Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Olga Wawa

Ślub we wrześniu/październiku 2010

Polecane posty

Gość madzi240620
J a również nie jestem przeciwna bazarkom jeżeli bym miała taką okazje również bym skorzystała z niej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jb jxzjxjx
A ja na bazarach kupuję owoce i warzywa. I do głowy by mi to nie przyszło , żeby kupować tam suknię ślubną .Jeśli robicie wesele w remizie to klimat się zgadza nie będziecie odbiegać od standardu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, a widziałaś taką suknię z bazaru na różyckiego?? Bo często identyczne są w butikach, albo nawet są te same (szyte przez te same krawcowe) co w butikach. Tylko cena inna. Uważam, że osoby które się mądrzą na temat kupna sukien na bazarze czy w salonie różnią si.ę tym, że na prawdę są ze wsi i boją się przyznać skąd są. Chcą być miastowe;.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate 1988
Widze ze watek ozyl:) My garnitur mamy czrany sliski, ksiege gosci tez na kilku stronach beda wpsya pozniej zdjecia wklejona ze slubu od fotografa bo nei chcislismy oryginalnego albumu na ost stronei bedzie wklejone nasz zaproszenei an slub:) za ksiega gosci bede staly dwa labedzie zrobione calkowicie z papieru jeden z welonem drugi z musnzikiem:) pieknie to wyglada.. sesje slubna mamy w inny dzien, pogoda mnie martwi u mnei zostalo 16 dni jejjj jak malo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiderka, madzi ja kupiłam buty ślubne na bazarze różyckiego, więc też nie mam kompleksów, że jakieś markowe i drogie nie są. a że były tanie to kupiłam dwie pary:P że niby wesele w remizie jest gorsze od wesela w sali bankietowej?! ludzie tak potrafią salę udekorować, tak przystroić, zatrudnić kucharkę, która gotuje w sali bankietowej, zatrudnią obsługę z prawdziwego zdarzenia, że gały z orbit wychodzą. a ile jest wesel zorganizowanych w salach weselnych, które wcale wesela nie przypominają tylko jakąś stypę, bo się siedzi i czeka, aż niezgrana obsługa poda jedzenie, którego jeszcze potrafi zabraknąć, jeszcze warczą na ciebie gdy czegoś potrzebujesz i poprosisz o to... brrr... Ganesh ma w tym dobre doświadczenie, to by ci wyjaśniła ile pracy wkłada się w przygotowanie wesele od podstaw, a nie zamówienie sali i nic więcej cię nie obchodzi, bo płacisz od osoby. my też chcemy wystawić księgę gości, tego w mojej rodzinie jeszcze nie było więc ciekawa jestem czy będą chcieli się wpisywać;) wczoraj kupiłam bieliznę na ślub, jeszcze rajstopki pozostały, bo pończochy odpadają, zjadą mi... no i kolczyki z bransoletką i juz jestem ubrana od stóp do głów;) T zostało kupić buty i bieliznę, to też mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym chciałą iść na wesele do remizy, z kucharkami. Założe sie ze jedzenie lepsze o niebo niz w niektorych restauracjach, bo sie kupuje samemu i nie oszczędza na nim tak jak w robią to sale bankietowe. Co do butów z bazaru popieram - ja moje kupilam w maksimusie ale te same są tez na różyckiego - cena 60zł - czyli idealne jak na buty ktore zaloze raz bo satyna sie szybko brudzi i będą potem do niczego. Drugą parę kupiłam na plener slubny ktory mamy innego dnia. Kupiłam też takie same czarne, i mimo ze obcas ok 9cm to cała noc na panienskim w nich balowalam i ani bolu nog ani odcisku - gdzie w niektorych sklepowych po 300zł wytrzymac 5 minut sie nie