Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarna pomarańczaaaa

slub kościelny gdy sie nie wierzy

Polecane posty

Gość czarna pomarańczaaaa

czy ktoraś z was brała slub kościelny choc nie wierzy albo nie praktykuje? chce zobaczyc ile nas jest. zapraszam na czarno albo pomarańczowo, moralizatorkom z gory dziekuje. jestem niewierząca, narzeczony tez. Nauki itd zrobimy na odwal sie, karteczke do spowiedzi sami podpiszemy. Biore kościelny bo: 1 ladniejsza oprawa 2 w USC sie nie zmieścimy, mamy 130 gosci, poza tym USC w moim miescie to paskudny budynek z komunistycznym wystrojem, ble. 3 dla mam, babc zeby mi nie robily jazd i ogolnie dla rodzinki, bo wg nich slub cywilny jest gorszy i na sam cywilny niektorzy wcale nie przyjdą. gdyby nie bylo takiej presji i gdyby mozna bylo bezproblemowo wziac cywilny w ladnej oprawie to z checia odpuścilabym sobie tą szopke bo az mnie odrzuca na mysl o tych naukach ktore musze odbebnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma potrzeby zaczynac
w oszustwie. Można wziąć spokojnie ślub jednostronny. Masz wszystkie plusy kościelnego bez oszustwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety ja tez
dopisuje sie na pomaranczowo. biore koscielny tylko ze wzgledu na rodzine, fakt wziecia slubu w kosciele nie ma dla mnie absolutnie zadnego znaczenia. mysle ze Bog rozlicza z kazdego danego slowa i obietnicy - niezaleznie czy zostala zlozona na lace czy przed urzednikiem usc. nauki zrobilismy rzetelnie, bo tak chcielismy - byly bardzo na poziomie, do sppowiedzi pojdziemy. jeszcze jeden powod - nie jestem tak bardzo asertywna, nasze rodziny by padly gdybysmy wzieli slub w usc. mi tez bardzo ciezko uwolnic sie od kosciola po tylu latach indoktrynacji :( choc probuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wallentynna
A ja uwazam, że jak ktoś bierze slub koscielny, zeby go rodzina zostawila w spokoju i żeby w ogóle byla łaskawa przyjsć na slub, to ślub jednostronny tej rodziny też nie usatysfakcjonuje. Ja akurat mam szczęście - mój mąż jest niewierzący i ja na żadne sluby jednostronne nie miałam ochoty, bo to dla mnie poniżająca sytuacja dla "niewierzącego", jak musi jakieś papiery podpisywać, że nie bedzie sie stawiał, ze dzieci są wychowywane po katolicku. Nawet jak "niewierzący" wierzy w co innego. Tylko ze moja rodzina nie odstawia cyrków i nie było zadnych wątów, że niekościelny. Jakby byly, to też by mnie to gówno obchodzilo, bo to moje zycie i mój slub. Ale już mój kuzyn, 3 lata po slubie, a jego babcia wyczekuje wiadomosci o slubie koscielnym i modli się, żeby wnusia duch swiety natchnął i zeby wziął "prawdziwy" ślub. Myslę, że jak się ma taka namolną rodzinę, to w końcu prawie każdy powie - ah pocalujcie mnie w dupę, wezmę ten slub i bedzie spokój. Ja nie widzę nic szczególnie złego w braniu ślubu kościelnego dla świetego spokoju i kogos takiego bym na pewno nie potępiała. To jest jego prywatna sprawa, jego wiara albo i nie, jego ewentualne wyrzuty sumienia, ze świetokradztwo albo coś. Oficjalnie - osoba ochrzczona, bierzmowana, komunikowana - ma prawo wziać ślub koscielny, bo jest wierząca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna pomarańczaaaa
nie ma potrzeby zaczynac: oboje jestesmy niewierzacy, wiec kto ma brac slub jednostronny? dla mnie to nie oszustwo, nie jest mi glupio, po prostu przeanalizowalam za i przeciw i wybralam najlepsze wyjscie dla siebie. zona: ciekawi ile osob tak ma jak ja, bo jak ktos sie w ten desen wypowiedzial na innych topikach to przewaznie zostawal zmieszany z blotem. niestety ja tez: podpisuje sie pod tym co napisalas o uwalnianiu sie po tylu latach. Ja wogole w Boga nie wierze, narzeczony waha sie ale raczej tez skladnia w tym kieruku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma potrzeby zaczynac
kościół jest wspólnotą wiernych, wspólnotą religijną. Jeżeli ktoś zasuwa do kościoła po ślub, nie jest to więc jego prywatna sprawa, tylko sprawa całej wspólnoty, która do kościoła należy. Po to m.in. są zresztą zapowiedzi. Nie mówiąc już o tym, że ta wspólnota ten kościół wybudowała i utrzymuje z coniedzielnych "tac", społecznego sprzątania, i "kolędowych kopert". Jakbyś wybudowała chałupę to nie byłabyś tak wyrozumiała we wpuszczaniu do środka kogo popadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma potrzeby zaczynac
Czarna pomarańcza, mi bardzo podoba się wyznaniowy ślub hinduski. Ale zwykła ludzka przyzwoitość nie pozwoliłaby mi przebrać się w sari, maznąć sobie kropę na czole i oddać w ręce obrządkowej starszyzny. Z szacunku dla setek lat tradycji, która dla tych ludzi jest ważna. Jeśli nie masz w sobie krzty honoru czy godności, to cóż... żal mi Cię, Twoi rodzice najwyraźniej nie wpoili Ci podstawowych zasad uczciwości w życiu, ale za to doskonale wpasowujesz się w dzisiejszy świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wallentynna
Nie przesadzajmy. Jesli tak sie boisz, na co pójdą twoje składki - ile razy ta osoba jeszcze sie pojawi w kosciele? Moze na chrzest dziecka, zeby rodzina dała spokój, a chrzest za darmo nie jest, więc też niczyim kosztem sie to nie odbędzie - i tyle. Jesli dla autorki ta myśl jest obrzydliwa, bo ma jakaś wewnętrzna potrzebę otwartego stawiania sprawy, to może powiedzieć - slub bedzie cywilny i koniec. Ewentualnie zasłonic się, że przeciwko KK sie nic nie ma, ale przeciwko księżom to juz tak. Zalezy, kto to tak nalega - jak ciotki, to pół biedy. Gorzej, jak rodzice. Ale jak już mowiłam - oficjalnie ma świete prawo taki slub wziąć i ja nie widze powodów, dla których inne osoby miałyby miec jakieś wąty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety ja tez
no coz, kosciol wpuszcza do srodka kogo popadnie, byle jak najwiecej. nie w momencie slubu, ale chrztu nieswiadomego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna pomarańczaaaa
owszem, dlatego porzadnie zaplace za ta usluge. Jak pojde do danego dentysty raz w zyciu to nie place mu co miesiac na sprzet, ogrzewanie czy sprzataczke a za jednorazowa usluge. mysle ze 1000 zl spokojnie pokryje wszystkie koszty, jeszcze ksiadz bedzie mial zarobek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wallentynna
No jednak tobie do hinduskiego slubu chuyba jednak trochę dalej niż autorce do katolickiego, bo bądx co bądx katoliczką nadal JEST

