Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzia_kicia

kocham nie biję, kocham nie krzyczę...

Polecane posty

Gość do wystarczyyy
Po pierwsze ty w twoich postach sama uwazasz sie za idealna, poniewaz wszystkim narzucasz jak maja postepowac, co jest dobre, a co zle i wyraznie podkreslasz, ze kazda twoja metoda jest swietna, a inne takie niedobre :o - to raz, a dwa nigdzie nie napisalam, ze ZLE wychowujesz syna, a napisalam, ze za wczesnie na twoje wnioski, wiec nie doszukuj sie podtekstow, a czytaj ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_kicia
Ivona nie karmienie dziecka piersia choc pokarm jest(dla wygody czy co?),jest dla mnie nie do pojecia,tak samo nie do pojecia dawanie klapsa malutkim dzieciom.Krzyk tak,bo to zwraca uwag e dziecka ale bicie po pieluszce? Nigdzie nie jest napisane ze kazda musi cycem karmic wazne zeby dziecko glodne nie bylo a karmienie butelka jest bardzij pracochlonne musisz wstac zagotowac wode zrobic mleko i gdzie ta wygoda cooo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dlaczego nie może uspokoić się z zabawkami? albo zajmując się czymś? ten kąt to nie jest jego miejsce na wyciszenie, tylko twoje stawiając go tam, chcesz mu zrobić przykrość i ukarać go takie małe miejsce kaźni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafinka pieprzysz
:O doszukujesz się w kącie jakichś traum dla dziecka a popierasz bicie dziecka. to co lepsze? postawić w kącie czy poniżyć? bo to jest poniżenie, każde naruszenie nietykalności cielesnej innego człowieka jest poniżające i uwłaczające. no chyba że dla Ciebie Twoje dzieci to nie równorzędni obywatele ze wszystkimi prawami...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto powiedział, że popieram bicie? nie popieram tylko takie wrzucanie do kąta, jak opisała koleżanka też może być poniżające, może od razu zamknąć w kiblu i wyjąć klamkę, niech się uspokoi, hm? już chyba wolałabym dostać klapsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczyyyy
Rafinka , wiesz ja interesuje sie troche tym co jest dobre dla dziecka a co nie , czytam wiele ksiazek psychologicznych , ogladam programy typu super niania nie tylko Pani Doroty Zawadzkiej , ale tez zagranicznych "super nian" kazda z tych pan jest dzieciecym psychologiem kazda z nich uwaza ze wlasnie tak powinno sie karac dziecko sadzac na schody , badz jezyka, badz do kata , itd , ty ni z tad ni z owat twierdzisz ze jest to ponizajace dla dziecka , ja tak nie mysle na mysl by mi nie przyszlo pozniyc moje dziecko!!! ale granice musi znac ! wiec jesli dziecko zachowa sie zle mimo upomnienia musi isc sie uspokoic i przemyslec zachwanie , u nas jest to kat lub schody , ja go tam nie zamykam on sam musi tam wysiedziec swoja kare, to jest tak samo jak ty nie pojdziesz 3 dni do pracy od tak sobie to chyba logiczne , ze cie zwolnia i nie ma w tym nic ponizajacego , !!! poprostu ponisisz konsekwencje swoich dzialan czyz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atram123
Świetnie, że ten temat jest poddany dyskusji, bo mam pewne problemy w tej kwestii. Jestem mamą 14 miesięcznego chłopczyka. Kocham tego mojego szkraba nad życie ale strasznie często złoszczę się na niego, krzyczę, a czasem jak już jestem wyprowadzona z równowagi do granic nawet potrafiępotrząsnąć nim czy mocniej go ścisnąć. Sama nie wiem dlaczego tak jest. Wieczorami ryczę w poduchę i obiecuję sobie, że od jutra koniec z krzykiem, a następnego dnia jak zacznie jęczeć bez wyraźnego powodu, fikać przy zakładaniu pieluchy czy ubieraniu szlag mnie trafia. I tak w kółko. Pewnie zaczniecie wieszać na mnie psy, ale możecie sobie odpuścić. Wiem, że źle robię i dlatego prosze o radę jak postępować z takim małym dzieckiem (bo narazie tłumaczenie chyba niewiele daję) a przede wszystkim jak ja mam poradzić sobie z narastającą zością. Wyjść z domu nie mogę, bo jestem sama z małym. Mąż całymi dniami pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta kampania nie jest adresowa
