Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liliaaa24

DUCHY, wierzycie?? doświadczyliście ich obecność?? ja niejednokrotnie

Polecane posty

to dobrze ze najgorsze juz za toba, malutka.... mam jedna dosc swieza historie...babcia mojego faceta opowiadala niedawno, ze corka sasiadki, 3,5letnia bodajze, ktora ta sasiadka czasem zostawiala u niej na pare godzin normalnie bawila sie w pokoju i nagle przybiegla do kuchni i pyta babciu babciu a ta pani jak tu weszla kiedy ona sobie pojdzie? Babcia pyta jaka pani, gdzie? a mala odpowiedziala ze w korytarzu jakas stara pani stoi. No i babcia od razu zalapala ze to cosw dziwnego ale nie chciala malej straszyc wiec ja zbyla mowiaqc ze pani sobioe zaraz pojdzie i zajela ja zabawa.potem pytala dziecka jak pani wygladala ale mala mowila tylko ze stara w chustce.heh babcia powiedziala ze to mogla byc babka tej malej ktora zmarla przed jej narodzinami.dziwne.ale opowiadala to normalnie, nie jest nawiedzona ani nic, to powazna osoba, uczyla w szkole techniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka20l
No dzieci sa niewinne i czyste i dlatego widuja rzeczy ktorych dorosly czlowiek nie widzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie na miejscu babci wystraszyla ale ona nic sobie y takich rzeczy nie robi...ma taki jeden dziwny obraz na scianie....chciala go kiedys podarowac swojej corce, ale on cos podobno szalal w domu, chcial do niej wrocic....dziwne przedziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka20l
Mam jeszcze jedna historie, opowiedzial mi ja tata. To bylo daaawno. Jakis kuzyn taty pracowal na nocnej zmianie, akurat dlubal cos przy maszynie, skupiony gdy nagle uslyszal pukanie do okna, patrzy a tam jego ojciec (ktory nie zyl od 4 lat), popatrzyl na syna i po chwili poszedl. Zdziwiony chopak wrocil z pracy do domu i opowiedzial o tym spotkaniu rodzinie, tego samego dnia zginal w wypadku... Ojciec przyszedl po niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuuuuuuuuuuu
Hej SUPER TOPIK no to i ja wam opowiem historie zaczne od tego ze moja babcia od strony taty zmarla jak on mnial 10 lat nigdy jej nie poznalam oczywiscie. tydzien przed jej smiercia zmarl taty maly brat po tym jak sie utopil w rzece. moj dziadek nie byl ani dobrym ani opiekunczym ojcem niestety wiec moj tata byl pozostawiony sam sobie i dzien po pogrzebie mamy poszedl spac jak zwykle osamotniony w swym pokoiku. a tu nagle wchodzi jego mama siada na lozku i go przytula. Mowi ze boj sie ja cie zawsze bede kochala i czuwala nad toba. moj tataoczywiscie strasznie sie bal i zaczal krzyczec a zjawa zniknela. Dodam ze moj tata mimo bardzo ciezkiego startu ma swietne wyksztalcenie i jest ......profesorem fizyki!!!!!!! chyba juz bardziej racjonalnego kierunku nie ma wiec wiem ze co jak co ale on bzrur opowiadac nie lubi. jest bardzo konkretny i stanowczy. Sam nigdy mi tej histori nie opowiedzial....a jak go bylam o nia to mnie zbywa.... Mama mi ja opowiedziala a kidys ojciec w chwili zlabosci (gdy byli na grobie babci)opowiedzial ja mamie. ja chyba w nia wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja fizyczka w LO tesy sporo takich historii nam opowiadala....do niej ponoc tez matka przyszla jak lezala w szpitalu dzien przed porodem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuuuuuuuuoooooo
sorry za literowki a ha moj kochany dziadek zmarl 3 lata temu . Nie moglam sie z nim pozegnac ani nawet byc na jego pogrzebia( bylam w usa na programie studenckim) do dzis nie moge sobie tego wybaczyc. ale mama mowila ze dziadek byl ze mnie do konca taki dumny :( zaraz sie poplacze :( ta czy inaczej ciagle o tym myslalam i nie moglam sobie tego wybaczyc. Niedawno przysnil mi sie dziadek pierwszy raz od pogrzebu. Tulilam go i plakalam a on mowil ze wie ze umiera ale zebym pozwolila mu odejsc w spokoju. Ze juz nie chce cierpiec i chce juz umrzec. ja plakalam i blagalam zeby sie nie poddawal ale on byl nieugiety i wyjal z szafy taka stara klapsydre , ktora sie bawilam jako dziecko postwil ja na stole i powiedzial ze na niego juz czas.pozegnalam sie z nim tulilam i dajel plakalam po czy sie taka zaplakana obudzilam. ale wiem ze to bylo pozegnanie. ja mam sen co noc ale latwo jest rozpoznac sen ktory ma jekies znaczenie od zwyklych snow odzwierciedlajacych to co ogladalismy w tv itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy myslicie ze duchy moga jakos pomagac?to pyt.1 a pyt 2 jest nastepujace++slyszeliscie o takim zjawisky ze ktos np jest w innym kraju i n agle widzi osobe ktora zostawil w polsce na ulicy np londynu, gdy ona wlasnie spi w wawie? taka wedrowka duszy z tesknoty?czytalam o czyms takim i rok temu moj facet tak mial, widzial mnie podobno.strasznie wtedy za nim tesknilam.a teraz on nawet nie zadzwoni, nie wiem nawet, czy bezpiecznie dolecial,. nie rozstalismy sie milo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka20l
ja wylatuje z kumpela na miasto, piszcie, piszcie, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuuuuuoo
ja mysle z emoga pomagac zawsze modle sie do dziadka jak mam problem i zawsze mi pomaga. ale slyszalam historie ze np jedna pani szla ulica nagle sie podknela i prawi upadla ....ale ktos w ostatniej chwili podal jej reke. On spontanicznie odpowiedziala dziekuje ale sie rozglada a tu nikogo nie bylo......... jakis jej maly aniol stroz jej pomogl. ja miala raz taka sytuacje ale to jeszczewtedy moj dziadek zyl. szlam z kolezanka do szkoly ( do liceum) i czkalysmy na zielone swiatlo na przejsciu dla pieszych. autobus zatrzymal sie na czerwonum switle i blokowal nam widok ale no coz zielone dla pieszych wiec idziemy. a tu nagle wypadly mi klucze z kieszeni wiec sie schylilam zeby je podniesc a tu zummmmmm rozpedzony samochow przejechal mi prawie po palcach ( na czerwonym swiele) gdyby nie te klucze............ pewnie by mnie tu nie bylo sama nie wiem co o tym myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierze mialo byc cholera
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka20l
Hehe to znowu ja! Szybko wrocilysmy bo zimno i pada. Nie ociagac sie tylko pisac! Mnie fascynuja takie nadprzyrodzone zjawiska- duchy, zjawy itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i ja napisze cos od siebie. 3 lata temu zmarł mój dziadek.Ma dwóch synów, niestety jeden z nich nie dal rady byc na pogrzebie gdyż przebywa w U.S.A. prosił mojego ojca by ktos zrobił kilka zdjęć chcąc zobaczyć jak przebiegał pogrzeb.Zdjęcia były robione moim aparatem który dostaliśmy od dziadka na prezent ślubny. Oddałam teściowi aparat by zgrał zdjęcia na płytę, gdy zrzucił je na swój komputer wyczyścił kartę. Po kilku dniach chcąc nagrać płytę okazało sie ze zdjęć nie ma. Próbował je odzyskać, ale nic to nie dało, dodam ze jest biegłym informatykiem-nikt nie korzysta z jego komputera. Może to zal ze syna nie było na pogrzebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka20l