da. Za to suknie mam z salonu, ale salon po slubie i zdjeciach odkupuje suknie odemnie za prawie poł ceny :) wiec z 3000 robi sie 1500 :) Byłam wczoraj 1 raz na solarium i tam gdzie od słonca byłam opalona to ok, ale cała pupa piecze, mimo ze byłam tylko 8 min :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczęta:) i znów się ktoś przyczepił do wesela w remizie?:) ech nie ma to jak zwyzywac kogoś od wieśniaków;-) a krytykujcie krytykujcie... W ten sposób pokazujecie jacy naprawdę jesteście. Nie wstydzę się tego, że mamy wesele w remizie.. Bo i czego? moi miastowi goście cieszą się, że pobawią się na prawdziwym weselu z klimatem. Dla mnie liczy się opinia moich gości a nie jakieś panienki na forum która sfrustrowana musi się na kimś wyładowac;-D Według mnie każdy robi jak uważa i totalną głupota jest krytykowanie tego, kto gdzie kupił sobie suknię slubna. Najważniejsze by PM dobrze się czuła. Kobiety my mamy dzisiaj cały dzień wyjazdowy:-( ostatnie ustalenia kucharka, zespół, kamerzysta, odebrać obrączki, kwiaciarnia. Korzystamy z tego, że dzisiaj święto i na wsi;) ludzie nie pracują więc łatwiej nam się wybrać. Mnie mama zastąpi w sklepie:) I OCZYWIŚCIE SERDECZNIE WITAM WSZYSTKIE NOWE PM WŚRÓD NAS:-) ależ nam już teraz czas szybko leci...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Hej Ganesh ja nie krytykuje remizy! Sama szukalam sali zeby z kucharkami zrobic jedzenie ale wawie ciezko o taka.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzi240620
Nie słuchajcie tej z góry .. Tam nie wiadomo gdzie ona ma te wesele czy w remizie czy w restauracji czy skromne przyjęcia w domu .. Moja koleżanka miała w remizie na 50 osób i było superowo bardziej mi sie podobało niż u koleżanki co miała na ponad 200 .. Teraz wesel nie robi się na pokaz tylko dla siebie i dla gości ... U nas na bazarkach nie ma nawet białych butów z bólem serca wydałam tyle na buty mam nadzieje że będą wygodne tylko ze i tak będą po ślubie leżały w szafie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To pomarańczowa mądrala się jakaś przyczepiła, coraz więcej tu takich widzę... Dobrze, że my laski nie upadłyśmy jeszcze tak nisko, żeby ludzi krytykować za wszystko. Ja też wesele mam w remizie - i co? Stokroć bardziej wolę takie od lokalowych. Fakt, że przy swoim będziemy musieli się najeździć i nazałatwiać, ale przynajmniej czuję, że je organizuję, że będzie miało swój klimat. Z resztą, co będę pisać jak nieznajomi zza pomarańczowych przypadkowo wpisanych literek i tak wiedzą lepiej jak takie wesele wygląda i ile pracy trzeba włożyć w jego organizację, prawda? Wiesz lepiej, dlatego wysnuwasz nam na forum swoje przemadrzałe wnioski? U nas wszystko powoli dobiega końca, w końcu to juz 4 września ślubujemy:D nie mogę się doczekać:D stresu jeszcze ani trochę nie czuję, przypuszczam, że dopadnie mnie dopiero w dniu ślubu, ale za to ze zwiększoną siłą, dlatego planuję jakiś Valerin mieć w zanadrzu:) We wtorek bylismy u kucharek po spis produktów do kupienia - lista na 5 stron! No i dzisiaj mam ruszać z mamą, siedzenia w samochodzie złożę i bagażnik powiększę, może się zmieści wszystko, a jak nie no to na dwa razy:) w poniedziałek wieczorem zawozimy im wszystko do pieczenia, a w piątek rano zaczynają gotowanie. Dekoracja kościoła umówiona, musimy się skontaktować z kamerzystą i zespołem, dać znać o której ślub. Zaczynamy teraz myśleć