Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...staram się być szczęśliwa..

Samotność i jej smak..

Polecane posty

Gość adsda
Ja tez sama..miałam wyjść spotkać sie z chłopakami w knajpie i kolezanka..ale nie wyszło...a moj ex teraz sie bawi ze swoja nowa dziewczyna...:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soooonia
Widać wielu jest samotnych :(:( .. kolejny dzień mija.. i znowu żadnych zmian.. heh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimcis
Dzień mija za dniem,a mało się zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimcis
Psa już mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sooon ia
Uwielbiam te wieczorne dołki :(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czym jest samotnosc
dla mnie to taka pustka. czasem tesknienie do czegos czego nigdy nie bylo... pustka w srodku, potrzeba jej wypelnienia jest ogromna. Mimo wszystko, zawsze dostaje sie mi. frajerka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama i samotna
ja jestem ciągle sama. Bardzo mi to przeszkadza.Weekend - niby fajnie, bo można się wyspać, poleniuchować. Ale ile można? Piątek, sobota wieczór - a ja w domu. Znajomi o mnie dawno zapomnieli. Najgorszy jest Sylwester, andrzejki, śledzik, walentynki. Jakie to smutne! CO robić? Zaczyna mnie to przerażać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sooonia
Chyba sie pogodzić... heh.. ja juz powoli zaczynam.Koniec pustych i bezsensownych złudzeń,że czeka na mnie cudowna miłość.. Chyba nie każdemu jest ona pisana..poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama i samotna
akceptuję to, nie walczę z tym. Tylko naprawdę mam obawy, że coś złego ze mną się stanie - \ tej samotności zwyczajnie zeświruję. kilkadziesiąt weekendów w roku i 95% z nich spędzonych w domu. Tak naprawę nie mam nikogo. prawie wszystkie koleżanki mają mężów, chłopaków a ja wiecznie sama, sierota. Marzę o tym , żeby gdzieś wyjść w sobotę wieczór, a nie kiblować w domu, zamknięta w czterech ścianach. Żal mi siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatki tez siedza w domach
np ja. jest zimno i gdzie ja pojde? wole cieple lozko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sooonia
Mam tak samo.. Nie rozumiem jak możesz to akceptować... Przecież to boli.. Mnie to zabija od środka..powoli ale zabija.Nie ma we mnie radosci życia, tej iskierki w oczach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama i samotna
Soonia - ale co zrobić? Ja nigdy nic na siłę nie robiłam. Nie potrafię. Ja w pewnym sensie "umieram" . Życie mi ucieka. Czas płynie przez palce. Najlepsze lata zmarnowałam. Mężatki też siedzą w domu, ale mają męża, mają druga osobę, nie są samotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soooonia
eh...masz racje :(:( nic sie nie da zrobić. Nikt Cie nei pokocha na siłe..ani Ty nikogo. Ja już zaczynam wątpic w miłość, w to ,ze ktoś ją moze poczuć do mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama i samotna
Nie wiem ile masz lat, ale w moim wieku samotnych mężczyzn już nie ma co najwyżej rozwodnicy lub kawaler-ciapa. Ja już w nic nie wierzę, zwłaszcza, że ktoś mnie odrzucił. Jestem beznadziejna. Wiesz, nawet nie mam z kim na wakacje jechać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sooonia
