Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lza09

Nie potrafię zaakceptowac jego dzieci

Polecane posty

O znalazłam stary temacik który mnie dotyczy, a umarł śmiercią naturalną. Może by go wskrzesić... Ja się podpisuje. I kazdego dnia jest mi z tym źle... Że jakaś głupia kfoka urodziła mu córkę. Pomyłka to pomyłka, ale dziecko jest i będzie. I nikt już teraz o niej tak nie mówi. A ja najchętniej dała bym jej na imie pomyłka. Ale przeze mnie dziś wściekłość przemawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melomania
DO ROZNIE BYWA - ale ty jesteś cholerna egoistka. Mówisz że dzieci twojego meza z 1malzenstwa sa zle?bylyby lepsze gdybyś dala im szanse na NORMALNY kontakt z ojcem. Stalaś z boku mowisz-czekalas aż przestanie jemu na nich zalezec tak bardzo i zajmie sie waszymi dziecmi. Zycze ci zeby cie w zyciu spotkalo to samo co dzieci twojego meza z poprzedniego malzenstwa bo tylko na to zaslugujesz.Przeklinam cie wredna szmato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusi64
Myślę że jesteś egoistką .Twój związek będzie skazany na zagładę. On jest ojcem i nim będzie do końca życia i ty tego już zmienić nie możesz. Nie można wmówić nikomu że dzieci nie ma. One są i będą i jeśli ktoś próbuje mieszać i wtrącać się to niczego nie rozumie.Takim kobietom jak ty, nie wskazane jest być z kimś kto ma dzieci..Kto odcina się od od tej prawdy nie zazna szczęścia , kiedyś zapragnie ich bliskości w obojętnie jakiej formie lecz trudno będzie naprawić już to co się perfidnie zepsuło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej a date to widziałyście? Ta babka była tu rok temu, dajcie jej spokój. Tak chciałam by ktoś obecnie w temacie się wypowiedział, a nie czepiał dawno pewnie już nie zaglądającej tu osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Jestem mężatką od jakiegoś czasu. Mój mąż ma dziecko, córkę z pierwszego małżeństwa. Nasze stosunki są bardziej niż poprawne, nawet bardzo dobre. Ale ja mam problem z zaakceptowaniem, jej jako dowodu, że mój mąż był -spał kiedyś z inną kobietą. Każdy miał kogoś, wiem, ja też. Ale na jego jest chodzący i mówiący dowód. Ciągle łapie się na tym, że sobie wyobrażam jakieś dziwne rzeczy o nich-jestem zazdrosna, o to że powstało z tego dziecko itd.Nienawidze tego uczucia. Jakby ktoś mi coś odebrał. On. Fakt, że nasze dziecko będzie pierwszym itd. Jestem już chora z tych uczuć, zła , właściwie wszystkie wokół tego się kręcą i nie wiem co mam robić... Pomoże ktoś!???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaruna
No coz moj maz ma dwoje dzieci z poprzedniego zwiazku 19 i 20 lat, ja sama mam corke 16 lat i mamy jedno wspolne dziecko :). Nigdy nie mialam problemu z jego dziecmi, nawet wakacje spedzamy wspolnie, sa ok :). A jedyne co mnie boli to to ze nie da sie cofnac czasu, szkoda, ze wszystkie one nie sa naszymi wspolnymi dziecmi. A do autorki tego watku - mloda jestes, zbyt mloda i zbyt wiele w tobie egoizmu, ale Ci przejdzie, kiedys.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale widzisz, u Ciebie to zupełnie co innego. Ty masz dziecko...więc wasza sytuacja jest podobna. Moja i męża zupełnie różna. To mnie strasznie boli. I to nie jest egoizm z mojej strony, bo staram się bardzo. I relacje są bardzo ok. Nie mogę sobię tylko poradzić z tymi uczuciami, myślami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość N arazie nie rozumiesz
Zmienisz zdanie dopiero kiedy sama będziesz matką.Wtedy człowiek staje się bardziej empatyczny,inaczej patrzy na dzieci w ogóle i sam z siebie się śmieje,że mógł być kiedykolwiek tak egoistyczny.Ale wiem też,że każdą miłość potrafią zniszczyć problemy,każdą.Po jakimś czasie zaczniesz okazywać złość,żal partnerowi a dla niego dzieci i tak będą najważniejsze.I nic w tym dziwnego.Nie można się wyrzec dzieci,bo kocha się je nad życie.To niemożliwe.Sama się o tym przekonasz. Może skoro masz z tym problem to dasz facetowi spokój ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaruna
