Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hyuhyuhyu

czy któraś z was żałuje, ze zabrała męża na poród? dlaczego?

Polecane posty

Gość bellissima przeczytalam te
powinniscie mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beliisma chora kobieto
Jakby to było takie proste jak opisujesz to normalnie kobiety miałyby po 10 dzieci. A może ty założysz szkołę rodzenia czy coś bo normalnie ekspert z ciebie zadufana w sobie przechwalająca się babo. Ja znam takie co i po lewatywie się wypróżniły w ostaniej fazie porodu i takie co mimo ćwiczeń miały peknięte krocze. To że łatwo urodziłaś w obecnośći swojego idealnego męża nie oznacza że masz receptę na życie. Piszesz że współczujesz kobietom które nie mają takich mężów jak ty... A ja współczuję Twojemu mężowi bo coś mi się wydaje że nie ma za dużo do powiedziena w tym związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
To moja propozycja na lepszy porod,mi pomoglo,moze innym tez,sprobowac warto...ludzie ile tu agresji...co do mojego zwiazku-jest udany,i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankaszczecin099
a mój kuzyn byl przy porodzie -opowiadal ze bylo to dla niego cudowne przezycie -pozniej malego kąpał przebierał wszystko przy nim robił noi co z tego jak po 10 latach poznal jakąś inną babe i odszedł od rodziny -a niby byl taki zakochany w tej swojej zonie i synku ktoremu przecinał pepowine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bellisima
dzięki bellisima ja jeszcze myślałam o lewatywie zanim pojadę do szpitala w domu samej może lepiej !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
Ciekawi mnie dlaczego tak ciezko przyjac do swiadomosci,ze sa ludzie,ktorym cos poszlo latwiej...przeciez nie jestem lepsza przez to tylko po prostu mam milsze przezycia w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
ja nie miałam lewatywy i nie wypróżniałam się przy żadnym porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
do bellissima- domowej nie probowalam,robiono mi w szpitalu,wiec nie wiem jak to jest,ale mozna sprobowac wczesniej,a pozniej powtorzyc,albo porozmawiac z polozna,ktora lepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
a ja powiem-a jednak mozna,prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bellisima
ankaszczecin099 to że ktos jest przy porodzie swojego dziecka nie gwarantuję że za kilka lat nie odejdzie do innej kobiety !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bellisima
fakt tu jest tyle jadu że szok kobietki ale w was frustracji :D ;P i połowa to pewnie te co piszą fasoleczki zakupeczki miseczki kupeczki nóżeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
do bellissima-dobrze napisane,usmialam sie do lez:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na czas
sie powstrzymalam i nie zabralam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
bellissima przeczytalam te...-jakas ty biedniutka,chyba czytac nie umiesz,nie patrzyl mi w krocze stal z boku,przy mojej prawej stronie na wysokosci glowy czy juz wszystko jasne?...:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
można. co więcej nie rzygałam. chociaż lepiej by brzmiało nie wymiotowałam. i nie krzyczałam, bo szkoda było sił i powietrza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
oto chodzi,jesli jest sie odpowiednio przygotowanym,ma sie o porodzie duza wiedze,mozna rodzic po ludzku,miec mile wspomnienia,mimo bolu,choc ja nie uwazam by w moim przypadku byl straszny,nie do wytrzymania,ale wiadomo to sprawa indywidualna(choc tez psychiki!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
nikt nie jest idealnie przygotowany do pierwszego porodu, nie wierzę w to. nawet po szkole rodzenia. ale można się do tego przygotować najlepiej jak się potrafi. jest literatura, prasa, położna, lekarz, doświadczenia koleżanek i własne nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellisima124
ale w ten sposob mozna sobie sprawe ulatwic,reszta w rekach najwyzszego badz natury,jak kto woli(boje sie ataku ateistow:D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
haha, właśnie uważaj. tak beli, przygotowania przygotowaniami, a niespodzianki niespodziankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beliisma chora kobieto
Mi się wydaje że to ty jesteś frustratką która obnosi się swoim idealnym związkiem i życiem. I uwierz mi nie jestem kobietą od fasoleczek. Twardo stapam po ziemi i wiem ze nie zawsze wszytko jest różowe - tak jak to opisujesz. Ja mam bardzo udany związek od 10 lat - mimo ze razem z mężem mamy totalnie udane podejście do życia niż Ty. I nie ma dla mnie znaczenia czy on chce ogladac moje wymiociny czy nie. Bo to nie świadczy o niczym szczególnym. A pisząc że wspólczujesz kobietom które nie mają takich mężów jak ty bo nie wycierali wód płodowych z podłogi ubliżasz im.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beliisma chora kobieto
