czy nalezy im sie cos od zycia?

nasuwa mi sie taka releksja, ze kobiety mocno po 40stce nie moga juz na wiele w zyciu liczycMowie o kobietach, ktorym nie powiodlo sie z roznych przyczyn.Dzieci uwazaja je za wlasnosc, ewentualni partnerzy nie chca sie z nimi zenic.Opinia publiczna jest niezbyt laskawa dla nich.A one-gdzie ich marzenia, pragnienia?Co sadzicie o tym Wy?

Ja myślę, że ich marzenia i pragnienia są dokładnie tam, gdzie same je upchnęły.

chetnie poczytam co macie do powiedzenia w tym temacie.Za kazda odpowiedz dziekuje.

neogłaszczka ujęła to bardzo dobrze. Możesz zacząć spełniać swoje marzenia , co stoi na przeszkodzie?

Na marzenia nigdy nie jest późno ale spójrzmy sobie w oczy, jaka kobieta zredukowana do poziomu sprzetu gospodarstwa domowego z funkcją rodzenia ma jeszcze w sobie sile nawet sobie wyobrażać zmiany? Żyje z dnia na dzień i tylko w chwilach "słabości" rozpamiętuje wybory, których nie dokonała. Smutne ale prawdziwe... Czy to brak ambicji powiódł ją w ramiona tego a nie innego? Czy emocjonalna prostota? W pewnym wieku przestaje to być ważne, pozostaje tylko śnić wydumane marzenia w przerwach między praniem i wizytami u specjalisty bo zdrowie zaczyna szwankować... Nie ma "ucieczki" bo w Nich tej woli brak.