Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewa___26

czy dzieciństwo naprawdę ma wpływ na dorosłe życie?

Polecane posty

oczywisce, że ma wpły bo przecież kształtuje osobowość ale bez przesady w stylu "babcia zabijała kury a ja widziałam to, ale było to dla mnie jak najbardziej normalne i naturalne; " bo to jest naturalne. A przynajmniej zawsze było u ludzi mieszkjących na wsi. Przeiceż masowa produkcja przemysłowa mięsa dostępnego w marketach to dopiero wspóczesny wymysł :P a nie wydaje mi sieaby kiedyś było wiecej ludzi z problemami niż dzisaj raczej mniej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunaka
hehehhe jak sie nie odbiło??:D kiedys byłas wierzaca a teraz nie jestes Sadze ze mocno cie w dekiel powaliło:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczytam, dziekuje bardzo :) mama zawsze porownywala mnie do innych, zawsze bylam zla, niedobra, wyzywana, zawsze mowila ze ktos jest taki i taki a ja taka...kazde potkniecie czy pomoc od nich wypomniana, kazda. a teraz? pewnosci siebie zero, nie umie sie otworzyc do innych ludzi mimo ze mowie duzo i sie smieje ale to nie znaczy nic, i sa pewne cechy ktore przeszkadzaja mi z zwiazku i za nic nie potrafie ich zmienic, przykro tak, majac 10 lat postanowilam ze wydostane sie z domu jak tylko sie da, i skonczywszy szkole wyjechalam dzieki bogu ze tak sie poskladalo ze mialam mozliwosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ta ksiazka powinna Ci pomoc zrozumiec ;) mozesz tez rpzeczytac "kobiety ktore kochaja za bardzo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecinstwo (mlodosc, przeszlosc) zawsze maja wplyw na terazniejszosc. ale nie na zasadzie powierzchownego, swiadomego robienia lub nierobienia czegos, co sie wynioslo z dziecinstwa. raczej odbija sie to na naszej osobowosci, na tym jak przyjmujemy traktowanie nas przez innych ludzi, jaka mamy opinie o nas samych vis a vis reszta swiata. na podstawie przezyc z dziecinstwa, do ktorych wtedy jakos tam sie ustosunkowalismy, dzis w taki a nie inny sposob przyjmujemy terazniejszosc. zreszta co wazne zostalo juz w temacie powiedziane, wiec nie bede powtarzac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty jak widac nie wynioslacs niczego z domu z tego jak Cie wychowywano:P no moz prawie nczego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozyczkowaa
Rodzice Twoj moga byc pozornie tylko wspaniali wychowawczo i nienaganni.Czytalam ostatnio ksiazke w ktorej na przykladzie z zycia autor opisuje sytuacje rodziny "idealnej" katolickiej ktora nie potrafi pogodzic sie ze ich corka wpadla w swiat narkotykow,jest dla nich wulgarna,zrobila sie oschla i popadla w klopoty uczuciowe,nie ma przyjaciol.Autor prowadzil terapie tej rodziny i wspolnie odkryli ze rodzice mimo ze twierdzili ze cale zycie podporzadkowali corce i jej porzadnemu wychowaniu,ze nie potrafili spelnic jej podstawowych POTRZEB - na kazdym etapie rozwoju. Terapeuta podkreslal jak wazna jest AUTENTYCZNA MILOSC i CIEPLO ktore dziecko powinno otrzymywac na kazdym etapie swojego rozwoju. Ta dziewczyna dostawala tylko ograniczenia i wymagania,rodzice byli chlodni...coz wiec z tego ze cale zycie poswieci aby wychowac ja na porzadna kobiete,jak ta kobieta ktora nigdy nie zaznala milosci ,ciepla i wparcia teraz prawie umiera dawkujac sobie narkotyki.... porzadni rodzice to nie tacy rodzice ktorzy kupuja kupe zabawek,chodza na wywiadowki, dobrze nas karmia i gania do nauki,ktorzy pilnuja z kim sie przyjaznimy itp itd...porzadni rodzice wspieraja swoje dziecko na kazdym etapie jego rozwoju,obdarzaja go BEZWARUNKOWA miloscią,nie na widzi mi sie ,ale tak zeby dziecko ja czulo,upewniaja sie ze dziecko ja rozumie i czuje,to rodzice ktorzy zauwazaja jakie talenty przejawia dziecko i wspieraja je w ich rozwoju,jesli trzeba posylaja na odpowiedzni lekcje,zeby ten talent stymulowac.Porzadni rodzice wiedza kiedy powiedziec NIE a kiedy TAK,potrafia odpscic kierujac sie miloscia,ale tez wymagac i ograniczac-kierujac sie miloscia.Wiedza ze przyklad uczy najwiecej-wiec przekazuja wlasciwe postawy,wiec ucza czynem a nie slowem. SPEDZAJA CZAS ze swoimi dziecmi,a nie tlumacza sie ciaglym brakiem czasu.A jak dziecko widze ze potem jak maja juz ten czas spedzaja go przed telewizorem-jak sadzisz?jak obraz siebie wtedy buduje?W jego malej glowce rodzi sie mysl ze jest mnie warte od tv...i wiele wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozyczkowaa
Aha i jeszcze dodam psychologia jest potezna nauka i ignorancja jest negowac jej prawidlowosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0na20
Ja uważam ,że dzieciństwo ma bardzo duży wpływ na dorosłe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorrris.dd
dzieciństwo ma ogromny wpływ na życie, bo to właśnie ten okres nas kształtuje, w życiu dorosłym możemy próbować zmieniać kształt naszej psyche, ale na pewno wymagać to będzie ogromnej pracy, samozaparcia a przede wszystkim wiedzy i uświadomienia sobie mechanizmów jakie nas ukształtowały , a psycholodzy i psychologia? Faktem jest, że wielu psychologów po prostu odwala swoją robotę byle jak, byle dla kasy, ale są i tacy którzy znają się na rzeczy i pracę wykonują z pewnym zaangażowaniem, co do psychologii - pewnie wiele teorii można by między bajki włożyć, ale jej osiągnięcia trudno negować, bo mimo wszystko coraz lepiej się poznajemy i coraz efektywniej możemy siebie dzięki temu kształtować ____________________ http://bezsennosc.edu.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dziwcie się
Tylko pewne aspekty. Gdy na przykład nie byłą pełna rodzina lub cokolwiek innego. Najgorsze jest jednak gdy pracodawcy szukają kogoś, kto będzie odgrywać życiową rolę frajera. Nauczony byłem nie kłamać. Okazuje się teraz, że nie radzę sobie. Przestrzegam Kodeksu Postępowania Cywilnego, funkcjonuję według przyjętych norm i nie osiągam nawet płacy średniej w wieku 34 lat. W ogóle jestem aktualnie bezrobotny, bo praca za płacę niższą niż średnia w moim wieku, to nonsens i samobójstwo. Zegar biologiczny tyka a te skoorwiele trzymaja puls na moim sercu i się śmieją w środku. Patrza jak konam. Czekają na mój kolejny dziecinny ruch w którym będę podwładnym w pracy za ośmieszającą pensję. To jest koszmar! Największy błąd to poszukiwać winy w sobie będąc w takim położeniu. Myślę czasem, że gdybym miał prawdziwy pistolet i z 300 ostrych naboi, to rozliczyłbym się bardzo szybko i nie zawahał tylko strzelał w czoło a dopiero później myślał. Tyle w temacie. Nie szanują dorosłej i dojrzałej osoby, to zasługują na śmierć. Bo niby jak inaczej do siebie przekonać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×