Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katujesiemyslami

Co o tym myślicie,ja nie wiem co mam sadzic,macie tak?

Polecane posty

dziewczyny to proszę powiedzcie co o tym sadzicie. moze sprawa błaha ale jednak ! chodzi o nasze wspolne zdjecia. Moj mezczyzna ma na swoim aparacie nasze zdjęcia. zawsze mial swoj aparat bo jest mniejszy i bardziej poreczny. od jakiegos czasu prosze zeby przegral mi te zdjecia. najpierw mowil ze zapomnial kabla, potem ze pozyczy kabel i przesle mi na maila... widocznie zwlekał z daniem mi tych zdjec. Juz poprostu przestalam prosic o nie. wsrod moich pytan czy przegra padly z jego ust zdania "kochanie a czy my sie juz rozstajemy ze teraz chcesz te zdjecia?"(i smiech i "oczywiscie zartuje skarbie") a potem kolejnym razem " te zdjecia nie nadaja sie do pokazywania , oj zartuje skarbie bedziesz je miala na sto procent" do tej pory ich nie mam. przestalam prosic bo juz odczuwam ze to moje narzucanie sie jest glupie , o co moze mu chodzic :( jak zwykle mam glupie mysli. oczywiscie mam kilka naszych wspolnych zdjec z mojego aparatu- doslownie 3 zdjecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, ze Mu mowilam, ze nie podoba mi sie jego podejscie. Przyklad sprzed tygodnia. idziemy parkiem, ja przez jakies 10 minut nadaje, grzecznie i delikatnie co mi sie nie podoba. koncze. minuta ciszy. On: "kurcze juz taka jesien przyszla, ze w tym roku na rolkach juz nie pojezdzimy". I powiedzcie mi, jak nie zwariowac ?;) a co do tych fotek - wedlug mnie to albo faktycznie zapomina tych kablekow, albo moze ma obawy ze zaczniesz wrzucac Wasze fotki na NK lub cos podobnego. Masz tam konto? duzo dajesz fotek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe figo po reakcji Twojego chlopaka stwierdzam, że to co powiedział to chyba na zarty...ja bym to tak odebrala, ale pewnie i tak by zapytała "czy Ty mnie w ogole sluchasz?"a w jaki sposób objawiają się Twoje fochy? i jak często sięgasz po ten środek karny? co do fotek - figo może mieć rację, ale ponawiam pytanie, masz możliwość zgraniach ich jak jesteś u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby mialam mozliwosc zgrania, ale bylam na dwa dni, zostawilam to na rano a wolalam spedzic z nim wiecej czasu w lozku niz przegrac zdjecia. mowie mu : zajmiesz sie tym jak bede sie ubierala - a on przesle Ci na maila pozycze kabel. a ja aha to dobrze tylko nie zapomnij bo bede juz naprawde zla. obiecal ze przegra i nadal tego nie zrobil! jeszcze w smsie mu przypomnialam jak w domu bylam- nawet nie wspomnial o tym mam konto na nk. ale on nigdy na nie nie wchodzil i w sumie chyba nawet nie wie ze mam, mam tam 1 tylko zdjęcie. i to sama ja. mam z nim o tym pogadac? czy przestac prosic o te zdjecia .... :/ powiem mu ' juz nie chce tych zdjec, poniewaz masz jakis powod ze nie chcesz mi ich dać , więc wiecej prosic nie bede " ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
możesz tak powiedziec :) pomyśli że musiałaś się naprawdę wkurzyć i powinien zadziałać, ja bym tak pomyślała hehehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro nie chce zebym miala zdjecia na ktorych on jest, to z jakiej racji pstryka mi wiecznie miliony fotek tym swoim aparatem i nie robie wiekszej afery :( cos jest na rzeczy ja to czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cięzko powiedzieć, ale moja droga nie dręcz się tylko powiedz tak jak napisałaś dłużej - z moim by to nie przeszło,powiedziałby mi ok i za kilka dni znów musiałabym go męczyć o zdjęcia - sprobuj, jakiś skutek na pewno osiągniesz :) bo ja też nie mam pojęcia czemu tak robi, serio nic nie przychodzi mi do głowy więc pewnie jest jak mówi, a to kabel, to zapomniał, zwyczajnie nie chce mu się lub nie ma czasu, więc nie katuj się myślami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki cytrynka,ja zawsze wesze podstep ALE i tak daja mi do myslenia jego slowa "te zdjecia nie nadaja sie do pokazywania" :o i tu jest haczyk! :/ juz widze ze foszek gotowy :) heh.. Cytrynka ide na silownie :) musze zrzucic boczki do wesela, 1 dzien diety mam za sobą! jeszcze 9 :o a potem i tak bede probowala ja trzymac.... mam nadzieje ze w 10dni cos schudne :( bede jak wrócę;) moze i dziewczyny będą ;) ps. a jak Twoj luby u lekarza juz byl?co mówił? ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa cytrynka, w ogole zrobilam jak mówiłas, zadzwnilam w sprawie butów i sukienki :) sukienke wysla dzis a buty tez jak najszybciej... najbardziej obawiam sie o opoznienie z butami:/ oby doszly do poniedzialku bo umre ze stresu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katuje-sie juz dawno przeczytałam Twoje wiadomości ale mogę odpisać dopiero teraz..tak D. był u lekarza ale niestety zanim napisała figo, bo powiedziałabym mu żeby wziął skierowanie na badania o których wspominała, dziś mówiłam mu o tym i...UWAGA! okazał zainteresowanie! ja nie wiem co sie dzieje, może to ta gorączka albo sama nie wiem...hahaha wiem, dla was dziwne co mówie ale mój D. jak słyszy o lekarzu,badaniach to działają na niego jak płachta na byka a tu....stwierdził że może zrobi sobie te badania,tylko że on nie ma teraz czasu ale powiedział żebym mu przypomniała o tym i jak znajdzie czas to zrobi je zrobi. katuje-sie dobrze że zadzwoniłaś powinno Cię to uspokoić a nie stresować bardziej :P cierpliwości będzie dobrze! dojdzie na pewno! i już nie przesadzaj z tymi boczkami :P głowę daje że wyglądasz pięknie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj to super, ze zainteresowal sie tymi badaniami, to wazne i widać, ze Twoje slowa na niego podzialaly, TO DOBRY ZNAK :D a jesli chodzi o moje boczki, to sa! przytylam od tego lezenia i dogadzania sobie pysznościami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katuje sie - chlopcy lubia miec za co zlapac :D a gdziez nasza Angel? jak nie Ty znikasz to Angel znika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mnie też nie ale sie pocieszam :P moja sytuacja jest taka - skończyłąm studia które nie dały mi żadnych konkretnych umiejętności - nie byłoby źle bo tego nie dają żadne studia ale moje nie dały mi też żadnej konkretniejszej wiedzy. Moje doświadczenie zawodowe jest nikłe...poszukuję pracy ale nikt nie jest mną zainteresowany, do tego stopnia że nie chodzę nawet na rozmowy kwalifikacyjne. Moja wymarzona praca - kilka dni temu jakaś firma zamieściła ogłoszenie że szukają kogoś na stanowisko które bardzo chciałabym pełnić ale...minimalne doświadczenie 3-5 lat!!!! Jestem załamana, zdołowana, zdegustowana, łapię doła i umieram z nudów w domu...chcę do PRACY!! moja sytuacja = ciągłe podjadanie słodyczy ze stresu i nerwów , poddenerwowanie i zamęczanie mojego faceta, który mam wrażenie że czasami ma serdecznie tego dość, rzadko doprowadzam go do takiego stanu ale jednak :D to wszystko wyżej prowadzi do: a) nerwicy żołądka b) utraty wiary w siebie c) przybierania na wadzę!!!! - i to jest z tego wszystkiego najgorsze! jak pracowałam schudłam w półtora miesiąca 4 kilogramy! było super, świetnie się z sobą czułam i w ogóle miałam ochotę chodzić na basen, na zakupy.. D.mi mówi że nie ważne że i tak mnie kocha, a ja sobie wmawiam że faceci lubią mieć za co złapac :P (to co napisałam miało wyjść trochę bardziej zabawnie :/ )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytrynka... hmm... coz, ja mam podobna sytuacje dlatego wlasnie to PRZYBIERANIE NA WADZE! skonczylam studia, czekam na kurs do Strazy Gr. i siedze w domu. Z moim ukochanym widuje sie co 2 tyg na kilka dni. w czasie oczekiwania na w.w kurs, chcialam znalezc prace jakakolwiek blizej ukochanego, i nawet odpowiedzieli na moje cv, zapraszali na rozmowy kwalifikacyjne. Nic wielkiego- praca w sklepie typu Cubus, czy Monnari. ale rodzice