości więc troszkę dopakowałam lodówkę. Maluchy urodziłam w 36 tygodniu a w zasadzie w pierwszym dniu 37 tygodnia ale liczy się tak jak wcześniej. Mówisz, że ładną wagę miały - toż to kruszynki takie były, że bałam się brać na ręce jak wyjmowali ich z inkubatora do karmienia. Matko jak sobie przypomnę jak pod wpływem kroplówki przelewali mi się przez ręce a trzeba było próbować karmić 😭 Czyżby Twoje dzieci były mniejsze? Ja odstawiam od piersi bo mam leki przy których nie można karmić i im wcześniej zacznę brać tym szybciej praca mojego serca się unormuje. Jak nie da rady inaczej to też będę musiała wyjechać choć na 2 dni ale to już konieczność. A w czerwcu kończę 43 lata :P Agniecha - ja już się przyzwyczaiłam, że jak mam liczyć to na samą siebie. Przykro, że koleżanka Cię nie uprzedziła, że z jakichś tam powodów nie będzie ewentualnie mogła Cię odwieźć a na przyszłość bierz pod uwagę, że może się to powtórzyć. Też prze głowę przeleciała mi myśl o myciu okien ale dzisiaj skończyło się na generalnych porządkach w łazience - okna może jeszcze do końca tygodnia też uda mi się umyć. Ida - co z Tobą dziewczyno, już tak Ci dobrze z tym Twoim mężem, że zapomniałaś o nas? Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko to rzeczywiście ciupinki urodziłaś. Ja pewnie ponosiłabym jeszcze trochę ale zostawałam sama ze starszym synem (bo mąż na cały dzień szedł do pracy) a wiadomo jak to przy małym dziecku. Dużo pomogła mi mama bo przyjeżdżała co jakiś czas jak się okazało, że trzeba leżeć a teściowa mimo, że piętro niżej za przeproszeniem miała to w dalekim poważaniu, że wnuki mogą się przedwcześnie urodzić. Jak już weszłam w 36 tc to lekarz stwierdził, że już można rodzić i że zazwyczaj jest to normalny termin dla bliźniaków. Którejś nocy zaczęły odchodzić mi wody i już nie było wyjścia. Długo leżały Twoje dzieciaczki w inkubatorach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwariować można.....witam cieplutko:) Agniecha...prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie(potrzebie).Przykro ci tym bardziej ,że wystawiła cię przyjaciółka.Hmmm powód jednak musiała mieć duży skoro przyjaciółce odmówiła nie mal w ostatniej chwili:(Głowa do góry.Jak tylko się spotkacie na pewno wyjaśni ci brak dotrzymania objetnicy.Nie smutaj się:) Sdee....zdolna dziewczynka z ciebie ina pewno nadrobisz utracone godzinki nauki.Spotkanie z siostrą dodało ci pozytywnej energii,i to były cenne długie minutki:)Jestem cały czas z tobą. Agal dziś przyjżałam się twoim blizniakom(setny raz je oglądam:P)Widać ,że są dwu jajowi.Jeden z nich strasznie podobny jest do ciebie:)Obym się nie zapatrzyła-chociaż tak za 4 lata kto wie.Tylko odwagi brak:POstatnie wydarzenie uświadomiło mi,że .......................innym razem napiszę:) Marakuja....co tam u ciebie słoneczko słychać?Dzieciom skończyły się ferie?Natanielek(jak zazdroszczę ci imienia synka)na pewno już dużo urósl.Wstaw jego zdjęcie do galerii-plisssssssssss:) Anik.........napisz jak samopoczucie.Pozałatwialaś juz wszystko zwiazane z zabiegiem córci-a może już po zabiegu?Całuski👄 Aines🌼 goba......co u ciebie?❤️ Patinka.....zwolniłaś tempo?.....jak samopoczucie twoje i dziewczynek? Zuzia.agaaga,rusinka,ambrozja,manika-wielkie{usta]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki miało być............wielkie👄 Ida....matko wiedziałam ,że o kimś zapomniałam🌼i tez wielkie👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agal,Dorianko,dziekuje,ze o mnie nie zapomnialyscie ;) To mile :) Z mezem jest niebo lepiej,a juz bylam taka zdolowana,zobaczymy,jak to sie rozwinie. Sdee mysle,ze trzeba czasu dla Was,dobrze Ci dziewczyny radza,ale fakt,ze Ty wiesz najlepiej jak jest miedzy Wami,nikt inny tego lepiej niz Ty nie jest w stanie ocenic.Widze,ze jestes bardzo wrazliwa,jak wiekszosc z nas i wiem po sobie,jak slowa moga ranic,masz racje,takich slow nie mozna tolerowac i powinno sie pilnowac,aby takich slow takze samemu nie uzywac wobec tej drugiej osoby.Z tego,co piszesz,wnioskuje,ze masz temperaaaaament :) Powinien sie cieszyc z tego,jestes troche w tym wzgledzie podobna do mojej siostry,nie wiem,tylko jak bardzo, ona jak sie wkurzy,rzuca w niego czym popadnie :D 🌻dla Ciebie :) Wczoraj mialam ciezki dzien :(Po poludniu zab mnie rozbolal,ale leciutko,cos z nim sie dzialo od dluzszego czasu,ale czekalam,az wejde w drugi trymestr,przedobrzylam troche...Niedziela,nie chcialam szukac dentysty,myslalam,ze poczekam,a w nocy makabra-bol niesamowity,wzielam 2 paracetamole,a tu nie przechodzi nic a nic.Jakos zasnelam,budzilam sie,ale nie bralam wiecej tabletek,mimo,ze bolalo jak cholera,rano(6:30) wzielam znowu dwie,o 10:30 znowu dwie,pojechalam na 13 prywatnie-po namowach meza.Po prostu nie chcialam jechac do jakiegos konowala,raz nieznana dentystka mi zaplombowala zab razem z prochnica i dwoma nerwami! Okazalo sie,ze tam pracuje moja kolezanka ze studiow :) Zab zatruty fachowo,nic nie bolalo,porzadnie zrobiony,teraz troszke boli,ale 10razy mniej niz tej nocy po tabletkach. Mam wysoka odpornosc na bol,nigdy nie bralam tabletek bez powodu,nawet przy bardzo bolesnych miesiaczkach,a teraz to myslalam,ze odpadne,tak mnie bolal ten cholerny zab...Jak jest z tym paracetamolem? Niby bezpieczny,a ona mi nagadala,ze ani jednej wiecej nie mam brac,nawet jesli bedzie bolalo,ze za duzo juz wzielam. Spodobalo mi sie jej podejscie,uznalam,ze jest dosc kompetentna,jesli mysli o dziecku. Cos mi sie z klawiatura popieprzylo,polskich znakow nie moge stawiac,a nie mieszkam w Irlandii :) Caluski dla Was wszystkich kochane dziewczyny ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doriana - a który uważasz, że jest podobny do mnie - grubszy czyli Kacper czy Kubuś? Mi się wydaje, że Kacperek ma moje rysy a "posturę" :D mojego męża. Ida - też coś mi się wydaje, że za dużo tego paracetamolu wzięłaś. Nie wiem o co chodzi tak dokładnie ale ponoć paracetamol wcale nie jest taki obojętny dla organizmu i wcale nie jest taki bezpieczny. Szkoda, że mam taką krótką pamięć bo ostatnio był art. na pudelku właśnie na ten temat. Jego skutki mogą dać znać po bardzo długim czasie - ma to chyba związek z wątrobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×