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..autorka jest katoliczką..? Nie wierząc w Boga..? To, widzę, są tu poważne problemy ze zrozumieniem podstawowych spraw :D Autorko, nie wiem, ile Was jest, ale mam głęboką nadzieję, że ludzie jeszcze nie zeszli na psy do takiego poziomu, aby było Was dużo. Szczerze? Argument o pięknej oprawie jest śmieszny, bo biorąc ślub cywilny możesz go zawrzeć w dużo piękniejszych okolicznościach - na otwartym powietrzu, w zamku, itd., itd. Jesteś niestety egzemplarzem pospolitego gatunku tchórzofretki zwyczajnej, bojącym się - i to czego..? - reakcji rodziny. Rzeczywiście, ciocie prawdopodobnie zaplotkowały by Cię na śmierć, a dziadek tak by Cię zdzierżył laską, że w kości by poszło :P Mogę sobie tylko wyobrażać, jak zachowałabyś się w czasie wojny czy innych wydarzeń, gdy trzeba bronić swoich wartości. I gdy ryzykuje się zdziebko więcej niż plotki, ot, życiem na przykład. Nie masz odwagi bronić swoich własnych wartości. Boisz się zdobyć na szczerość wobec własnej rodziny, która Cię za to na pewno nie potraktuje kulką. Nie ma to jak krztyna odwagi cywilnej na nowej drodze życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna pomarańczaaaa
a przepraszam gdzie byla ta przyzwoitosc w momencie gdy zostalam ochrzczona? w momencie kiedy jako dziecko musialam chodzic do kosciola, mimo ze protestowalam?? jak Kuba Bogu tak Bog Kubie:) skoro tyle lat musialam znosic minusy tego, ze jestem katoliczka to nie ma mowy ze zrezygnuje z plusow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe kwiatki
Jakieś to wszystko dziwne! Do cywilnego tez możesz isc w super sukni, możesz potem zrobić wielke wesele, nikt Ci tego nie zabroni. A co do rodzinki- może dlatego to robisz bo rodzice za to płaca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie" - autorko, to kościół Cię wlókł na te Msze..? księża przychodzili po Ciebie do domu..? :P Jak masz z kimś na pieńku o tamte sprawy, to są to wyłącznie Twoi rodzice. I nie masz lepszej metody zastosowania przytoczonego powiedzenia, niż powiedzenie im prawdy. Sorry, cokolwiek by nie powiedziała, nie wyjdziesz na żadną "lajtową" osobę, jedynie na tchórza. Cywilne śluby nie różnią się dziś niczym co do oprawy - suknia, piękne miejsce, weselisko - wszystko jest jak w kościelnym. Jedynie ta przerażająca rodzinka.. brrr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wallentynna
Oficjalnie jest katoliczką, więc nie ma nic nieprawdziwego w stwierdzeniu, ze jest katoliczką. Jest w ksiażkach parafialnych, ma sakramenty, nie wystapiła z KK - więc jest katoliczką. Ja to bym chciała, zeby wprowadzony został podatek koscielny, tak jak na przykład w Niemczech - ciekawa jestem, ilu wtedy mielibyśmy katolików. Jestem przekonana, że jest tu na kafeterii mnóstwo osob, które ślub koscielny wzięły, bo atmosfera inna, bo bardziej podniosle - ale niekoniecznie ma to zwiazek z płomienną wiarą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli nie wierzy w Boga, nie jest katolikiem. KK to nie islam, możesz odejść kiedy chcesz. Nikt nikogo na siłę nie trzyma a odejście nie grozi śmiercią. Jestem jak najbardziej za podatkiem kościelnym. To świetne rozwiązanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wallentynna
Autorko, jeśli chodzi o oprawę, to mozna poszukać innego lokalu, nie wiem - moze innego urzędu albo spytać, czy urzednik by mógł udzielić ślubu gdzies, gdzie ci sie bardziej podoba i jest wiecej miejsca. Kiecke tez sobie mozesz założyć jaką chcesz na cywilny, z welonami i z czym tam chcesz. Pozostanie problem rodziny i tego, czy umiesz powiedzieć "stop" i po prostu zabronic wchodzenia na ten temat, czy nie. Jakwiecej do powiedzenia na temat "jak postawic się rodzinie" mają zawsze osoby, które rodzinie stawiac sie nie muszą i które nigdy tego nie doswiadczyły, wiec sie nie przejmuj komentarzami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wallentynna
