Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gagagaratka

samo dziecko w domu, od kiedy?

Polecane posty

Gość polopi
Mieszkam w usa i tu dziecko bez opieki doroslych moze zostac dopiero w wieku 12 lat. Gdybyscie zostawily dziecko samo w domu ponizej tego wieku gwarantuje wam ze natychniast odebraliby wam prawa rodzicielskie. Dla mnie zostawianie dzieci w wieku 2,5 czy 4 lat jest skrajnie nieodpowiedzialne. Sama mam 5,5 letnie dziecko i w zyciu nie przyszloby mi do glowy zostawic go samego. Jezeli nie moze byc w danej chwili ze mna lub z mezem kombinuje na wszystkie sposoby aby bylo pod opieka odpowiedzialnego doroslego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polopi ale ja mieszkam w Polsce:)Tu jest moj kraj i do USA sie nie wybieram wiec po co pisac gdybyscie mieszkaly gdzies w Chinach:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina co się wypina
ale widzę, że temat dalej się kręci, witajcie mniej i bardziej odpowiedzialne mamy :) a tak mi przyszło do głowy: zdarzyło się Wam zostawić śpiące dziecko w samochodzie i wyskoczyć np. do bankomatu? tak pytam z ciekawości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdgdghg
Ja zostawałam sama w domu odkąd miałam 5 lat ;) a gdy zaczęłam chodzić do szkoły to sama z niej wracałam, sama odgrzewałam sobie przygotowany wcześniej przez mamę obiad i sama siedziałam do jakiejś 19. I żyję. W wieku 10 lat umiałam juz sama gotować i to ja jako niespodziankę robiłam dla mamy obiad kiedy to moje kolezanki nawet herbaty nie umiały sobie zrobić. Taka prawda. Dziecko co najwyżej nauczy się samodzielności. Moja kuzynka ma dwie córki, obecnie w wieku 11 i 10 lat. Same w domu zostają też od kilku lat. Kuzynka jest pielegniarke więc i miewała nocne dyżury i dzieci też same zostawali. I tez żyją. Jak dzieciak ma poukładane w głowie to nie zabję się. Nie dziwię się jednak że jakas matka nie chce zostawic dziecka samego - jak dzieciak pewnie diabeł wcielony i wszędzie musi wleść i coś na diabła zrobić. Wtedy to nawet takiego samego w pokoju nie zostawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ halina:) ghdgdghg nie mow o tym glosno bo Twoja wyrodna matka zajmie sie prokurator:P Na pewno przezywasz teraz z tego powodu traume.Jedna pisala,ze jej tata mimo 66lat ciagle wspomina jak byl maly i zostawal sam w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdgdghg
No przeżywam traumę ;) Ale jak się chce jeść to raczej wyboru sie nie ma, no chyba że się madrością żyję. Dzis dzieci sa po prostu niezaradne, wychowywane na takie "cioty". Moja koleżanka ma 11letnią córkę i musi ją ubierać bo sama nie umie, o zrobienu sobie kanapki czy zawiązaniu butów tez nie mam mowy bo nie umie. Owszem, jak dzieciak jakaś cholera z piekła rodem że wszystko psuję, niszczy i non stop lezie tam gdzie zrobi sobie krzywdę (np. na okna) to jasne że takiego zostawić nie można. Ale to wtedy też wina rodziców że nie wytłumaczyli dziecku co można a co nie. My mieszkalismy na 8 piętrze a do okna nawet nie podchodziłam bo był zakaz i jakos dało się radę to wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i przynajmniej dziecko nie
jest wychowywane na niedorajde zyciowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a stac sie dziecku moze rownie