powiedzieli ze jeszcze sie napracuje i nie chcieli mi dac pieniedzy na start (czyli stancja i zycie przez 1wszy miesiac) wiec nawet na rozmowe nie jechalam. i siedze na tyłku ktory mi rośnie. :( dobrze ze choc na ta silownie zaczelam chodzic i nie jem po 18 :o tzn zaczelam to robic, efektow narazie brak :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co jest dla mnie najgorsze? że się robię nie do zniesienia....ciągle marudzę, mam wieczne pretensje, nudzę się więc zadreczam D., i ciagle siedzę prze kompem :( jak o tym myślę to sama czuję się żałosna. ehh...muszę sobie znaleźć zajęcie bo zwariuję!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez ostatnio mialam taki kryzys! narzekalam, klocilam sie z rodzicami, plakalam wieczorami, tesknilam za ukochanym nieziemsko i popadalam we frustrację. I TEN BRAK PIENIEDZY - CHCIALA BYM MIEC SWOJE, A NIE KIESZONKOWE OD RODZICOW :O nie moge na nic sobie pozwolić, a za wszystko placi moj mezczyzna az mi glupio. Teraz troche mi przeszlo, ale czekam tylko kiedy znow sie zacznie :( a kurs ponoc w styczniu. Tylko co do tego mam mieszane uczucia. tylko weekendy wolne, a moj ukochany najczesciej nie ma wolnych weekendow. boje sie o to :( tak czy siak i tak jest niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dacie rade z tymi weekendami, przeciez nie pracuje 24h na dobe, a przynajmniej zgrasz zdjecia :) poza tym jak sie bedzie cieszyl jak bedzie wracal a Ty bedziesz czekala....dacie rade teraz sobie tego nie wyobrazasz ale zobaczysz, wszystko sie ulozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytrynka, no nie wiem.. kurs wyglada tak: mieszka sie w internacie, wolne ma sie od 16-21. oraz kazdy weekend. i nie bede miala kursu tam gdzie On mieszka. wiec sytuacja "na odleglosc" sie nie zmieni... bedziemy musieli niezle sie nagimnastykowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katuje-sie teraz to wydaje się straszne a jak będziecie musieli cos wymyślić, to wymyślicie, gwarantuje Ci to :) Angel juz nas nie lubi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczeta:) cytrynka, Twoj kochany po zadne skierowania niech nie idzie, bo nie dostanie. wiekszosc lekarzy nawet nie wie co to za choroby, ja musialam isc do swojego lekarza z opracowanymi artykulami medycznymi jak to sie leczy i dopiero jak to przeczytal to powiedzial "ok" i wypisal recepte. serio, w Polsce lekarze znaja tylko angine i grype. Wiec zapisz Mu na karteczce jakie badania ma zrobic, zajmie mu to 5 minut w prywatnym labolatorium i do ok 3 tyg oczekiwania. Z jakiego D jest miasta? jest tam jakies lab? Poczytaj sobie w wolnej chwili o tych chorobach, zobaczysz czy objawy Ci pasuja. Katuje sie - pojecia nie mam o co Mu chodzi z tymi fotkami. Na moje oko po prostu mu sie nie chce. Myslisz, ze je usunal? albo ma tam tez inne na aparacie, ktorych nie chce zebys ogladala? Ja tez siedze w domu. od 4 mies nie mam zajecia, szukam pracy intensywnie, ale wiadomo - jest ciezko. Chodze na aerobik i na basen. Nabieram linii przed slubem. Staram sie nie marudzic, chociaz ciezko bywa jak czlowiek sam w domu caly dzien, "geby" nie ma do kogo otworzyc. meczarnia. zreszta dobrze to wiecie. Gotuje obiadki, ale nieznosze sprzatac, wiec porzadku wcale nie mamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc figo pisze do Ciebie pogrążona w rozpaczy bo Angel nas rzuciła :P poczytam sobie, ale nie wiem czy jakiś lekarz mi uwierzy, D. mieszka w mały mieście może będę musiała ściągnąc go do mnie, jaki jest koszt tych badań? więc wszystkie mamy ten samo problem - brak pracy ehh smutne i co robić? do mnie nawet nie dzwonią żeby pogadać :( katuje-sie jestes jeszcze z nami :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowa kafeteriuszka
za to ja jestem... :(.. cisza cisza... ja tez wariuje, gdy moj facet sie nie odzywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×