Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez pamięci...

Dorastający syn mojego faceta, a ja. Proszę o rady, muszę to jakoś wytrzymac.

Polecane posty

izabela - to nie jest dziecko a młodociany - nadrób sobie zaległości w prawie :P poza tym niestety tak jest ze dziecko dorastajac probuje rozych rzeczy. rola rodzicow jest rozmawiac o zagrozeniach a nie bic zeby mialo sztuczna szczeke :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do mojej sytuacji to o to mi chodzi że wiedziałam że istnieje ta cienka czerwona linia której nie mogę przekroczyć bez konsekwencji.Gdybym nie oberwała od ojca nigdy i on zezwalałby mi na taki sposób rozmowy bądź jej odmowę myślę że nie słuchałabym go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Czesc Misiek. Przeczytalam, przyjelam do wiadomosci. Jaka jest Twoja decyzja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Upss przepraszam.Młodociany to taki co nie ukończył 21 lat "Młodociany - w prawie karnym to osoba, która w chwili popełnienia czynu zabronionego nie osiągnęła 21 roku życia i w chwili orzekania przed sądem pierwszej instancji nie osiągnęła 24 roku życia (Art. 115 § 10 k.k.). Natomiast w prawie karnym wykonawczym młodociany to odbywający karę pozbawienia wolności skazany, który nie ukończył 21 roku życia (art. 84 k.k.w.)." czyli chłopak zalicza się zaróno do jednej jak i do drugiej gruy bo ma 15 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acha pewnie bluszcz
kwiaaaaaatek to Ty ktory pisałes z setunia kiedys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Skoro nie ma nikogo to znikam. Zajrze poznym wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż tudzież misiek
Cześc, ja nie wiem, mam wrażenie, ze to nie do przyjęcia, a z drugiej strony to jakieś rozwiązanie. Dziś dzwonili do szkoły, żeby zajechac do nich, okazało się, zę wezwali tych rodziców, którzy się zgodzili współpracowac. Chłopaki poszli do szkoły, ale nie poszli na lekcje tłumaczac, że czekaj na decyzje rodziców. Pedagog uważa, że to nie do przyjęcia. A Ty jak sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgadzajcie się
!!! to zwykły szantaż w którym kartą przetargową są oni i ich przyszłość. Na waszym miejscu ucięłabym mu kasę ( nie rozumiem czemu ja ma???) i do roboty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdee
w głowie się nie mieści co ten dzieciak z wami robi:/ czyli on sie uczy dla was a nie dla siebie. Ludzie tu dobrze prawią, przydałaby mu się próbka dorosłego życia.Zawali jeden rok szkoły, moim zdaniem warto jeśli to go czegoś nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż tudzież misiek
Mam mu pozwolic się wyprowadzic, przestac dawac pieniądze, pozwolic zawalic szkołę, ok, ale gdzie pewnośc, że za rok będę miał syna, że będzie miał szansę zmądrzec. Pocieszenie będzie czekało na każdym kroku, kasę też zdobędzie. Nie wychodzę, z założenie, że na nowe buty, spodnie czy kurtkę trzeba zasłużyc to jest dziecku potrzebne, dostaje kasę odemnie, bo jak ja mu nie dam to ukradnie, albo pożyczy i jeszcze może za to nieźle oberac, bo nie będzie miał za co oddac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusaa
a jaka masz pewność że dotrzyma słowa i ukończy naukę jak po szkole będzie ćpał i pił? bo zgadzając się na jego warunki dajecie mu wolną rękę. przecież jak zacznie ćpać na dobre w dupie będzie miał i szkołę i waszą ugodę:( Podejrzewam że nie chodziło tu o kasę na podstawowe potrzeby ale o kieszonkowe.Jak pożyczy na dragi i nie odda to ktoś mu obiję z raz gębę i się nauczy, a jak ukradnie to będzie miał problemy z policją...czy myślisz że twój syn jest aż taki głupi żeby się w to pakować? bo wydaje mi się że nie,tylko stwarza takie pozory.Jakby go postawić przed takim wyborem pewnie stchórzyłby szybko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż tudzież misiek