dobrze cos zlego pod czujnym okiem nie tylko matki ale i ojca... Czasem nawet bardziej prawdopodne. dziecko samo jest bardziej ostrozne, w towarzystwie nabiera odwagi (brawury i tupetu). I rownie dobrze dziecku sie moze stac cos zlego jak ma 4 lata, czy jak ma lat 15, czy wiecej... Co za roznica? Bo ja nie widze roznicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhrt
"dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie...." Jak byłam dzieckiem i byłam sama w domu miełam sobie odgrzać zupę. Niestety garnek mi spadł, troche mnie ochlapało. gorąca zupa więc się trochę poparzyłam. Nie przestałam zostawac sama :D Jak rodzice wrócili to jeszcze i w dupę dostałam że jestem ciamajda a za karę na drugi dzień obiad sama sobie musiałam robić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdgdghg
No dokładnie co to za róznica jaki człowiek ma wiek... Mozna miec 4 lat i być odpowiedzialnym,można mieć 44 lata i rozwalić się samochodem na drzewie bo się jechało 200km/h i odpowiedzialności nie było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ależ moje drogie w Polsce też
w myśl prawa nie wolno zostawiać dziecka poniżej 12 roku życia bez opieki dorosłego opiekuna :O Złamałyście więc, a może łamiecie prawo drogie panie :O Nie ma się czym chwalić. A argument, że ma się 'przestać chclać na umór', bo dziecko się pojawiło i z tego powodu trzeba sobie od razu w łeb strzelić- alkoholizm rodziców to jedna z największych traum w zyciu dziecka (a jak inaczej można interpretować chlanie na umór). Zostawianie 4 czy 5 latka z lekarstwami, które ma samodzielnie łykać :O- bez komentarza- wystarczy poczytać o córce Ewy Błaszczyk. A teksty w stylu 'nawet pod opieka rodzica może się coś stać' :O Same się usiłujecie rozgrzeszyć. Oczywiście, może, ale jest szansa na pomoc, odpowiednią reakcję. A kto pomoże samotnemu dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A już te argumenty że sami
zostawaliście, sprzątaliście, gotowaliście, robili zakupy itp. Wasi rodzice byli równie głupi i nieodpowiedzialni, jak wy sami. Jak widać niedaleko pada jabłko od jabłoni :O I nie wysislajcie się, kończę swój pobyt na tym topiku. Z głupim nie zwykłam dyskutować, bo (parafrazując) ściągnie mnie do swojego poziomu, a potem pobije doświadczeniem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z tym łamaniem prawa to taka
tajemnica poliszynela - nie można a wiekszosc tak robi i wszyscy wiedza i tez nic z tym nie robia wiec kiepski argument ze to łamanie prawa bo etwdy bylo trzeba by zamknąć 90% rodzicow :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina co się wypina
do Ależ drogie panie – poważne słowa głosu rozsądku, o dzięki, da mi to do myślenia. ale jednak wolę być wybawioną, od czasu do czasu skacowaną mamusią niż znudzoną i nudną babą z siatami i depresją. póki co jako rodzina nie podpadamy raczej pod patologię (chociaż wg niektórych z Was pewnie tak) „żyj i daj żyć innym...”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice w pracy musieli być już o 6 więc gdy rano wstawałam to już ich nie było. Starszy brat (8lat) szedł do szkoły a ja zostawałam z 2,5letnią siostrą. Miałam wtedy 5 lat. Sprzątałam, odgrzewałam jedzenie. Gdy brat wracał ze szkoły oboje robiliśmy obiad tak aby i rodzice mogli coś zjeść a rodzice nie raz wracali i późną nocą bo pracowali w fabrycę na kilka zmian. A z tym prawem to też naciągane było. W szkole nauczuciele wiedzieli że jesteśmy sami w domu. Nie raz jakis nauczyciel oferował nam pomoc, podwoził nas do sklepu a później do domu z zakupami. Nikt na to źle nie patrzył, nie było żadnych pogawedek z rodzicami czy straszenia