Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

maria22111

Topik dla kobiet , ktore chca rozpoczac od dzis nowe zycie.Dieta,pielegnacja

Polecane posty

szpindlerowy mlyn ja nie wiem czy ta dieta Dukana dobra jest, czy na mnie zadziała i czy na niej wytrzymam. Ale żeby ją ocenić - muszę przez nią przejść, dlatego nie zamierzam z niej zrezygnować. Dość monotonna jest 1 faza - samych protein (zazwyczaj trwająca 5 dni) - bo je się ciągle jogurty, jajka, ryby i mięsko chude... ale do wytrzymania, jeśli ma się świadomość, że to tylko 5 dni i wchodzą warzywka. Masz 7 kg mniej - gratuluję. Musisz to "czuć" po sobie, po ubraniach. :) zazdroszczę. Ja troszkę czuję różnicę, ale nie za dużo. Doczytałam się, że robisz dr. :) też się nad tym zastanawiam, bo właśnie kończę mgr w tym roku i ciągnie mnie trochę na dr, ale czuję się taka zmęczona pracą i studiami, że marzy mi się taki czas bez szkoły... A na jakim wydziale robisz doktorat - jeśli to nie tajemnica? Ja - jeśli zacznę - to na wydziale Pedagogicznym. :) jestem nauczycielką w SzP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpindlerowy mlyn
ja na anglistyce, tez jestem nauczycielka, tyle.ze teraz pracuje jako metodyk na prw uczelni, ale tak naprawde to nie jest moje powolanie, tyle, ze malo pracuje a relatywnie calkiem niezle zarabiam, wygodne przy malym dziecku, a co do zniechecenia szkola-doskonale Cie rozumiem, ja mam totalnie dosyc moich studiow, czuje, ze naprawde chcialabym pracowac jako pielegniaka lub lekarz, lubie zajmowac sie ludzmi, jestem wolontariuszem ww caritasie i pomagam zajmowac sie dwiema staruszkami z okolicy, nie dlatego, ze jestem super dobrym czlowiekiem tylko dlatego, ze to lubie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o wolontariat... :) fajnie byłam na wolontariacie przez 2 lata na cały etat - wyjechałam na 2 lata do innego miasta (500 km od tego, w którym mieszkam). Razem z innymi - poświęcaliśmy czas, energię i dosłownie wszystko na pomoc ludziom z najbardziej patologicznego osiedla tamtego miasta. Ja wróciłam, bo już zamarzyłam za "normalnym" życiem. Ale wolontariat wtedy zapoczątkowany m.in. przeze mnie, trwa do dziś i ludzie z tamtego osiedla otrzymują pomoc, miłość i wsparcie nieustannie od 5 lat. :) i to cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze dziewczeta,ze nadajemy na tych samych falach ;) Ja tez bylam kilka lat wolontariuszką.Zaczynalam od zbiorki zywnosci,pieniedzy,potem kolejny etap byl zajmowanie sie starszymi ludzmi.Ale zawsze chcialam pomagac dzieciom:( Takim biednym dzieciaczkom z domu dziecka.W koncu mi sie udalo. Warto byc wolontariuszka.Ja mialam fajna historie z moja jedna podopieczna.Jak poszlam na studia strasznie balam sie matematyki.To byla moja najgorsza strona.Starsze dziewczyny straszyly,ze to jędza,nie przepuszcza nikogo..Okazalo sie,ze pani profesor,ktora wykladala matematyke to corka jednej z pan ktorej pomagalam ;) Oczywiscie nie stawiala mi 5 na egzaminach,ale zawsze lepiej i łagodniej mnie traktowala:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mgielka241 - no rzeczywiście na tych samych falach :) Najważniejsze to żyć tak, aby czuć z tego życia satysfakcję i aby czuć sens życia. Myślę, że pomaganie innym - daje poczucie takiej celowości... :) super Ja dziś się ważyłam - i mam 80,6 kg. Dziś znów przeszłam na proteinki na 5 dni. Aha, i dostałam @ więc mam nadzieję, że waga "puści". powodzenia i wytrwałości życzę wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Bede biegac z taka kobieta.Poznalam ja przez inne forum ;) Ale sie ciesze,naprawde:D W koncu bede biegac,tylko musze kupic sobie jakis dres:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mgielka241 ale Ci zazdroszę. :) Ja też bym pewnie pobiegała - ale nie mam z kim. Mieszkam w małej miejscowości, sama się boję, bo tu wszędzie pustki. no super, to do dzieła. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpindlerowy mlyn
