Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

Gość Do Kasi
Kasiu mój mąż mnie też zdradził, jesteśmy 21 lat po ślubie.Objawy jak u twojego męża .Nie kocha ,nic z małżeństwa nie będzie ,nie da się już nic zrobić.Obcy człowiek ...Wiesz co postanowiłam ? Pomyślałam czekaj Ja ci pokażę,że to co czujesz do kochanki to nie miłość ,to zauroczenie.Zostawiałam męża z dziećmi wychodziłam z domu, nie mówiłam gdzie i z kim .Pozwoliło Mi ochłonąć i przemyśleć pewne sprawy ,Jego natomiast zbliżało do dzieci .Był za nie odpowiedzialny ,pod moją nieobecność.któregoś dnia mnie spytał czy Mam kogoś ,bo Go wkurzają moje wyjścia.Zaczął się interesować tym gdzie chodzę i z kim .Przetrwaliśmy ,jesteśmy na dal małżeństwem i jest lepiej jak przed zdradą.I przestań jemu usługiwać ,On nie chce takiej kobiety ,Zainteresuj Go swoją osobą .Zmień swoje zachowanie ,pokaż jaka jesteś twarda i silna.A z teściową porozmawiaj żeby tej jego koleżance nagadała,żeby nie rozbijała małżeństwa.Może Ją przestraszy. Pozdrawiam i dużo siły życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to miłość
Kasiu Twój mąż się zakochał i nigdy się nie przyzna nawet pod grożbą śmierci. Pomyśl jeśli się przyzna to na ewentualnej rozprawie sąd może orzec jego winę, a jeśli Ty nie znajdzies pracy a On jest dobrze usytuowany finansowo, wtedy musi płacić alimenty na dziecko także i na Ciebie, poniewaz to jego wina , Ty nie masz środków na utrzymnie siebie i dziecka. Identyczne zachowanie jak u mojego męża, trwało to długo .Po1,5 roku dopiero się zorientowałam skąd takie gówniane zachowanie,odkąd do pracy przyszła nowa koleżanka :) .Teraz powtarza że nie zakochał sie itp, ale wiem, że to kłamstwo, ja go takiego nie chce, bije się z myślami co zrobić?Jesteśmy razem ale to jest pustka, niby z nikim nie spał ale takie zakochanie jest chyba gorsze, Kasiu o miłość się nie żebrze miłość albo jest, albo jej nie ma.Tylko mój jest takim zakłamanym egoistą, zaprzecza wszystkiemu cały czas tak jak Twój ale swoje myśli. Pokręcone jest to wszystko, ale cóż począć? Jest cudownie nagle czar pryska i zaczyna sie koszmar i pytasz dlaczego? Widocznie tak musiało być.To jest właśnie druga strona zycia. Skoro nie chce zostaw go na razie mieszkajcie póki nie unormuje się Twoja sytuacja ale nie okazuj mu miłości ani jakiegokolwiek zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JASNOWIDZ JESTEM
Autorko odpisalem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wittttaaaajjjj
Kasiu a jak wygląda teraz sytuacja w seksie..pisałaś kiedyś że pomimo wszystko uprawiacie seks,a teraz jak to wygląda..Pisałaś że wiesz co to za dziewczyna, która wtargnęła w Twoje małżeństwo...może ona nie wie o Twoim istnieniu..może powinnaś zdobyć jej numer telefonu i powiedzieć o swoim istnieniu..Wiele facetów "mężów" zwyczajnie nie mówi swoim kochankom o istnieniu "żon"..Przykre ale prawdziwe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
ta dziewczyna wie o moim istnieniu... wie dobrze ze jestem ja malutkie dziecko i on a co do seksu przez ten caly zeszly tydzien kiedy byly miedzy nami rozmowy i widac bylo ze cos sie ruszylo to sypialismy ze soba a teraz nawet nie poloze sie z nim do jednego lozka jak koniec to koniec pod kazdym wzgledem a po za tym moj maz nie wykazuje zadnej checi sypiania ze mna a nr tel tej dziewczyny mam ale nie chce dzwonic bo i po co twierdzi ze sie z nia nie spotyka... a jesli sie spotyka to beda mieli temat do rozmow a na zdrowy rozum biorac to nie ona ma zone i dziecko tylko on i to on powinien nie robic takich rzeczy a swoja droga nie wiadomo tez co jej tak dokladnie mowi nie chce w to wnikac i nie bede bo moja rozmowa z nia nie zmieni sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie szanujesz się
skoro nastawiasz tyłka facetowi, który w oczy mówi, że cię nie kocha to jakbyś chciała go zatrzymać na ciepłym tyłku, ugotowanym obiadku i wypranych gaciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
