Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość citroneka

Przeżywalność z alkoholową marskością wątroby.

Polecane posty

Gość gość0524
Wydaje mi się,że wódka szybciej rozwala wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co zrobić z alkoholikiem? Dać mu nawet zdechnąć. Jeśli ktoś chce żyć jak śmieć to jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia02600
alkohol to alkohol-ten sam syf.to tez duzo ma do rzeczy jakie watraba ma predyspozycje-moja do czasu chyba byla ze stali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0524
Tak alkohol tylko patrząc na kogoś kto pije piwo to ma apetyt.... A wódka ten apetyt zabiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia02600
jak sie pije codziennie duzo piw to sie tez w koncu nie ma apetytu,a na final to wymiotuje sie nawet tym piwem,bo organizm ma dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia02600
Drodzy czytelnicy.Cud.Po tyg diety bez soli i cukru-same warzywa owoce,odtluszczony jogurt,woda,sen,mieso tylko kurczece i rybie.zero alkoholu i napojow gazowanych,kawy itd...moj brzuch stal sie mniej napiety.Dalej jest widoczny,ale moge "zlapac za jego skore".Lepiej mi sie spi,nie jest jak beben napecznialy.Bardziej spokojnie i rzadziej w toalecie.Nie jestem przemeczona.Nie wyskakuja kolejne popekane naczynka i nogi sa mniej spuchniete.Hurra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj ojciec sie wczoraj upil,oddal mocz i kal w spodnie.nie chce sie leczyc.co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja wredna matka miała alkoholowa marskość lekarze dawali jej parę dni życia niestety wyszła z tego na dodatek głupi lekarz powiedział jej ze wątroba jest w 100% zregenerowana teraz chla już 3 rok pod rząd i nic jej nie jest piwsko wino wódka co dzień próbowałem z nia rozmawiać na rożne sposoby jednak bez skutku chce żeby zdechła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0524
Ja nie rozumiem jak oni stwierdzają marskość wątroby skoro przy marskości wątroba się nie regeneruje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostalam wlasnie telefon od mojego ojca-syn ukradl mu pieniadze i poszedl w tango.ja juz tego nie moge wytrzymac.zastrzele tego dziada chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradna82
Dostałam od życia nie raz po głowie wieczna ucieczka przed ludźmi którzy naduzywaja alkohol. Ale ostatnio coś wemnie pękło, już nie współczuję alkoholika, postanowiłam pod kopać mojego w socjalu, zabrać mu kasę, nie chcę przestać pić ani się leczyć. Jak to nie pomoże wykopie go z domu, wiem że to choroba ale sam się w pędził w to g****o, nie chce się zmienić na siłę nie idzie pomuc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia02600
mam wyniki badan-analizuje i analizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0524
A lekarz nic nie mowił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia02600
dostalam dzisiaj list,ze zaden lekarz rodzinny-tylko specjalista od chorob ukladu pokarmowego-dokladnie jelit zoladka i watroby.ale i tak sie przejde do rodzinnego,bo specjalista dopiero za miesiac!wyniki krwi wyszly ok jesli chodzi o krwinki itd-jedynie to,ze mam anemie i musze miec zelazo tabletki albo zastrzyki,bo to juz przerabialam.jesli chodzi o watrobe,po mojej analizie wychodzi,ze jest stan zapalny spowodowany alkoholem,podwyzszona bilirubina.zoltaczek brak.natomiast nie mam przeciwcial na zoltaczki,wiec chyba cos sie moze wydarzyc w kazdej chwili..w kolejnej czesc***isza cos rowniez o zoltaczce typu E i jakims wirusie ale tego jeszcze nie rozszyfrowalam.jestem poza Polska,badania sa w jezyku Belgijskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia02600