Jeśli Tobie zależy ale nie wiesz co zrobić pójdź do psychologa,on powinien pomóc zrozumieć tę sytuację,jakoś się określić.Sama możeszsobie nie poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak właśnie robię. Chodzę. Przez jakiś czas było lepiej. Trochę to olałam. Starałam się właśnie dla męża i małżeństwa. Teraz mnie to dopadło. Może to jest spowodowane frustracją że zdcydowaliśmy się na dziecko i na razie nie mogę jakoś zajść w ciąże. A co do postu wyżej. Gdyby dziecko męża było najważniejsze to by nie odszedł od matki. Tylko z nimi został. To on ją zostawił. I nie dlatego, że zdradzała. Kochała go, on jej nie. Poprostu miał dośc małżeństwa bez przyszłości zawartego ze względu na dziecko w drodze. Chciała potem by wrócił a on nie. I jak niby mam dać spokój mężowi? Nie dał by mi odejść! :) Chyba że naprawde bym go nie kochała. A tak, powiedział że jestem dla niego najważniejsza. My do siebie pasujemy. Wszyscy tak mówią. Tylko jemu po drodzę przydażyło się dziecko. A mi jest z tym ciężko. I mam nadzieje, że będzie łatwiej jak będę matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem chyba w identycznej sytuacji. Ale nie mam rad, bo mi samej by się przydały...ewentualnie na innym topiku w podobnym temacie było kilka ciekawych i pomocnych wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, bo ja już normalnie wariuje. Psycha mi siada. Przed chwilą robiłam z konta przelewy-opłaty. M.in. alimenty. I jak tylko widziałam imię i nazwisko tamtej kobiety to mnie trafia. Normalnie wychodzę z siebie. I zaraz chciała bym coś mężowi nagadać, ale się opanowuje bo nie chce mu psuć nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda bo ja dostaje już choroby. Jak widzę lub słyszę imię tamtej kobiety to mnie trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna która zna przyszłość...jestem zazdrosna, a raczej wściekła, że jakas pomyłka urodziła mojemu mężowi dziecko i mimo, że tamtego nie chciał, to jednak jak już się pojawiło na świecie cieszył się i kocha je! Więc jeszcze raz jakaś pomyłka mi coś odebrała. Przez przypadek!!! To się nie powinno zdarzyć! Tego żałuje! To irytujące. I nie ważne. Może i ja będę taką pomyłką, a może tą ostatnią i jedyną jak już wspomniałaś. Ważne że teraz jestem, a skoro Ciebie nie ma byłaś pomyłką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko twoim zdaniem też jest pomyłką czy może tak na prawdę dla ciebie zbędnym balastem nie trzeba było się w to pakować jak cię tak szlag trafia a prawda taka żal ci tyłek ściska że ma dziecko z inną a nie z tobą ale masz jedną pewność nie będzie mowy o pomyłce bo jej po prostu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama przekonałam się, że małżeństwo z facetem z przeszłością nie jest lekkie. Wiedziałam, że jest rozwiedziony i ma 6-letniego syna, ale zupełnie nie zdawałam sobie sprawy jak wyglądać może moje życie. Mąż jest 5 lat starszy ode mnie, rozwiódł się z powodu ciągłych awantur w domu,prowokowanych przez żonę i notorycznych zdrad, o których dowiedział się oczywiście ostatni. Mimo tego, ze jest dobrym człowiekiem, dobrym ojcem dla naszych dwóch synów, cały czas ma klapki na oczach, daje wykorzystywać się synowi, w tej chwili 17-letniemu. Młodzieniec wyczuł, że ojciec ma ogromne poczucie winy, gdyż nie udało mu się uzyskać opieki nad synem, a matka nie bardzo się małym przejmowała. Wykorzystuje ojca na każdym kroku, tatuś jest na każde jego skinienie, spełnia wszystkie jego zachcianki. Nic nie mogę na to nawet powiedzieć, bo zaraz mąż odpiera to jako wpieprzanie się i żałowanie dziecku czegokolwiek. Kilka razy trafiła się okazja porównania zachowania ojca w stosunku do jego syna, a do naszego. Nasz traktowany jest zawsze ostrzej, bez pobłażania. Krew mnie wtedy zalewa, ale niestety wybrałam takie życie, mogę jedynie rozmawiać z mężem i delikatnie go przekonywać do innego postępowania. Patrząc na to z boku, na chłodno z całą stanowczością stwierdzam, że gdybym drugi raz miała decydować się na ten związek, zrezygnowałabym z uczucia i nie związałabym się z mężczyzną po przejściach, z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama przekonałam się, że małżeństwo z facetem z przeszłością nie jest lekkie. Wiedziałam, że jest rozwiedziony i ma 6-letniego syna, ale zupełnie nie zdawałam sobie sprawy jak wyglądać może moje życie. Mąż jest 5 lat starszy ode mnie, rozwiódł się z powodu ciągłych awantur w domu,prowokowanych przez żonę i notorycznych zdrad, o których dowiedział się oczywiście ostatni. Mimo tego, ze jest dobrym człowiekiem, dobrym ojcem dla naszych dwóch synów, cały czas ma klapki na oczach, daje wykorzystywać się synowi, w tej chwili 17-letniemu. Młodzieniec wyczuł, że ojciec ma ogromne poczucie winy, gdyż nie udało mu się uzyskać opieki nad synem, a matka nie bardzo się małym przejmowała. Wykorzystuje ojca na każdym kroku, tatuś jest na każde jego skinienie, spełnia wszystkie jego zachcianki. Nic nie mogę na to nawet powiedzieć, bo zaraz mąż odpiera to jako wpieprzanie się i żałowanie dziecku czegokolwiek. Kilka razy trafiła się okazja porównania zachowania ojca w stosunku do jego syna, a do naszego. Nasz traktowany jest zawsze ostrzej, bez pobłażania. Krew mnie wtedy zalewa, ale niestety wybrałam takie życie, mogę jedynie rozmawiać z mężem i delikatnie go przekonywać do innego postępowania. Patrząc na to z boku, na chłodno z całą stanowczością stwierdzam, że gdybym drugi raz miała decydować się na ten związek, zrezygnowałabym z uczucia i nie związałabym się z mężczyzną po przejściach, z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO różnie bywa *