moze z boku to tak wyglada ze sie nie szanuje ale wydaje mi sie ze jest nieco inaczej pisalam juz wczesniej na ten temat i nie bede pisac znowu kazdy ma prawo do swojego zdania i swoich ocen po to zaczelam pisac na kafeterii zeby poznac punkt iwdzenia innych ludzi punkt widzenia na ktory nie nakladaja sie zadne uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minikolinomin
Coz to twoja indywidualna sprawa. Od poczatku czytam ten temat i czesto mysle o twoim problemie. Na poczatku wierzylam ze facet sie opamieta, mylilam sie. jednak uwazam ze popelnilas duzy blad sypiajac z nim przez ten okres. Gdyby mi facet powiedzial ze mnie nie kocha nie mialby czego szukac w lozku. On jest w dogodnej sytuacji wie ze ci cholernie zalezy a przynajmniej zalezalo i wykorzystywal to. Z mojego punktu widzenoa seks byl tutaj bledem. Teraz sama powinnas zlozyc pozew rozwodowy a nie czekac na to co on zrobi,, nie ludz sie juz zacznij nowe zycie ze swoja kruszynka, wierze ze dasz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i w jego oczach
też pewnie nie zasługujesz na szacunek on sypia z tobą myśląc o innej i tym bardziej przez to traktuje cię jak przedmiot ja nie pozwoliłabym się nawet dotknąć a o wspólnym spaniu to już nawet mowy nie ma i walizki miałby wystawione od razu wtedy może jeszcze byłaby szansa, że przemyślałby widząc, że to prawdziwe życie a nie ślizganie się na dupie ale wszyscy mu bardzo ułatwiali a on mógł sobie spokojnie robić co chciał a ty zachowywałaś się we wszystkim jak uległa klucha a nie jak kobieta walcząca o związek dlatego teraz tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wittttaaaajjjj
Ale przynajmniej będzie miała czyste sumienie..że zrobiła wszystko co mogła by uratować to małżeństwo. Tez się zgadzam z wypowiedzią że to TY pierwsza powinnaś złożyć pozew..niestety..Zrobiłaś już wszystko co mogłaś zrobić..więc nie czekaj..Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kasia
Kasiu ja też miałam podobną sytuację do twojej tylko że ja nie byłam jeszcze ze swoim byłym w małżenstwie ale było blisko. I też na początku bylo pięknie ładnie, ciągle tylko kochanie Kochanie, slub i całe przygotowania to była jego inicjatywa, biegał, załatwiał wszystko, tylko że my się kłóciliśmy dosyć często, ale to dlatego że właśnie zaczełam w nim zauważać ze kierują nim koledzy, tzn. ze po spotkaniu szczególnie z takim jednym to zmieniał się o 180 stopni, jakby kopiował zachowanie kolegi, niestety negatywne. Psuło się miedzy nami ostro i w końcu sam zostawił Mnie miesiąc przed naszym ślubem i do dzisiejszego dnia nie mam pojęcia z jakiego powodu, też przed zostawieniem pare dni była wielka miłość z jego strony i nagle zostawienie. Podobnie jak u Ciebie jego ojciec się ostro wkurzył, powiedział mu pare ostrych słów przy mnie i mojej mamie jak oddawał kase mojej mamie za wklad w niedoszły ślub ale do niego nie docierało nic, ja go nie zatrzymywałam już po raz drugi, bo wczesniej chciał mnie zostawic jakos jeszcze miesiac wcześniej ale go wyprosiłam ze bedzie dobrze, ze zamieszkamy bez rodziców, ale juz jak chciał drugi raz odejsc, jak zobaczyłam co on wyprawia, jak mnie upokoł to nic z mojej strony juz nie było, żadnego zatrzymania.... Pożniej własnie dwa dni po tym jak oddawał tą kasę to o mało się nie rozpłakał przy naszych rodzicach ale na mnie nie zrobiłoby to już zadnego wrażenia, mimo ze pozniej cierpiałam przez niego. I też miałam z nim taką huśtawkę ze jednego dnia na rekach by nosił a nagle drugiego kłotnia o byle co i wogole masakra z czymś takim. I pewnie teraz miałabym podobne problemy jak ty gdybym za niego jednak wyszła. Nie wiem tego czy mnie zdradzał, ale podejrzewałam wcześniej że być może, nie to że z kimś sypiał ale u niego w pracy była taka jedna stażystka, która pozniej do niego pisała na naszej klasie a on do niej, ale ja powoli po tym wszystkim odzyskiwalam siły chociaż było ciężko. Przez ten czas widzialam go może