Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ambrozja999

Matki 3 i wiecej dzieci! Jak to jest?

Polecane posty

Ja mam to samo wrażenie,inaczej rozmawia się,wiedząc,jak wyglądacie,ja sobie np.Aines też wyobrażałam jako blondynkę(no,wiecie,blondynki w Hiszpanii to rzadkość pewnie) Co do mojego męża i jego zabaw z dziećmi,to też mu to idzie jak krew z nosa,szkoda,bo one go uwielbiają i jak się już z nim bawią to na całego... Ach.....dziś trochę żalu wypluwamy z siebie,ale od czasu do czasu trzeba... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorianaaaaaaaaa,temu panu kucharzowi pewnie ślinka ciekła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski, choć nie widziałam was jeszcze:( Aines mój mail przybyslawska@o2.pl nie wiem co jest, myslałam że może coś żle wysłałam, ale wysyłałam grupowo i do Idy doszło.... goście pojechali, mam czas dla siebie:) tak sobie czytam.. mój mąż pracuje od rana do wieczora, ale jak jest w domu to córka go nie odstępuje i on naprawdę umie się z nią bawić. Nie mogę narzekać, bo od urodzenia wsawał do niej po nocach, kąpał ją , przewijał, ja tylko piersią karmiłam:P No i teraz jest córusia tatusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś się dowiedziałam: Nie wolno wstrzymywać bąków, a dlaczego? Bo gaz idzie do góry, aż do głowy i tak właśnie powstają zasrane pomysły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ida:) wysłałam nowa porcję pps-ów to tak dla porawy humoru :D Agal, Goba, Agniecha i Anik, podałyście swoje maile, Wam też wysłałam;) nikogo nie ma , cóż, niedzielny wieczór:P tylko mój mąż pojechał do firmy, żeby premię podzielić, twierdzi że w niedzielę będzie miał spokój i nikt mu nie będzie tyłka zawracał:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manika - jak Bartosz był maleńki mój mąż robił przy nim bardzo dużo, ja nie kąpałam go bardzo długo bo mnie nie dopuszczał. W nocy też się zrywał i mi pomagał. Prawie to samo było z maluchami - siłą rzeczy przy kąpieli musiałam mu pomagać. Ale teraz cała trójka przegrywa z telewizorem i komputerem, szczególnie z komputerem :( Ile ja się nagadam to moje a w zamian słyszę tylko, że przesadzam. Siły już nie mam do niego. A tak w ogóle to dzięki za maile :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agal, jednak nie ma facetów idealnych, kiedy jest miedzy nami coś nie tak, wtedy myślę sobie, że miałam męża alkoholika i damskiego boksera, więc obecny mąż jest aniołem:) i to mi pomaga nie gniewać się długo. W ogóle to my kłócimy się tylko o mojego syna - różnica poglądów na temat wychowania, ale najczęściej on ma rację... niestety. jednak za mało dyscypliny stosowałam i nie była konsekwentna, a teraz to już walka z wiatrakami, eh, ostatnio usłyszałam od synka, jak go budziła rano do szkoły "ODWAL SIĘ ODE MNIE!!!" i to było wyrecytowane dobitnie sylabami:( potem przeprosił i uważa że miał prawo do nerwa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agal u mnie było dokładnie tak samo przy pierwszym dziecku,wszystko robił i wszystko do dziś umie,ale niestety z tego nie korzysta,podobnie z komputerem i TV,czasem mam ochotę mu klawiaturę zalać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wróciły do mnie maile - failed, nie wiem tylko czy to nie doszło tylko do Goby, czy do wszystkich:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak na chwilke wpadlam do Was :) czytam Was cay czas mamusie i widze ze grono MAM nam sie poszezylo...ciesze sie bardzo ze topik wciaz zyje i nabiera rozpedu a to wszystko dzieki Ambrozji (bo ona zalozyla