Nie mam żadnej pewności, tak samo jak nie mam pewności, że uda mi się mu to wybic z głowy. Gdybym miał pewnośc nie zastanawiał bym się, tylko podjął decyzję. To nie jest takie proste, jak będzie się bawił za nie swoje to nie skończy się na obiciu mordy jak piszesz. Takimi sprawami zajmują się bezwzględni ludzie i jak oni spuszczą łomot to można z tego nigdy nie wyjśc, albo przynajmniej spędzic kilka dni w szpitalu. Chciałabyś tego dla swojego dziecka? Bo ja nie bardzo reflektuje w tego typu interesach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
no ale z tym ich "buntem" to przegięcie skoro chcą robić to co chcą to niech robią niech sobie radzi sam skoro ma tatę głęboko w dupie jak będzie dostawać kasę za nic, to nigdy nie dorośnie zresztą dawanie kasy na dragi to uważam przegięcie, niech sam sobie kombinuje jak jest taki dorosły ty mu tylko uświadom jakie są konsekwencje tego zachowania i że może trafić do poprawczaka a ty do więzienia i zapytaj go czy tego chce bo najwyraźniej do tego zmierza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż tudzież misiek
Mam nadzieje, że z innej planety się dziś pojawi, kobieto Ty otwierasz ludzkie pomysły i masz tyle pomysłów. załuje, że się te 5 minut minęliśmy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusaa
Misiek jakoś tej odwagi i pewności siebie w odniesieniu do twojego syna nie widać. Z tego co się orientuję to on nie załatwia towaru bezpośrednio od dilera (bo jest za przeproszeniem leszczu i diler się takim nie pokazuje) tylko jakiś jeden z jego bardziej wpływowych kumpli kupuje to od jednego z ludzi dilera (działki dodatkowo okrojone) więc za nie zapłacenie kolega się na niego wkurzy i Łukasz więcej nie dostanie. Nie wiem czy ryzykowałabym gdybym miała dziecko ale ty już przecież ryzykujesz nic nie robiąc,bo nie wiesz czego jeszcze spróbuje i jak bardzo mu się to spodoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż tudzież misiek
Zdecydowanie nie umiem postępowac z Łukaszem, ale zdaje sobie z tego sprawę. Odwaga, nie może się okazac głupotą przynajmniej nie w tym wypadku, tutaj za dużo tracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze ale chłopak jest agresywny i odurza się. Ja proponuje (mówię poważnie)psychiatryczny oddział dziecięcy.Tam będzie odizolowany od środowiska przez jakiś czas a co za tym idzie odetnie mu się dostęp do alkoholu i narkotyków i będzie od razu jasne czy jest już uzależniony czy nie. Poza tym zrobią mu wszelkiego rodzaju testy które wykażą czy ma jakieś zaburzenia psychiczne czy nie. Będzie miał też dużo czasu żeby przemyśleć sobie pewne sprawy. Nie ma znaczenia czy on się zgodzi czy nie;nawet jak odmówi przyjęcia go na oddział to ZGODA RODZICÓW POWODUJE ŻE GO PRZYJMĄ. Poza tym wydaje mi się że ojciec jest zbyt bierny i brakuje mu stanowczości. Czy kiedykolwiek powiedział synowi że nie życzy sobie aby w ten sposób odzywał się do niego? A może mały szlaban na wyjścia na dobry początek? Przecież to rodzice mają władzę rodzicielską a nie dziecko ! Na oddziale obserwacyjnym trzymają minimum 2 tygodnie ale myślę że optymalny czas to miesiąc. Uważam że nie ma czasu na gadki szmatki tylko trzeba działać. Odizolować go na jakiś czas aby że tak powiem pobył sam ze sobą no i zapewne przydadzą się wam wszystkim rozmowy z psychologiem.Chłopak powinien mieć rozmowy