do normalnych ludzi, tylko do rodzin patologicznych. "nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie katował małego dziecka i robił mu krzywdy" - oczywiscie, ale skad jest tyle katowanych dzieci? okazuje sie ze nie wszyscy maja zdrowe zmysly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atram123
Zgadzam się. Ta kampania jest adresowana do rodzin patologicznych. ale czy one w ogóle coś sobie z tego robią???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś jedyną osobą, która czyta, zapewniam Cię :) otóż nie, siedzenie w kącie nie jest konsekwencją działań konsekwencja działań to jest: nie chcesz się ubierać więc nie pójdziemy na dwór (pod warunkiem, że dziecko na ochotę iść na dwór), połamałeś specjalnie zabawkę więc nie będziesz się bawił zabawkami przez godzinę itp Ty piszesz: "moj syn stoi w kacie tylko wtedy gdy dojdzie juz do histerii gdzy juz jest w szale wtedy stoi tam zeby sie uspokic , jesli ma kare to inna " z drugiej strony piszesz, że psychologowie zalecają kąt jako karę i że też tą karę stosujesz dlatego nie rozumiem po pierwsze - czy karasz go w ten sposób czy nie karasz po drugie - co ty robisz dziecku, że wpada w ataki histerii i szał? Ja mam czterolatka, ale szczerze powiedziawszy nie bardzo wiem, co to ataki szału i nawet nie chcę wiedzieć.... :O Rozumiem, ryknie czasem, bo chce coś wymusić, ale to trwa chwilę, ale szał?? z buntu dwulatka już raczej wyrósł chyba.. polecam książkę Penelope Leach "Twoje dziecko", tam są fajnie opisane te mechanizmy, oraz to, że lepiej czasem krzyknąć na dziecko, bo kojarzy ono zły uczynek z emocjami, które się rozładowuje i potem jest ok, niż zachowywać lodowate milczenie, chociaż człowiek kipi od gniewu i zapewniam cię, że ja stanie w kącie odbierałam jako poniżenie, normalnie z wściekłości aż mi dym uszami leciał i pamiętam to do dzisiaj no ale dzieci są różne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sranie w banie i tyle
niektóre kobiety dorabiają taką niesamowita ideologię do dawania klapsa, że aż dziw;) nie wolno bić dziecka (nie wolno bic nikogo a szczególnie młodszych i słabszych) bo to jest złe jak każda inna forma przemocy. bądźmy wyrozumiałe i cierpliwe. trudne? a kto powiedział że bycie matką jest proste? to tylko w reklamie płatków śniadaniowych rodziny są idealne a dzieci bezproblemowe. weźcie się w garść i zacznijcie swoje dzieci wychowywać rozsądnie-bez uwłaczania ich godności. napisałam to ja- matka trójki dorosłych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mowie stop
tej propagandzie, niesamowite jak wiele ludzi jest podatnych na reklame :/ to jest chore, te bibordy mnei przyprawiaja o mdlosci, mam dziecko, nie boje go ale czasami dostanie klapsa, nie krzycze ale jak zasluzy to i krzykne, czy mama czas? na tyle na ile zycie pozwala, a dzieki kampanii co? sasiadka wykrzykuje na mnie ze dziecko bije i maltretuje bo slyszy jak placze :/ porazka:/ manipulacja ludzmi kroluje tak samo ja zastraszenie poprzez reklamy szczepionek i suplementow diety :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedyś klepnęłam moją małą w pupę, dla żartów - to było takie typu jak zaraz złapię, dawaj pupulę! :) Jezu, jak się upłakała boroka. Jakbym jej faktycznie miała dać klapsa, to sobie nie wyobrażam jaki byłby płacz. Udało mi się parę dni temu osiągnąć mały sukces, miała brzydki zwyczaj bicia nas po głowie, twarzy, nawet, a w sumie zwłaszcza jak coś ciężkiego w tej ręce miała. Pokazałam jej, że mamie to się robi tak - głaszcze po głowie i mówi moja, moja :) No i pomogło, jak tylko podnosi rękę, to pytam się jak się robi? Ma 16 miesięcy i mam nadzieję, że nie będzie łobuzem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczyyyy
Rafinka tak jak pisalam moje dziecko stoi w kacie aby sie uspokoic , i wyciszyc , stwiam go tam nie wtedy gdy zepsuje zabwke nie wtedy gdy porysuje sciane , a tylko wtedy gdy np mowi ja chce slodycze , a ja odmawiam , wiec on zaczyna tupac , ja spokojnie mowie ze nie dostanie i koniec wiec on , ze nie jest po jego mysli wpada w szal placze tupie nogami , wiec ja go ostrzegam jesli sie nie uspokoisz bedziesz musial isc na schody (do kata) az sie wyciszysz , jesli sie uspokaja to ok jesli nie zanosze go tam , zwykle on ucieka , wiec ja bez slowa odprowadzam jak widzi ze i tak mu nie ustapie odpuszcza uspokaja sie przeprasza i po sprawie , moj syn bardzo zadko ma takie napady czesciej byly jak byl mniejszy teraz raczej rozmawiamy , ostatni raz w kacie stal kilka miesiecy temu , jesli chodzi o krzyczenie zdaza mi sie podniesc glos , nieraz krzykne na malego ale nigdy go nie obrazam ! a czesto to slysze od mam np. " co ty sobie myslisz smarkaczu" itp. :O krzykne np przestan! itd , to o czym ty pisze to faktycznie bylo ponizenie bo ktos kazal ci stac za kare dlatego ze np zabralas zabawke , ja nie kaze synowi stac za takie rzeczy , on tylko idzie sie tam wyciszyc , jesli np zepsuje zabawke biore wyrzucam i nie ma , jesli porysuje sciane , zabieram kredki mazaki i nie moze ryszowac , jesli jest niegrzeczny w praku zabieram do domu , itd , do mamy 14 miesieczniaka , wiem co przechodzisz moj syn tez byl taki wyginal sie uciekal kiedy choalam zmienic pieluszke doprowadzalo mnie to do szlu , to ciezki okres powiem Ci ze to minie :) badz konsekwentna zacisnij zeby i jeszcze kilka miesiecy wytrzymaj bedzie lepiej , mozesz stosowac takie wyciszenie jak ja ,pamietaj ze jak stawiasz dziecko do kata musisz byc spokojna ( czasem z tym jest ciezko ) ale musisz stanowczo ale spokojnie , ja tez mialam chwile zalamania , tez nie bylo latwo i pewnie jeszcze nie raz bedzie ciezko , ale jestem zdania ze trzeba wychowywac dzieci a nie isc na latwizne , to naprawde procentuje ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość illonaa
bicie na pewno nie jest niczym dobrym, bo agresja rodzi agresję i pokazuje tylko to, że rodzic nie umie sobie poradzić z dzieckiem, a co do tego krzyku to po co od razu drzeć mordę na dziecko jak można po prostu mówić normalnie, chłodnym, uniesionym tonem? najlepszą metodą wychowawczą są kary, byle nie cielesne, trzeba karać i tłumaczyć, a nie bić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepszy sposób żeby dziecko nie jadło słodyczy to nietrzymanie słodyczy w domu, wtedy dziecko wie, że nie ma i nie przyjdzie mu do głowy, żeby się awanturować to też wyczytałam w tej ksiązce, przetestowałam na starszej i działało bez pudła :D małemu kupuję słodycze, ale on bardziej lubi je mieć niż jeść, gromadzi je w swojej szafce i najczęściej zjadam je ja, bo uwielbiam :D a jaki czuje się ważny, jak mi je wydziela... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinka myślę że każde dziecko jest inne i każda rodzina jest inna i w każdej co innego może się prawdzić. Moje obie córki mają skaze białkową ale czy w związku z tym nie moge miec w domu burelki mleka czy śmietany... ? Ja i mąż mozemy jesc nabiał i musimy nauczyć córki ze nie mogą miec wszystkiego co chcą, szczególnie ze starsza chodzi do przedszkola i tam dzieci jedzą nabiał a jej nie wolno... to samo dotyczy słodyczy. Co do bicia nie stosuje i jestem przeciwna biciu. A jakie ty kary stosujesz Rafinko? Staram sie minimalizowac wszelkie zagrożenia w domu, kubki z herbatą stawiam wysoko, sztućce chowam, kontakty są pozatykane ale nie zawsze sie wszystko da przewidziec. Poza tym dziecko powinno wiedziec ze prwnych rzeczy nie wolno i juz a ukrywanie noży nie rozwiąże problemu bo predzej czy pozniej dziecko bedzie juz tak duze ze dotrze nawet do najwyższych półek tak jak moja i mimo ze wiele razy powtrazałam ze nie wolno jej nozy ruszyc to i tak sie za nie złapała... dobrze ze zabralam go jej zanim cos sie nie stało ale karą wlasnie byl kąt (3 minuty bo ma 3 latka). Popłakała przeprosiła, wytłumaczyłam jej za co i mam nadzieje ze sie nie powtórzy. Niedawno pomagała nam chowac naczynia do zmywarki i pokazała mi noże powiedziała ze "Justynka nie może" wiec wiem ze pamieta... A co do histerii to moja wpda w złość jak jest zmęczona (np w drodze powrotnej z przedszkola) i wtedy powodem moze byc cokolwiek np ze jej spadła z włosów spinka... czy to jest powodem ze jestem złą matką...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha jak wpada w histerie to kaze jej pojsc do swojego pokoju i sie wyciszyc bo reszta rodziny nie chce słuchac jej fochów. Zwykle sie uspokaja po kilku minutach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do Jana
