Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość konfjusd

po niespełna roku bycia razem dziewczyna domaga się ode mnie pierścionka

Polecane posty

Gość różnie bywa
moŻna być razem całe życie po pól roku znajomości, moŻna nie wytrzymać ze sobą nawet 10 lat po 6-ciu latach poznawania się:):) jesli do tej pory masz watpliwości i piszesz, że jej nie poznałeś-PORA SIĘ ROZSTAĆ:) TO COŚ ALBO JEST NA POCZĄTKU ALBO NIE BĘDZIE TEGO NIGDY 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowawoda
umiejętność czytania zanika. niestety. to że mówię o ślubie nie znaczy że chcę już leciec do ołtarza. Jakbyś się wysliliła i doczytała do końca to jeszcze minie kilka lat nim ten moment nadejdzie. z tego co wiem rozmowa o naszych oczekiwaniach nie jest grzechem. ty nigdy nie pomyślałaś o tym że chciałabys kiedyś ślubu z kimś kogo kochasz? szalenie szaleniem ale rozmowa o ważniejszych sprawach może miec miejsce i tu nie ma chyba granicy wiekowej. chyba że się myle i o ślubie można rozmawiać najwcześniej po 30 a po 40 zaręczyny.. może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>to że mówię o ślubie nie znaczy że chcę już leciec do ołtarz Jaaasne 😴 To jest tak - kochanie, zaręczmy się, a o ślubie pomyślimy za kilkanaście miesięcy, może za rok, dwa, nie będziemy się spieszyć. Miesiąc po zaręczynach - dlaczego milczysz w sprawie ślubu, jesteś mnie już taki pewny? :o Z babską logiką po prostu się nie dyskutuje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzwolona baba....
Malina no sorry ale w wieku 18 lat nie myslalam o zareczynach i o slubie. moim problemem bylo nieudana randka albo na jakie studia chce isc. i reszta moich kolezanek tez jakos nie zastanwiala sie nad takimi tematami. ale widze ze czasy sie pozmienialy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowawoda
jesteśmy już ponad rok po zaręczynach i jakoś nie mam zaklepanego terminu i WYRAŹNIE napisałam że najwcześniej po studiach. yghhh. widzisz każdy ma inne priorytety w życiu. moim głównym było wyprowadzić sie z domu ze względu na "trudną" mamę i nie w głowie mi było myśleć o nieudanej randce. A o ślubie myślałam tak samo jak o tym na jakie pójdę studia, wybrać maturę rozszerzoną czy podstawową.. Bo ślub nie był najważniejszy w tym wieku. Swoją drogą obecnie tez nie jest na razie najważniejsze żebym skończyła studia i czegoś sie w życiu dorobiła. I jak widać to że jestem zaręczona w niczym mi nie przeszkadza a to że planuję swoją przyszłość nawet tą odległą nie świadczy o mnie źle a wręcz przeciwnie. Nawiasem na moim roku na 22 dziewczyny 4 są mężatkami i w wakacje szykują sie kolejne dwa wesela więc czasy chyba sie zmieniają a może nie, bo kilkanaście lat temu 25latka była stara panną.. A wracając do tematu uważam że po roku można sie już w jakiś sposób orientować w tym czego się chce i grzechem nie będzie jak porozmawia z dziewczyną na ten temat. To że on nie chce to oznacza że ona nie ma prawa czegoś oczekiwać. I głównym problemem jest to że autor nie porozmawiał z nią szczerze na ten temat i zostawił ja w niepewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzwolona baba
no u mnie na studiach tez byly mezatki, ktore wpadly i rodzina kazaly wziazc slub i byly to glownie dziewczyny z malych miasteczek, wiec widze ze myslenie ludzi glownie w malych miastach i na wsi sie nie zmienilo od 100 lat, nie urazajac tym nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowawoda
cóż być może po wpadkach się hajtają, u mnie żadna kobitka na studiach nie ma jeszcze dziecka ale kto wie może któraś wkrótce wpadnie. nawiasem dziewczyny(z wyjątkiem jednej, której wesele w lipcu które są mężatkami żyją od początku w dużym mieście (w końcu to miasto uniwersyteckie) wiec nie rozumiem twoich aluzji chyba że ty otaczasz się takimi "przypadkami" bo ja takowych nie znam ;] Bydlak. - myślę że teraz jak dziewczyna jest już ta "stara panną" nie jest wytykana palcami tak jak to było kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. W dzisiejszych czasach nie ma granic wiekowych chyba że ktoś sobie je sam stwarza. I czy masz 20, 30 czy 50 lat to twoja sprawa jakie podejmiesz decyzje. Wyzwolona baba nie myśli o ślubie i okej, ale inna dziewczyna w jej wieku ma inne poglądy na ten temat i jest już gotowa na to by "ustatkować się" i nie będę jej za to potępiać. Kwestia tego czy jej facet(autor) jest gotowy na to "dorosłe życie" i pranie i prasowanie i gotowanie i niańczenie dzieci. (swoją drogą pranie gotowanie itp nie jest mi obce i chyba większość kobiet zamężnych czy nie zajmuje się tak przyziemnymi sprawami, chyba że żyją na utrzymaniu mamy i taty i nie zawracają sobie tym głowy.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×