upupupupupup!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie dopisze
wyszlam za maz, przeprowadzilam sie do meza. Maz kilka lat temu kupil dom, majacy jakies 50, moze 60 lat. Nie wiem dokladnie. W kazdym razie wprowadzajac sie tu nic nie wiedzialam o wlascicielu ani nie znalam historii domu. Maz jedynie mi powiedzial, ze wyremontowali go dokladnie, czyli stare sa tylko sciany zewnetrzne i kominkowe. reszta jest przekopana na 1,5 m w dol i wymieniona (od instalacji elektrycznej po rury) a takze zupelnie inaczej zrobiony jest uklad pokoi. Wyburzono wszystko. Dom jest stary ale nowy. Ja oczywiscie po wprowadzce natychmiast wszystko wysprzatalam, wyczyscilam i wypucowalam w najdrobniejszym szczegole (taka terapia, maz mieszkal tu z innymi kobietami przede mna). Mieszkalam wiec tu sobie moze 2 tygodnie, maz zawsze rano wychodzil do pracy a ja zostawalam w domu. Byla zima, luty, ciemno za oknem. Maz wyszedl, ja pod kolderka. Mamy drzwi z zamkiem gdzie trzeba troche trzepnac i sie zatrzasna. Maz zatrzasnal wiec wychodzac. Za kilka minut slysze otwieranie sie drzwi. Pomyslalam, ze maz o czyms zapomnial. Zapytalam spod koldry, ale zero odzewu. I nagle czas stanal w miejsu, nie wiem jak to opisac, po prostu znalazlam sie w nieczasie. Mamy sporo sypialnie, obok lozka stoi szafa. Nagle w pokoju zrobilo sie gesto i szaro, nie moglam zobaczyc szafy! I uslyszalam kroki kogos doroslego chodzacego od pokoju do pokoju, jakby ten ktos ogladal co i jak. I zobaczylam wchodzacego mezczyzne do sypialni. Widzialam nogi do kolan bo ze strachu wsadzilam nos pod koldre. Wyrzyknelam *czego chcesz* i nagle pstryk, czas ruszyl z miejsca, mgla zniknela, zobaczylam, szafe i podloge. Za kilka dni powtorka z rozrywki, tyle tylko, ze zamiast krokow mezczyzny uslyszalam biegajace zaciekawione dziecko, spiewajace jakas dziwna piosenke, slow nie rozroznialam, ale melodia byla jakas.. z zaswiatow?... i spod koldy zobaczylam to dziecko wbiegajace do mojego pokoju, i stanelo w miejscu gdzie jest szafa, w rogu miedzy szafa a sciana. Stalo z raczkami skrzyzowanymi w kroku, krzywymi nozkami zlaczonymi kolankami. Bylo nagie, chyba... Znow krzyknelam pytanie i znow czas ruszyl z miejsca... Jak poprzednio. Potem wiele razy widzialam mezczyzne chodzacego po domu, przygladajacego sie mi, zwlaszcza gdy kupilam cos do domu, zmienilam meble albo dodalam nowa dekoracje. Wiem jak wyglada i zawsze wiem kiedy jest w domu. Najpierw czulam niechec do mnie, mysle, ze bylam intruzem. Podejrzewam, ze probowal mnie wyploszyc (poprzednie kobiety w ogole nie dbaly o ten dom, byly leniwe, duzo by mowic). Gdy zauwzyl, ze ten dom teraz wyglada jak pudeleczko, ze wkladam w opieke nad nim mnostwo energii i serca zauwazylam, ze jest moim przyjacielem. Bo tym mezczyzna jest poprzedni wlascicel. Maz byl w szoku gdy mu o tym powiedzialam. Poprzedni wlasciciel zmarl, a mieszkal w tym domu od zawsze. Jego siostra sprzedala ten dom okazyjnie mezowi bo to byla prawie ruina. Juz sie go nie boje, a poza tym doznalam