policją czy sadem. Mnóstwo dzieci zostawało same i zostają dzisiaj. Wydaję mi się że kiedyś były po prostu inne czasy, człowiek rozumiał drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko pięknie ładnie tylko że prawnie 7-latka można zostawić samego bez opieki.Może matki młodszych dzieci miały szczęście ale jakby się coś nie daj Bóg stało to poszłybyście siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za moich czasów dzieci w wieku szkolnym były samodzielne, miały klucze od domu, podgrzewały sobie jedzenie i nie przypominam sobie aby komukolwiek stało się coś złego taki był wymóg sytuacji, świetlica w szkole była dla najbiedniejszych, o nianiach nikt nie słyszał a mało kogo było stać, żeby tylko jeden rodzic pracował Dzieci buszowały same na dworze od 4 roku życia. No tak po prostu było. Moja córka chodziła co prawda do świetlicy, ale czasem wracała wcześniej, to potrafiła sobie zrobić herbatę, usmażyć jajka, wyjść z psem i jeszcze poodkurzała :D A mój kolega 17 latka wozi do szkoły :O wszystko z umiarem, co prawda 4 latka samego bym nie zostawiła raczej, no chyba, że bym bardzo musiała, ale dziecko dziecku nierówne Nie bardzo rozumiem przepis, że dziecko nie może być samo do 12 roku życia - to co, jak wraca ze szkoły to nianię mu trzeba wynająć? Do szkoły zawieźć i przywieźć? Paranoja. A po drodzie do szkoły to może samo być? Z tego wniosek - nie dawać kluczy, niech stoi pod drzwiami, jeśli w domu samo nie może być a na dworze tak... dla przypomnienia - jak kiedyś wychowywało się dzieci, wg mnie lepiej niż teraz: http://docs.google.com/present/view?skipauth=true&pli=1&id=dftgr74_25fs46kfgw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja się wypowiem
Mieszkam za granicą i tutaj dzieci bardzo szybko są samodzielne. Gdy dzieci miały wakacje to mojej sąsiadki dziecko 4 letnie zostawało na cały dzień (ok 8-10h) samo w domu i wychodziło na dwór gdy miało na to ochotę, drzwi od mieszkania czasem otwarte prawie jak szeroko, ale tutaj jest inny kraj :) Sama byłam w szoku jak się dowiedziałam, że ona sama w domu jest. Tej dziewczynki rodzice potrafią jechać np na zakupy na 1-2h a ona biega z innymi dziećmi po ulicy (coś jak pl osiedle, bardziej spokojne, ulica z wybojami, nikt się nie rozpędzi autem). Mimo to ja swojego dziecka nie zostawiłabym na tak długo. Nie tak dawno mieliśmy taką sytuacje, że mój mąż jeszcze nie dojechał z pracy do domu (korki), a ja już musiałam z domu wyjść. Młodszy synek (2 latka ) spał, a starszy 5,5l. nie i wahałam się czy zostawić ich na 20min czy co z nimi zrobić? Kuchnia była zamknięta na tzw bramkę w salonie niebezpiecznych rzeczy nie było. Młodszy spał, a starszemu zorganizowałam zabawę aby mu się nie nudziło. Włączyłam bajkę, kredki i nowa kolorowanka, ale wpadłam jeszcze na pomysł aby przez skypa połączyć go z ciocią, rozmawiał z ciocią i rysował. Zostawiłam mu telefon, ale to było straszne 20 min w moim życiu, ta niepewność czy nie będzie płakał, czy brat będzie spał itp itd. Gdy mąż wrócił do domu zastał zapłakanych 2 synków:( Skype się rozłączył, a synek tak się przestraszył, że nie odebrał już więcej od cioci połączenia. Poszedł obudzić brata i tak sobie razem płakali 10min. Wiem, że źle zrobiłam, ale nie miałam wyjścia, czasem jest się skazanym na takie rzeczy, więc nie najeżdżajcie na Brzydule (oczywiście nie popieram jej zachowania), ale jak sama napisała, była sama, nie miała innego wyjścia, w pl się dużo nie