Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lza09

Nie potrafię zaakceptowac jego dzieci

Polecane posty

Gość k..... delicjo
o to właśnie chodzi, że nie MI miało się to podobać ... a myśleć powinien o swoim dziecku... pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I myśli. Jesteś zwolenniczką trwania w związku małżeńskim tylko po to by dziecko miało oboje rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k..... delicjo
nie wyjeżdzaj mi tu z kretyńskimi wstawkami... czego jestem zwolenniczką... bo ja już wyrosłam z durnych gimnazjalnych podjazdów a teraz jezioro czeka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wale prosto z mostu, ty piszesz zagadkami. Nie wiem w którym okresie życia tak się robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i się nie dowiem. Nie mam tu jeziora ale idę się wykąpać, a potem spędzę trochę czasu z moim kochanym i cudownym dupkiem... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazaj delicjo, bo te miłe
chwile z twoim kochasiem mogą znów zaowocować. A facet jest niestabilny, już raz zostawił żonę dla nowej hahaha "miłości". Więc i ta nowa "miłość" się znudzi. I delicja ze swoimi skarbami dostanie kopa w d....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i właśnie w tym sęk, że nie jestem nową miłością. I jak i nie dla mnie, a co najwyżej dla siebie, mój kochaś tamtą kobietę zostawił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam się dlaczego tak atakujesz delicję. Jak rozumiem ktoś Cię bardzo zranił i musisz się na kimś wyładować. Jestem zwolenniczką rozmów, ale nie takiego zachowania jakie prezentujesz. Z tego , co zaobserwowałam nie tylko w tym temacie, ale wszędzie, gdzie ta dziewczyna się odezwie. Powiedz mi, do czego to ma doprowadzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innych nie czytałam jeszcze
Ale Delicja drażni... chyba tą swoją infantylnością/ naiwnością "nastolatki". Cóż, kiedyś dorośnie, a to że jej albo jej facetowi może infantylność się podobać lub wzbudzać czułość to prawda, na jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli Cię drażnią jej wypowiedzi, to zwyczajnie z Nią polemizuj i to będzie ok. Przecież naprawdę życie nie polega na tym, żeby się wyżywać na innych. Ja również często się z Nią nie zgadzałam, ale starałam się rozmawiać na jakimś poziomie i w ten sposób przedstawiać swoje racje. Każdy z nas jest inny i ma do tego prawo, ale sama poczytaj i zobacz, że dzięki swojej postawie, to Ciebie będą ludzie źle oceniali, a chyba tego nie chcesz? Ja wiem, możesz napisać, że Ciebie nie interesuje zdanie innych ludzi, ale sama dobrze wiesz, że to nie jest prawda. Każdy z nas tak naprawdę chce być akceptowany przez otoczenie, nawet to wirtualne, ale bardzo często nie chcemy się sami przed sobą, że właśnie tak jest. I jeszcze jedna , bardzo istotna rzecz...pamiętaj o tym, że zmiana nicku tak naprawdę niewiele daje. :) W wirtualnym świecie Twoim zdjęciem jest forma pisowni i właśnie po tym rozpoznaje się daną osobę. Pozdrawiam i życzę Ci więcej optymizmu oraz wiary w ludzi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innych nie czytałam jeszcze
Nie przesadzaj. Akceptacja otoczenia oczywiście, ale mojego realnego, rodzinnego, tego z pracy, nawet wrednej sasiadki, której ogród łączy się z moim. Ale nie kafeteryjnego zbiorowiska, matko kochana ile powagi i głębi, poluzuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja na luzy jestem już kurczaki za stara. ;) Cztery dychy na karku, mąż, dwoje dzieci. A Ty wiesz, że jeszcze z pięć lat temu na czereśnię się wspinałam, bo mój mąż się bał, a wiadomo, że samej górze najsmaczniejsze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innych nie czytałam jeszcze