czy ty masz na imie asia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
taa same kochające mamuśki teraz ale lepiej przyznajcie się ile razy darłyście ryła na dzieciaka bo was wkurwił do porządku .... czy dałyście manto w dupsko 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytalam calego topiku
tylko pierwszy post, ma ktory odpowiadam. Da sie bez klapsow i krzyku, wymaga to poswiecenia dziecku wiecej uwagi, cierpliwosci, sensownego podejscia do wychowania. Uczenia dziecka odpowiedzialnosci i samodzielnosci poprzez tlumaczenie i dobry przyklad. Tak wychowalam swoje dzieci, tak wychowano mnie, moja mame i moja babcię. Nie wypobrazam sobie inaczej naszej ( wspaniałej)rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam mamy ktore
sa opanowane i potrafia bez wrzasku i klapsow wychowywac dzieci. W moim rodzinnym domu zawsze bylo duzo krzykow o byle co oraz klapsow mimo, ze niby rodzina taka dobrze wyksztalcona i na poziomie...:o, wiec ja w krzyku zostalam wychowana... Teraz jestem mama niespelna 3 miesiecznego chlopczyka i boje sie, ze zaczne na niego krzyczec czy dawac mu klapsy, bo jestem osoba impulsywna i nerwowa i po cyrkach takich jak dzis (plakal prawie 3 h) myslalam, ze oszaleje i zaczne krzyczec. Wzielam wiec mp3, wsadzilam sluchawki w uszy, nastawilam na max i noszac go sluchalam muzyki jak on plakal. Dzieki niemu cwicze cierpliwosc, opanowanie i staram sie leczyc moja "impulsywnosc", ale boje sie, ze kiedys nie wytrzymam i zachowam sie jak moja mama...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczyyy
Rafinka u nas w domu wlasnie nie ma slodyczy czasem kupuje cos dla synka bo my w ogole nie jemy slodyczy predzej jakies ciasto pieke ( jedno wlasnie teraz ;) ) podalam tylko taki przyklad , syn czasem upiera sie przy czyms a ja nie chce baz nie moge mu na to pozwolic starm sie unikac hiesterii ale czasem sie nie da , tak jak mowlam nie jestem idealna mama , zdaza mi sie krzyczec i kilka razy dalam klapsa ale , staram sie tego nie robic , tym bardziej ze tak jak pisalam u nas to nie dziala , kobitki nie osadzam was nie twierdze ze jestescie zlymi matkami , nie porownuje tez do rodzin patalogicznych gdzie katuje sie dzieci :( , chce tylko Wam uswiadomic ze trzeba sie starac wychowywac dziecko w spokoju to wyjdzie na dobre wam i dziecku sama czesto wpadalam w szal nie odbijalam tego na dziecku ale ja sie denerwowalam , na swoim przykladzie moge powiedziec , ze warto starac sie byc opanowanym i konsekwentnym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no włąśnie, czasem każdemu puszczają nerwy :) jak mały ryknie czasem, bo coś mu nie pasuje, to ja go czasami też wypraszam z pokoju, jeśli trwa to zbyt długo ale nie każę mu sie uspokoić, bo musi jakoś wyładować emocje lepiej, żeby rykiem, jak czym innym ;) mówię, że rozumiem, że jest wściekły i musi odreagować, ale ja nie słysze telewizora i przeszkadza mi jego ryk bo nie możemy rozmawiać, więc proszę łaskawie, żeby przeniósl się gdzie indziej i tam może ryczeć sobie ile chce :) wiecie jak to działa? Wyjdzie i za chwilę jest z powrotem już spokojny i ładuje się na kolana i wcale nie musze się wyginac wydaje mi się, że dziecku powinno się dać prawo do wyrażenia niezadowolenia bo tłumienie emocji jest niezdrowe i psychicznie i fizycznie natomiast powinien też brać pod uwagę czyjeś emocje jeśli on jest wściekły - ryczy jeśli ja - krzyczę musi to wiedzieć według mnie dzieci nie są takie głupie i naprawdę byle co nie wpędza je w traumę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczyy
Rafinka i tutaj zgodzic sie moge , ze tak samo dziecko jak i czlowiek powinnien odreagowac , jednemu pomaga oddychanie innemu krzyk jeszcze innemu papieros , nie powinno sie tlumic emocji dopuki nie szkodzi to komus innemu , dlatego ja odprowadzajac syna do kata nie kaze mu siedziec cicho on moze tam wrzeczec , a ja czekam az sie uspokoi i wtedy z nim rozmwaim ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyryrtyh
A ja wam powiem że to jednak tak nie jest że brak krzyczenia czy tego klapsa jest takie dobre... Ja wychowałam się w domu gdzie przemocy ani słownej ani fizycznej nie było. To były jedynie długie i monotonne monologi że nie można, że to źle, że tak się nie robi. A efekty nie były zbyt fajne. W wieku 9 lat miałam już za sobą pierwszego zapalonego papierosa, wypite piwo i poznany smak wódki. A dwa lata później tak się naćpałam że wylądowałam w szpitalu. Rodzice zamiast na mnie nakrzyczeć czy mi porządnie przyłożyć, jak zwykle pogadali sobie i na tym się skończyło. Nigdy nie miałam zadnego "straszaka" który by mnie trzymał w ryzach, nigdy niczego się nie bałam. I dziś uważam że moi rodzice popełnili poważny błąd wychowawczy bo przez ich miękkie serce, kary który bardziej mnie śmieszyły niż straszyły moje zycie wyglądało niezbyt ciekawie. A dziś i sama jestem matką i moje dziecko dostaję klapsa jak zrobi coś źle. Przynajmniej jest szansa że coś będzie respektować i nie skończy jako nastolatek narkoman i alkoholik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yhyryrtyh... no za papierosa, wodke a juz na bank za to naćpanie to odemnie dostałabyś 'parę szybkich'!!! i wcale nie oznaczaloby to, ze nie kocham dziecka. ja, rodzenstwo i kolezanki z podworka dostalysmy kiedys od mojego ojca (dodam, ze rodzice nas nie bili zdarzylo sie to tylko kilka razy) za pojscie cala gromada nad rzekę! Najstarsze dziecko mialo jakies 7 lat a i byly z nami dzieci 3-4-letnie. Kiedy znaleziono nas bawiacych sie nad rzeka-'pech' akurat ojciec byl na rybach zaraz zabral nas na podworko a tam kazdy stal juz w kolejsce po klapsa. Dostalam ja, rodzenstwo i kolezanki (kolezanki to 2 razy bo jeszcze dostaly od swoich rodzicow). dziekuje rodzicom, ze tak sprawnie nam wytłumaczyli, że nie wolno chodzic nad rzeke bo dzieki temu moze zyjemy!! dodam, ze od dziecka nam tłumaczyli, że nad rzeke nie wolno chodzić ale jak to dzieciaki... trzeba bylo zobaczyc co bedzie jak pojdziemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to się dowiedzieliście... :D w takich wypadkach popieram rodziców, jak to zrobią dobrze i z należytą wściekłością, to dziecko zapamięta na długo ja mojej córki już nigdy więcej w życiu nie musiałam bić po tym jednym razie, jeśli mówiłam, że ma się czegoś wystrzegać wystarczyło, że pytałam jej się, czy pamięta tamto lanie i czy chce powtórkę z rozrywki oj pamiętała i pamięta do dzisiaj i dobrze i uważam, że może popełniłaby jakieś głupstwa ale ich nie popełniła nie z rozsądku, bo o to w wieku dojrzewania trudno, tylko ze starchu przed moją ciężką ręką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bije nie krzycze
wczoraj na jedynce na ten temat wypowiadała się mądrze jedna babka - matka 6 dzieci, powiedziała, że dziś wielu rodziców popełnia ten bład, że dziecko staje się centrum świata "a DZIECKO TO NIE CENTRUM!" - to część naszego życia i stąd bierze się to bezstresowe wychowanie -rodzice przestają myśleć o sobie, swoich emocjach, swoich prawach i wszystko dla dziecka poświącają - a przecież w zyciu dorosłym tak nie będzie, więc tym sposobem raczej zdrowego psychicznie dorosłego nie da się wychować... ... tam padło takie stwierdzenie... jeśli dziecko jest równorzędnym obywatelem - to jesli mnie zdzieli łopatką - to też mam je podać do prokuratora? do takiej paranoji można dojść idąc tą drogą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×