dwa razy z czego te dwa razy gapił się na mnie i to takim wzrokiem wydawalo mi się, że jakby trochę żałował. Poza tym każda nasza wspólna znajoma, a raczej moja koleżanka która go znała i widziała co on wyprawia po tym rozstaniu mieszała go z błotem, że jest nikim, że zachowuje się jak dupek i że deklarować miłość, chcąc mieć sam z siebie żonę i nagle zostawić to po prostu prostak i tyle. To mi pomagało i absolutnie po tym wszystkim mimo że bolało nie miałam chceci do niego pisać i wogole nic. Obecnie jestem już w innym związku i mam nadzieje ze to juz bedzie ten odpowiedni bo na razie jest ok, a tamten nie obchodzi mnie już zupełnie i powiem Ci szczerze kochałam go, ale nagle gdy własnie spadły te klapki z oczu po jakimś czasie odkochałam się i wiem, że nawet jak zostanę sama jezeli nie wyjdzie mi związek obecny i żaden inny to z tamtym na pewno nigdy nie bede bo nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zrobiła
przez jej zachowanie mąż jeszcze bardziej wniósł na piedestały tę drugą - na razie nieosiągalną jednak tymczasem miał ciepłe ciałko do zaspokajania się w domciu czy miałby może z wdzięczności, że ma tak dane i podane zostać przy usłużnej żonie ależ skąd tym bardziej śni o tamtej a tutaj to on tylko załatwia pierwotne potrzeby biologiczne i fizjologiczne wygodna komfortowa sytuacja, którą stworzyli mu rodzice wraz ze ślubną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie123
Jesteście idealni, nie mieszajcie jej z błotem. Może ona tez ma swoje potrzeby i seks to taka właśnie potrzeba nie musi ona dawać mu du.. za przeproszeniem ale on może jej. Każdy walczy jak umie , więc dajcie spokój chcesz coś doradzić to zastanów się sto razy, nie po to jest ten topik aby swoj jad tutaj wypluwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może honor powinien
być większy niż te potrzeby - to do przemyślenia i nie ma mowy o równaniu z błotem wszyscy popełniamy błędy i nie jesteśmy doskonali sama nie wiem, czy nie zachowałabym się podobnie ale patrząc z boku widać wyraźniej dlatego o tym pisze żeby po prostu przemyśleć żeby może w przyszłości być mądrzejszym a może i na chwilę dzisiejszą coś to autorce da choć wcale nie roszczę sobie pretensji do tego, że tylko ja mam rację o PRZEMYŚLENIE sprawy z każdej możliwej strony chodzi.... a potrzeby pierwotne... cóż mamy jeszcze rozum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleś ty glupia.........
tak czytam ten topik i czytam i juz nie mogę, glupia jestes w swej naiwnosci on mowi ze cie nie kocha, ty idziesz z nim do łóżka tesciom nic nie mowisz-kryjesz go, zamiast informowac na bierząco ich, bo inaczej on informuje o tobie i wychodzisz na ta zlą.. a mieszkoanie, jasne wyprowadz sie bez pracy, poradzisz sobie utrzymac dziecko i mieszkanie-gratuluję mądrości zyciowej, jasne jest ze jak sie wyprowadzisz to będzie mial ciebie i beczace dziecko z glowy nie bedzie musial kupic juz ci m9eszkania i będzie mogł w spokoju sie zabawiać z tamtą... oj dziewczyno, w sumie nie dziwie sie ze cie zostawil, takie flaki z olejem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety sa naiwne
ojj Kasiu wez sie w garsc i zacnij walczyc o swoj byt finansowy przede wszystkim!! bo zostaniesz z niczym a on z kochanka bedzie sie zabawial w waszym lozku. i na milosc boska nie sypiaj z nim,, nie pierz i nie gotuj mu. nie jestes jego sluzaca!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
widze ze wszyscy skupili sie tylko i wylacznie na seksie... a dla mnie seks z moim mezem todla mnie temat skonczony i zamkniety i nie sadze ze stracilam swoja godnosc sypiajac z nim w sytuacji w jakiej postawil mnie kilka dni temu nie ma mowy nawet o tym zebym przebywala z nim dluzej w jednym pomieszczeniu a do mojej przedmowczyni - jesli przeczytalas wszystko i takie wnioski wysnulas to masz bardzo duze trudnosci z rozumieniem czytanego tekstu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