różnie bywa Jestesmy w identycznej sytuacji .Odkad kontakty zostaly zerwane wreszcie mozemy tworzyc spokojny dom bez ciaglych awantur tamtych dzieci i ich matki.One tez dzwonily tylko w momencie gdy mogly liczyc na prezent a w innych sytuacjach,nachodzenie,wyzywanie,zaczepianie mnie na ulicy. Poza tym powiadomilismy policje o uprzykrzaniu nam zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawiedliwy los
smutne ale prawdziwe to co napisala 14:37 [zgłoś do usunięcia] podprądowa Może jednak los okaże się łaskawy i te panie, ktore nienawidzą dzieci swojego partnera same nie będą miały własnych? Tak za karę, za tę nienawiść. moze los bedzie tak laskawy ze powybija te popierdolone exiary i ich pojebane bachory. Wtedy swiat bedzie piekny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż może i sobie
tego życzysz, bo nikt nie zagwarantuje Ci, że też nie będziesz taką "pierd... eksiarą" kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna777
No widac ze zazdrosc i nienawisc was zżera pierdalniete neksiary hahaha. dziecie zawsze beda wazniejsze dla faceta niz jakas cichodajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważne są i będą. Ale ważniejsze? Gdyby były ważniejsze nadal by był z matką tych dzieci, dla nich. A jednak Ci co odchodzą, stawiają na własne szczeście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna777
tak, pozorne szczescie, bo pozniej neksiara slyszy tekst ,, nie wpierdalaj sie to moje dziecko" i to mowi facet ktory jest szczesliwy do swojego "szczescia"? buahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A dlaczego
dlaczego tak tępicie autorkę?? jest szczera. Izo po prostu chyba faktycznie ten związek nie wytrzyma tej próby, nie jestem wyrocznią więc nie wiem ale jeśli masz tak wielki z tym problem to może powinnaś odpuścić, nie chcę dawać takich rad bo może przepadnie fajny związek, może akurat, ale skoro twierdzisz, że na 100% nigdy nie zmienisz podejścia do jego dzieci to musisz wiedzieć, że czeka cie mnóstwo urodzin, świąt itd. a dla niego dzieci (chyba?) są ważne więc nie zrezygnuje z bycia z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A dlaczego
lekka chyba przesadziłaś "Tylko jemu po drodzę przydażyło się dziecko." albo "jakaś pomyłka urodziła mu dziecko". Kobieto może z chwilą zajścia w ciąże albo urodzeniem dziecka coś tchnie w ciebie troche uczuć macierzyńskich ale jeśli nie to zastanów się. Ja rozumiem, że ciebie boli to, że on z kimś był, że ma z nią dziecko (bo w tym momencie z tobą to już nie będzie to PIERWSZE dziecko i PIERWSZE doświadczenie w tej kwestii) ale wątpie, żeby dla niego to miało znaczenie. Nie mów, że ty jesteś najważniejsza dla niego, on ci na pewno tak mówi, mnie mój też tak gada, że jestem ważniejsz niż nasze dziecko i wiesz co? mam żyły na niego za to, bo według mnie tak nie powinno być, dziecko ma być na 1 miejscu, ale to według mnie. Może wasze dziecko rozjaśni ci umysł ale na chwilę obecną widzę, że jesteś bardzo niedojrzała. Twoje złości i negatywne uczucia wobec faktu jego związku i wszystkiego co sie potem wydarzyło są dla mnie zrozumiałe jak dla kobiety. Dla mnie jako matki jesteś nie do pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi się że jeżeli
kobieta nie chce potrafi zaakceptować swojej służalczej roli w stosunku do dzieci partnera, to niech się w taki związek nie pcha. Owszem, bywają faceci dla których kochanka jest ważniejsza niż własne dzieci, ale to na szczęście rzadkość. Rozsądny facet pokaże właściwe miejsce dla takiej kobiety. A dzieci są najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MNIE TEZ WNERWIA
mnie tez wnerwia rozwydrzony potwor mojego ,,m,, ale to glownie wina dziadkow mama go ma daleko .. i co z takiego wyrosnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ten dzieciak dla ciebie
jest potworem. Dla mnie ty jesteś śmieciem. Tylko taki śmieć jak ty dziecko może nazywać potworem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona jest śmieciem
a tatuś dziecka potworem a dziecko uczy się obserwując to co fundują mu dorośli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×