Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewa___26

czy dzieciństwo naprawdę ma wpływ na dorosłe życie?

Polecane posty

Gość Ewa___26
"ja widzę w twojej wyliczance bardzo czytelny wzór właśnie na zasadzie odwrotności" To właśnie dowód na to że COKOLWIEK napiszę to ktoś stwierdzi "to wpływ dzieciństwa. ") Gdybym robiła to samo co dziadkowie - też byś napisała że to wpływ dzieciństwa. :) Gdybym została gwiazdą porno, pustelnicą albo złodziejką - to też ktoś napisałby że to przez dzieciństwo. :) W sumie - wszystko jedno. A to dowodzi tego, że wszystko jest przypadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdfgd
Ostatnio był tu taki temat o lasce która traktowała swojego faceta jak psa, gnoiła go, awanturowała się i go biła. Oczywiscie szybciutko zebrały się mądre głowy co jej powiedziały że to pewnie przez ojca. Powiem wam coś strasznie zabawnego - laska naprawdę poczuła się usprawiedliwiona. A co jeszcze śmiejszejsze - zaczęła uważać że to ona jest biedna i pokrzywdzona. :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, bo tylko od nas samych zależy jak sobie poradzimy każdy jest pod jakimś wpływem, ale każdy inaczej reaguje wyobraź sobie reakcje na próbę spoliczkowania 10 osób - jeden nadstawi drugi policzek, drugi zacznie płakać, ktos inny odda, jeszcze inny zacznie się szarpać, ktos napluje ci w twarz, inny zacznie uciekać albo krzyczeć jedna sytuacja, tysiące reakcji nawet jeśli ustalimy schemat na podstawie powtarzalności reakcji to i tak bedzie on jedynie prawdziwy tylko w części przypadków, a zatem krzywdzący dla innej części, która zareaguje inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorcia...niczym to się rzeczywiście nie rózni, głównie dlatego, ze trudno dzisiaj o normalną rodzinę. Samo posiadanie rodziców nie jest wyznacznikiem otrzymywania miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle, ze dziecinstwo tylko w pewnym stopniu ma wplyw na dorosle zycie, ale to tylko od nas samych zalezy, jacy bedziemy gdy dorosniemy. Wydaje mi sie, ze to nasza osobowosc i cechy charakteru decyduja jak ulozymy sobie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany5
Najbardziej negatywny wpływ na kształtowanie się psychiki dziecka ma poniżanie, dręczenie psychiczne, straszenie oraz stwarzanie atmosfery w domu w której dziecko czuje się "niekochane " , zwłaszcza przez matkę. Ciągłe poczucie braku miłości, zagrożenia, oparcia w kimkolwiek z rodziny, negatywnych porównań z innymi dziećmi nie ukształtuje normalnych zachowań i uczuć u przyszłego dorosłego. Zwłaszcza zaburzona będzie zdolność zrozumienia uczuć innych (empatia ). Postępujący w ten sposób rodzice wcale nie muszą być patologiczni - mogą być nawet odbierani jako porządni, wzorowi, .... itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurzy zabójca
W wieku ok. 10 lat kazano mi zabić kurę siekierą . Odrąbałem głowę - i za nic w świecie nie zjadłbym dziś wiejskiej kury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
80% psychologii to pseudonaukowe, niefalsyfikowalne pierdu-pierdu. Ale wielu ludziom pomaga, że sobie pogadają, i czasem zmusi ich do autorefleksji, więc w sumie nieco korzyści przynosi. Ale mówienie o skutkach, przyczynach, i nazywanie tego wróżenia z fusów nauką to jakaś kpina. Psychologia tłumaczy tylko zaszłe już wydarzenia stawiając ad hoc tezy, które 'zawsze pasują', natomiast jakimś dziwnym trafem nie jest w stanie jednoznacznie przewidziec przebiegu wydarzen z zadowalającą skutecznością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze
podajesz zbyt malo informacji i niestety nie da sie stwierdzic ze cos mialo wplyw na ciebie lub nie mialo, piszesz o sobie a by uznac czy masz racje lub jej nie masz-musialabys troche bardziej zaglebic sie w relacje jakie panuja w twoim domu, jak wygladaja twoje stosunki z babcia, matka, itp. aha-nie pisz ze kwesie wychowania sa zarezerwowane dla psychologow bo raczej ta dziedzina zajmuja sie pedagodzy. prosze tez zebys nie wypowiadala sie na temat o jakim widocznie nie masz pojecia, skoro uwazasz ze to zabieg marketingowy-ok twoja wola ale takich za przeproszeniem glupot w obieg nie puszczaj. psychologia i pedagogika i do tego socjologia zajmuja sie kwestiami widocznie dla ciebie zbyt skomplikowanymi. oczywiscie, nie chce ciebie krytykowac. ale wierz mi, osobowosc czlowieka, wychowanie a takze relacje w grupie maja wplyw na pozniejsze zycie. i szczerze jest to bardzo rozbudowana sprawa, nie da sie opisac tego w dwoch linijkach. ale skoro takas madra moze wytlumaczysz mi dlaczego jednen czlowiek staje sie przestepca a drugi nie? skoro wychowanie nie ma tu nic do gadania, skoro inni ludzie nie maja wplywu na druga osobe, skoro wiek dojrzewania nie ma znaczenia, skoro bledy wychowawcze to problem ktory wedlug ciebie nie istnieje? no jak to wytlumaczysz? jeszcze poprosze o komentarz na temat alkoholizmu, widocznie role jakie spelnialy dzieci w takich rodzinach a ktore wplywaja pozniej na ich dorosle zycie to takze sprawa zwiazana z marketingiem? tak samo ofiary przemocy domowej ktore w wieku pozniejszym staja sie agresorami-takze sprawa wymyslona? a kwestia pedofili ktorzy w wieku dzieciecym byli molestowani-to tez nie mialo miejsca? skoro juz chcesz dyskutowac na temat to moze najpierw pochlon troche wiedzy z tej dziedzininy a dopiero potem komentuj sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychologia tłumaczy tylko zaszłe już wydarzenia stawiając ad hoc tezy, które 'zawsze pasują', natomiast jakimś dziwnym trafem nie jest w stanie jednoznacznie przewidziec przebiegu wydarzen z zadowalającą skutecznością . to twoje spojrzenie na psychologie? nie potrzafi przewidziec pewnych zachowan w przyszlosci? serio? aaa ty chcialabys jednoznacznie? to fantastycznie, slowem medycyny tez nie nazywaj nauka tylko koniowalstwem, bo tez bardzo czesto nie jest w stanie przewidziec skutkow pewnych dzialan w przyszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaniem imoen należy chyba pozamykać te wszystkie "znachorskie" kliniki onkologii bo przecież tyle kasy kosztują a ludzie i tak na raka umierają. co więcej, te konowały nie są w stanie "przewidzieć przyszłych wypadków". ditto a ile siana by sie oszczedzilo na prawdziwa nauke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postęp, który dokonuje się w medycynie jest dużo bardziej 'namacalny' i niepodważalny niż ten w psychologii. Możemy zarazic okresloną grupę zwierzat jakims tam wirusem i z dobrym przyblizeniem wiedziec, co bedzie sie działo, jakie sa stadia choroby, jaka jest srednia smiertelnosc na poszczegolnych etapach. Psychologii zdecydowanie brakuje tej precyzji - poki przewidujesz zachowania duzych, charakterystycznych grup (dzieci z domu dziecka, DDA z "typowej" patologii) możesz wysnuc jako takie przewidywania, chociaz i tak ich trafnośc jest znacznie mniejsza niz w przypadku innych nauk, i brakuje im jednoznacznosci - chocby ten omawiany ojciec autorki, rownie dobrze mogl zostac alkoholikiem jak ojciec, lub tez 'przegiac w druga strone' i poswiecac sie dla wszystkich - i brakuje jasnych kryteriow, ktore pozwolilyby przewidywac, w ktorym przypadku stanie sie tak, a w ktorym inaczej. Przewidywac, bo powiedziec po fakcie 'to przez dziecinstwo' to zadna sztuka. Rozumiem, ze narastaja tutaj trudnosci, chocby takie, jak napisal offerma, ze licza sie przede wszystkim stany psychiczne ktore przechodziła dana osoba, a nie same wydarzenia, ale dostęp do tych stanów z całą dokładnoscia jest niemozliwy, a tez ilosc mechanizmow, ktore mogly zajsc, nie bardzo do przewidzenia. Za