pomocy z jego strony. Jakis czas temu podejrzewalam, ze maz mnie zdradza. Oczywiscie zaprzeczla gdy pytalam, ale non stop wisial na laptopie. Ja jego laptopa nie ruszalam. Ktoregos dnia, laptop lezal na podlodze w salonie. Zobaczylam wlasciciela domu stojacego nad nim i pokazujacego mi palzcem abym otworzyla. Wzielam ten laptop do rak, bo to byl jakby nakaz, czulam informacje - natychmiast otworz ten laptop!. i co? Znalazlam gorace meile mojego meza i jego kochanki... poza tym czesto go tu widze, spaceruje po domu, mysle, ze mnie zaakceptowal, wie, ze dzieki mnie ten dom jest jaki jest. I cieszy sie razem ze mna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka aaaa
wow! przyjaźń z duchem... niesamowite, ale jak najbardziej może być prawdziwe. Mojej babci śnią się zmarli w zależności od tego czy informacja ma być dobra, czy zła. zawsze, gdy śni jej się dziadek to ostrzega ją przed czymś co ma się zdarzyć w ciągu 3 dni... nigdy nie lekceważyłam jej snów i przez kilka dni bardziej niż zazwyczaj uważam na siebie i córkę . Ostatnio śniła jej się mała dziewczynka wśród naszej rodziny- z tym że dziecko było bardzo wysuszone (odwodnione?) i dziadek pokazywał łzy płynące wszystkim po twarzy. Kilka dni później okazało się że córeczka(4l) mojego wujka jest bardzo chora i leży w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BooBooBoo
Kilka lat temu , lezalam juz w lozku, tv wlaczone jak zawsze i nagle klamka od drzwi zaczyna sie ruszac, tak jakby ktos chcial otworzyc drzwi, ale drzwi nie otwieral tylko ciagal ta klamka. Darlam sie jak opetana, obudzilam siostre, obie sie darlysmy jak wariatki. Po jakims czasie klamka przestala sie ruszac. Jeszcze myslalysmy, ze moze rodzice sie wyglupiaja. Balysmy sie wyjsc z pokoju, ale po kilku minutach zebralysmy sie na odwage. Rodzice spia, w domu nikogo po za nami. Do tej pory nie wiem co to bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka20l
Odbiegne troche od tematu. A co myslicie o wrozkach itp? We wsi gdzie mieszka moja babcia jest pewna stara kobieta. Ludzie uwazaja, ze ma kontakty poza ziemskie, byc moze nawet z szatanem. Potrafi przepowiadac przyszlosc, przewidziala wypadek moj i mojej rodziny, smierc dziadka i kilka innych... Wujek ja kiedys wygonil w domu bo bal sie sluchac tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Pewnego razu przysnila mi sie byla dziewczyna mojego exa, zmarla dawno temu. Powiedziala mi, ze mnie zdradza. Sprawdzilo sie. 2. Z przyjacielem robilam fotografie w starych kamienicach. Jedna wyszla na podgladzie aparatu nieostra, wiec ja powtorzylismy. Okazalo sie pozniej, ze zdjecie bylo ostre, ale w naroznikach, tj. w miejscu gdzie fotografowanego przedmiotu nie zaslaniala polprzezroczysta biala mgla bez wyraznych rysow twarzy, ale o wyraznych konczynach i w sukience. 3. Moj kolega widzi duchy. Czesto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to teraz ja cos opwiem