nie do mojej przedmowczyni tylko do osoby "ales ty glupia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety sa naiwne
mysle ze ten twoj mezus potrzebuje po prostu zimnego prysznica na ten pusty leb!! po tym jak sie zachowuje to raczej juz nie ma o co walczyc. wiec teraz kolej na twoj ruch! idz do prawnika, popytaj jak z mieszkaniem i zloz pozew o rozwod. bo na razie to on jest gora i gra na Twoich uczuciach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety sa naiwne
a jak masz takich w porzadku tesci to najlepiej z nimi obgadaj sytuacje mieszkaniowa i nie kryj go przed rodzicami, bo kiedys to moze sie obrocic przeciwko Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
Kasiu, kilka osób dobrze Ci tu radzi, złóż pierwsza pozew o rozwód i pogadaj z teściami, po co zwlekać? A co do seksu, wiem, że ten temat uważasz za zamknięty, więc napiszę do tych, które mieszają Cię za to z błotem. Kiedyś też byłam taka twarda, że jak zdradzi to kopa w d.. i nie pomogą tłumaczenia. Dopóki tego nie doświadczyłam. Łapałam się wszystkich sposobów, żeby uratować ten związek, łącznie z najlepszym seksem na jaki było mnie stać. Fakt, jesteśmy razem, bo on żałował. Ale czy to był dobry wybór? Wątpię. Gdybym mogła cofnąć czas to pogoniłabym go. Dlatego uważam, że gdyby nawet Twój mąż zmądrzał to nie umiałabyś żyć z nim tak, jak kiedyś. Posłuchaj doświadczonej - nie warto płakać za takim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
do prawnika pojde napewno bo musze od profesjonalisty w koncu sie dowiedziec jak wyglada moja sytuacja ale to w przyszlym tygodniu... teraz mam za duzo na glowie musze zjac sie moja niunia wizytami u lekarza itp nie bede na bank pierwsza skladac pozwu rozwodowego niech kochany maz wyda 600 zl na pozew przyjdzie do mnie poczta a ja muszenapisac odpowiedz i zaznacze mu jedno ze zgodze sie na rozwod i nie bede robila zadnych problemow jak faktycznie bede miala mieszkanie i dostane prace do tego czasu nie ruszam sie stad i bede sobie zyc z dnia na dzien z tego co wiem nie zlozyl jeszcze zadnego pozwu moze po prostu mial zly dzien i musial odreagowac na mnie a tak sobie mysle... ze ten rozwod jednak bedzie dobrym wyjsciem dziecko jest jeszcze malutkie wiec nie bedzie pamietala zadnych klotni i awantur z domu nie bedzie pamietala jak jej mama plakala bo nie potrafilabym juz zaczac z nim byc tak od nowa z czysta karta takich rzeczy sie nie zapomina przez ostatnie 3 m-ce wycierpialam sie naprawde duzo i to ze strony osoby ktora kocham bezgranicznie nigdy w zyciu nie spotkalo mnie tyle przykrosci na raz nie da sie juz tego posklejac dla mojego dobra musze byc twarda a jak na razie zero rozmow zero spedzania czasu razem mimo iz mieszkamy razem staram sie nie przebywac w ogole z mezem nie chce tez z nim rozmawiac na zadne tematy chociaz tak sie nie da ale jesli juz musze mu przekazac pewne informacje to robie to krotko i zwiezle zauwazylam ze jestem o wiele bardziej spokojniejsza od kiedy tak sie zachowuje ale mysle ze to dlatego ze decyzja juz zostala podjeta i nie ma juz we mnie niepokoju - uda sie czy sie nie uda - wiem na czym stoje i chociaz to jest najczarniejszy scenariusz jaki bralam pod uwage jest mi z tym lepiej niz z ta moja niepewnoscia z tesciami oczywiscie porozmawiam ale nie sama tylko razem z mezem nie bede nic robila za jego plecami bo nie lubie zadnych gierek bardziej mi juz dokopac nie moze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wittttaaaajjjj
A mnie się Kasiu wydaje że ty ciągle sie łudzisz że Wam się uda..:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
nie ludze sie ale na pewno bym chciala nie da sie ot tak z dnia na dzien odkochac sie chcialabym zebysmy byli razem ale wiem ze to niemozliwe za duzo zlego sie miedzy nami wydarzylo i dlatego przestalam juz caly czas myslec co zrobic zeby on wrocil nadzieja gdzies tam jeszcze jest i dla swojego spokoju rezygnuje nie bede juz robic nic nie bede prowokowala zadnych rozmow nie bede o nic prosic tak jest mi o wiele latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wittttaaaajjjj