ale pustki:-o dziwczeta co tam u Was? jak wczoraj zdalam prawo jazdy, to bylo drugie podejscie, pierwsze latem,widac w ciezkich warunkach mi jakos latwiej...a co do dietki, to ok, caly czas mysle o tej proteinowej ale jak tylko pomysle o tych bialkach to juz mnie odpycha:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) U mnie tez dieta ok,choc mialam chwile slabosci :( Teraz bede wiecej cwiczyc.Chce do wakacji schudnac conajmniej 30kg.I osiagne ten cel.A moze i nawet wiecej :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szpindlerowy mlyn - gratulacje zdanego prawa jazdy... ja też za drugim razem zdałam :) Ja już w sumie 13 dni na diecie. Waga stanęła i ani drgnie. Mam nadzieję, że to chwilowe - spowodowane przez @ i w ogóle taki zastój. Jak się odchudzałam w 2008 roku, to waga tak samo stanęła i dopiero ruszyło i to ostro po miesiącu odchudzania... wtedy się nie poddałam i przebrnęłam jakoś przez pierwszy miesiąc demotywującej wagi. Zaraz lecę na uczelnię, mam zjazd. :( postaram się zajrzeć tu w ten weekend. Wytrwałości nam trzeba. :) Nie możemy się poddać. Mgielka241 - ja też chcę schudnąć ok 25-28 kg. Jeszcze nigdy mi się nie udało... ale może właśnie w tym roku się uda.Tak bardzo bym chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpindlerowy mlyn
Hej 🖐️ Tigvah-mozesz mi napisac dokladnie co mozna jesc na tej diecie proteinowej?np ser bialy to tylko chudy?i jogurty tylko naturalne? chodzi mi o ten pierwszy etap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szpindlerowy mlyn można jeść w dowolnych ilościach i kombinacjach nastepujące produkty: - cielęcina, konina, wołowina (chuda), na grillu lub pieczona (bez tłuszczu), lub obsmażana na patelni bez tłuszczu, (ja jeszcze gotuję po prostu), -podroby: wątroba, ozór cielęcy lub wołowy, - owoce morza, - ryby wszystkie (pieczone bez tłuszczu lub gotowane) - drób bez skóry, oprócz kaczki, - chuda szynka, chude wędliny z indyka, kurczaka lub wieprzowe, - jaja, - chude produkty nabiałowe, - półtora litra wody, - środki wspomagające: kawa, herbata, herbatki ziołowe, ocet, zioła, przyprawy, korniszony (do smaku, a nie jako surówka), cytryna (nie jako napój), sól i musztarda (umiarkowanie). I nic poza tym. Tak pisze Dukan w swojej książce. W praktyce to, co ja jem w tej fazie to: - serek wiejski light, - jogurt naturalny bez cukru, - tuńczyk w sosie własnym, - piersi z kurczaka (obsmażane bez tłuszczu), - kurczak pieczony normalnie, ale bez tłuszczu (i wyrzucam skórkę po upieczeniu), - wołowina gotowana, - jajka (gotowane, lub jajecznica bez tłuszczu), - ser biały chudy, choć czasem jem półtłusty, - filety rybne pieczone bez tłuszczu, - kawa z mlekiem 1,5% (bo chudsze mleko mi nie smakuje), - herbata - woda Aha do jogurtu dodaję otręby żytnie (2 łyżki dziennie), bo to pomaga na wypróżnienie. Biorę też Vigor - czyli witaminy, aby nie wpaść w anemię. Co 5 dni zmieniam na fazę z warzywami. Czyli wszystko to co powyżej plus warzywa dochodzą. Tak naprawdę dopiero zaczynam, bo mam za sobą 14 dni diety (5 dni 1 faza, 5 dni 2 faza, 3 dni 1 faza). Jak wytrzymam kilka miesięcy, to może będę "mądrzejsza" w temacie. Na razie to laik ze mnie. :) ale się nie poddam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpindlerowy mlyn
Tigvah-dzieki ja sie caly czas zastanawiam, bo nie lubie miesa i ryb, czyli wiekszosci dozwolonych produktow:-O ale jesli chodzi o diete to lubie miec sztywno ustalone zasady, a o tej proteinowej slyszalam duzo dobrego, mam nadzieje,ze sie zmobilizuje bo moje mz jak narazie dziala, ale musze sie bardzo pilnowac, a tak to bm miala wlasnie takie sztywne zasady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, mi też jest łatwiej, jak są sztywne zasady... im mniej mogę jeść (w sensie różnorodności produktów) - tym mi łatwiej... w fazie protein jest mi dużo łatwiej trzymać dietę, niż w fazie protein i warzyw -bo zbyt dużo wtedy mogę... Ja też słyszałam dobre opinie o tej diecie. Tak naprawdę - trzeba przez nią przejść, aby ją ocenić - jaka ona jest. Bo każdy ma inny organizm i inne upodobania kulinarne. Z resztą stosując zwykłą dietę - tylko niskokaloryczną - chudnie