Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość citroneka

Przeżywalność z alkoholową marskością wątroby.

Polecane posty

Gość Agnes 34
Dziewczyny czy wy wierzycie w życie pozagrobowe?Miałyście wrażenie że wasi bliscy zmarli są przy was? Mąż przyszedł do mnie 17 pazdziernika, po prostu nagle poczułam jego obecność całym ciałem,wiem że był przy mnie po prostu to czułam.Nie bałam się ale to było tak niesamowite uczucie, że przez ciało przechodziły mi takie ciarki,po prostu jak prąd. Jeżeli ktoś tego nie przeżył to trudno to opisać, nawet zrozumieć.Przyjaciółka mówiła mi że matka do niej przyszła 2 razy.Powiedziała że mąż do mnie przyjdzie ale nie wierzyłam.Teraz wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Witajcie !!! No ja coś podobnego widziałam tylko w tę noc co mama umarła. Widziałam moją zmarlą babcię jak "ciągnie" za rękę moją mamę" To sen na pewno nie był ,bo tej nocy to oka nie zmrużyłam:( Teraz to tylko mama mi się śni niemal codziennie... Są to w większości sny te dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zani76
Witajcie kochane jarko agnes, jasia , dlugo sie nie odzywalam bo to co sie ostatnio dzialo na forum to byl jakis koszmar, ale czytalam wsze wypowiedzi bo na was mozna zawsze liczyc. nikt nas tak nie zrozumie jak my same ...wiecie co rece mi opadaja , bol rozrywa od srodka , jestem juz bezradna i chyba zrozumialam ze moja mama przegrala sama ze soba przegrala wlasne zdrowie i zycie. smutne wyc sie chce ale taka jest prawda . Zaciagnelam mame do szpitala na sile pokazalismy jej wszyscy jak ja kochamy i jak zalezy nam na jej zyciu ale to trwalo dwa tygodnie , dostala leki mnostwo lekow wygladala tak cudownie , nie czulam od niej tego odoru co zawsze widzialam usmiech moze troche grala nie wiem . lekarz powiedzial za jak tak dalej bedzie pic to umrze, bo watroba nie funkcjonuje , zylaki , zanik miesni . pojawia sie juz woda , jelita w zylakach, i najgorsze zmainy w mozgu , i co i nic po wyjsciu ze szpitala po trzech dniACH odrzucila tabletki i nachlala sie tak ze nie kontaktowala co mowi , myslalam ze umre z bolu , wrzeszczalam i krzyczalam na nia jak nigdy w zyciu , ale to nie skutkuje ......leci trzeci tydzien ja jest po szpitalu i nadal pije teraz juz wodke ma wszedzie pochowane w krzakach w miseczkach ,,,, juz nie ma namy na to wplywu wiem ze powoli odchodzi albo i szybko . wydaje mi sie ze jestem w jakims zlym filmie , boje sie tez o tate ze nie wytrzyma i ....---on sobie z tym tez nie radzi , widzialam go jak plakal pierwszy raz w zyciu , Pytam sie tylko mamy dlaczego ..ale nie dostalam do dzisiaj odpowiedzi i podejrzewam juz nie dostane,,,...pozdrawiam was serdecznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim stanie jak jest mama, już raczej nic nie pomoże .Zastanówcie się może czy jest sens ją dręczyć i się denerwować . I nie pisze tego złośliwie .. przy końcówce życia nawet lekarz nie karze stresować chorego zakazami , czy to przy marskości czy przy raku pluc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes 34
To co napisała Zani jest bardzo,bardzo przykre.Przerabiałam to samo tyle ze z mężem,ale on już jest na tym lepszym świecie. Wszyscy tu wiemy co przeżywasz. Ta bezsilność jest straszna,po prostu koszmarna.Jedyne co mi przychodzi do głowy to że alkoholizm to taki nałóg,który jest silniejszy od wszystkiego,nawet od widma śmierci.Niektórym się udało z tego bagna wyjść ale jest ich bardzo niewielu. Trzymaj się ciepło kochana i nie załamuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zani76
Dziekuje wam za wsparcie to dla mnie bardzo wazne dzielic moje smutki z kims kto przezyl ten sam koszmar. Wiem ze tu moja zlosc nie pomoze ale ja mam tez swoje problemy , i nie mam na kogo liczyc nie mam do kogo pojsc i sie poprostu wyplakac i wykrzyczec, i na pewno kazda z was tak tez sie czula i czuje bo ta bezradnosc dobija czlowieka .wiem tylko jedno ze nie wyobrazam sobie dnia bez niej . dzisiaj przyznala ze ma problem z alkoholem i chce go sama zwalczyc ja w to nie wierze bo sama nie da rady a jak jej proponuje pomoc to odmawia jest za dumna. ale wiecie co kocham ja naaj bardziej na swiecie i nic tego nie zmieni i jestem tego pewna na sto procent ze nasi bliscy napewno nas tez kochaj , niektorzy kochali bo juz niektorych niema a to ta pieprzona choroba zabrala nam naszych bliskich , moja mama jeszcze zyje ma dopiero 57 lat ale czasami tak jakby jej juz nie bylo bo albo spi albo nie kontaktuje tak naprawde , ale ma dobre serce bo lapie ja na tym jak patrzy na mnie na moja siostre i placze , ciesze sie kazdym dniem spedzonym z mama nawet jak nie kontaktuje i nawet jak jestem wsciekla , ze widze ja w takim stanie jak to ktos kiedys napisal milosc wszystko wybacza......pozdrawiam i caluje was kobitki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes 34