go) ciekawe co u niej? nic nie pisze :( Dorianko dziekuje Ci za pamiec,ty nigdy o nikim nie zapominasz ❤️ tak na moje usprawiedliwienie to bedac w ciazy mialam przez pol roku problemy ze spanniem wiec kafe byla moim ratunkiem,teraz po porodzie padam w nocy i film mi sie urywa nawet niewiem kiedy :P Widze tez ze juz zostalam pobita :P przez jedna mamusie (chyba Zosia) bo ma szosteczke pociech :) Moj Natanek jak i reszta majá sie dobrze ...ze mna jest roznie ,ale staram sie nie poddac choc jest mi ciezko...czesto zadaje sobie pytanie czy to sie kiedy skonczy? :o pozdrawiam Was wszystkie z osobna piszcie..piszcie...ja jestem z Wami ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marakuja👄 buziaki dla Ciebie i dzieciaczków, a szczególnie dla Natanielka❤️ zdrówka Ci życzę🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt, faktem, że Ambrozja się długo nie odzywa:( kochana może chociaż malutkie info dla nas napisz, co u Ciebie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, straszna niedziela, przeziebienie mnie chwycilo jakies okrutne i jestem troche nieprzytomna :( Manika - ja dostalam maile od Ciebie, ten o torcie suuuuuper, ale sie usmialam :):):) Zaraz Ci wysle wszystkie info, wczesniej nie moglam , bylismy cala niedziele u tesciow... Doriana - swietne zdjecia!!!!! fajne dzieciaki i Ty tez!!!! :P:P Agniecha - napisz prosze czy dostalas maila z namiarami :) Agal, Sdee, Ida, Goba, Marakuja i przepraszam jesli kogos pominelam - ogolnie wszystkim milego wieczoru !!!! Buziaczki 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam póznym wieczorem. Witaj Marakuja:D:D:DFajnie ,że wreszcie zajrzałaś.Cieszę się,ze u ciebie i rodzinki wszystko w porządeczku.Wyobrażam sobie ile musisz mieć obowiązków i przez to rzadko zaglądasz.Ale czasem człowiek wyobraża sobie rożne pozytywne jak i negatywne rzeczy. Trzymaj sie cieplutko i zajrzyj częściej:) Kwestia mężów...........Mój z dziećmi nie spędza czasu na wszelkiego rodzaju zabawach-szkoda.Lubi obejrzeć z nimi ciekawy film,pograć w PlayStation ,ale tylko w samochody,bo sam czerpie z tego radość:P Ale robi mi zakupy i naprawdę robi to z głową,powiesi pranie bez uprzedniej mojej prośby tak sam z siebie,pozmywa gdy widzi ,że w danym momencie robię coś innego.Bardzo duzo mi pomaga w tych pracach nie mogę narzekać.Tyle ,że w domu bywa mało.Wiecznie poza domem.Praca,straż i granie w kosza w szkole.No ale jak jest w domu to tak jak pisałam uprzedni-złoty mąż.Do dzieci nie ma cierpliwości a o lekcjach juz lepiej nie wspomnę. Niestety ideałów nie ma:(Ale czy my nie mamy sobie nic do zarzucenia:P........Zawsze sobie mówię>Ale to oczywiście moje zdanie. Dziewczyny dorzuciłam tak na szybciutko jeszcze 2 zdjęcia.Tak na raty je wstawiam,ale i tak jestem w szoku ,że sobie poradziłam(z pomoca syna)Co dwie głowy to nie jedna:P Agal zgadzam się z tobą. Inaczej się pisze gdy ujrzałam wasze twarzyczki:DTo był świetny pomysł:) Agniecha-gdzie uciekłaś?Przegapiłam cię......nie chyba dziś cie nie czytałam.Co z tobą?Buziaczki wielkie👄 Kobitki wszystkie jesteście ładniutkie a wasze dzieciaczki są UROCZE:D Agal dziś na ping pongu (nie licząc mojego brata:P)kobiety były górą:D:D:D:D Do jutra mamuśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj kochane,nie jest mi dzis latwo,doszla klotnia o nie wiem co,bardzo brzydko sie do mnie odezwal:( mam dosc,zero szacunku....nocka osobno,ach te chlopy. Nie wiem juz co robic,nie tak to sobie wyobrazalam:o Dziewczyny lepiej sie pisze gdy znam Was "lepiej",to racja:) Nie mam cos weny chyba zakoncze