Nie - czy ktos jest katolikiem, czy nie - decyduje tylko i wyłącznie stan oficjalny oraz osoba zainteresowana. Nikt z zewnatrz takiej mocy nie ma. Autorka może sobie wierzyć, a nie praktykować, moze praktykować, a nie wierzyc, może wierzyć, że jest Bóg, ale nie wierzyć ksieżom i sie od nich odcinać - to jest wszystko jej sprawa. Bo jeszcze nie ma miarki, którą można komuś przystawic do glowy i stwierdzić, ze wynik wskazuje na to, ze jest katoliczką albo nie jest. Oficjalnie katoliczką jest, bo została ochrzczona i nie wystapila z koscioła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli osoba zainteresowana deklaruje, że nie wierzy w Boga, dość łatwo można określić poziom katolicyzmu w jej głowie :P Autorko, skąd Wallentyna wie, że masz sakramenty? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wallentynna
Nie wiem, ze ma sakramenty, ale rozumiem, że ma, skoro może wziąć slub koscielny. Bo nie pisze, że musi odwalić nauki I SAKRAMENTY. Ale rozumiem, ze już powstało podejrzenie, że autorka i ja to jedna osoba. Cool. Praktyka zawodowa dowodzi że co? Że jest przyrząd do mierzenia wiary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wallentynna
Poza tym jak chce faktycznie wziąć slub koscielny z wygody i tchórzostwa - to co? Ona nie pyta tutaj, czy ładnie postepuje, tylko o to, czy sa jeszcze tacy jak ona. Podziekowała z góry moralizatorkom. Ja mam pytanie - kto jest wierzący? Taki, co wierzy, ze istnieje Bóg, czy taki, co chodzi co tydzień do koscioła i sam nie wie, po co? Czy kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabulina, ciekawe co piszesz. Ale dlaczego wg kościoła w Polsce 95% to katolicy, podczas gdy w większych miastach do kościoła chodzi i faktycznie wierzy ok. 40% ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślepa jestem, Jak babcię kocham, nie widzę tego cytatu :P Nie, praktyka zawodowa tyczy się Twojego światłego stwierdzenia, że Jakwiecej do powiedzenia na temat "jak postawic się rodzinie" mają zawsze osoby, które rodzinie stawiac sie nie muszą i które nigdy tego nie doswiadczyły, wiec sie nie przejmuj komentarzami. zawsze zastanawia mnie poziom wszechwiedzy rozmówców na temat mojego prywatnego życia i historii rodzinnej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wallentynna
Nie jesteś pępkiem świata i nie dookola ciebie kręci sie temat, więc nie bierz wszystkiego tak osobiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jergasa
jasne ze jest wiecej takich osob jak ty autorko:) rob jak uwazasz i komentarzami sie nie przejmuj.Przynajmniej masz odwage sie do tego przyznac tchórzu;) bo niektorzy nawet anonimowo nie potrafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
delilah, nie słyszałam, żeby Kościół twierdził, że w Polsce 95% to katolicy. Kościół robi tzw "liczenie wiernych" i na tym buduje stwierdzenia o liczbie wiernych. Może GUS coś takiego może twierdzić na podstawie badań (tyle że badają jakąś tam próbkę, a nie wszystkich). Cyfra 95% odnosić się będzie do tego, co ludzie MYŚLĄ na temat swojej przynależności religijnej, a 40% - do stanu faktycznego. Tyle, że to, że ktoś MYŚLI, że jest katolikiem, czyni go katolikiem dokładnie w takim stopniu, jak czyniłoby go jeleniem sądzenie, że nim jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×