Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już niedługo

Pród - Ś L Ą S K - Ruda Śląska - Godula !!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość gość
Serafin? Ja cię proszę !!! Nie rozsmieszaj mnie :) ofszem pracuje tam duzo dobrych ginekologow ale on im do piet nie dorasta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"oFszem" każdy może mieć swoją opinię:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dr Serafin odradzam, udaje, że wszystko wie a okazuje się, że nic nie wie. Katastrofa, słaby specjalista. Polecam dr W. Cnote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie zgadzam sie ze takiego lesera to ja juz dawno nie widzialam :) dr Cnota jest jednym z najlepszych polecam go jak najbardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
41 tc... czekam aż zacznie się coś dziać. Będę rodziła na Goduli. Drugie dziecko. NIe mam złych doświadczen z tym szpitalem. Może dlatego , że cały poród ( wliczając to jeszcze pobyt w domu i czekanie na pogotowie) trwał 2 godziny. Oby i tym razem było tak szybko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile dni po terminie zgłosić się do szpitala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój lekarz mówił, że tydzień po terminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak jest z ZZO na Goduli,można się załapać?Mam termin na 3 pażdziernika :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZZO owszem jest dostępne ale realność otrzymania minimalna - brak jest anastezjologów oraz trzeba je podać odpowiednio wcześniej (więc zazwyczaj przyjeżdżając gdy są regularne skurcze jest za późno aby ZZO zadziałało)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZZO podaje sie przy dobrej akcji skurczowe i przy minimum 4 cm rozwarcia jak macie 6 cm to nawet nie pytajcie o ZZO bo jest za późno. Trzeba pobrać krew na badania przed znieczuleniem i to troche trwa poza tym te znieczulenie to nie taka fajna sprawa. Sama sie o tym przekonalam :( prawda ze bolu nie czujesz ale jak masz Juz zupełne rozwarcie to za cholere nie czujesz parcia :( dziecko sie męczy :( mój szkrab urodził sie z 6/9 pkt apgar :( gdybym mogła cofnąć czas wolałabym żeby mnie bolalo ale żeby on nie cierpiał :( pozdrawiam aha z tego co wiem mają inne dobre leki łagodzące ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostały mi 2 tyg i właśnie się dowiedziałam ,ze nie wszyscy anestezjolodzy mogą to znieczulenie podać i z tego względu nie mam się specjalnie na zzo nastawiać :( Przynajmniej na Goduli :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anestezjolog to anestezjolog każdy ma te same kwalfikacje i umiejetnosci :) nie wiem kto ci to powiedzial ale nieźle cię wkrecil pisze wyżej jak wygląda sprawa ze znieczuleniem. Poza tym już mówisz o zzo a jeszcze cię nie boli. Poczekaj modę wogóle nie będzie potrzebne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie wieści przekazał mi ginekolog z tego szpitala a co do bóli miałam je juz dwa razy z oxy bo nie mam akcji porodowej ,więc wiem jak to boli-niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem takiego samego zdania. Dr Serafin to najlepszy lekarz jakiego spotkałam na swojej drodze, a było ich wielu i żaden nie potrafił mi pomóc. Wszystkim z czystym sumieniem go szczerze polecam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na goduli poraz kolejny gronkowiec,nie wiem co oni tam robią ze ciągle jakieś epidemie mają hehe ale czemu się dziwić jak np.na patologie biorą wszystkich kogo się da i kto ma skierowanie,czy ktoś przyjdzie z wymiotami i biegunka czy z rota,biorą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przepraszam jak kobieta w ciąży przyjdzie z wymotami czy chora na nie wiem co to mają ja odesłać? Bo ktoś kto już jest na patologii nie życzy sobie tego żeby ona tam leżała? Ludzie nie zachowujmy sie jak dzikusy znieczulenia dopada każdego. Każdy widzi czubek własnego nosa :( z takim podejściem już za kilka lat sami sie wzajemnie pozabijamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HALO HALO CO TAK CICHO JAKIEŚ NOWE WIEŚCI?