się podobnie- 1 kg tygodniowo. Nie wiem, czy gra jest warta świeczki, aby jeść przez pół roku tylko proteiny i warzywa. Ale chcę to właśnie ocenić. I dlatego nie zrezygnuję z tej diety. dziś mija 3 dzień protein. Byłam na uczelni cały dzień i szczerze powiem, że w ogóle nie czułam głodu podczas zajęć, co było nowym doświadczeniem, bo jeszcze podczas ostatniego zjazdu musiałam co 3 godziny schodzić do kawiarenki i zjadać coś. :) Niestety waga stoi w miejscu na razie. Jutro rano się zważę. Może coś się ruszy. Teraz już uciekam spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeglądałam nasze forum i... spostrzegłam, że była mowa o Meridii. Ja ją brałam w 2008 roku przez jakieś 1,5 miesiąca (podczas odchudzania). To prawda wpływała na łaknienie tak, że praktycznie w ogóle nie chciało mi się jeść. Skutki uboczne to: niesamowite pragnienie (piłam wodę non stop i ciągle mi było za mało), absolutna suchość w ustach (żadne hektolitry wody nie zmieniały tego), czułam się zamroczona, i słaba. Bałam się tych objawów, więc Meridię brałam co drugi dzień. Schudłam 10 kg w 3 miesiące, ale nie wiem na ile to ona miała taki wpływ, bo tak czy siak byłam na diecie już zanim zaczęłam brać Meridię, bardzo dużo ćwiczyłam (4x w tygodniu aerobik). Teraz się odchudzam bez Meridii i powiem, że łaknienie mam podobne po tych 14 dniach diety jak biorąc wtedy tabletki. Teraz prawie w ogóle nie chce mi się jeść - organizm przestawił się po prostu na małe porcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpindlerowy mlyn
Tigvah juz kupilam sobie rozne proteiny i sprobuje od jutra, powiedz mi czy Ty po tej meridii mialas problem z miesiaczka?dzieki z gory za odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie cos wola walki podupada.Jestem przemeczona.Juz dosc mam doslownie wlasnego dziecka.Ma ponad rok a czuje jakbym dalej miala w domu noworodka:( Siedzi do rana,jest strasznie niegrzeczny i non stop choruje.A ja ostatnio nie mam czasu nawet gotowac,bo non stop po lekarzach z nim biegam a jak jestem w domu to nawet na chwile nie moge usiasc,bo musze za nim latac.nie boi sie niczego,zadnych kar,nawet jak w tylek dostanie to idzie i robi to samo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpindlerowy mlyn
mgielka-a ja myslalam , ze Ty jestes z nas najwieksza twardzielka, co do synka, to ja z cora staram sie robic duzo wspolnie, jak musze ugotowac to sadzam ja na blacie a ona miesza, sypie, itp, wyjmuje naczynia ze zmywarki,tak, zeby byla ciagle zajeta, co do dyscypliny, to u nas sie zaczal okres niezlych histerii i buntow,potrafi dac niezle przedstawienie, jak tylko znajdzie widownie, ale ja to ignorujei jej szybko przechodzi, a co do chorob,to Ci nic nie doradze bo cora raz tylko przeziebiona byla, jest niezle zahartowana, nie raz i nie dwa wybiegla w samych majtkach na boso na snieg:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szpindlerowy mlyn okres po Meridii miałam normalnie, bez żadnych zakłóceń. mgielka241 nie poddawaj się... czasem bywają gorsze dni. Synek będzie coraz mniej absorbujący. chyba najbardziej intensywny czas macie już za sobą. Z resztą każda mama przechodzi taki kryzys, bo dzieciaki tak właśnie do 2 roku życia pochłaniają cały istniejący czas mamy. Nie poddawaj się. I tak jesteś dzielna. Aha - co do moich sukcesów - ważę 79,3 kg, co jest wyraźnym spadkiem od kilku dni. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpindlerowy mlyn