Tu nie chodzi o wiek..samotność tak samo boli, tak samo wykańcza.. Ja..heh byłam ostatnio odrzucana nie raz..myslalam ze to coś wiecej ale widać za naiwnosć trzeba płacić. Najgorsze ejst to,ze czuje ze nikt mnie nie rozumie.Ludzie patrzą na mnie zjak na wariatke..dlaczego ludzie nie potrafią wczuć się troche w uczucia drugiej osoby.. Każdy przeżywa wszystko inaczej, jedni lepiej i łatwiej drudzy gorzej... Przyjaciół już nie mam, zajomych na palcach jednej ręki.. Smuci mnie to życie, jakby to była moja porażka. Zastanawiam sie co robie źle.Ile razy słyszałam,zebym wyszła do ludzi, gdy to robiłam dostawałam szybko po tyłku..a teraz..siedze w domu.Nie mam ochoty nawet sie ubrać i siedze w piżamie.. Gdyby nie ten wirtualny świat chyba bym nie dała rady.. Wieczorami gdy nikt nie widzi płaczę..potem zasypiam ale nawet nie z nadzieją na lepszy dzień bo doskonale wiem jak bedzie wyglądał. Gdy jestem wśród ludzi staram sie uśmiechać, nie dać po sobie znać,że coś jest nie tak..po co komentarze, domysły.. etykietka osoby wiecznie przygnebionej.. Eh.....................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama i samotna
soonia - to co powiedziałaś..mam wrażenie, że to o mnie. Cóż dodać? Często płaczę w poduszkę. Nikt nie wie jak bardzo mam ochot gdzieś wyjść, porządnie zabawić się, zapomnieć - a nawet tego nie mogę zrobić. Tylko dom, 4 ściany. Dobrze, ze chociaż internet jest - jakaś forma kontaktu z ludźmi (forum, chat) , ale czasami i tego mam dosyć. boję się, że tego dłużej nie wytrzymam i będzie konieczna pomoc psychiatry..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soooonia
Heh tylko wiesz co jest najgorsze? Wirtualnym światem nie da się żyć.. to nie jest świat realny.. Najgorsze jest gdy zaczne mysleć..zastanawiac się nad tym dlaczego jest tak a nie inaczej. Od razu zaczynam płakać..najpierw mam wspomnienia chwil w których byłam przez chwile szczęśliwa a potem te strasznie bolace sytuacje po których boleśnie spadałam na twardy beton.. Patrze na siebie w lustrze i nie widzę ani najmniejszego błysku szczęścia... Gdyby można było jakos zobrazować smutek byłaby nim chyba moja twarz.. Dawno nei czułam się tak źle.Były momenty w którym humor niedopisywal ale teraz..chyba o jedną uczuciową porażkę za dużo. Czuje sie nic nie warta, najmniejszego szacunku i uczucia..zainteresowania i ciepła.. Po co takie życie, wstawać i przeżywac każdy dzień podobnie. Żyje sie dla innych nie dla siebie..Owszem jest rodzina ale to czasem nie wystarcza.. gdyby nie ona chyba dawno bym sobie coś zrobiła ale nie jestem egoistką.. wiem ze wyżądziłabym im ogromna krzywdę.. Czasem czuje ogromne ukłucie w sercu gdy płacze, jakby przelewał się kolejny kielich żalu i smutku.. Nie daje z tym rady..poprostu nie potrafię.. Wiem ile dałaby mi miłość, jak w mgnieniu oka mnie ona uszczęśliwia..jakbym sie narodziła na nowo.. Czemu los mi tego nie chce dać, czy to tak wiele? Nie prosze o sukces, pieniadze, rzeczy materialne... o nic więcej tylko o to..może AŻ O TO. Każdy powinien dostać szanse..szanse by żyć szczęśliwie.. Życie jest takie kruche.. a tak..dni mijają, co ja mówie dni - miesiace.. i sa one puste, szare i bezbarwne wypełnione jedynie negatywnymi emocjami :( Czuje sie taka niczyja, niezauważalna dla nikogo jakby niewidzialna gdzieś obok w świecie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytajac wsyztskie wasze posty, czulam sie tak, jakby ktos opisywal kazdy dzien z mojego zycia. Pusty, kazdy taki sam...Nawet juz nie mam nadziei, ze cokolwiek sie zmieni, kiedys moglam jeszcze myslec pozytywnie, teraz op prostu wiem, ze samotnosc jest mi pisana. Od 3 lat się męczę tą jedną głupią myślą, nie mogę normnalnie życ...Z wesolej i wiecznie usmiechnietej dziewczyny zrobil sie aspoleczny wrak czlowieka...do niczego sie nie nadaje... SAmotnosc nie daje żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama i samotna