o fotografie - żałuję, że nie podpisaliśmy umowy od razu przy załatwianiu kamerzysty - wtedy fotograf wydawał mi się zbędny, ale teraz jak widzę jakie ładne zdjęcia robi... Tylko z terminem juz pewnie będzie problem... Gości ostatecznie będzie około 180-185 a zaprosiliśmy ponad 270 osób, czyli prawie 100 odmówiło - szczerze przyznam teraz, że nie wiem co nam odbiło tylu ludzi zapraszać - no ale tyle wyszło! Moja suknia bedzie do odebrania dopiero w tygodniu bezpośrednio przed ślubem, byłam na pierwszym "pomiarze" na próbce jakiejś, dogadałyśmy szczegóły:) Fryzurę próbną robię w tą sobotę - akurat idziemy na wesele do kolegi mojego Misiaka:D Paznokcie i makijaż umówione... Głowa mała - o tylu rzeczach trzeba pamiętać... W ubiegłą sobotę robilam panieńskie:D u nas nie ma tradycji żeby koleżanki organizowały, więc całą imprezę przygotowałam z mamą i siostrą - no i ja oczywiscie trzeźwa siedziałam, jeszcze koleżanki do domów porozwozilam, ale dawno się po trzeźwemu tak dobrze nie bawiłam:) dziewczyny się uweseliły, chciały sobie robić "nieprzyzwoite zdjęcia";) oj, szalone:D dostałam od nich prezent: strój na noc poślubną;) komplet biżuterii, bieliznę, kajdanki jako akcesorium nocy poślubnej i butlę przypuszczam smakowego winka:) wypiję w przyszłym roku:) Dzień wczesniej byłam w Rzeszowie i kupiłam komplecik Swarovskiego - kolczyki + naszyjnik. Teraz ten komplecik od dziewczyn i w cholerę który założyć? Skłaniam się bardziej do kryształków, bo one bardziej błyszczą, zdobne są a moja suknia bardzo skromna i delikatna będzie, więc myślę, że lepiej przypasują... Aha - księgę gości mamy - taką: http://allegro.pl/ksiega-gosci-album-slub-100-stron-i1095259247.html Misiak kupił garnitur na bazarze - za 240zł, a będzie mu potrzebny jedynie na sali po ślubie, bo w kościele będzie w mundurze galowym. Obraczki mamy z pospolitym grawerem, bo nie miałam pomysłu co zrobić, dopiero na panieńskim koleżanka powiedziała co ma inna znajoma: " Jesteś (dla mnie) wszystkim" i "Wszystko jest Tobą" - to "dla mnie" w nawiasie bo nie jestem pewna czy było. Gdyby się tak wcześniej z tym tekstem nawinęła to bym to miała na obraczkach. Ale Wam napisałam epistołę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego właśnie ja kupiłam sobie skórzane buty w kolorze ecru mimo, że suknię mam biała. Na szczęście kolor nie odróżnia się za bardzo:) napewno je jeszcze założe. Ostatecznie zdecydowałam się na bordowe dodatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ganesh! no no to pisz do kogo bo już myślalam ze na mnie.. chyba swiruje przez ten stres. My mamy takie http://www.jubiler-jubiler.pl/produkt_1_21_1488_0_0_0_-1_49_zloteobraczkislubnelazurnowoscikolekcjaklasycznaiiwzork26.htm tyle ze z red rubin, z rubinem w srodku i zaplacilismy tylko 1400 :D Loonah, nie wiem skad jestes ale moj kolega robi fajne zdjecia slubne i 4 ma chyba jeszcze wolne, ale nie jestem pewna, do tego nie jest drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzesniowa PM