:) Nad lozkiem mam polke/ na tej polce zawsze staly 3 male szklane swieczniczki. Pewnej nocy przewracacalam sie jak zwykle na drugi bok kidy poczulam ze cos laduje na mojej glowie - zaczelam sie drzec ja wsciekla, a to tylko swieczniczek...spojrzalam na zegarek - byla dokladnie 2.00 Intuicyjnie wiedizalam, ze cos jest nie tak... Rano zadzwonilam do mamy, babci, brata, ale wszystko bylo ok. Popoludniu zadzownil moj TZ i powiedzial, ze jego Babcia w stanie ciezkim jest w szpitalu...zdiagnozowano guza, raka...zrozumialam ten swieczniczek na mojej glowie natychmiast - nie umiem tego wytlumczyc, to sie wie. Moj TZ polecial do PL na kilka dni. Jakies 3-4 dni po jego wyjezdzie zansnelam jak zwykle na kanapie, bo mam taki zwyczaj, ze jak jego nie ma, to sie wykanczam przed tv i juz nietomna ide do lozka. Leze na kanapie i czuje jak zasypiam. Nagle sie obudzilam..pomyslalam, ze pora sie przeniesc, ale przebudzenie bylo jakies takie nagle...spojrzalam na zegarek - byla dokladnie 0.00 I znowu mialam to uczucie, ze cos sie dzieje. Rano zadzwonil moj TZ: jego babcia stracila tej nocy przytomnosc i iuz nigdy jej nie odzyskala... Moj TZ pogodzila sie z odejsciem Babci, dopiero jak Babcia mu sie przysnila i powiedziala, ze przyszla sie pozegnac. Ciezko to wytlumaczyc, ale dla mnie to wszytsko bylo na swoj sposob naturalne :) On natomiast jest bardzo sceptyczny i racjonalny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do HYZIA GYZIA "Bylam kiedys u wrozki, nosze na palcu pierscien atlantow a ani razu nie mialam oznak opetania" nie musisz mieć od razu oznak opętania, w ogóle ich mieć nie musisz, ale już chodzenie do wróżek i tarocistów, noszenie amuletów itp.to jak zapraszanie diabła do swojego życia, Ty się cieszysz bo wróżby się sprawdzają (skąd wiesz że on nie maczał w tym palców?) - on się cieszy że tak łatwo temu ulegasz...a wiadomo... zawsze jest coś za coś.... i do-------------> taka sobie historia "w sumie nigdy nie wierzyłam w tzw. zycie pozagrobowe, istnienie duchów. Z drugiej strony wierze ze człowiek ma dusze i po smierci ta dusza gdzies idzie, do nieba albo czyscca. W piekło nie wierze bo nie wierze w to że Bóg byłby tak okrutny zeby kogos tam wtracic. Przecież to nasz Ojciec a kazdy tato chce dobrze dla dzieci prawda" wybacz ale musze skometować.... nie dość że pełno sprzeczności w tej wypowiedzi ( 'w sumie nigdy nie wierzyłam w tzw. zycie pozagrobowe, istnienie duchów. Z drugiej strony wierze ze człowiek ma dusze i po smierci ta dusza gdzies idzie' -???) to na dodatek taka wybiórcza jest Twoja wiara -tzn. uznajesz że tylko dobro (Bóg) może isnieć, a zło już nie? Pewnie że Pan ?Bóg chce dla nas dobrze, ale mamy też wolną wolę i to od nas zalezy gdzie pójdzielmy. Tak tak, odwieczna walka dobra ze złem.... zastanów się nad tym, bo bardzo dziwne jest to co piszesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwielbiam takie tematy, a później zasnąc nie mogę...;) dorzuciłabym cos od siebie, żeby nie było że tylko krytykuję :p ale w sumie żadna taka nadprzyrodzona historia mi się nie przydarzyła... Pamiętam tylko, jak po śmierci babcia to nas przychodziła kilka razy... zawsze o tej samej porze w niedzielę o której nas regularnie odwiedzała(mieszkała na tej samej ulicy) słyszeliśmy jak się drzwi wejściowe otwierają i kroki... Babcia kiedyś opowiadała jak u nich na wsi kobieta zmarła po porodzie, a tym dzieckiem zajęła się po jej smierci kobieta, której z kolei dziecko zmarło tuż po porodzie. Wykarmiła to obce dziecko własną piersią! I nie raz tak było, że dziecko było zostawione w pokoju w takiej wiszącej kołysce, ktoś wchodzi do pokoju a kołyska się kołysze, dziecko się cieszy i ręce wyciąga... Widać matka opiekowała się nim nawet po smierci... Miłośnikom tego typu tematów polecam http://www.nautilus.org.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ktos z Was slyszal