indywidualne ale dobrze gdybyście mogli wejść w jakąś terapię rodzinną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Widze , ze powoli zacmienie alkoholowe i amfetamina zaczyna ograniczac wydolnosc mozgowa mlodych ludzi. To zle rokuje co do mozliwosci zdania do nastepnej klasy. Nie wiem czy tak naprawde jest na co stawiac. Przejrzalam jeszcze raz temat. Przeciez tam nigdzie nie ma napisane, ze uczenie mlodych ludzi sztuk walki, karate i innych atrakcji ma byc z przymusu.Ja naprawde nie mialam zamiaru zapewniac ludziom rozmaitych i przydatnych rozrywek na sile. Mysle nawet, ze wielu rodzicow na moim miejscu postawiloby warunek , ze takie cos to moze... ale dopiero po tym jak sie mlodziez wykaze dobrymi wynikami w szkole. Probuje jednak nadazyc za tokiem rozumowania Lukasza. Zawsze mi sie wydawalo , ze takich rzeczy jak chwyty judo warto sie nauczyc, nie mowiac juz o koncentracji, ogolne lepszej formie czy tak atrakcyjnej czy sportowej sylwetce. Lub chociazby umiejetnosc padania tak aby sobie nic nie zlamac. Mi sie osobiscie kiedys przydala jak spadlam z konia. Kon sie gwaltownie zatrzymal a ja polecialam w powietrze. Jesli ktos ogladal Przemineklo z Wiatrem to tak wlasnie zginela Bonny i ojciec Scarlet. Smiertelnie niebezpieczny wypadek. Tylko dlatego , ze tranowalam umialam sie zwinac i upasc odpowiednio tak aby nie skrecic sobie karku. Zreszta , dziewczynom by taka szkola bardzo sie przydala, zeby wiedziec jak wyjsc z roznych nieciekawych sytuacji. Bo przeciez zamroczeni woda obszczani , brudni koledzy na pewno na nic sie nie przydadza. Pomijam juz , ze taki trening swietnie wyrabia figure. Ale w porzadku. Nie to nie. Nic na sile. Zgodnie z zyczeniem, zadnej nauki sztuk walki, zadnych treningow, zadnych rozrywek. Moze i racja , ze to nie powinno byc za darmo tylko dopiero jako nagroda. No problem. W sumie sluszna uwaga. marek bedzie mial wiecej wolnego czasu dla wlasnych dzieci. Natomiast co do szkoly to nie widze szans , ze oni cokolwiek skoncza. Przy takim zamroczeniu alkoholowym nic do glowy nie wchodzi, to jasne. To widac po tym jak przeczytali , ze beda zmuszani do atrakcyjnych rozrywek. Jak widzisz mozliwosc uczenia sie przy jednoczesnym zalewaniu sie w trupa i narkotykach Napisz mi jak to widzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Musze teraz zejsc z netu ale wroce za okolo godzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym to guzik prawda że dzieciak rodzicom wszystko powie.Nie na etapie kiedy w ogóle nie chce rozmów a ojca ma za frajera. Dobry psycholog wyciągnie z niego znacznie więcej. Dziecko kiedy ma jakiś problem może nie chcieć rozmawiać z rodzicami bo: 1.Czuje się zranione i niezrozumiane 2.Nie widzi dla siebie sensu 3.Wstydzi się (gwałt) 4.Boi się że zostanie odrzucone i poniżone 5.Jest szantażowane przez kogoś obcego 6.Nie czuje wystarczającej więzi z rodzicami na tyle by się przed nimi otworzyć. 7.Jak bierze narkotyki albo pije boi się przyznać przed samym sobą że ma z tym problem 8.Ma do rodziców o coś pretensje i żal tak głęboko zakorzenione że nawet tego nieświadome może reagować nieuzasadnioną agresją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Natomiast co do szkoly to nie widze szans , ze oni cokolwiek skoncza" Szanse są pod warunkiem że rodzice zaczną działać a nie gadać bo to im najwyraźniej nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż tudzież misiek