Czuję dokładnie to co Ty. Pozostały mi tylko wspomnienia z czasów, kiedy byłam szczęśliwa. Niestety nie ma ich wiele.. Tak mi źle i smutno. Psychicznie nie daję rady. Nie wiem co będzie za 3,5, 10 lat. Samotność potrafi zabić. Sooniu- życzę ci, abyś znalazła to, czego szukasz - żebyś odnalazła prawdziwą miłość i zaznała szczęścia. Obyś nie skończyła tak jak ja. Bo ja już wiem, że przegrałam swoje życie. Dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest podobnie
tak czytam sobie te wpisy...mnie niesteyt samotnosc tez doskwiera, tyle ze od urodzenia, nigdy nie miałam chłopaka a nie jestem juz taka mloda (dwadziescia kilka lat)...ale najbardziej zaczelam ją odczuwac od roku, do tego stopnia ze nie moge spac, moze mam depresje, nic mnie nie cieszy...ostatnio nawet zadala pytanie wrozce czy jest jakas nadzieja, dostalam pozytywna odpowiedz...ale przeciez to tylko wrozba. Nie mam juz zadnych nadzieji ile mozna sie łudzic, po dwudziestu kilku latach nie mam juz nadzieji...nie wiem juz jak zyc, codziennie jest to samo, praca, dom i komputer...Nikt nawet nie wie o tym co naprawde czuje, udaje ze wszystko jest w porzadku, chcialabym dostac recepte na samotnosc...kiedys gdzie przeczytalam: "jeśli nie wiesz kto jest odpowiedzialny za Twoje zycie, popatrz w lustro" na pewno jest w prawda, mimo to ja sama nie potrafie zmienic sowjego okropnego zycia...po porstu nie mam na to juz sil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jeszcze nie jest najgorzej w przypadku autorki...gorzej jest jak ktoś jest sam będąc w związku..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajankjfhdgf
'sama samotna' mialam kiedys kolezanke na gg,ktora miala podobne problemy,jakie opisujesz(z reszta podobne tez do moich),ale kontakt sie urwal,bo stracilam gg,a moze to Ty Ewciu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjgfds
samotnosc,czyli brak poczucia ,ze jest sie dla kogos waznym ,powoduje ,ze czlowiek czuje sie gorszy od innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soooonia
Nie wiem czy samotność w związku jest gorsza... nie ma sensu walczyc na argumenty i na siłe starać sie przekonać drugą osobę,że ma się gorzej. Samotność to samotność..ta sama definicja w innych odsłonach.Poprostu boli.. Szczerze mówiac zaczynajac ten wątek byłam pewna ,że przeczytam same niemiłe posty, pełne wulgaryzmów (różnie to bywa na forum) ale na szczęście się myliłam. Widze, nie jestem sama.. to dziwne i zarazem smutne,że tyle osób czuje to samo.. Jeśli choć w 50% czujecie podobnie do mnei to wam nie zazdroszcze... Co do snu. Też ostatnio nie mogę zasnąć.. W ciagu dnia chodze jakby ospała.. siędze tak bezmyślnie.. Oby nam wszystkim się kiedyś udało... Może za jakiś czas ukarzą się tu posty,że jesteśmy wreszcie szczęśliwi..tak poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesz się sobą....jeżeli uważasz , ze jesteś wartościową i szanującą się osobą żadna samotność z Tobą nie wygra....realizuj cele , a całkiem możliwe , ze przy ich realizacji pojawi się ktoś na horyzoncie i nie zniknie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sooonia
To nie wystarczy.Nie daje mi to poczucia szczęścia..niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim nie tkwij w agonii...myślenie o szczęściu i pewnych pozytywach jest już samym szczęściem...głowa do góry! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sooonia
Gdyby od samego myslenia miałoby się być szczęśliwym to moje szczeście nie znałoby granic.. Zbyt optymistycznie i nierealnie to brzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo szczęście może nie mieć granic w rozumie i to żaden optymizm , tylko realizm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×