ciekawi mnie,czy skoro jeszcze nie mam (i mam nadzieje,ze miec nie bede) zoltaczki,to czy moge sie zaszczepic jak najszybciej.bo jak mnie to teraz trafi,to bedzie z watroba jeszcze gorzej i wtedy szpital

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam wzw a i leze w szpitalu, wirus na szczęście mija, ale wiem jak watroba moze dac w kosc, dlatego nie bede pic w zyciu a pije rzadko jedno piwko ale wiem jak jest kiedy watroba odmawia posłuszeństwa, wszystko nawala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na zoltaczke E nie ma szczepionki, tylko w japoni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosze Panstwa zwracam sie z pytaniem.Moj maz zawsze lubil sobie wypic,ale teraz przechodzi sam siebie.Poszedl nawet na zwolnienie.Zauwazylam,ze chowa alkohol,a podczas snu budzi sie wezmie kilka lykow i znow zasypia.Niby kupi sobie dwa piwa.ale wiem ze jest wiecej,albo takie male buteleczki kupuje.Probowalam z nim rozmawiac,stwierdzil,ze go szpieguje.Widze,ze trzesie sie z rana.Nie jest w stanie isc trzezwy na zadne spotkanie a jak sie ze 2 razy udalo,to trzasl sie jak galareta.Jest nerwowy i ogolnie najchetniej spedza czas samotnie-i na pewno wtedy pije.Nie smakuja mu nawet ulubione obiady.Slysze odglosy z toalety,ze ma biegunke.Ostatnio chyba wymiotowal.Nie chce sie spotykac z niepijacymi znajomymi-twierdzi,ze sa nudni.Ogolnie chodzi jak zombie caly dzien.Narzeka,ze lamie go w kosciach.Schudl i widze,ze tez troche wylysial.Zmoczyl sie ostatnio-wiem bo widzialam materac a posciel pral-zimowa,bo jest mu zimno,poza tym on nigdy nie [pierze.Oszukalam go,powiedzialam,chodz ze mna do Pani doktor w zwiazku z moimi badaniami,bedzie mi razniej.Uprzedzilam lekarke,zeby go zaobserwowala.Powiedziala,ze to zaawansowane stadium alkoholizmu i widac juz skutki uboczne na zdrowiu.Co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia02600
a an te inne zoltaczki A B i C? Mozna?Bo to by chyba byloby lepiej.Musze zapytac lekarza PS Do Pani powyzej Prosze porozmawiac z lekarzem i moze psychologiem.Maz pewnie nie bedzie sie chcial dobrowolnie leczyc(obym sie mylila). Prosze sie tez zorientowac jak wyglada ewentualne ubezwlasnowolnienie.Jak maz tak bedzie pil i nic nie jesc,to sie wykonczy i Pania rowniez.Skoro przebudza sie i bierze kilka lykow,a potem sie moczy,do tego chowa alkohol.Jest mu zimno,nie je,jest ospaly i rozdrazniony-to niedobrze.To sa symptomy problemow z watroba ktore moga doprowadzic do marskosci.Nie ma zartow!Wytrwalosci-bo bedzie Pani potrzebowac.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sarna55
do gość 20.42 Jakbym czytała o swoim mężu , wszystko dokładanie tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradna82
Do gość 20:42 Ja to przechodzę od dawna i mogę powiedzieć że nie jest wesoło mój sie trzęsie nawet jak pije. Przestał dbać o chigene osobistą chodzi brudny i smierdzacy, biegunka na okrągło, wymioty za każdym razem jak trzezwieje, dochodzi nawet do utraty przytomność i drgawek (padaczka alkoholowa). Nie chcę się leczyć, nie można pomuc na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety, powiedzcie mi co mogą oznaczac zolte plamy na skórze? Wygladaja jak stare siniaki takie juz typowo żółte. Ostatnio zauważyłam je u meza na skórze na wysokosci żeber. Czy to tez ma coś wspolnego z wątroba? Kama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedzcie mi skad wasi mezowie, bracia maja kase na alkohol? pracuja bedac w takim stanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie
Czytam i czytam,zaczalem teraz-jestem tu pierwszy raz.Zona usnela a ja czuje sie samotny.Moja zona jest alkoholiczka,a to co sie z nia teraz dzieje-to juz jest naprawde skrajnosc.Zawsze byla ladna do tego zadbana i atrakcyjna kobieta.Swietnie radzila sobie w kuchni,w domu(posprzatane,ugotowane),pracowala tez na pol etatu i robila szkolenie na przyszlosc.Lubila lampke wina wypic do obiadu,podczas grillow piwko,moze 2.Ale od kilku miesiecy jej nie poznaje.Studiia rzucila-po co jest skoro jest stara(30lat),praca ja nudzi.Poki jeszcze jadla zaczela coraz czesciej zamawiac jakies pizze.Wiekszosc zakupow to bylo piwo.Jak ja szedlem po zakupy i pytalem co kupic-to pierwszy punkt-piwo i to jak najwiecej.Jak piwa nie ma,albo probowalem to ukrocic,jest zlosliwa i zgryzliwa.Czepia sie nawet kota.Spi osobno-nie ma ochoty nawet sie przytulic.Nigdzie nie chce wyjsc-siedzi caly dzien przed tv.w kolko narzeka.Nigdy nie jest zadowolona.Widze,ze w ciagu jakis 6/8 mies bardzo popsuly jej sie zeby.Niby wazy tyle samo,ale jest jakas taka sucha,twarz szara i przemeczone oczy-pomimo,ze spi 12/14 godz na dobe!Ostatnio wyrzucajac smieci znalazlem puszki od piwa zgniecione zapakowane w gazety!Zwrocilem jej uwage,ze martwie sie o nia,to stwierdzila,ze pije dlatego,bo ze mna nie da sie na trzezwo zyc i wogule to ja to wali.Zagrozilem,ze nie bede sponsorowal jej doprowadzania sie do grobu-wyszla,trzasnela drzwiami i poszla do sasiada-starca alkoholika ktory zawsze ma alkohol.Musialem wzywac policje i sila ja stamtad zabrac.Nie pila kilka dni,po czym ukradla butelke litrowa wodki ze sklepu i pila sama z gwinta.Jak wylalem ok polowe zawartosci-rzucila butelka o sciane.Na drugi dzien znowu poszla krasc-ukradla piwa o wysokim stezeniu alkoholu-ok 10%.Wypila wszystkie 7,po czym przespala prawie dobe,wymiotujac do wiadra i sikajac pod siebie.Czy moge ja ubezwlasnowolnic,jesli sama dobrowolnie nie podda sie leczeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie,skad ci ludzie maja kase na alko-kradna?pedza bimber?na socjalce sa?tym co sponsoruja czyjejs picie radze zaprzestac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ojciec umarl-pekla mu sledziona.umarl o 23.43 wg lekarzy.Tak pil i pil.nalal sobie w kroplowke wodke strzykawka.nie wiem czy chcial sie zabic,czy wygral nalog.to mozliwe,ze lekarze tego nie widzieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do ' martwię się" Jeśli chcesz pomóc żonie ,jako współuzależniony musisz zacząć od siebie .Najlepiej udać się do najbliższego OLU i umówić się na spotkanie z terapeutą .Bardzo pomocne jest też ; Forum Portalu Uzależnienia ',jest tam zakładka dla współuzależnionych ,wiele wątków z których można dużo się dowiedzieć jak pomóc alkoholikowi .Wypowiadają się tam ludzie uzależnieni jak i współuzależnieni .Naprawdę warto poczytać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie
Bardzo kocham zone i wiem,ze ona mnie tez kocha?kochala?ten przeklety alkohol namieszal jej w glowie.Nawet jesli juz mnie nie chce nie zostawie jej.Awantura juz rano byla,bo nie ma piw-kupilem jej jedno bez alkoholu,wyrzucila przez okno-dobrze,ze nikt w glowe nie dostal.Zasilek jej sie konczy i wiecej nie dostanie.Ja nie zaplace grosza za alkohol,bo jak bede kupowal to tak jak bym ja trul.Nie ma mowy-za bardzo ja kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradna82
Byłam się dziś dowiedzieć co mogę zrobić i jak mogę zmusić partnera do leczenia. Prawo jest po mojej stronie jak dobrze pójdzie będzie musiał się zacząć leczyć w przeciwnym razie zabiorą mu zasiłek dla bezrobotnych i będzie musiał się wyprowadzić z domu mam cichą nadzieję że będzie dobrze i uda się, oby tylko współpracował. Może kiedyś mi podziękuję lub znienawidzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×