Chciałbym to jakoś wiedziec, ale to nie na moje nerwy, Marek mi doradził go trochę przycisnąc, znaczy się bardziej kontrolowac, nie wypuszczac z domu. Twierdzi ze relacje partnerskie nic nie dadzą, Ania też jakoś tak to widzi, więc może należałoby skorzystac z ich rady, a co Ty radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Pertraktacje i ugodowe podejscie juz bylo. Najwyrazniej Lukasz nie jest wystarczajaco dorosly na takie metody bo widac wyraznie , ze to nie zdaje egzaminu. Ja nie mam nic przeciwko mlodym ludziom ale to co zaproponowal Ci Lukasz nie trzyma zadnych ram. Jego swobodne zycie i przyzwyczajenia widziales do tej pory. Te przyzwyczajenia sprowadzaja sie do zalewania sie w trupa alkoholem i szprycowaniu narkotykami i zawalaniu szkoly. Przeciez ci ludzie sa zupelnie bezuzyteczni. Do niczego sie nie nadaja. Jedyne co robia to zuzywaja powietrze. Zeby ktorys chociaz umial sobie sam zarobic na te swoje uzywki ale nie. Za to swobodne zycie ktos inny musi placic. To takie pasozytowanie. Co z tym zrobic- w starozytnej Sparcie ludzi bezuzytecznych stracano ze skaly. Dzisiaj tego nie robimy. Szans na szkole przy zamroczeniu alkoholowo narkotycznym tez nie ma zadnych. Sprawa jest zamknieta. Przykrecenie "troche" tez nie zda egzaminu. To musi byc rezim Jesli mlodzi ludzie nie dorosli do tego aby ich traktowac jak doroslych to nalezy ich traktowac tak aby do nich dotarlo. Byla szansa na bardzo fajna wspolprace, bo nie wierze aby rodzice widzac wyniki nie poszli na ustepstwa. Nie odpowiadalo im to - to ich wybor. Moze pora posmakowac tej upragnionej doroslosci- zaczac odpowiadac za swoje czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Jak bys mial ochote napisac od czasu do czasu, to bedzie mi milo. Gdybys nadal czegos potrzebowal to daj znac. chetnie odpowiem, jesli sie to na cos przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiek wpierdziel mu porzadnie
co sie bedziesz szczypal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam watek tak z grubsza.I moje oceny sa takie.Chlopak totalnie robi sobie olewke, ma gdzies wspolprace polubowna.Jest mlodocianym chlopakiem.Nie moze byc tak , by oleal obowiazek szkolny, byl odurzony, upojony alkoholem.Dlaczego nie wyrwiecie mu gruntu spod nog?Przeciez tak jak wczesniej pisalam narkotyki ma od kogos-sprzedawanie jest absolutnie nie legalne.Dlaczego nie chcecie wlaczyc policji, gdzie zajmuja sie problemem narkotykow, mlodzieza problemowa.Oczywiscie nie wylapia wszystkich ale rozciagna sie wici, ze sprawa jest troche smierdzaca.Chlopak moze dostac kuratora rodzinnego-innoruje obowiazek szkolny, pije, pozno wraca do domu.Jesli jest w stanie upojenia czy odurzenia nalezy go bezwzglednie zawiezc na detoks.Tam przez te ok.10 dni bedzie mogl oczyscic organizm.Potem moze a wg. mnie nalezaloby pomyslec o osrodku dla mlodziezy uzaleznionej.Tam sie ucza,pracuja i jest to pobyt zamkniety ok.1 roku.Moze zimny, twardy upor uratuje tego chlopaka.Przeciez milosc rodzicielska to nie tylko cacy -cacy.Ale konsekwencja i upor w ratowaniu go.Jest nieletni i Wy odpowiadacie za jego postawe.Takie sa moje wnioski.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż tudzież misiek
Napewno się odezwę na dniach, dzisiaj to już raczej nic nie napiszę, nie spałem 2 noce pod rząd, a i w dzień nie było czasu jestem padnięty, więc wyśpię się i napiszę. Z pomocą Marka i Ani podjąłem decyzję co do tego jak będę z synem postępował. W wolnej chwili napiszę to wszystko, chciałem do tego Anie zatrudnic, ale mam multum obowiązków w pracy, więc musicie poczekac na mnie. Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Czesc misiek - sen na pewno jest Ci bardzo potrzebny. Dawka wyluzowania tez. Jestes przemeczony., duzo sie wydarzylo, musisz miec sily jesli masz dalej zyc.Nie zapominaj , ze masz jeszcze jedno dziecko. Male dziecko , ktore Cie kocha i potrzebuje. Ja mam jeszcze kilka spraw , o ktorych chcialam z Toba porozmawiac ale to juz na spokojniejszy czas, kiedy bedziesz w lepszej formie. W zyciu nie zawsze jest tak jak sobie zakladamy. Czasami trzeba stanac przed faktem, ze to co widzimy i odbieramy jest w rzeczywistosci zupelnie inne. Czasami docieramy do rozstaju drog gdzie musimy podjac decyzje , ktora sciezka podazac dalej. Czasami okazuje sie, ze droga , ktora szlismy prowadzi do nikad. Nie jest bledem popelnic blad. Blad popelniamy w zyciu zawsze. Nie taki to inny. Bledem jest robic nadal blad, ktory juz wiemy , ze jest bledem. Ty jestes tak naprawde bardzo fajnym ojcem. Nie kazdy potrafilby wykazc tyle cierpliwosci i dobrej woli. Ale skoro to co robiiles nie daje efektu to znaczy , ze czas sie zastanowic. Wyspij sie i wracaj. Jutro tez jest dzien. Bede zagladac do tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż tudzież misiek
Witam, wiem, ze miało mnie nie byc, ale okazało się, że muszę spędzic noc w pracy, dlatego mam trochę czasu więc napiszę co i jak. Widocznie spanie nie jest moim przeznaczeniem. O całej tej sytuacji rozmawiałem z Markiem i on mi doradził, że muszę jak to mówią skrócic łańcuch. Dlatego dziś zamiast do szkoły zawiozłem go do ośrodka gdzie pracuje Marek, żeby mu pokazac co i jak, powiedziałem, że jeżeli będzie taka potrzeba to go umieścimy w ośrodku itp. potem wróciliśmy do domu i zapowiedziałem mu, że koniec z wychodzeniem z domu, ja będę go woził i odbierał ze szkoły, jeżeli i tak wyjdzie to wezwę Policję, (dodatkowo zapowiedziałem mojej ekipie, ze jak będą go gdzies widziec to niech od razu zwijają i do domu(mamy trochę roboty na mieście, więc zawsze jakiś wóz się plącze po ulicach), mam też spore znajomości w Policji i jak będzie trzeba to je u aktywnie) Zabrałem mu z pokoju, komputer, telewizor i sprzęt muzyczny, pozbawiliśmy go komórki, obciąłem kieszonkowe, to by było na tyle. Marek też doradził mi pilnowac go przez weekend, tzn przenieś na te dni do innego pokoju, bez rzeczy i wtedy będę mógł zobaczyc czy cpa okazyjnie czy nałogowo ( ewentualnie gdzieś wyjedziemy, bo w hotelu będzie całkiem od tego odcięty) zapowiedziałem, że jak nie zda to spędzi całe wakacje w domu, a jeżeli zda pojedzie na obóz żeglarski ( bo taki był plan na te wakacje). Dodatkowo powiedziałem mu, że koniec z pyskówkami i bluzgami, bo jak nie to dostanie w łep i się szacunku nauczy ( nie interesuje mnie, że nie wolno dzieci bic, zachowuje się jak facet niech się liczy z konsekwencjami) Powiedziałem też, ze koniec z markowymi ubraniami i wyjazdami czasem po 300 km, żeby kupic bluzę. No i to by było na tyle na razie. Zastanawiam się nad przeniesieniem go do innej klasy ( pedagog podał mi 3 możliwości, tych klasach są najwyższe średnie ocen i zachowanie) w szkole twierdzą, ze jest bystry i da radę. No także dziś siedzi w domu, nie radze mu wyjśc. A i przez cały czas się nie odzywał, tylko głupio uśmiechał, jak by mi mówił TY frajerze, zawsze tak robi jak chce mnie wkurzyc. A na koniec wstał i powiedział, Łysy i chłopaki i tak po mnie przyjdą, więc się za dużo nie spodziewaj. I wyszedł, ( próbując moich nowych metod) kazałem mu wrócic, nic tylko sie zaśmiał, więc wstałem złapałem go za bety i przyprowadziłem spowrotem, pomogłem usiąsc na kanapie i powiedziałem, ze jeszcze nie skończyłem. Ze jak Łysy i inni tu przyjdą to ich stąd karetką odeśle, mozę nie potrzebnie już tak sie zachowałem, ale byłem zły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×