dzisiejsze pisanie i zajrze jutro,moze z lepszym nastawieniem(mam nadzieje):) Ambrozja no wiesz co?????? where are you???? Buzki dla Was ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie doczytalam dokladniej...co do mezow....moj twierdzi, ze z takimi dziecmi "wyrosnietymi" z pieluch to mozna juz cos zrobic, pogadac, pograc w pilke lub pojsc na rower, ale to jest zajecie na godzine, gora dwie...... a potem - do mamy :P:P:P Jesli chodzi o odrabianie lekcji.....wrrrrrrrrrrr....zawsze spada na mnie, Ivette dzis rano kilka cwiczen z matematyki robila przez dwie godziny (!!!!!!) jak tylko sie odwrocilam, juz byla zajeta zabawa...;);) Oszalec z nia mozna czasami :P Trzymajcie sie cieplo, dobranoc!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sdee:(:(:(bardzo mi przykro:(Wiem jakie to przykre gdy osoba na która tak bardzo liczymy i na której opieramy się w potrzebie,powie coś co tak bardzo potrafi zaboleć:(Nie smuć sie kochana,może przemyśli swoje zachowanie i cię przeprosi.Życzę ci wyjątkowo szybkiego spokojnego snu. Aines:) Lecę na ciepłe nóżki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Sdee - wlasnie zobaczylam Twoj wpis, ja mialam bardzo podobna sytuacje ( wyjechalismy z duzego miasta, gdzie mialam okazje do swietnej pracy, gdzie mieszkali wszyscy znajomi, itp...), przeprowadzilismy sie do mniejszej miejscowosci, bo maz chcial byc blizej rodziny i tu mial lepsza prace... Przez pierwsze dwa lata strasznie sie buntowalam, jak czytam Twoje posty, to jakbym sama siebie slyszala....;) Potem znalazlam super przedszkole i szkole dla dzieci, poznalam ludzi, troche sie zadomowilam, o pracy takiej jak tam , to moge jedynie pomarzyc, ale probuje robic inne rzeczy... Moze sprobuj dac Wam i tej calej sytuacji troche czasu, moze z czasem Twoj M. zmieni zdanie, a moze Ty znajdziesz jakies plusy w tej sytuacji.... Mnie tez sie kiedys wydawalo, ze mieszkac tutaj to jak koniec swiata ;);) musze przyznac, ze nie jest to szczyt moich marzen , ale dzis potrafie juz znalezc pozytywne strony... Wiem, ze to pewnie nie sa dobre rady na dzis....ale tak ogolnie moze warto o tym pomyslec :):) Moc serdecznosci dla Ciebie 😘 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaaga30
Dobry wieczor. Jesli chodzi o mezow to rzeczywiscie czasem tez mam wrazenie , ze juz sama nie wiem co wole czy jak jest w domu czy jak go nie ma. Owszem moj sporo pomaga, dziecmi tez sie interesuje nawet bardziej niz ja czasem. Bo ja mam tendencje do odpuszczania np odrabianie lekcji, czasem pilnuje ale mam tez dni gdy mysle a nie bede pilnowac jak nie odrobi albo zrobi byle jak to potem bedzie w szkole oczami swieci i na przyszlosc bedzie mu glupio. Po prostu sa dni gdy nie mam juz sily prosic , tlumaczyc , zaganiac ale maz nigdy - jak jest to b pilnuje - az za bardzo mi sie wydaje choc chlopcy nie narzekaja, ze na nich krzyczy tak ze sama nie wiem. U nas wogole to konflikty sa o to ze mamy zupelnie inne podejscie do wielu spraw maz jest o wiele bardziej zasadniczy . Od pol roku mieszkamy osobno i to jeszcze bardziej widac. Gdy chlopcy byli mali to on pilnowal aby chodzili spac o stalej porze, co o tyle regulowalo dzien ze budzili sie o tej samej godzinie i wszystko bylo bardziej wedlug PLANU. Ale bylo to tez zrodlem konfliktow , bo ja uwazalam ze skoro nie chca spac to niech sobie laza w koncu padna - teraz tak robie bo nikt mi sie nie wtraca. Sa dni kiedy wszyscy lacznie z niemowlakiem laza do 10 a kiedy indziej padaja o 7:). Podsumowujac + mieszkania osobno - nikt mi sie nie wtraca w codzienne wychowanie