Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

Leniuszku widać szef wie że Ty najmniej siedzisz na kafe ;) :D

klon....z jednej strony tak...i zawsze ubieram choinkę w cukierki...i dzieciaki mają zajebistą frajdę:D jak zerwać cukierka, żeby ciocia nie widziała :D

Levi...pewnie masz rację :D ladaco...u mnie karpia nie ma :( bo nie mamy sumienia zjadać tak traktowane ryby :O

ladaco....za dużo chcesz wiedzieć :P

I zawsze im się jakoś udaje ? :D

klon....a żebyś wiedział, że tak :D a najmłodsza latorośl 4-latek doszedł do perfekcji w wyciąganiu cukierków i pozostawianiu papierków na choince :D:D ladaco...jak to co? śledzie :D:D robię przepyszne sałatki ze śledziami :D

łosoś też jest...ale ja uwielbiam śledzie :D sum...nie jadalny :O przepadam za tilapią :D

Mój boss zadzwonił właśnie i zapytał czy zrobiłem to, co miałem do zrobienia. Oni napradę robią się bezczelni :-o Ale o wspólnej kolacji nic nie wspomniał :p Muszę was teraz pożegnać :-o

klon...idź na skargę do związków zawodowych nie daj się zmuszać do pracy w godzinach pracy

ladaco....cóż za błyskotliwa myśl ;)

nie mam siły:( cały dzień w tym zasranym archiwum :O:O:O ale w końcu do domu :):):)

:)

Cicha :D:D widzę, że w nocy się nie spało ;)

:) Widocznie ma w nocy ciekawsze rzeczy do roboty.

Np. rozwiązywanie krzyżówek :D ;)

Leniwcu ;) Cholerko ;)

złoty reszta uzaleznionych ;)

Ladaco, przez całą noc ta ryba nie dawała ci spokoju ? ;)

Cicha Klon_ Ladaco

ladaco, tzreba było sie umyć :D :D :D

nie chodze, tylko stapam :D :D :D Przepraszam ladaco, ale tak głupio mi sie skojarzylo :)

Ps. To Ty śpisz z ryba w pokoju...?

Skoro kupił już karpia na święta, musi go gdzieś trzymać. Mój pies też śpi ze mną w łóżku. :)

Ten nieświeży zapach jest niepokojący. Może pójdziesz z rybką do weterynarza. :P

klon a tak an serio, to w takim razie co robic ja mam juz te wilgotne okna ?

Wietrzyć. Wszystko co opisałem na tamtym topiku (z wyjątkiem twojej toskycznosci :p ) znam z autopsji. Szyby w wentylacyjne w moim bloku były źle skonstruowane. Prysznic, gotowanie wody powodowały osiadanie wilgoci na ścianach i oknach. Rzadko odkręcaliśmy kaloryfery bo para wodna dawała złudzenie ciepła. Grzyb usunęliśmy zdrapując go ze ściany i niszcząc środkiem grzybobójczym. Od tego czasu widząc parę wodną otwierałem okna na kilkanaście minut (również w zimie), aż do zejścia pary z okien. Pomogło. W naszym nowym mieszkaniu w ogóle nie ma tego problemu bo kanały wentylacyjne są takie, wywiewa mnie z łazienki. :)

Acha. Kurcze, często wietrze, bo jesteśmy alergikami. Gdy gotuje, mam zaparowane okna w kuchni, nawet w salonie i korytarzu. I rano, mam wode na oknach i wiecznie to ścieram. W ciagu dnia nie gzrejemy, bo jest ciepło, w sumie na razie grzejemy tylko wieczorem "na noc" A boję sie, zęby grzyb sie nie zrobił.

Jeśli masz dużą powerzchnię mieszaniową to pewnie szanse na grzyba są mniejsze. Odkąd w sprzedaży pojawiły się plastikowe okna, grzyby w mieszkaniu stały się częstym problemem. Na szczęscie wcześnie zauważone można łatwo wyplenić, zanim "wgryzą" się na dobre w ściany. :)