Od śmierci męża minie niedługo 3 miesiące a mnie jest dalej niesamowicie ciężko,czas jakoś nie chce zaleczyć tej rany.Jaki był taki był ale był,teraz już go nie ma.I nie opamiętał się. Ale miałam z kim pogadać,pożartować,przytulić się,nawet pokłócić. Teraz już nie mam. Twoja mama wciąż żyje a to jest najważniejsze a póki żyje trzeba wierzyć bo jest szansa że będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Kochana zani76!!! Trzymaj się. Jestem z Tobą ! Modlę się o Twoją mamę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zani przykro mi z powodu Twojej mamy,ale mnie się tez wydaje ze nic sama nie zrobisz.ona sama musi chcieć zyc, sama musi wybrać! a pilnowanie,szukanie alkoholu sprawdzanie nic nie daje albo daje ale odwrotny skutek.Ja tez tak robiłam. dopiero teraz do mnie dotarlo ze to jest głupie. teraz jestem spokojna,nie szukam nie sprawdzam,decyzja należy do niego czy chce zyc czy nie,jak zadecyduje tego nie zmienie. i mysle ze nie mamy na to dużego wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiajasia
nie zalogowalo mnie to wyżej pisałam ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka alkocholika
Niesamowite....tak Was czytam i czytam i nie mogę uwierzyć że można kochać osobę która wciąż pije...Ciężko jest mi pojąć że sa ludzie którzy pija i nie sa jednoczesnie przy tym agresywni...Mój ojciec kiedy sie schlał ,siał w domu prawdziwy terror , biegał za nami z siekierą , groził ze w nocy poderznie nam gardła....ile ja nocy nie przespałam cekając na smierc...Byłysmy z mamą i siostrą bite , kopane i zastraszane , Policja nie robiła sobie nic z naszych zeznań , brali ojca na 24 pózniej wypuszczali i ojciec dopiero wtedy się mścił jeszcze bardziej...Moze to okrutne co powiem ale jego smierc byłaby wtedy dla nas wybawieniem....Teraz na szczescie mieszkam z dala od tego potwora ,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka alkocholika
i wybaczcie ale nie mam współczucia jesli chodzi o alkocholików, Jeden taki juz stworzył mi piekło na ziemi...Juz nigdy nie bede taką osobą jaką powinnam być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro mialas takie zycie to się nie dziwie ze wspolczucia nie masz. mój maz nigdy nawet przykrego słowa dziecku nie powiedział a co dopiero bic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie nawidzisz ojca czy alkoholu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam i czytam te twoje głupoty córeczko alkoholika.Twój ojciec zapewne gdyby nie pił też był tak agresywny, a ty odziedziczając charakterek po tatusiu czujesz taka sama nienawiść do niego jak on do ciebie. Była tu na forum taka jedna ewa bardzo mądra kobieta, która wszystkich uczestników do poradni współuzależnień wysyłała ooooo tak tobie ,to by się przydało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz7
Ten post to głupota do potęgi.(mam na myśli post powyżej)i jeszcze ta ironia. Czyżby komuś zabrakło odwagi aby podpisać się tak jak się podpisywał do tej pory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten post jest dla alkoholików i ich rodzin a takich idiotów to na pęczki tu jest,co nie mają gdzie się wyżyć i znaleźli sobie ofiary. Tobie i innym radzę nie mieszaj się w sprawy , które cię nie dotyczą.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy można dostać marskości gdy przez kilka lat bierze się pigułki antykoncepcyjne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marskość mózgu masz z pewnoscią skoro takie mądre pytania zadajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co dziwnego jest w tym pytaniu??? przecież leki mogą uszkodzić wątrobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ile wiem to pigułkę antykoncepcyjną bierze się jedną dziennie, więc myślisz że dostaniesz od tego marskość wątroby? Od leków owszem,ale dwudziestu dziennie,więc pytanie samo w sobie jest bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna pigułka dziennie nie uszkodzi wątroby w dużym stopniu. Marskość wywołana lekami powstaje po przyjmowaniu leków z dużą zawartością substancji szkodliwych dla tego organu. Antykoncepcja może jednak obciążyć żołądek dlatego warto łykać osłonowe leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szynki i poledwice minus 20proc albo 25poc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
agnes jarko trzymajcie się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiajasia
zani jak się masz?jak mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co taka cisza tu?dziewczyny gdzieb wy jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes 34
Pytacie gdzie jesteśmy,a mnie się wydaje że nasza kadencja na tym forum dobiegła końca,kiedy nasi bliscy żyli to było o czym pisać, tętniło tu życiem i wpisami,teraz już ich nie ma to i pusto tu się zrobiło.Czas przekazać pałeczkę innym. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiajasia
Agnes!pozdrawiam Cie serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes 34
Nawzajem Jasiu,i dużo zdrowia dla męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×