kto powinien ustapić w kwestii picia alkoholu w sylwestra?

"Ja akurat do spokojnych,pobłaxliwych i potulnych kobiet nie nazleze,ale umiem,potrafie tak zmanipulowac meza,ze jemu wydaje sie4,ze on ma racje,ale to ja wychodze na prosta" Jeśli Twoim marzeniem jest nie picie na imprezach, i bardzo lubisz prowadzić, to faktycznie, wychodzisz na swoje. Pogratulować. Ależ tu się jadowicie zrobiło.

karmi_cielka :-) no i co ,ze z błedami pisze:-) A nawet jakbym była samotna,to Ty cierpisz na tym,ze kłocisz sie z mezem zamiast relaksowac sie przed Sylwkiem aby wygaldac ąłdnie na balu :-) stres na twarzy sie odznacza :-)

Jak w małżeństwie :)

jakiekolwiek pytanie bedzie zadane tutaj - sprowadzi sie do doszukiwania sie patologii, ludzie ktorzy maja tylko net i nic wiecej sa jak kamieniujacy, onsiaaaa masz jakis kompleks?? bo najpierw autorka byla glupiutka a teraz to juz wszyscy :)

te verde :-) akurat ja nie prowadze w ogole.Udzielam sie w dyskusji,bo smieszne dla mnei ejst to,ze w małzenstwie mozna doprowadzic do takich absurdalnych kłotni.Jezli autorka uwaza sie za frajerke,to najwiekszy jej bład zajcei w ciaze,bo zrobiąłs ei całkowita frajerka,bo nie moze tego,tamtego. TAXI,TAXI jest od tego aby wozic ludzi wstawionych.

stres na twarzy się odznacza,ale odciski na palcach od robót tylko kobiecych pod nadzorem chłopa też:D

Zauważam uroczą skromność wśród komentujących - 'nie zadawaj tu pytań, bo my wszyscy tylko czekamy, by Ci dopiec, skrytykować, i doszukiwać się patologii' :) A przecież warto poczytać komentarze ludu, choćby po to, by zobaczyć, jakimi argumentami posługują się ludzie wyrażający taką czy inną opinię. Apeluję o więcej wiary w kafeterię!

onsiaaaaaaaa ---Nie czytasz uważnie. Karmicielka siedzi w domu z dzieckiem i uważa, że pora aby jej małżonek wydoroślał i zaczął zachowywać się jak odpowiedzialny partner, a nie jak rozwydrzony bachor.

Klon i Ewa 33> nie wiedziałam, że macie taki prymitywny sposób myslenia :O tu nie chodzi o samą kwestię alkoholu, kto bedzie pil itd. ale o sam fakt, że mąż się uparł i nie chce ustąpić gdyby w gre wchodzilo dobro dziecka ani jedno ani drugie by na tego sylwestra nie jechalo, a tym bardziej nie pilo... ale coż, idąc waszym,cholernie prostym tokiem myślenia jest to para alkoholików, którzy w dupie mają wlasne dziecko i jego potrzeby, a w glowie tylko dobrą zabawe pfff...rozumiem, że wy spełniacie się jako calodobowe matki nie spuszczając swoich pociech z oczu? co więcej..o ile macie dzieci tez jestescie wyrodne, poświęcacie dobro wlasnego dziecka nad wlasne przyjemności (czyt. bezsensowny pobyt i pierdolenie glupot na kafeterii)

klon_wiem co czytam.Jezli autorka chce wprowadzic zmainy w ich zyciu,mto neich je wprowadza,ale nie w taki sposob.Przeceiz jak jej maz nei gardzo alkoholem,to wiadomo,ze bedzie chcail nawet sie uchlac w Sylwka.Po co doprowadzac do niepotrzebnych sporow jak przed autorka wiele dni aby mogłą sobie w miłym towarzystwie chlapnac kielicha.Czy zabawa bez alkoholu nie jest dobra zabawa.Czy akurat jutro ona musi postawic na swoim.Przeceiz to tylko moze przerodzic sie w naparwde nieprzyjemna sytuacje.Jak pisałam,jezli oboje chca sie napic,to powinni pare dni wczesniej zamwoic sobie TAXI i byłoby po sprawie. --

Homar i dlatego isnieje cos takeigo jak kompromis,a kompromisem jest TAXI I wilk syty i owca cała.