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy są jakieś mamusie, które niedawno tu rodziły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzilam ostatnio na Goduli jestem mega zadowolona :)Nie wiem co konkretnie chcesz wiedziec wiec pytaj chetnie odpowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie_polecam_tego_szpitala
Dziewczyny, przyszłe mamy... Ja niestety jestem bardzo zawiedziona. Szpital sam w sobie okropny, lekarze, położne... Nie polecam chyba, że masz tam lekarza prowadzącego. Nie wiem czy tylko mój przypadek był tak beznadziejny? Trafiłam tam tydzień po terminie. Syn był już gotowy do wyjścia ale mój organizm w ogóle nie szykował się do porodu. Szyjka była zamknięta. Na początek kroplówka. Ok. 2-2.5 h i nic. Następny dzień miałam cewnikowanie. Ból okropny, ale udało się. Rozwarcie na 1 cm i tyle. Znowu kroplówka. Cały dzień głodówki, położne niemiłe mimo czekoladek itd. , zastrzyk i nic. Wieczorem do pokoju. Najgorsze, że tam się nikt z Tobą nie liczy. Prosisz o cesarkę bo boisz się co się stanie, dziecko coraz większe, coraz dłużej po terminie, tyle się słyszy o zatruciu przenoszonej ciąży. Co lekarz inne zalecenia. Jeden mówi kroplówka dziś, drugi jutro w końcu cewnikowanie itd. Podczas badania na porodówce otwierają Ci okno jedno drugie, przeciąg jak cholera, brak klimatyzacji. W końcu zapalenie dróg moczowych i trzecia kroplówka wywołująca w końcu jakieś skurcze. Ok. 4 nad ranem zaczęłam chodzić do wc co chwilę, okropny ból podbrzusza. Okazało się, że i zapalenie pęcherza i początkowe skurcze, coraz mocniejsze. Około 11 dopiero pozwalają Ci na gaz, który minimalnie łagodzi odczuwanie bólu. Co chwile badania ktg, których wyleżeć nie możesz bo każdy skurcz to mus konieczny do wc... Oczywiście szyjka osiąga dopiero 2 cm. O 14:30 decydują się na przebicie wód, które są ZIELONE, skurcze zanikają, rozwarcie 3 cm. 15:00 cięcie cesarskie. Dziecko dzięki Bogu zdrowe. Dlaczego nie można było prędzej??!!! Po 3 dniach wracamy do domu. Po 9 dniach gorączka 38 st. wracam do szpitala, bez dziecka - bo nie można. Ropień brzucha w ranie pooperacyjnej. Błąd lekarzy. Zero kontaktu z dzieckiem bo może to być gronkowiec lub inna szkodliwa bakteria. 4 dzień w szpitalu dopiero pobierają wymaz!!! Gdzie myślałam, że już czekam na wyniki?! Oczywiście dziennie płukanie rany, grzebanie pęsetą w ranie... Po 8 dniach w domu. Po 2 miesiącach rana przez chirurga (nie z tego szpitala) zagojona. Kochane - nie chcę straszyć ale ja tam nie wrócę. Mam cichą nadzieję, że w innych szpitalach cesarkę miałabym o tydzień wcześniej. Może gdzieś indziej nie liczą się pieniądze tak bardzo jak zdrowie matki i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cesarki nie robi się od tak, na życzenie. Nie widzę nic złego w postępowaniu lekarzy,chyba taki jest standard, że najpierw próbuje się wywołać poród SN. A zakażenia ran zdarzają się wszędzie i niekoniecznie to błąd lekarzy jak piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No coz takie rzeczy sa wszedzie w kazdym szpitalu akurat teraz trafilo na ciebie. Przykro mi ze tyle czasu spedzilas bez dziecka ale jeslu twierdzisz ze to wina lekarzy to mozna z tym do sadu isc. Ja tam zlego slowa o poloznych na sali porodowej powiedziec nie moge. O lekarzach... jest tam kilku konowalow ale ta kwestie przemilcze. Zycze zdrowka i mimo wszystko POLECAM TEN SZPITAL!