Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***** lega *****

Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy

Polecane posty

Gość lala//
penelope, nie, nie ma żony;) miałby - mnie, gdyby zgodziła się na jego parszywe warunki i została żoną kogoś kto zachowuje się poniżej wszelkiej normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie. Mój się odezwał.Zadzwonił na chwilkę zapytac co słychac, co porabiam i czy już się nauczyłam.Miła rozmowa w sumie o niczym...Już chwilę wcześniej ryczałam oczywiscie z tego powodu że milczy... Ciekawa jestem jak sytuacja u PeneLoppe, czy dała radę podczas rozmowy ze swoim "mężusiem"...:o Odezwij się kochana jak dasz radę, napisz jak wszystko przebiegło, mam nadzieję, że jakoś sytuacja się uklaruje, i może facet dojdzie do tego jak się zachowuje i że powinien swoje zachowanie zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala//
właśnie, penelopa pisała, że zapowiedział się do godziny 13 a o 16 już miał jechać "do pracy". Znów nawalił?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oby chociaz u niej wszystko przebiegło pomyślnie... ja staram sie czegoś nauczyc, ale chyba dopóki to wwszystko się nie wyjaśni, nie ustatkuje, będę myślami raczej nie przy szkole...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **** lega *****
Hej dziewczyny, nie mam do kogo sie odezwac. Wszyscy maja swoje zycie i sa w parach a ja sama, mam dzis okropny dzien nie dosc ze pogoda okropna to i ja sie czuje jak bym mogła zaraz umrzec, od srodka mnie rozdziera. łzy same mi leca tak mi zle bez niego, tesknie brakuje chcialabym sie do niego przytulic, pogadac cokolwiek a go nie mam, dlaczego mnie juz nie kocha , dlaczego tak sie dzieje, momentami chciałabym umrzec zeby nie czuc tego co czuje.jestem tak nieszczesliwa, przy nim byłam... ale dlaczego on przy mnie nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala//
lega, nie smuć się tak 😘 włącz sobie wesoły film, poczytaj coś fajnego... wszystko byle nie myśleć czasami masz taki dołek że czujesz, że oszalejesz jeśli nie usłyszysz choć jego głosu - czasami dzwonilam, oczywiście nie po to, by się wyżalić, ale kilka jego słów oczywiście suchym odpychającym tonem, ale pomagało... to jak odzwyczajanie się od nałogu - zażywanie coraz rzadziej coraz mniejszych dawek... nie każdy potrafi tak od razu z dnia na dzień rzucić wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **** lega ****
Ja musze z dnia na dzien bo nie mam innego wyjscia, jesli sie odezwe to bede juz tak ciagle w tej chwili sie zawziełam i jakos od tygodnia mi sie udaje,jednak jest strasznie ciezko nachodzi taka chwila ze juz nieda sie rady i łzy same leca, przedewszystkim ze to pierwsza niedziela od 4 lat bez niego:( kurcze mam nadzieje ze on chociaz w polowie przezywa to co ja, chociaz jak nie kocha to pewnie nie bardzo go to obchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala//
rzuciłaś go? jeśli to pierwszy taki weekend od lat, to reagujesz dość normalnie - ale najgorsze minie i to może szybciej niż myślisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **** lega ****
bar bym chciała zeby to szybko mineo naprawde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala//
lega, smutne bardzo! wyraźnie przebija, że jesteś dojrzalsza od niego i chciałaś innego związku niż ten, na który on był gotowy... jest bardzo młody, możliwe, że dopiero chce używać życia, poznawać nowe dziewczyny... przykre strasznie, ale nie jest powiedziane, że już nigdy nie wrócicie do siebie! jednak na najlepiej dla Ciebie byłoby gdybyś spróbowała odpocząć od tego związku, poszukać innej perspektywy, przestać myśleć o wszystkim tylko przez pryzmat jego i związku wiem, że będzie trudno bo mnie od wielu miesięcy się to nie udaje, ale mogę powiedzieć, że i tak jest lepiej niż było i Tobie się uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **** lega ****
Dzięki za te slowa, powiem szczerze ze ten zwiazek nam sie nie udal własnie przez niedojrzałosc mego byłego a moja dojrzałosc, sam kiedy do mnie powiedział ze gdyby mial 27 lat to by odrazu sie oswiadczył... a teraz niestety potrzebuje czegos innego, czuje jednak ze juz nie bedziemy razem, wiem napewno ze on by tego juz niechciał. ja musze jakos to sobie poukladac choc jest to bardzo ciezkie, wiem ze u mnie bedzie tak samo jak u Ciebie , ze minie duzo czasu ale nadalnto nie bedzie to samo... cos zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając Wasze historie widze dopiero cierpienie przez miłość. Moja historia jest własciwie bardzo idiotyczna. Właściwie to nigdy nie powinnam tego kogoś pokochać. Ale stało się jak się stało i już/ Nigdy mu o tym nie powiedziałam wprost ale chyba sie domyślil i dał mi do zrozumienia ze powinniśmy zakończyć współprace. A potem związał się kims innym. Chyba najlepszy dowód żeby zapomnieć. Ale to jest ciągle żywe - tak samo jak przed 3 laty kiedy to sie zaczęło. A pzred chwilą zobaczyłam coś co przypomniało mi dlaczego jest mi taki drogi. Mianowicie karmił bezdomnego kotka. I nie był to jedyny taki przypadek,odkąd go znam kiedy pomógł słabszemu i bezbronnemu albo stanął w jego obronie. Kiedy o tym myśle tak bardzo za nim tesknie i boli mnie to że on tego nie odwzajemnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala//