i nie czepia szczegolow, w domu jest spokojniej - nie ma glupich awantur o wynoszenie smieci , zmywanie itp - robie to sama lub chlopcy pomagaja - odkad mieszkamy sami stali sie o wiele bardziej zaradni . - mieszkania osobno - wszystko jest na mojej glowie - rachunki, cieknace krany, malowanie, rozgrzebana sciana - pisalam juz wczesiej moze Aines czytala - dostalam natchnienia na samodzielny remont - rozwalilam kawaleczek sciany:) - 4 mies temu i do tej pory dziura straszy, mala tynk wyjada i nie wiadomo co z tym robic. Ida dziekuje za mile slowa o coreczce - rzeczywiscie duza z niej indywidualstka:). Ja bardzo to doceniam i zawsze jak na nia patrze to mam taka wizje malego rastafarianina - usmieszek , pelen luzik i robie co chce. Ostatnio bylam z kolezanka w sklepie i ona mi pokazuje buty dla niemowlakow - takie w stylu malej - usmialam sie niezle, bo nie sadzilam, ze moja 10 miesieczna corka ma juz swoj styl:) Byly to takie smieszne zamszowe trzewiczki z dzialu chlopiecego - rzeczywiscie swietne - tylko ze ona woli byc na bosaka jak tylko ma cos na stopach to zaraz sciaga i lata tak z golymi stopkami:) Znowu sie zrobilo pozno a jutro mamy wczesna pobudke bo idziemy na wazenie, ciekawe jak tydzien niejedzenia kolacji wplynal na jej rozwoj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie! Na razie tak na szybko. Zrobiłam podsumowanie ile nas pisze na topiku tak na wszelki wypadek, chodzi o albumik. Może jestem przewrażliwiona ale już tak mam :) Ambrozja, Anik77, Agniecha, Aines, Agal67, Doriana, Ida282, Goba, Manika..., Marakuja, Rusinka..., Sdee79, Zosia..., Patinka, Agaaga30, Trójka3. Dawno nie odzywały się Asik..., Ellie, WiktoriaKacper i już dalej niestety pamięć mnie zawodzi. Jeżeli kogoś pominęłam to przepraszam, dziewczyny jeżeli kogoś pamiętacie to dopiszcie. Agniecha - gdzie się nam zapodziałaś? Będę potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kobitki:) Ja na moment bo zaraz lece do fryzjera:D chce troche rozjasnic wlosy bo sie wlasciwie czarne zrobily. Sytuacja w domu beznadziejna -tzw. cisza ogolna:o ale jutro juz jade do Wrocka do konca ferii sama z dziecmi wiec mam go gdzies,niech tu sam kwitnie w tej swojej ukochanej miescinie,nawet mi go nie zal zostawic,totalna olewka. Zaplanowalam juz ze stara zanajoma spotkanie na lodach z dziecmi(ona ma corke starsza od Julki o kilka dni wiec sie dogadaja-zreszta juz sie znaja i to dobrze),a znajoma dawno nie widziala moich maluchow wiec tez jest ciekawa,juz sie ciesze na to spotkanie:) pozniej skocze do psiapsioly ,ktora oczekuje blizniat,a ze ma termin na koniec kwietnia to pewnie zostaly jej nie cale 2 miesiace tak mysle,bo brzuch ma ogromny:) pozniej pewnie zajeta dziecmi nie bedzie miala czasu spotkac sie z nami,a bardzo lubimy spedzac czas razem,zreszta siedzialysmy w 1 lawce od 2 kl. SP do matury,przyjaciolki od serca takie papuzki nierozlaczki.....i ja to wszystko zostawilam,aby zyc z facetem,ktory nie potrafi poszanowac mnie jako kobiety:o Nie smuce wiecej,pozniej w sobote ostatni zjazd szkolny w tym semestrze,tak wiec dostepu do neta nie bede miala od jutra wieczor do niedzieli wieczor,ale jak wroce nadrobie posciki na 100% :D:D:D Pozdrawiam Was ide sie myc i lece na te wlosy,🌼❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Agal nie pamiętam juz innych mamusiek:( sdee....dobry pomyśł z tym wyjazdem:)Mam nadzieje ,że się odstresujesz i wyjazd dobrze ci zrobi-a może wam obojgu:) Wstaje rano,idę do toalety a TU!!!! @@@@@@@@@@@@@!!!!!Normalnie jestem w szoku,ale i bardzo szczęśliwa:D:D:D:DJuż