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też właśnie szukam opini o tym szpitalu bo w marcu zamierzam tam rodzić i jak na razie to spotykam sie z samymi dobrymi i chyba go wybiorę niemam tam lekarza prowadzącego ale mysle że damy rade jak ktoś coś wie więcej to niech napisze jeszcze jakieś opine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czystym sumieniem polecam porodowke na Rudzie. Super polozne i warunki nie najgorsze. Jak rodzilam bylo zimno ale polozne zadbala o moj dobry komfort wlaczajac dodatkowe ogrzewanie. Polozne na poloznictwie mile uczynne a pielegniarki na noworodkach chetnie udzielaly pomocy przy karmieniu. Nie zdazylam nawet zawolac o pomoc a pielegniarka slyszac placz malej juz byla na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, z czystym sumieniem polecam szpital na Goduli. Rodziłam pierwszy raz - pod koniec listopada - po zatruciu gronkowcem. Oddział poporodowy odmalowany, schludny. Wiem, że to akurat zbieg okoliczności, bo musieli malować i odnawiać po bakterii. Rodziłam 2 tygodnie przed terminem, bo miałam od kilku dni bardzo silne (przeze mnie niewyczuwalne), nieregularne skurcze. Lekarz prowadzący zlitował się nade mną i wysłał do szpitala na wywołanie porodu, bo stwierdził, że mój mąż ze mną dłużej nerwowo nie wytrzyma :) Zadzwonił do lekarki, która miała właśnie dyżur i w w ciągu 2 godzin mój syn był już na świecie. Bez żadnych znajomości, czekoladek itp. Położna GENIALNA!! życzę Wam żebyście trafiły na panią Kasię - blondynka, krótkie włoski. Lekarka co chwilę zaglądała na porodówkę i była też przy samym porodzie. Sale porodowe super! miałam nawet wybór czy chcę taką z prysznicem czy z wanną. Wybrałam wannę....i to był bardzo dobry wybór. Mąż siedział obok mnie, przy krawędzi wanny i polewał cały czas brzuszek ciepłą wodą. Po porodzie przewieźli mnie na 3-osobową salę poporodową. Opieka rewelacyjna. Każdego dnia, po kilka razy przychodziły położne pytać czy czegoś nam nie potrzeba, oprócz tego doradczynie laktacyjne pomagały jak ktoś tego potrzebował. Panie od noworodków przemiłe i chętne w każdej chwili do pomocy. Co wieczór przychodziły i pytały czy nie chcemy czasem oddać im maluchów na noc - tak żebyśmy same mogły odpocząć. Jednym słowem - GENIALNIE! nie jestem w stanie doszukać się nawet jednego minusa w samym porodzie, opiece po porodzie i oddziale położniczym. Acha, zapomniałam dodać, że nie byłam nacinana, więc nie było potrzeby szycia. Położna robiła co mogła żeby obyło się bez nacięcia. Po porodzie oczywiście leżysz sobie 2 godzinki z maluszkiem na piersi (i mężem) w pełnej intymności. Położna pomaga przystawić pierwszy raz do piersi. Jeszcze jedno (do dziewczyn, które strasznie boją się bólu porodowego). Nie miałam żadnego znieczulenia, a na prawdę nie jest źle, wyobrażałam to sobie dużo gorzej. Jesteście silne i na pewno dacie radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, a czy mogłaby ktoraś z pań opisać jak to wygląda gdy trafia się tam do szpitala na wywołanie porodu po terminie, bez żadnych skurczy i innych objawów porodu? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli przyjdziesz 7 dni po terminie to zrobia ci test OCT sprawdzajacy wydolnosc lozyska. Jesli podczas tego testu macica podejmie czynnosc surczowa to zostajesz na kroplowce jesli nie to po tescie schodzisz na oddzial i po 2 dniach masz kroplowke naskurczowa. Jeszcze jakies pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeśli zobaczycie straszą z krótkimi włosami taka przy kosci-uciekać,wredna jak cholera ;) prosiłam się 2 godziny o inną położną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×