Klon> tobie zwracam honor, bo cofnelam stronę i widze, że zaczelas rozumiec sedno dyskusji, ale reszta ...:O

nie należe do kobiet,które sa uległe mężom i wolą własne potrzeby i zachcianki schować do kieszeni i robić tak jak chce facet żeby w domu nie było awantur o pierdoły.Ale z drugiej strony akceptuję taki stan rzeczy,że kobieta jako matka musi sie pośięcic i zrezygnować z pewnych przyjemnosci przez pewien czas dla dobra dziecka.Tylko,że ten pewnien czas u nas w zasadzie minął.I mogę choc częściowo wrócić do pewnych rozrywek sprzed ciąży.Ale mąż chyba się pryzwyczaił,ze to ja rezygnuję a on korzysta.

Homar ---> jesteśmy Ci bardzo wdzięczni, za twój nieoceniony wkład do dyskusji. :) onsiaaaaaaaa ---> A co będzie, jak za parę lat koleś postanowi przelecieć kogoś na boku, bo też będzie uważał, ze to mu się wszystko od życia należy ? Wtedy taryfa na nic sie nie przyda :)

Karmicielka nie musisz sie nikomu tlumaczyc nawet gdybys mila ochote sie schlac-jak to niektorzy napisali:O Wiekszosc ludzi jest chyba zbyt prymitywna i nie potrafi odpowiedziedziec na pytanie:O Po jednym poscie zrobili z Was alkoholigow i rodzine patologiczna:O Wracajac do tematu-mysle,ze najlepszym rozwiazaniem byloby skorzystanie z pomocy rodziny czy znajomych w zwiazku z transportem albo chociaz niech ktos Was zawiezie(wiadomo przed polnoca latwiej znalezc chetnego:P) Z powrotem moze taxi-dogadajcie sie na ustalona z gory oplate:)

Homar --A teraz ja zwracam honor, bo przeczytałem twój powyższy post ;)

karmi_cielka---przecież Sylwester to nie nagła balanga ,tylko ustalona data,wiec jest czas aby sie porozumiec w takiej kwestii jak wasza.Teraz sie kłocicie o to,a dlaczego nie pomysleliscie o tym wczesniej.Nie stac Was na TAXi???

klon- o czym Ty piszesz.Temat dotyczy wyjscia na Sylwka a nie zdrady.

czesc Brzydula uff nareszcie normalni ludzie tu dałanczają

Brzydula30 ---> Tak, zrobiliśmy z nich rodzinę patologiczną, bo na początku topiku było o chlaniu. A teraz jest o życiu i to jest inna rozmowa. Nie nasza wina, że z autorki trzeba było wyciągać po kawałku, o co naprawdę chodzi :p

onsiaaaaaaaa ---> Otóz mylisz się niestety. Temat dotyczy partnerstwa w związku i odpowiedzialności :)

kto mi wyjasni kwestie z taksowka'hotelem?? czemu nie moga skorzystac?? brzydulka

stylowa a ja raz tak dalam w palnik,ze usnelam przed polnoca pod stolem kapitanskim:P to dopiero patologia:P

Był tam kapitan ?

zdzirka:) kapitan ostatni opuszcza jednostke-nie wiesz?

No, jeśli pod stołem nie było kapitana to żadna patologia ;)

ha ha ,pod stołem kapitańskim jeszcze nie spałam,no jak z tym kapitanem??? był przystojny? hi hi

klon_:-) no,wielka mi odpowiedzialnosc,partnerstwo i dojrzałosc jezli autorka chce naucfzyc tego meza akurat w Sylwestra :-) Nawet sama nie mysli logicznie.MNie ciagle zastanawia to dlaczego Oni nie moga skorzystac z TAXI,bo ze znajomymi to wiadomo,z emoze byc gorsza sprawa,ludzie przewaznie tez swietuja sylwka,nawet w domowym zaciszu,ale wypija nawet toast,ale TAXI po to jest.Tylko,ze moze po prostu para nie wzieła pod uwage to,ze TAXI tez kosztuje i po prostu nie maja juz funduszy na to.

ja tak wlasnie robie ,dziecko zostaje z babcią na dwa dni wiec nawet jak wypje to moja mama się nim zajmie. raz na rok każdemu sie szaleństwo należy :)

aha, czyli kwestia z taxowka nadal pozostaje niewyjasniona