Hej Tigvah gratuluje utraty kg, ja od dzis zaczelam diete proteinowa wiec sie razem bedziemy teraz meczyc;-)caly czas ta meridia chodzi mi po glowie, jestem raczej na nie, ale jakbym byla pewna, ze nie rozreguluje mi cyklu i nie jest szkodliwa dla zdrowia to bym sprobowala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szpindlerowy mlyn no to super, że będę miała współtowarzyszkę, która będę rozumieć jak bardzo można mieć dość serka wiejskiego - choć wcześniej się go uwielbiało. Powodzenia życzę w gubieniu zbędnych kg. i dzięki za gratulacje. Ja od jutra znów 2 faza (czyli proteiny plus warzywka). Meridia podobno źle wpływa na serce. Tyle powiedział mi kiedyś zaprzyjaźniony kardiolog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak zmieniłam w stopce - waga wskazuje dziś 78,9 :D no dla mnie to sukces, choć chciałam na koniec 1 fazy zobaczyć 78,5 kg no ale i tak nie jest źle. Mogłabym przedłużyć 1 fazę o 1 dzień, ale naprawdę już nie mogę patrzeć na nabiał, mięso i ryby. bleee. Także dziś zaczynam znów 2gą fazę przez kolejnych 5 dni. Warzywka i proteiny. Waga na pewno nie spadnie przez ten czas, a pewnie urośnie o kilkaset gram, niestety. Ale taki to już system. Warzywa też trzeba wcinać, więc dobrowolnie (z ogromną radością) zjem dziś różne różniste sałatki. mniam. Mimo, że 2ga faza też jest bardzo ograniczona w produkty, to czuję się na niej jakbym w ogóle nie była na diecie. Wszystko jest takie pyszne. Aha - dziś mi się też zaczął urlop szkoleniowy 2 tygodniowy, po czym nastąpi 2 tygodnie ferii. :) więc do pracy wracam za równiutki miesiąc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie najgorszy czas mam teraz.Juz wolalam jak byl maly:( Wczoraj zjadlam hamburgera:( Maz przyniosl,w łeb oberwal :p Ja zeby nie jesc slodkiego i tego ohydnego zarcia musze po prostu nie miec tego w domu,bo inaczej przechlapane. Ja odnotowalam 2 kg mniej :) Jeszcze tylko 28kg i bedzie dobrze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpindlerowy mlyn
hej dziewczeta{czesc] mnie dzis troche brzuch boli, chba po kefirze, troche sie wkurzylam bo kupilam sobie naturalne actimelki a tu w skladzie cukier, no i sie nie nadaja, jutro sie chyba przejde do sklepu, co mam tutaj niedaleko z ekologiczna zywnoscia i chyba jutro przywoza wedliny, mze cos sobie kupie mgielka-aby do lata, my kupilismy corce plac zabaw i cale dnie przesiadywala na dworzu tigvah-zazdroszcze Ci tej fazy z warzywami, nie moge sie doczekac, ja b.lubie papryke, wiec sobie nie bede zalowala;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mam nerwa dzisiaj!! Na forum Belgia net)forum Polakow w belgii) moderator upokorzyl mnie i jakas kobiete mowiac,ze ja i ona to jedna i ta sama osoba i ze mam rozdwojenie jazni,ze jestem wariatka itp,itd. Bo sprawdzila nasz adres IP i jest ten sam.Publicznie mnie osmieszyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu tak pusto ? Ja lece zaraz na spacerek.Dalej jestem wsciekla na tamto forum.Nie bede tam w ogole zagladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpindlerowy mlyn
Hej dziewczeta🖐️ u mnie ok, dzis trzecie dzien diety proteinowej i czuje sie super, no i 2.5kg w dol, oby tylko wytrzymac, magielka, nie przejmuj sie taki sprawami, nie warto,ale sie uwinelam, wyszlam z pracy o 8.30 a juz po sprzataniu, praniu i kapieli, chyba, ze sie zegatek spoznia;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szpindlerowy mlyn - gratuluję trzymam kciuki za dalsze postępy. Ja jestem 3ci dzień na 2giej fazie (warzywa plus proteiny). Wczoraj rano się ważyłam i miałam 79,6 kg, czyli zmiana fazy kosztuje coś około 0,5 kg w górę. Dziś się nie ważę, bo się będę dołować. Wczoraj poszłam na piwo ze znajomym i wypiłam to piwo (a nawet 2) - ale chyba to nic nie szkodzi.... raz na jakiś czas wyjść spoza listy produktów dozwolonych - tak na zdrowy rozsądek. Zaczęłam tydzień temu stosować plastry antykoncepcyjne - i strasznie mnie po nich mdli. Na nic nie mam ochoty, aby zjeść, a głodna czasem jestem. Tak sobie myślę, że niechęć do nabiału i ryb nie wynika z "przejedzenia" nimi, ale właśnie ze skutków ubocznych tych plastrów. Mam nadzieję, że te skutki miną (w ulotce piszą, że za 3 miesiące).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpindlerowy mlyn
Hej, u mnie ok, poza tym, ze mam lekki rozstroj zolodka, po kefirze, wiec pije ziolka, mam nadziejej, ze mi przejdzie, tigvah, mam nadzieje, ze obu nam sie uda, ja daje obie czas do lata, mam nadzieje, ze tyle czasu wystarczy; mgielka-jak tam mlody-choruje nadal? jaka macie pogode?u nas zimno ale i tak wychodzimy na sanki, pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×