Po pierwsze nie robię ślubu w remizie, tylko w sali o wysokim standardzie i suknia jak najbardziej pasuje, po drugie gdyby była u Nas dostępna remiza - to dlaczego nie?! Nie uważam, że wesele ma być gorsze dlatego, że jest w remizie, w szkole czy w sali czy gdzieś tam jeszcze. Prawda jest taka, że jeśli jest dobra muzyka i goście którzy umieją się bawić , to wesele będzie udane i niezapomniane - nawet gdyby było robione gdzieś w lesie czy jakieś piwniczce. Co komu do tego, gdzie się robi przyjęcie?! Ciekawa jestem, gdzie Ty wyprawisz bądź skąd masz suknię. Takie uszczypliwe komentarze świadczą o Tobie i o tym jakie masz podejście.Czytając niektóre złośliwe komentarze utwierdzam się w przekonaniu, że dla niektórych staję się to celem ich egzystencji. Nie wiem co jest nie tak w sukni zakupionej na bazarze, tak jak Któraś z koleżanek już pisała - suknie są szyte przez te same panie krawcowe, mogę dodać od siebie, że czasami są jeszcze lepszej jakości niż te z salonów. Co się okazuje - większość sukni z salonów sprzedaje się na bazarze, spytasz pań ekspedientek to same Ci powiedzą, że te suknie są z ich salonu, ale za mniejszą cenę. Za "zwykłą" suknię tiulową ( choć nie wiem jak mam Wam ją opisać), w salonie chcą 3,500zł, a na bazarze można dostać z dodatkami, zdobieniami już za 2000zł i można sie potargować, przymieżać ile się da i nikt nie patrzy krzywym okiem, że nalegasz na przymieżenie takiej czy innej, doradzą Ci - bynajmniej ja tak miałam, a spotkałam się z taką obsługą, że Panie z salonów zachowywały się tj robiły Ci łaskę, że przychodzisz i zawracasz im głowę, doradzić nie zawsze doradzą - wcisną najdroższą sukienkę, w której niekoniecznie się dobrze wygląda, nie wiem jak u Was, ale ile PM tyle doświadczeń związanych z kupnem sukni ślubnej. Prosiłabym o nie obrażanie Nas, bo uważam że takie komentarze ociekające jadem nic nie wnoszą, a tylko zaśmiecają forum. Sądzę, że gdybyś zobaczyła taką suknię to miałabyś problem z odgadnięciem czy jest z bazaru czy z salonu, tak samo jak z remizą czy salą bankietową. "Remizy" lepiej sie prezentują od niektórych sal bankietowych. I nie wiem skąd ta klasyfikacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś pracowałam przy dekorowaniu sal weselnych, w tym i różnych remiz strażackich a nawet chłodni po magazynie. I na prawdę mówię wam dziewczęta jak już wyżej koleżanki napisały dekoracja dodała im tak pięknego uroku, że z niejedną salą weselną można by je porównać. A rzeczywiście na weselu najważniejsza jest orkiestra (jak zabawia gości) a po drugie jaki się ma zaproszonych gości czy chcą się bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzesniowa PM
Loonah, a jakie sobie menu wybraliście? U Ciebie ślub już za tydzień, ciekawe czy ja będę tak spokojnie podchodziła czy stresik mnie nie złapie, bo jak narazie nerwów ani widu ani słychu:] Kochane, powiedzcie mi kiedy rozwieszacie swoje suknię? Tzn ile dni przed ślubem wyjmujecie je z toreb/folii/opakowań itd. żeby wisiała w wolnej przestrzeni,a nie np. w szafie czy gdzie tam jeszcze :] Mam zamiar swoją wyjąć w czwartek rano bądź w środę na wieczór żeby na 11 ładnie się prezentowała. Spoglądam z nieufnością na pogodę, jest zimno, na szczęście nie pada. Wnioskuję, że zamiast bolerka zakupionego, muszę poszukać czegoś z długim rękawem żeby nie flikać nosem w kościele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angela_k30
Dziewczyny nie przejmujcie się tymi czepialskimi. Pojawiają się nie wiadomo skąd i się mądrzą. Każdy robi wesele jak chce i gdzie chce. Obrączki bardzo ładne :) księga gości też :) My też mamy już zakupioną księgę i ciekawe czy się goście wpisywać będą... :) Aha a jak zrobić , żebym była na czarno,a nie na pomarańczowo? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina.S.