Wspaniale, ja mam 43, od 3 lat sama z mężem plus z dopadu dzieciaki, gdy przyjadą remontujemy nasz dom, wszystkiego nauczyłam się w necie, jutro zabieram się na stary kuchenny kredens znaleziony na strychu. Mam na to cały urlop. Mamy dzieci wspólne, czyli łączone, bo oboje jesteśmy rozwodnikami. Nie pojmuję frustracji kobiet, które wyszły za facetów posiadających dzieci i dopiero po ślubie te dzieci im zaczęły przeszkadzać. Nie pojmuję też opluwania na forum swoich gniazd, nawet tych byłych, tych eksów. W życiu różnie się układa, ale to nie jest tak, że tylko ktoś inny, ten jest bee, a my cacy i amen. I wcale nie powiem o eks swoim i eksowej męża złych rzeczy, było jak było, ale można zakończyć związki i zachować godność. Bo my mamy siebie, a nasze dzieci mają nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z remontem u mnie tak samo, chyba całe życie będziemy się remontować, ale ja to naprawdę uwielbiam. Coś zmieniać, robić razem, a potem się cieszyć, bo też robimy wszystko sami. Internet to jest jednak fajna sprawa, też się z niego uczymy. No i oczywiście ogródek. Ostatnio nawet wpadliśmy na pomysł, żeby zrobić sobie w przyszłym roku małą szklarnię ze starych okien. Wyobraź sobie, że pierwszy raz w życiu posadziliśmy pomidory i dynię. Teraz codziennie o świcie biegamy sprawdzić ile nam urosły nasze kochane warzywka. :) Co się tyczy dzieciaków, to córka skończy osiemnaście lat za dwa miesiące, a synek w listopadzie trzy (no wiesz, chcieliśmy się odmłodzić na stare lata ;) ), a tak poważnie po kilkunastoletniej przerwie już straciłam nadzieję, że zajdę i cud się zdarzył. Tak naprawdę i mnie denerwuje, że ludzie źle mówią o swoich byłych związkach i oczywiście, o byłych żonach lub mężach, może dlatego z nimi rozmawiam i staram się pokazać tę drugą stronę medalu. A jak za bardzo się denerwuję, to przez kilkanaście dni nie wchodzę na forum. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło się rozmawia, ale zmiatam, bo książka czeka. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze. Macie może racje. Coś mnie ugryzło. A raczej ktoś i nie potrzebnie ruszałam temat byłych. Więcej nie będę. Ale mam prośbę. A tym bardziej do osoby która ma ok.40 lat.może bez wyzwisk, mimo wszystko. Co bym nie napisała to bez przesady, ale kultura to nic złego. A już na pewno dopisywanie jakiś durnych wymyślonych rzeczy. Proponuje rozejm! A tak apropo też mam remont i też od dawna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro macie też trochę lat i więcej doświadczenia-fajniej by było móc czytać jakieś rady! Chętnie bym skorzystała z jakiś mądrych!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghkjukkif
Delicja to Ewa z nowym nikiem;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie znam żadnej Ewy i nie ma to dla mnie znaczenia. :P Co zaś się tyczy rad, to wiesz jak to jest. Każdy związek jest inny i na pewno nigdy nie jest łatwo. Nawet jeżeli Twój partner nie ma zobowiązań i jesteś jego pierwszą stałą partnerką lub żoną. No i oczywiście nasze kochane dzieci, temat rzeka. Wiadomo, a to ciężki okres dojrzewania, a to w szkole jakieś problemy. Mogę powiedzieć tylko jedno...najważniejsza jest zawsze rozmowa. O wszystkim i o niczym, wtedy wiesz co się dzieje z Twoimi bliskimi, jakie mają problemy i czego oczekują od życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiedzcie może na takie pyt? Tylko zrozumcie, że wzięłam faceta po rozwodzie. Oni sądownie mieli ustalone alimenty itd. I teraz ja jestem na wychowawczym. Mój mąż traci prace. Nie mamy oszczędności-wszystkie poszły w remont. Nie mamy dochodów. Muszę pożyczyć na życie dla mnie,męża i dziecka od rodziny. Mąż rozmawia z byłą o tragicznej chwilowo sytuacji. Że da mniej ale później odda. Dodam, że płacił wszystko zawsze na czas. Były też nie raz jakieś dodatki od siebie. A ona mówi że guzik ją obchodzi nasza sytuacja i naszego bachora. Ma wysrać te pieniądze. A my możemy przymierać głodem. I dzwoni codziennie że chce pieniędzy. (I nie byłam powodem końca ich małżeństwa) I ktoś mi teraz pisze że ja się nie przejmuje ich dzieckiem itd. Sorry mam tylko trochę stresów. I pozwoliłam sobie na upust emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze w pierwszej kolejności tamto dziecko dostawało pieniądze. Taki standard. A później często coś extra tak jak dla naszego. Obie zabierałam na zakupy itd. Ale chwilowo mamy kryzys. I co w tej sytuacji. Dlaczego ona mnie nie rozumie? Nigdy przenigdy nie było między nami konfliktów itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfdggggggggggggggggggggggg
jak sie zaklada nowa rodzine to trzeba miec kase. a ten twoj absztyfikant o tym zapomnial/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dość długo źle nam się układało. I wtedy było ok. Cisza. Tylko kasa i jest ok. Od pewnego czasu wyszliśmy na prostą, urodziło się dziecko itd.i od tamtej pory jak nam się powodziło zaczęły się problemiki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super. Jakie tą mądre. Była, ale czasem może się coś wydarzyć jeśli umiesz czytać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym wypadku nie ma znaczenia, czy był po rozwodzie, bo przecież nie to chodzi. Z prawnego punktu widzenia sprawa wygląda tak: Jeżeli Twój mąż nie będzie płacił w ogóle, to Ona będzie w lepszej sytuacji, niż miałby płacić trochę, dlaczego ? Już wyjaśniam. Jeżeli nie będzie płacił, to po dwóch miesiącach ma prawo skierować sprawę do komornika. Dla Was w tej sytuacji nie jest to również problemem, bo komornik przychodzi, przedstawiacie mu obecną sytuację finansową i na tej podstawie Ona dostaje potwierdzenie, że na chwilę obecną Twój mąż jest niewypłacalny. Z tym pismem od komornika Ona idzie do Funduszu Alimentacyjnego i dostaje czasowo od nich alimenty. Tylko teraz musicie się dowiedzieć jak ma wyglądać potem spłata zadłużenia Twojego męża i czy wiąże się to z jakimiś odsetkami. Niestety nie mam o tym pojęcia, ale zawsze można podjechać i zapytać. Fundusze alimentacyjne są przeważnie w tym samym budynku, co MOPS. Jeżeli państwo nie chciałoby potem ściągać dodatkowo od Was jakiś odsetek, to takie wyjście dogodne dla obydwu stron. Jeżeli zaś chodzi o wszelkiego rodzaju dodatkowe pieniądze jakie kiedykolwiek Twój mąż dał na dziecko, to z prawnego punktu widzenia jest to darowizna na rzecz dziecka i nie ma nic wspólnego z alimentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całe szczęście mój mąż szybko wrócił do pracy. Tylko na wypłatę trzeba czekać miesiąc. Alimenty zapłaciłam z pożyczonych pieniędzy od rodziny która wróciła z urlopu. I przeliczam każdą złotówkę w tej chwili. Do tego ja mam pewne problemy ze zdrowiem. Leki itd. Naprawdę mam kupę stresów. I po prostu nie wytrzymałam nerwowo! Mój maż też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja broń boże nie wymawiam tych dodatków. Dajemy bo to dla jego dziecka. I skoro możemy czasem sobie na to pozwolić to czemu nie. Ja jestem taką kobietą że większą radość sprawia mi dać dzieciom niż kupić sobie. A komorników unikam jak ognia. Wtedy część zabierze on, a ja chce by to dziecko dostało te pieniądze a nie komornik! Całe szczęście uporaliśmy się przed upływem dwóch miesięcy. Już się uspokoiłam. I nie czuje tej wściekłości. Za to jest mi przykro i chce mi się płakać. Niech mi ktoś nie pisze że coś komuś odebrałam. Albo nie przejmuje się dzieckiem-nie swoim-męża!!! Każdemu mają prawo puścić nerwy. Ale wredne i wulgarne uwagi pod adresem kogoś o kim tak naprawdę guzik się wie nie są miłe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądz czasem egoistką
tez jestem z tych co to - wolą dac innym niz sobie -i przez lata dawała dzieciom mojego męza - tyle tylko ze jak przestałam -bo doszłam do wniosku ze igiosci z nich rosna i sami juz dorosli i pracowac moga to okazało sie ze ja ta zła jestem - więc niekoniecznie dawaj ROB TEZ COS DLA SIEBIE CZĘSCIEJ NAWET

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×