nieodwzajemnione uczucie też jest koszmarem... ale wszystko mija a przynajmniej na tyle, by nie myśleć codziennie i móc zacząć nowy związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd ja znam sytuację, kiedy facet jest młodszy i mniej dojrzały:o:o:ou mnie jest to samo...ja skonczylam w tym roku 23 lata, a on za miesiac bedzie konczyl 22.Niby nie duza róznica, ale dla faceta taki wiek to jeszcze nie wiek na poważne zwiazki chyba...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znaczy nie mysle codziennie. Ale też nie chce nowego związku. Gdy zjawia się potencjalny nowy partner modlę się w duchu zeby sobie poszedł. Nie chce nikogo. Chce być sama nawet do końca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On był wart - nie jego wina że nie odwzajemnił. Nie zasługiwałby jeśliby oszukiwał zwodził a on postąpił uczciwie dając do zrozumienia że lepiej to zakończyć. Dla nas obojga. A ja zwyczajnie nie umiem być szczęśliwa z innym facetem. Gdy całuje innego to jest mi źle bo to nie On. Nie chce krzwydzic ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój się rozdzwonił....i zapowiedział, że pogadamy jeszcze wieczorem Dziewczyny, parę lat temu, jak się poznaliśmy na uczelni, nie sądziłam, że tak oszaleję na Jego punkcie... A jednak się stało.Oszalałam.Dzis jestem zakochaną wariatką a on...hmm chyba nawet nie ma świadomości jak bardzo mocno go kocham😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpiatk_a
ale mi dzis do dupy:( brak brak i jeszcze raz brak. same pozytywy i "on idealny" mi sie jawi w glowie:O za tydzien minelyby 2 lata bycia rzem:O blehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala//
cinamon, rozumiem Twoją niechęć do innych facetów, ale nie chciałabym by u mnie trwało to wiecznie, tym bardziej, że wiem, ilu jest lepszych, bardziej wartych uczucia niż on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpiatk_a
dzis kolezanka do mnie zadzwonila (dobrze wiedziala ze my nie jestesmy juz razem) mpwila ze spotkala ex i tak niby nic spytala "co u nas?" odpowiedzal: od miesiaca nie jestesmy razem, ze popsulo sie przez zazdrosc i plotki o romasie to nie do konca tak bo on tez jest winny, czuje sie jakbym to ja nabroila i chyba on chce zeby tak to wygladalo... nerwy mnie biora........... bardzo mi sie podoba jak kuleczkaaaa pisze:) pozdrawiam:) i zapraszamy czesciej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpiatk_a
cimamon -wspolczule:O nieodwzajemniona milosc, i jeszcze bez tej szansy rozwiniecia, tak szybko odrzucona.....:( dlaczego my musimy tak cierpiec!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpiatk_a
no wlasnie...co u penelope??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich...pisalam wczoraj o mojej sytuacji..nie moge w to uwierzyc ale dzis chyba cos ruszyło..Nie odzywalam sie i zagadal dzis na gg.. Powiedzialam ze chce porozmawiac przez telefon i nie przyjmowalam do wiadomosci jego wymowek ze nie jest gotowy..jak mu zalezy to powienien chciec..mamy rozmawiac jutro o 19..moze to mały krok ale tyle dla mnie znaczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja usłyszałam w radio piosenkę Petera Gabriela-Book of love i po prostu łzy mi same zaczęły kapac, uwielbiam ją...kojarzy mi się z Nim i z tym co było najpiękniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, tez mam problem, pracuje z pewnym chlopakiem, cos miedzy nami zaiskrzylo i zaczelismy sie spotykac, spalismy juz nawet ze soba ale nigdy tak naprawde nie bylismy para..... spotykamy sie tylko czasem w sumie na "randki" ale on nie chce sie angazowac. on wie ze mi na nim zalezy, ale ja nie wiem co on tak naprawde czuje.... ostatnio zauwazylam ze odsuwa sie odemnie, nie proponuje spotkac itd, spotykamy sie jak ja go gdzies wyciagne, wtedy jest naprawde super-wyglada na zakochanego itd, tylko potem wszystko wraca do "normy" - olewa mnie, wiadomo ze w pracy nie ma co sie afiszowac, ale ... kiedys bylo inaczej... chce teraz sie troche od niego odseparowac, nie zagadywac pierwsza nie proponowac spotkan tylko jest tak strasznie trudno jak sie z kim spracuje- bo musze go codziennie widziec a to boli, no i boje sie ze jak ja przestane zabiegac o niego to wszytsko sie skonczy, teraz mam go chociaz na kilka chwil, nie wiem czy dam rade zyc tak calkowicie bez jego dotyku, pocałunkow, rozmow... prosze poradzcie mi jak to najlepiej rozegrac zeby jednak znowu zaczol sie starac o "nasz zwiazk"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×