My na obrączkach mamy date poznania się :) A o co chodzi z tym wyjmowaniem sukni ślubnej? Bo nie bardzo zrozumiałam? :) Nie może wisieć w szafie? Chyba sie nie pogniecie przecież? :) Ja myslałam że wszystko z szafy wywale :P hehe i tylko moja sukienka bedzie tam wisieć, nie chce jej trzymac poza szafą, bo już widze jak mój kot sie po niej wdrapuje wbijając pazury :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzesniowa PM
Wyjmuje się ją żeby się " rozprostowała, odtajała" i co tam jeszcze, ja mam w mieszkaniu 2 psy - pudla miniaturowego i owczarka niemieckiego długowłosego, owczarek pojedzie na przymusowe wakacje do babci,a pudel zostanie. Przed wywieszeniem jej, cały dom mamy zamiar z mamą wysprzątać. Odkąd pamiętam każdy tak robił,czy to u mnie w rodzinie czy u mojego P, w dodatku kobieta mówiła mi żeby ją wyjąć minimum na 1 dzień z opakowania, niech ten tiul powisi normalnie, halka z kołami niech dojdzie do siebie i coś tam jeszcze, od tak przecież nie rozwieszałabym :P :) Słuchajcie myślałam, że schudnę - zostało 16 dni, a mnie się zachciało śledzi w sosie pomidorowym i 2 parówek, z czego za jednym i drugim nie przepadam... Jak pączek będę wyglądać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina.S.
Kurcze, to nie wiedziałam że tak sie robi :D Ale ani u mnie, ani u mojego faceta nikt juz nie brał slubów od dawien dawna :) To powiem Ci, że mnie zmartwiłaś troche, bede musiała chyba mojego kota w tej szafie zamknąć hehe :P Albo obciąć mu pazury i go wygolic do łysa :D No nic, pewnie pojedzie na przymusowe wakacje do kogos z rodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzesniowa PM
Będzie dobrze, najwyżej do pokoju nie będziesz go wpuszczać, w którym cudo będzie wisiało. Moja suknia będzie wisiała u rodziców w pokoju, bo u mnie to nie ma jak- niestety kijowy mam żyrandol żeby powiesić na nim wieszak z nią :P zastanawiam się nad czymś cieplejszym, bo zimno jest teraz, przeziębiłam się, a 11 września nie chcę być koleżanką z bombką w nosie. mam bolerką, ale krótkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina.S.
Ja mam bolerko z rękawem 3/4 i buty z odkrytymi pietami :D A ślub mam 16 października, mieszkam w górach :P więc obawiam sie że pewnie spadnie śnieg hehe :) Mysle że emocje wezmą góre i mimo wszystko bedzie mi gorąco :) Cóż, zobaczymy, może jednak pogoda dopisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate 1988
Dziewczyny nie krytykujmy ani wesel na salach czy restauracjach ani w remizach to niee jest fer! kazdy robi tam gdzie uwaza i nie sadze zeby miejsce mialo najwieksyz wplyw bo dlka mnei licza sie goscie u nas bedzie jakies 75 osob robimy w retauracji menu ustalalismy wczoraj wyszlo nam 196 zl ze wszystkim juz za osobe duzo jak dla mnie ale weseel jets raz w zyciu... cjcialam sie was poradzic w pewnej kwestii nie chcielismy tortu z moim D i poczatkowo myslelismy o fontannie czekoladowej ale wychodiz nas bardzo duzo bo owoce i wsyztsko lacznie zczekolada musimy sami kupic oczywiscei bedziemy miec po obiedzie ciasto tortowe ale nie wiem czy to nie za malo czy goscei sobei nie pomysla ze jakos oszczedzay a tortu anprawde nie chce co propnujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja wiem, że rozmawiamy tu o ślubie i weselu (mój 23 października). Ale mam problem i chciałabym się poradzić. Napisałam inny wątek ale nie