taką naukę dziękuję bardzo, bo w tym momencie sprowadza się do truizmów w stylu 'cos w twoim zyciu musialo wplynac na to, jaki teraz jestes' albo bardziej zaawansowanych diagnoz 'twoje relacje z rodzicami/bogiem/pierwsze przezycia seksualne/czas karmienia piersia przez matke spowodowaly to, ze teraz piszesz na kafe, nie wiemy co prawda ktore dokladnie, ale zaplac 200zl za godzine, a cos dopasujemy'. I jasne, które jakoś pewnie miało jakiś tam wpływ - ale jeśli psycholog nie jest w stanie tego przewidziec zanim wejde na kafe, jaka mam gwarancje, ze przyczyna, ktora odnajdzie po fakcie rzeczywiscie spowodowała to okropne wydarzenie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za taką naukę dziękuję bardzo, bo w tym momencie sprowadza się do truizmów w stylu 'cos w twoim zyciu musialo wplynac na to, jaki teraz jestes' wybornie, psychologia tak samo jak medycyna czy fizyka nie jest dla kazdego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sercewbutelce
[serce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyhhhhhhhhhhhhhh
❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też Ewa
Ja uważam, że dzieciństwo ma wpływ na dorosłe życie. Trcohę śmieszne dla mnie sa te przykłady, które podałaś. Sądzisz, że to, że dziadek mówił Ci, że masz karmić tylko wróble miałoby spowodować że zostałabyś rasistką ? heh troszkę dziwne jak dla mnie . Dzieciństwo to nie pojedyncze zdania,czy rady, które usłyszeliśmy od babci , czy ciotki. To bardzo ważny i intensywny czas w życiu człowieka. Dorastając, obserwujemy naszych rodziców, czerpiemy wzorce od naszej rodziny, jesteśmy uczestnikami zwyczajów panujących w domu rodzinnym. No chyba nie powiecie mi, że to wszystko nie znajduje odzwieciedlenia w naszym życiu dorosłym ? Już nie wspomne o tym , że na pewno ogromny wpływ mają przeżycia skrajne i wywołujące w nas jako dzieciach silne emocje. Mnie np. wychowywała babcia, rodzice a szczególnie mama poświęcila sie karierze i nie miala dla mnie duzo czasu. Babcia często mówiła mi o miłości, jak jest ważna w życiu itd. Była osobą bardzo chętną do pomocy innym ludziom, opowiadala mi jak ważne jest pozytywne nastawienie do drugiego czlowieka. Myśle, że to spowodowało, że dziś jestem osobą bardzo wrażliwą,czasem aż za bardzo... a we własnym domu staram się odtwotrzyć tę atmosferę ciepła, jaka panowala w domu dziadkow. Druga sprawa to taka, że zawsze w dzieciństwie brakowalo mi matki, jej obecności. Teraz gdy sama mam dziecko, jest ono moim oczkiem w glowie, staram się poświęcac moj maksymalnie duzo uwagi i czasu i zapewnic Mu poczucie bliskości ze mną , bo sama tego nie doświadczylam. Moim zdaniem twierdzenie, że pod hasło "dzieciństwo ma wpływ na dorosle życie" można podpasować wszsytko, jest przejawem ignorancji i dowodzi tego, że dana osoba nic na ten temat nie wie . wszystko o czym nie mamy pojęcia mozna tak podsumowac na podstawie wlasnego widzimisię ;) Jeśli jesteś, Autorko , zainteresowana tym tematem, to jest napewno wiele lektur o tej tematyce ;) Może właśnie dzięki nim odkryjesz jak i na co konkretnie miało wpływ dzieciństwo na Twoje dorosle zycie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo, napisałaś bardzo trafnie. Z pewnością na życie autorki miało wpływ dzieciństwo, ale jakie, to jest właśnie zadanie do odkrycia przy współudziale psychologa, jeśli taka potrzeba by zaistniała. Dla jednych ta historia z kurą bedzie traumatyczna, dla innych nie. Natomiast co innego będzie traumatyczne. Czasem drobne rzeczy, jakies z pozoru nieistotne mają wpływ, zwłaszcza dla dziecka. Dobrze ktoś napisał - to nawet nie samo wydarzenie jest ważne, co UCZUCIA I EMOCJE jakie sie wtedy przeżywało. I nie jest chyba tak do końca zadaniem psychologii ustalanie że w wyniku patrzenia na zabijaną kurę bedziemy miec problem z jedzeniem drobiu, tylko co zrobić, jak to wpłynęło na życie i ktos ma uraz po tamtym wydarzeniu. Jak to teraz odkręcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zgadzam z imoen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