Miało być 'totalnie odmienne podejście do życia'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe mozna 100 razy pisac ze bycie meza przy porodzie nie oznacza ze bedzie siedzial zonie miedzy nogami z wielkimii oczyma i na dodatek uradowany z tych PIEKNYCH WIDOKOW...tu chodzi o cos WIECEJ a nie o wpatrywanie sie W KROCZE ogladanie tryskajacej krwi(bo tak piszecie haha) wychodzacych wnetrznosci(to tez tu zostalo napisane) wychodzacej kupy( jak w serdniowieczu haha) a o wsparcie i chec bycia z zona i pilnowanie aby wszystko bylo ok...bo jakby nie patrzec facet nie rodzi a tez to na swoj sposob przezywa..no ale wiekszosc waszych facetow obrabia wam dupy za waszymi plecami:P klamia ....ze niby super seks byl a w rzeczywistosci jeczaa dio najblizszego kupla ze lipaa(bo przeciez wam TEGO NIE POWIEDZA) KURCZE CO TO JEST ZA ZWIAZEK JAK SIE ZONA Z MEZEM DOGADAC NIE MOZE, jak sa takie durne tajemnicee??? Moj M wie jak wyglada porod i wie co jest normalnee ehh ze krew , czy wody (bo innych ochydnych rzeczy nie widzial jak rOZERWANA POCHWE, TRYSKAJACA KREW seanse jak z horrorow ktos tu wyolbrzymia z deczka tylko PO JAKA CHOLERE) , nie sa do PODZIWIANIA i nigdy nie beda takze normalna sprawa...takze nie klamie mi w oczka ze porod, skurczee, badanie jest PIEKNYM WIDOKIEM ... bo nie po to tam byl...nie to bylo jego celem a do krocza nie zagladal BO PO CO....i sam powiedzial ze naprawde sie kobieta musi nameczyc i ze strach aby wszystko bylo ok ze mna jak i z malym ze bal sie jak choleraa i najbardziej skupil sie na nas a nie na KROCZU EHH boze co wasi faceci krocza od glowy nie odrozniaja???? krwi nie widzieli NIGDY ... ha mdleja od tego wkurzajace jest wypisywanie tych bzdur z porozrywana pochwa, kroczem , sraniem, zyganiem:O:O:O wy sami jestescie obrzydliwi... a i jeszcze cos..co do tych ginekologow..ogladali obce osoby i co niby mieli byc zachwyceni z reszta oni to juz musza w krocze patrzec :P..inaczej jest tez jak sie dana osobe dazy uczuciem I KTORA W krocze patrzec nie musi bo od tego jest POLOZNA ot co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodzę za 2 tygodnie. Nie mieszkam w Polsce. Poród rodzinny to tu standard. Nie ma natomisat ani lewatywy ani nacinania krocza. Jest za to dużo więcej prywatności. Mąż będzie przy mnie po to żeby mi pomagac i mnie wspierać. Tak to uzgodnilismy. Sam nie ma ochoty zaglądac mi między nogi, zreszta nie ma takiej potrzeby bo w ostatniej fazie porodu położne przykrywaja ci zgięte w kolanach nogi a mąż stoi lub siedzi przy głowie rodzącej. Poród to nie zawsz piękne przeżycie i oboje jesteśmy na to mentalnie przygotowani. Oboje podświadomie wolelibyśmy się ustrzec widoku kupek i krwi i na pewno przy pomocy połoznej postaramy się tego uniknąć. A jak sie nie da to trudno. W końcu to poród i wszystko się może zdarzyć. Staramy się byc realistyczni. Narodziny dziecka są pieknym momentem ale jak dla mnie sam poród jest czystą fizjologią i tak do tego podchodzę. Nie dorabiam do tego romantycznych legend jak to cudownie jest być w bólu przez 10 czy 20 godzin. Na pewno oboje będziemy się lepiej czuli jeżeli cały proces będzie na tyle dyskretny i intymny na ile to możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgsgestgt
"wkurzajace jest wypisywanie tych bzdur z porozrywana pochwa, kroczem , sraniem, zyganiem wy sami jestescie obrzydliwi..." za to ty obrzydliwa nie jestes, baba co wrobila wlasnego faceta w dziecko, co mu naklamala ze bierze tabletki bo jej macica zaszalala... rzeczywiscie wzor do nasladowania... phi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bellisima zamilkła
Może w końcu poszła do dzieci i męża po całym dniu spędzonym przed komputerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulina i to wlasnie wie kazdy normalny czlek ze porod to czesc fizjologiczna ze do czystosci nie nalezy i nikt nie pisze ze sam porod jest piekny, krew pochwa itp. ale NARODZINY DZIECKA , to jest w tym wszystkim najwazniejsze tyle ze tego ludziska zakumac nie potrafia i pisza bzdury o tryskajacej krwi haha aa i o wnetrznosciachh :O i o tym ze facet to tylko tam gdzie krocze bedzie bo glowy nie odroznia:):) a ten zoltek powyzej ... nawet nie masz pomyslu na niczka oj cienkoo cienkoo z Toba KIMKOLWIEK BADZ czymkolwiek jestes.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tjhmndtyxjmnf
tego ludziska zakumac nie potrafia i pisza bzdury o tryskajacej krwi haha aa i o wnetrznosciachh i o tym ze facet to tylko tam gdzie krocze bedzie bo glowy nie odroznia dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja kilkanascie dni temu rodziłam 3 dziecko i po raz pierwszy był przy mnie maz prz pierwszej 2 nie chciał. teraz rodziłam w niepublicznej placówce gdzie standartowo podaje sie znieczulenie zewnatrzoponowe i z reka na sercu polecam bo maz nie widzi zwijajacej sie z bólu zony tylko sprawnie przeprowadzona akcje porodowa. i sam powiedział ze warto było bo całosc trwała ok. 1,5 godz.a maz nie wpatrywał mi sie w krocze tylko stał z boku na wysokosci głowy i pierwszy zobaczył nasze dziecko prosiłam lekarza i połozne o nie nacinanie krocza urodziłam bez pękniec i w 8 godzin po porodzie mogłam usiąść po turecku.nie kojarzyłam sie wiec mężowi z typem męczennicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×