ma zbytniego oddźwięku. Może wy pomożecie. Mam dylemat i chciałabym szczerej opinii. A więc, mam ślub w październiku i zaraz po ślubie miałam przenieść się do męża (około 50 km od miejsca gdzie mieszkam) gdzie szykowaliśmy sobie mieszkanie. Miałam mieć tam pracę. Niestety stało się inaczej, osoba która mi miała ułatwić znalezienie pracy nic nie zdziałała. Więc postanowiliśmy z narzeczonym poczekać troszkę (mam pracę państwową), aż zajdę w ciążę i potem jak będę na macierzyńskim urlopie przenieść się tam. We wtorek dowiedziałam się, że mogę dostać w pracy dodatkowe pół etatu z drugiej dziedziny mojego wykształcenia. Co moim zdaniem jest dla mnie bardzo atrakcyjne. mam możliwość rozwoju. I niestety nie wiem co zrobić. Ponieważ doszłam do wniosku, że skoro podejmę się tej pracy to czuję się w obowiązku, żeby skończyć studia podyplomowe. Tak, żeby wykonywać tę pracę dobrze. Co oczywiście niekoniecznie podoba się mojemu narzeczonemu. Co zrobić?? Podjąć tę pracę czy jednak dać sobie z tym spokój i dalej szukać tam pracy (to jest mała miejscowość i znalezienie pracy graniczy z cudem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina.S.
Musisz sie zastanowic co jest dla Ciebie ważniejsze kariera czy rodzina. Zresztą wiesz ja osobiście uważam że 50 km to nie tak strasznie dużo, jeśli byłoby jakies połaczenie pociagiem, albo masz własne auto i możesz sie nim dostac do pracy, to myśle, że możesz zrobić tak, że zamieszkasz z mężem, a pracowac dalej bedziesz w starej miejscowości. Jedyne co to dojazdy beda troche męczące, ale z drugiej strony będziesz mieszkała z mężem i będziesz rozwijała swoją kariere, więc może warto sie pomęczyć z dojazdami? Poza tym z czasem przywykniesz do dojazdów. W pociagu np. możesz zjeśc śniadanie i sie pomalować. Fakt że to dodatkowe koszty, no ale na pociag mozna wykupic bilet miesięczny lub na autobus, więc nie jest jeszcze tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie problem jest taki, że nie ma tam pociągów u mnie zresztą też nie. Ja mieszkam 25 km od Warszawy i on też 25 km od stolicy ale z drugiej strony, żeby do pracy dojechać to tylko autem bo autobusem to bym pewnie jechała ze 4 godziny w jedną stronę. Mamy tylko jedno auto ale niestety mój luby do pracy tylko może samochodem bo tam gdzie pracuje nawet autobusy nie jeżdżą :( A niestety na chwilę obecną nie stać nas będzie utrzymać dwa auta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszesniowa PM
Kate 1988 - żadna z nas nie krytykuje ani wesel wyprawianych w remizach czy we własnych domach, tj mówiłam co kogo to obchodzi gdzie się wyprawia ;) o klimacie wesela i jego jakości nie świadczy miejsce jego wyprawiania. A "tym kimś" nie warto się przejmować. Nie czujmy się gorsze z powodów takich jak np. suknia z bazaru, remiza czy sala - nie wiem jeszcze do czego ludzie mogą się przyczepić, ale chyba do wszystkiego. Kiderka, spróbujcie usiąść z lubym i porozmawiać, niech każde z Was poda swoje argumenty i moze uda Wam się dojść do konsensusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze robię to od wtorku. I cały czas pozostaje na niczym. Bo po długiej debacie luby stwierdził, że nie ma nic przeciwko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle, że nie mówi. A czuję, że ten temat jest drażliwy. Nie podoba się lubemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×