teraz nie mam żadnych wątpliwości ,że w ciąży nie jestem:DNie zamierzam tez dochodzić skąd pojawiły sie u mnie te wszystkie objawy.Tłumaczę sobie tym,że huśtawka hormonalna poigrała sobie ze mną na całego.W piątek lekarz,także mam nadzieje ,że do tego dnia będę już po@ i zbada mnie dokładnie w raz z USG i wszelkie watpliwości będą wyjaśnione.Jak narazie żadnych bóli nie mam i nic co by mnie martwiło.Chyba mogę odetchnąć:D-nareszcie! Agniecha.....puk...puk........:( Dziś mam jeszcze wolne i nie wiem czy nie cały tydzień ,bo Majeczka rozchorowała sie i jej mama zmierza iść na zwolnienie ,aby pobyć z córcią,co mnie też bardzo cieszy.Nabrałam takiej werwy do życia,że chyba wezmę się za generalne sprzatanie:P Życie jest PIĘKNE:D Do potem kobitki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Doriana :) jaka świetna wiadomość z rana :D cieszę się :) Sdee, przykro mi, że macie z mężem ciężkie chwile. :( Sprawa rzeczywiście nie jest błaha, bo w związku obie osoby muszą czuć się dobrze, a tego nie da rady osiągnąc jesli jedna soba czuje się stłamszona i nie potrafi sie odnaleźć w miejscu gdzie żyje. Może rzeczywiście Twój wyjazd pozwoli mężowi na przemyślenie paru spraw. trzymam kciuki 🌻 agal, Ty to masz pamięć :) niektóre mamy dawno sie nie odzywały... Ambrozja np... agaaga, miło, że dołączyłaś :) napisz coś więcej o sobie - w jakim wieku sa Twoje dzieciaki, czy pracujesz... jeśli już o Tym pisałaś to wybacz, ale w moim przypadku ciąża pada na pamięć ;) Co do mężów i ich pomocy przy dzieciakach, to ja nie mogę narzekać. Mój od urodzenia kąpie dziewczyny, potrafi wszystko przy nich zrobić. Mało ma dla nich czasu, ale i tak nie jest źle. Jedyny minus - taki z przymróżeniem oka - to to, że nie ma bladego pojęcia jak dziecko powinno być ubrane ;) też tak macie? Ubranka nie pasujące kolorystycznie do siebie, kratka z paskami, letnie rzeczy zimą... itd :) kiedyś leżałam zimą w szpitalu. Mróz trzaskający... Mąż miał mnie odwiedzić z małą, jeszcze przez telefon mu mówię, żeby ją ubra porządnie. Ubrał małej letnią cienką czapeczkę ;) na moje pretensje był zdziwiony i mówił "czapka to czapka - nie mówiłaś jaka" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sdee,stwierdziłam,że takie chwile jak ta(kiedy się kłócimy)też są bardzo ważne dla związku.Mój R trochę zmiękł,już wczoraj wieczorem pytał,czy mam ochotę iść z nim do kina na Avatara,a ja,która zazwyczaj reaguję na takie próby pojednania przynajmniej uśmiechem,wzruszyłam tylko ramionami,wściekłość mi nie przeszła i nie zależało mi,żeby w najbliższym czasie z nim rozmawiać...To nie jest robienie na złość,ale ja nie mogłam tego przeboleć i robię to dla nas bardziej,a nie dla siebie.Myślę,że na przyszłość 3 razy się zastanowi nad tym,co mówi. U mnie problem właśnie z tym,że natychmiast wybaczam,co nie znaczy,że o tym nie myślę i nie martwię się tym. Najlepsze,co kobieta może zrobić w takiej sytuacji to chyba pomyśleć o sobie troszkę,przecież my też jesteśmy ważne,no nie? :) Nikt nie doceni potulnej kokoszki,prawda jest taka,że mężczyźni kochają zołzy :D Zobaczcie,ile jest takich kobiet,które mają w d.... swojego faceta a ten skacze koło niej i dogadza,jak może W sytuacji na odwrót to faceci mają totalną polewkę,czy tak nie jest? Nie zamierzam zamienić się w zołzę,ale troszkę tego szacunku do siebie to jednak wymagam.Nie chcę gadać jak jakaś feministka...Nie chcę,żebyście pomyślały,że przesadzam.Wiem,że ta złość mi minie,ale takie postępowanie mam nadzieję odniesie jakieś minimalne korzyści. Zrozumiałam,że odkąd wyszłam za mąż,ciągle się poświęcam,swoje przyzwyczajenia,zmęczenie,wszystko jest odsuwane na dalszy plan,muszę coś zmienić,częściej wyjść z domu,całkiem sama na cały dzień,nie na dwie godzinki,spędzić miło ten czas,pójść na kawkę sama ze sobą,a nie biegać po sklepie i ładować zakupy(jedzenie dla rodziny) :) Spokojnie połazić,poprzymierzać to i owo i takie tam... Pierwszym krokiem było zajrzenie do Was i dołączenie się do topiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doriana cieszę się,ale ulga,co?Skąd ja to znam... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie ale też na krótko, bo po weekendzie mam więcej roboty niż przez cały tydzień :( Doriana - hura, powiem Ci, że i ja w końcu odetchnęłam z radością bo już naprawdę mocno martwiłam się o Ciebie. Niech to cholera jasna weźmie ile to strachu i niepewności musimy się nieraz najeść zanim @ się pojawi Byłam rano w przychodni i oddałam krew do analizy. Po 15-tej będę miała większość wyników a w środę hormon dopiero :( No nic jakoś muszę wytrzymać. W czwartek też mam umówioną wizytę z Bartoszem u laryngologa, żeby sprawdził mu w jakim stanie jest ten trzeci migdał bo mi dziecko non stop chrząka i ewidentnie widać, że mu coś w gardle przeszkadza już nawet przez sen to robi a rano mało wnętrzności nie wypluje z siebie taki kaszel go męczy bo tyle wydzieliny mu prze noc naspływa do gardła. Już zaczynam się martwić, że to coś innego a nie ten migdał. Odnoszę wrażenie, że to jakaś alergia bo są dni, że kaszel jest słabszy lub w ogóle a czasami to o zgrozo jak dziecko się namęczy i to tylko rano. Sdee - kochana mieszkam już 6 lat w domu którego nienawidzę, z ludźmi, których nie trawię. Szantażowałam męża już na różne sposoby włącznie z wyprowadzką z maleńkim Bartoszkiem - pokierowały mną emocje a nie rozsądek (choć z drugiej strony nie żałuję) i nie ma dnia, żebym nie myślała o tym czy kiedykolwiek będę miała to szczęście, żebyśmy zamieszkali osobno z dala od moich teściów. Moją gorycz dopełniła pani psycholog, twierdząc, że najlepszym rozwiązaniem dla nas i Bartosza byłaby wyprowadzka - tylko jak i gdzie. Moja teściowa każdego dnia po kawałku odbiera mi radość macierzyństwa a emocje z tym związane już są tak silne, że nie wiem jak długo to jeszcze wytrzymam, nie mam koleżanki do której mogłabym wyrwać się na kawę, żeby wyjść na głupie zakupy muszę płacić obcej osobie, żeby w tym czasie przypilnowała mi dzieci, mąż nie ma zielonego pojęcia ile nerwów i wysiłku kosztuje mnie każdy dzień. Jak Ci będzie bardzo źle to zajrzyj do tego posta i pomyśl, że inni mają gorzej. Mam nadzieję, że ten wyjazd dobrze Ci zrobi tak na chłodno przemyślisz temat, spotkasz się ze znajomymi, porozmawiasz, odpoczniesz, mimo, że bez męża ale nie będziesz sama a rozłąka może obojgu Wam da do myślenia ... No mam nadzieję, że tak czy inaczej dojdziecie do jakiegoś kompromisu. Ida - jak tam dziś humorek, mam nadzieję, że już lepiej? Agaaga30 - też już dawno zauważyłam, że jestem bardziej zorganizowana jak mąż jest w pracy. Więcej jestem w stanie zrobić w domu gdy go nie ma, maluchy też jakby spokojniejsze, wszystko mam zrobione na czas - tylko jakim kosztem. Uciekam bo piekarnik daje znać, muszę zająć się kurczaczkiem, będę potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje kobietki:D Doriana-nie uwierzysz,ale śniło mi się dzisiaj w nocy że pisałaś,żę w końcu dostałaś@:D Bardzo się cieszę🌼🌼 Przepraszam że się tak długo[w moim przypadku to bardzo;)] nie odzywałam,ale miałam jakiś totalny brak chęci na cokolwiek:O Doszłam do wniosku że chyba jestem