zarabia, więc czasem i na opiekunkę nie stać. Całe szczęście, że się dobrze to skończyło, a Brzyduli synek pewnie wyrósł na samodzielnego faceta :) Nie wiem kiedy spróbuje po raz kolejny zostawić mojego 5,5l samego w domu, ale wiem jedno to jeszcze nie ten czas, każde dziecko inaczej dorasta :) Myślę, że gdy będzie miał 8 lat nie będzie już większych problemów aby został nawet na 2-3h sam. Chciałam nawiązać jeszcze do trochę innego tematu. Tutaj gdzie mieszkam dzieci są bardzo samodzielne i podoba mi się to, np mojego 2 latka trzymam za rękę idąc chodnikiem itp a tutaj 2 letnie dzieci idą np 2 metry przed mamą i na ulicę nie wyjdą. Gdy jadę autem i widzę, że małe dziecko nie idzie za rączkę z mamą to hamuje jak wariatka, panikuję, a szczerze jeszcze ani rau nie zauważyłam aby tutaj dziecko wybiegało na ulicę. I to nie jest tak, że ja mojego dziecka nie uczę, uczę go, tłumaczę, że tak nie wolno itp ale widocznie moje dziecko jest "inne" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majac 10lat moje dziecko samo jezdzilo autobusem do babci-jakies 250km moja znajoma 18nasto latki nie wyslala samej w taka podroz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mając 13 lat jeździłam już sama do babci na wieś na ferie i wakacje pociągiem z 2 przesiadkami po drodze ciągle miałam jakieś przeboje, raz w Poznaniu zaatakowali mnie punki jadące na festiwal do Jarocina, innym razem podrywał mnie pseudofotograf, który koniecznie chciał mi robić zdjęcia :D ale najlepsze było, jak dojechałam do babci policyjną nyską.. :D to był stan wojenny, wszędzie nastawiane wojska, a ja w ferie zimowe jadę do babci, jedna przesiadka ok, ale drugi pociąg się spóźniał i dojeżdżając do stacji słyszę, że ten co mam w niego wsiąść już zapowiadają do odjazdu no to smyk przez tory, bo przejściem bym nie zdążyła a tam mnie shaltowało MO, spisują mnie z legitymacji, a ja tupię, że mi pociąg odjeżdża zaczęłam się na nich wydzierać, że to ostatni pociąg był, noc już a ja co - 20 km mam na piechotę grzać w śniegu? to głupio im się zrobiło i mnie sami do babci zawieźli... :D i to było normalne, nikt się tak nie przejmował byle czym i z dziećmi nie pieścił jak z niepełnosprawnymi dzieci były rozsądne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne to gadanie bo ja kiedyś zostawałam, bo kiedys byly inne czasy, kiedys nie było komórek, to znaczy że teraz też nie używasz bo jako dziecko nie miałs, poza tym kiedys nie było tylu zagrożeń, autor pyta czy zostawiacie dzieci same w domu a nie czy jakaś babcia 60 lat temu sama zostawała w domu...a co do podejscia że dzieci są rózne to oczywiście że dzieci dziela się na grzeczne i niegrzeczne i te niegrzeczne trudniej upilnowac, ale dzieci to tylko dzieci i tyle zagrożeń jest że masakra. proponuję zapytać rodziców którym dziecią niestety stało się cos pod ich nie obecność!!! czy oni teraz też by zostawili? mało tv oglądacie chyba? dziecko nawet super grzeczne może sie wdomu zaksztusic nawet kawałkiem tego jedzenia, któe jako super cudowne matki im zostawiacie....i kto im wtedy pomoże??? telefon do przyjaciela? naprawdę bark wyobrażni....ja tez sama wracałam ze szkoły, i sie nie bałam, bo nie było u mnie w miescie tyle samochodów, tylu łebków nie jeździło po pijanemu, nie było tyle dóbr i żaden starszy dryblas nie napadłby mnie dla komórki bo ich poprostu nie było!!! czasy się zmieniły, skończcie tu opowiadac o swoich bohaterkich wyczynach z czasów młodości