Wiem,że z dnia na dzień nie da się odkochać,gdyby tylko tak się dało to życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Będzie ci ciężko,bo macie dziecko i chcąc nie chcąc będziesz musiała go widywać..a takie wizyty nie ułatwiają tak zwanego odkochania się..Mimo wszystko wierze że dasz radę. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wittttaaaajjjj
Wiem,że z dnia na dzień nie da się odkochać,gdyby tylko tak się dało to życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Będzie ci ciężko,bo macie dziecko i chcąc nie chcąc będziesz musiała go widywać..a takie wizyty nie ułatwiają tak zwanego odkochania się..Mimo wszystko wierze że dasz radę. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
wiem ze nie bedzie latwo... ale musze dac rade skoro on juz postanowil to ja na sile nie zmienie jego decyzji stalo sie trudno jakos to bedzie powoli musze to przyjac do wiadomosci i pogodzic sie z tym na razie nie mam pomyslu ale mysle ze czas pozwoli mi jakos to wszystko poukladac moze kiedys jeszcze bede potrafila komus zaufac ciezko mi sie to pisze wczesniej mialam jakas nadzieje teraz tej nadzieji nie ma najgorsze bylo przyznanie sie przed soba sama ze nie ma juz dla nas ratunku ze tego sie nie naprawi skoro udalo mi sie to moze i uda mi sie zyc bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez Kasia
Kasiula jestes zuch dziewczyna, czytam ten topik od samego poczatku i powiem szczerze, ze myslalam ze Twoj maz sie opamieta, i wiesz co Ci powiem, Ty jestes wygrana, masz dzidzie przy sobie, to on jesli bedzie chcia ja widywac, bedzie musial dzwonic i pytac kiedy i gdzie itp, a zapewne nie bedzie latwe dla niego, poza tym sadze ze tej jego kochanicy moze po jakims czasie przestac podobac sie sytuacja ze w jego zyciu jest taki maky slodki cukiereczek, na poczatku mze to zniesie ale pozniej bedzie fochowata:) a poza tym jak sama wspomnialas, nie odzywaj sie do niego w ogole ( chyba ze naprawde musisz), u mnie to podzialalao, wrocil i do tej pory jestesmy razem szczesliwi i spodziewamy sie dziecka:) tyle ze u mnie nie bylo zdrady, takze trzymaj sie podziwiam Ciebie, madra, mloda kobieta, ulozysz sobie jeszcze zycie Zobaczysz i to szybciej niz sobie mozesz wyobrazic, pozdrawiam Cie serdecznie i informuj nas na biezaco co sie dzieje bo wszyscy jestesmy z Toba, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
dziekuje kasiu za te slowa niby tylko slowa niby slowa pisane przez obce osoby a wiesz jak bardzo pomagaja? dzis maz wyszedl do pracy po czym zadzwonil do mnie czy jak wroci z pracy to bedziemy mogli siasc i spokojnie porozmawiac bo mamy duzo do obgadania... wiem ze na pewno bedzie chcial gadac na temat rozwodu - bo inne tematy miedzy nami nie wchodza w gre a tak sobie dzis poczytalam popytalam sie paru osob i nawet uzuskalam wstepna porade od prawnika mam czekac az maz zlozy pozew o rozwod gdy pozew przyjdzie do mnie moge ale nie musze napisac odpowiedz na ten pozew i ustosunkowac sie do informacji zawartych w nim i zdecydowalam ze poki nie bede wiedziala na czym stoje i nie bede miala pracy opisze jak sytuacja wyglada naprawde i nie wyraze zgody na rozwod nie chodzi tu o odegranie sie na nim tylko o zabezpieczenie mnie i dziecka tak postanowilam i koniec a po za tym nie bede klamac w sadzie ze wszystko jest ok i ja tez wyrazam chec rozwodu nie bede mu niczego ulatwiac ale nie bede tez na sile uprzykrzac mu zycia po prostu nie mam innego wyjscia w mojej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha naiwności
facet będzie szczęśliwy, ze trudy wychowania będą na matce a i z tym widywaniem dziecka... nieraz będzie mu na rękę, że z dzieckiem się nie spotka... dla facetów to z reguły żadna frajda, wystarczy mu, że spłodził i został ojcem... reszta przeważnie im zwisa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×