Prawie wszystkie bachory męczą zwierzęta. Też męczyłam, kota ubierałam i zmuszałam, żeby mieszkał w domu, który mu zrobiłam z kartona, ślimaki churtowo do domu znosiłam... I teraz też kocham zwierzęta. Na mnie wpłynęło bardzo na przykład to, że wychowywałam się bez ojca. Mam siostrę, mamę, mieszkałam w domu z babcią i dzadkiem, wujkiem, potem ciocia doszła... Byłam bardzo kochanym dzieckiem :) Ale nie wyobrażam sobie, żeby w moim domu/życiu pojawił się mężczyzna... Inny przykład: nigdy mnie do niczego nie zmuszano, w podstawówce nie miałam kar "za trójkę", nie musiałam wracać do domu na obiad, gdyż takiego nawet nie było (mama pracowała, a babcia gotowała syfne żarcie pod dziadka XD dostawałam pieniądze, żeby sobie coś kupić sama), itp. itd. Wydaje mi się, że miało to duży wpływ na moją teraźniejszą "księżniczkowatość" i brak determinacji/motywacji... jak się robi za trudno, to olewam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurzy zabójca
Myślę, że sam fakt zmuszenia 10 letniego dziecka do zabicia kury nie miałby aż tak traumatycznego wpływu na póżniejszy los, jednak podobnych zdarzeń miałem okazję przeżyć dużo więcej i niestety miały one ogromny wpływ na moje dalsze życie. Tak właśnie - STAŁY brak właściwych uczuć ze strony rodziców powoduje ogromne spustoszenie w psychice dziecka, wytwarzając u niego skrzywienia, kompleksy i lęki , które w przyszłości mogą być nie do pokonania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uogólniać
często gdy dziecko(ok. od 5 do 11lat) przeżyje coś traumatycznego: -wypadek samochodowy -śmierć kogoś bliskiego na własne oczy -jest molestowne seksualnie -katowane -widzi tragedie innych ludzi bezpośrednio(nie efekty, tylko proces) może mieć poważne zaburzenia psychiczne. relacje z rodzicami również mają ogromny wpływ na kształtowanie się osobowości dziecka. oczywiście NIE KAŻDEGO!!! dajmy na to jest troje dzieci w rodzeństwie i wszystkie widzą jak tata zabija nożem mame. tylko jedno ma problem psychiczny, a pozostałe funkcjonują w miare normalnie - wszystko zależy od tego w jakiej fazie rozwojowej znajduje sie dziecko i jak bardzo jest wrażliwe emocjonalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurzy zabójca
Stopień nadwrażliwości dziecka na pewno ma zasadniczy wpływ na rozmiar spustoszenia w psychice dziecka wychowywanego przez toksycznych rodziców. Jednak "stopień toksyczności " rodziców też wpływa na póżniejsze losy dziecka o przeciętnej wrażliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma i to jak cholera
Bylam molestowana seksualnie jako mala dziewczynka. Teraz nie potrafie sobie ułożyć życia. nie radzę sobie sama ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość green pinapple
Ja jestem DDA i w początkach mojego dorosłego życia było mi cholernie ciężko, nadal jest, ale już mniej. Moje dzieciństwo odcisnęło się na moim życiu, z wiadomych powodów. Uważam jednak że każde dzieciństwo , czy patologiczne czy zupełnie normalne, wywiera wpływ na osobowość i dorosłe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tornero
Tak właściwie top pierwsze trzy lata naszego życia mają ogromny wpływ na to jakimi będziemy ludźmi w przyszłości. Pamiętasz coś z tego okresu? Nie sądzę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ktos moglby polecic jakies ksiazki mowiace o tym wlasnie? ja tez sama widze pewne cechy charakteru ktore polaczylabym z dziecinstwem, i mimo ze nie mieszka w domu juz 4 lata one dalej sa...i jak je wyeliminowac??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×