i zajmijcie sie swoimi dziećmi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czemu się tak bulwersujesz, hm? 10 letnie dziecko też się może zakrztusić, ważne, żeby wiedziało jak sobie radzić, jak jest samo, bo jak nie będzie wiedziało to się udusi tak samo jak 5 letnie a to co było kiedyś jest bardzo pouczające, np codziennie rano widzę w przedszkolu mamy na kolanach zdejmujące 6 latkom buty i wkładające kapcie jakby te dzieci rąk nie miały :O kiedyś taki 6 latek byłby przedmiotem powszechnych drwin, a teraz - normalka, starzy są od tego... wg mnie nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu czasami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko podziwiac jak sobie dalas rade:) Teraz pewnie jak drzwiami Cie nie wpuszcza to oknem wleziesz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aby dziecko nauczyć samodzielności nie trzeba go samego w domu zostawiać... nie myślałyście nigdy żeby dziecko nauczyc latać....?może rzućcie je z jakiegoś mostu...a nóż poleci?:) wiem że najlepsza technika uczenia dzieci pływac to wrzucić je na głęboką wode, ale chyba pod okiem dorosłego co? BEZ ODBIORU znikam, bo Panie utworzyłyście koło wzajemnej adoracji i nie przyjmujecie ani jednego słowa krytyki, wszystkich o odmiennym zdaniu przegoniłyście i zrobiłyście sobie forum wzajemnego chwalenia sie swoimi rodzicielskimi niedociagnięciami!!! pozdrawiam i więcej wyobraźni życze wszystkim!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thheyt5w
"dziecko nawet super grzeczne może sie wdomu zaksztusic nawet kawałkiem tego jedzenia, któe jako super cudowne matki im zostawiacie....i kto im wtedy pomoże??? " Ty też super grzeczna i odpowiedzialna kobieta możesz w domu zaksztusić się kawałkiem jedzenia które sama sobie zrobiłaś będąc kompletnie sama w domu.... i kto ci wtedy pomoże? Wniosek: Twoi rodzice są nieodpowiedzialni bo zostawili samo ciebie a ty się zaksztusiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem że pieluch noworodkowi tez nie zmienisz jak sie osra bo tobie mamusia nie zmienia na starośc...radzę Ci przemyśl swoje wypowiedzi i nie porównuj małych dzieci do dorosłych ludzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ciekawa jestem, ile mam przeszło kurs pierwszej pomocy i potrafi pomóc ksztuszącemu się dziecku... ja potrafię i raz już córce uratowałam życie wtedy liczą się sekundy nie wystarczy tylko być z dzieckiem, trzeba wiedzieć, co wtedy robić ja przed zajściem w pierwszą ciążę byłam chodzącą encyklopedią, znałam wszystkie choroby, objawy i sposób postępowania a wiele z tych matek, co tu się oburzają, zadaje tu na kafe tak banalne pytania, że to po prostu żenada tego nie wiedzieć mając dziecko zaznaczam, że ja swojego 4 latka nie zostawiam samego, ale uczę go pewnych zachowań i samodzielności, czego wiele dzieci starszych jest niestety pozbawionych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dwadziecia pare lat temu zostawalam jako 6 latka z przeziebionym bratem. Mama szla do pracy na kilka godzin, zagladala do nas zaufana sasiadka. Wiedzialam, ze jak zadzwoni budzik, to trzeba bedzie wziac lyzke syropu:-) Az mi samej trudno uwierzyc jaka bylam w tym wieku odpowiedzialna. Mama zagladala do nas z pracy okolo poludnia. Potem wracala do szpitala dokonczyc prace i byla w domu kolo 15. Niegdy nie zapomne, jak ogladalismy Domowe Przedszkole, a potem Kaszpirowskiego:-))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×