już za stara na takie nocne maratony:( Dobrze że te imprezy są tak rzadko:P Co do mojego P. Julkę pierwszy raz wziął sam na ręce jak miała chyba z 6 m-cy,bo się panicznie bał.Jak byście go widziały jak dałam mu ją na ręce jaki był wystraszony to byście padły:) Z Kasperkiem już było trochę lepiej bo mały miał 2 m-ce jak go wziął. Bo był większy.A z Patrykiem było to samo co przy Julci:) Ale jak skończyły 2 latka to on zajmuje się kąpielami. Najbardziej mi się śmiać chciało jak musiał Któremuś pieluszkę założyć i jak później przebierałam to okazało się że była ubrana tył na przód,a on tłumaczył że faktycznie coś się mu tą pieluchę źle zakładało:O O zgrozo:O Ale w tej chwili na prawdę nie mam się o co martwić,zajmuje się nimi beż problemu:) Co do kłótni to ja już obiecałam że nie będę pisała:( Niestety u mnie rzadko kiedy jest beż kłótni,chociaż ostatnio.....( żeby nie zapeszyc) Też się często zastanawiam czy nie lepiej było by mi samej,ale znowu dzieci :( Nie jest to łatwe życie. Aines-dostałam:D Dziewczyny dzieci macie prześliczne i wy też kobitki niczego sobie.Super laski z was. Zdjęcia moich łobuzów powklejam jak tylko siostra przyjdzie ze szkoły,bo tak jak Doriana mówi co dwie głowy to nie jedna;) Manika -twoje też doszły :D Marakuja-😘😘 Sdee-wydaje mi sie że jak po tęski troszkę to może w końcu coś do niego dotrze. Agaaga- tak czytam o twojej małej to mi sie mój Patryk przypomina:) Zadnej czapki,buty pożal się Boże,w lecie w ogóle nie uznaje i w ogóle masakra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ida -podpisuję się pod tym co napisałaś. Tylko ja jak wcześniej już napisałam próbowałam już wielu sposobów, niektóre skutkują ale na bardzo krótko a inne w ogóle bo przecież przesadzam. Do tego jeszcze dochodzi to, że jemu należą się wyjścia bo przecież ciężko pracuje całymi dniami. A ja do cholery co robię, siedzę całymi dniami - ale dla niego to nie jest argument, tylko robi tak jak uważa nie licząc się z moim zdaniem. Oj nie wiem ciężko to wszystko ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agal prawda jest taka,że kobiety za bardzo tłumaczą usprawiedliwiając swojego męża każde jego chamskie zachowanie: "a,może był zmęczony,może trochę przesadziłam,może miał zły dzień" itp.,a czasami trzeba powalczyć o szacunek,potem można żałować,że dało się komuś na głowę wejść,a wtedy jest zwykle za późno na "wychowywanie",tak,jak u mnie jest-moja siostra od początku ukracała jakieś chamskie zachowania męża,dziś ten ją po nogach najchętniej by całował,troszkę się zazdrości patrząc na to... :) Ostatnio słyszałam świetny kawał na ten temat,a że zauważyłam,że mój podły nastrój wpłynął na Was... To trochę żartem: Przychodzi mąż wieczorem z pracy do domu,jest jesień...Patrzy,a tu przed domem siedzą jego dzieci w piżamach w kałuży i taplają się,drzwi do domu otwarte na oścież,wchodzi na korytarz,a tam pełno rupieci na schodach,potyka się o pranie,o zabawki,jakieś dokumenty,rozlana woda,piasek...Wchodzi do domu,a tam ziąb,pootwierane okna,lodówka otwarta,krzesła przewrócone,wszędzie zabawki,potyka się o nie,woła żonę,wchodzi wszędzie,do łazienki,a tam się z wanny woda przelewa,telewizor,komputer,radio-wszystkie sprzęty włączone,hałas,na podłodze piloty,szklanki,śmierdzi czymś,wchodzi do sypialni,a tam żona,leży i sobie książkę czyta,widząc go z uśmiechem: "ooooo,już jesteś...".On się pyta,co tu się do cholery stało?!A żonka na to: "Wiesz,zawsze pytałeś,co ja cały dzień w domu robię,no i dziś właśnie nie robiłam nic..." :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×