o eksperymentach lustrzanych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambrella246
wiele lat temu zmarł mi kilkumiesięczny synek.byłam w strasznej żałobie, płakałam dzień i noc.po około dwóch tygodniach od jego śmierci leżałam w łóżku i patrzyłam na jakiś bzdetny film.cierpiałam strasznie..... w pewnym momencie poczułam ciepło na sercu i (w tej wielkiej żałobie) uczucie niesamowitego szczęcia, tak wielkiego,że nie sposób opisać.i to byłOn.do mojej głowy dotar przekaz: nie rozpaczaj, jest mi dobrze.nie widziałam Go , ale czułam każdą komórką ciała.od tamtej pory już było mi trochę lżej.on przyszedł mnie uspokoić i pocieszyć.....to było 13 lat temu, a jak to piszę , mam łzy w oczach i ciarki na całym ciele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach i przypomniało mi się coś jeszcze, przy czym w tej historii zmarli nie biorą udziału...;) czy jest możliwe aby we śnie przyszła do mnie osoba żyjąca i powiedziała co się zdarzy za parę miesięcy? (to dotyczyło tej osoby bezpośrednio i to ona to nazwijmy to 'wydarzenie' zaplanowala)... dodam że była to osoba z którą byłam bardzo związana emocjonalnie wczesniej-mój ex. Nigdy nie miała niepokojących snów, czy takich po których wiedziałabym że coś jest nie tak. Natomiast ten sen był bardzo ale to bardzo realistyczny, obudziłam sie zalana łzami i czułam jakby on był u mnie... patrze na telefon i w środku nocy połaczenie nieodebrane od niego (myslę że to był syg, że nie miał odwagi zadzwonić, dlatego ja nie słyszałam), czyli myślał wtedy o mnie... było to juz wiele miesięcy temu ale chyba nigdy nie zapomne tego uczucia... przepraszam, że trochę zakręciła, nie napisała dokładnie o co chodzi, może napiszę, jak ktoś się do tego odniesie? Czy ktoś może miał podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taki sen
Fajnie, że ten topic sie rozkręca :) Mój tato jest bardzo racjonalnym człowiekiem i nie wierzy w duchy i takie tam. O historii którą za chwilę przytoczę powiedział chyba tylko mamie, ja znam ją od niej. Już dokładnie nie pamiętam, ale zmroziła mi krew w żyłach. Kilka lat temu tato dostał wiadomość od swojej siostry, że jego ciocia, z którą był bardzo emocjonalnie związany jest umierająca. Ciocia mieszkała w starej chacie w jednej z podlaskich wsi. Tato udał się tam wraz z drugą siostrą by czuwać przy cioci. W nocy tacie przyśniło się coś dziwnego. Widział jak jakaś postać zbliża się do cioci. Czuł, że to coś chce ją zabrać. Zaczął krzyczeć przez sen by ją odgonić. Okazało się, że krzyczał naprawdę, a w tym samym czasie z krzykiem obudziła się ciocia. Nie wiem co to było, ale myślę, że tato odpędził od cioci śmierć. Stan zdrowia cioci znacznie się poprawił i była z nami jeszcze kilka lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i pogubiłam literki, jakbym pisała w os.3-sorki ;) Ambrella -Twój synek przyszedł do Ciebie... wiesz, nigdy nie doświadczyłam takich traumatycznych wydarzeń, ale tak sobie myślę, że właśnie wiara w to, że smierć to nie koniec pozwala żyć dalej i kiedyś wszyscy spotkamy się ze swoimi bliskimi tam po drugiej stronie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×