Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez pamięci...

Dorastający syn mojego faceta, a ja. Proszę o rady, muszę to jakoś wytrzymac.

Polecane posty

Gość fajne prowo
dziecko doświadczyło porzucenia przez matkę-2-3 lata to mało, ale nie tak mało żeby "zapomnieć" czy też nie być świadomym, potem nowa rodzina, informacje o matce-że porzuciła i się gdzieś "szlaja", kontakt z matką-kilka razy w ciągu nastu lat....ciężkie ma życie ten chłopak:) 15 lat to jeszcze moment gdy można pomóc, szukajcie wszędzie szukajcie mu lepszych wzorców niż koledzy których na teraz, zapiszcie na karate, nie wiem, próbujcie wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Nie rozumiem dlaczego się nim aż tak bardzo przejmujesz. Nie szanuje cię jako żonę swojego ojca, ma gdzieś twoje starania i obawy. Jedyna rada odwzajemnić jego uczucia tzn. na brak szacunku z jego strony odpowiedzieć obojętnością i spokojem. Przecież to nie tragedia, że ktoś nas może nie lubić, jakoś to przeżyjemy. Ale gdy ktoś nas jawnie nie znosi to na pewno takiej osobie nie staramy się usługiwać i pomagać, ignorujemy ją i jej ewentualne potrzeby. Tylko ojciec może w pewnym stopniu wpłynąć na zachowanie dziecka. Jednak jeżeli ono było wychowywane "całkowicie bezstresowo" i w poszanowaniu własnej nietykalności i praw, czyli "pod kloszem" bo świat bywa brutalny, to i rodzic niewiele może zrobić. Dojrzewa, idealizuje matkę biologiczną, może uaktywnia swoje prawdziwe geny. Im szybciej będzie miał konflikt z prawem lub w szkole tym paradoksalnie lepiej, zobaczy że za swoje czyny trzeba ponosić konsekwencje i na kogo tylko może liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Matka nigdy nie była ważną częścią jego życia, przynajmniej tak to dla nas wyglądało, moze to jest gdzieś głęboko w nim i go szarpie w środku. Sądzicie, ze powinniśmy sie skontaktowac z jego matka i jakoś nawiązac miedzy nimi kontakt, bo mnie sie nie wydaje zeby to przyniosło oczekiwany efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Zasadnicze pytanie - mieszkacie w Polsce? Blad na pewno jakis byl. Kto go zrobil i kiedy moze byc dzisiaj dosc trudne do ustalenia. Kafe na pewno nie jest miejscem do szukania porad. Tu co najwyzej ktos naubliza albo wyzwie. W najlepszym wypadku dowiesz sie , ze to na pewno Twoja wina , a problem i tak zostanie tak jak byl na Twojej glowie. W temacie- sprobuj sobie przeanalizowac sprawe od poczatku. taki problem jak opisujesz nie powstaje jednego dnia. mozesz nawet robic notatki jesli Ci to pomoze. Przeanalizuj dokladnie relacje miedzy Wami na wszystkich osiach. Szczegolnie relacje Twoje i Twojego faceta. Mysle, ze nie poradzisz sobie na obecnym etapie bez fachowej pomocy chociazby w formie pilotazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwadratmc2
powinien być zadowolony, że nie macie slubu :) dzieki temu on wszystko dziedziczy - no i jeszcze jego niestety, "przyrodni" brat biedny dzieciiak w sumie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest taka ze nawet jesli powie ze nie obchodzi go co sie dzieje z matka to na pewno czuje ogromny zal ze matka postapila tak a nie inaczej. Ja tu widze juz przynajmniej jeden blad ze strony faceta. Po co on opowiadal malemu chlopcu jaka jest jego mamusia? Ja wiem ze to jest czesta technika stosowana przez rodzicow wobec dzieci. "Zobacz jaki tatus jest kochany a mamusia be bo zostawila",ale mysle ze to tez nie jest bez wplywu na terazniejsza sytuacje.Takim zachowaniem tylko robi sie krzywde dziecku i wode z mozgu.Jak sobie moze 15 latek tlumaczyc odejscie matki?Zwyczajnie-nie kochala mnie,bylem dla niej nikim. Moze jak byl maly to nie okazywal tak swojego zalu bo jeszcze tego nie rozumial,ale w okresie dojrzewania czlowiek zaczyna troche inaczej pojmowac rzeczywistosc.Inna kwestia jest taka ze ten chlopak czerpie pewne korzysci z tego ze sie tak zachowuje.Korzysci w sensie ze wy sie martwicie,poswiecacie mu uwage.Kiedy pojdziecie z nim do psychologa i go "spacyfikujecie", on "straci" te swoje korzysci,juz nie bedziecie sie nim tak martwic i pozwalac mu na wiele.Wlasnie dlatego ciezko go bedzie przekonac do psychologa czy do zmian.Musi zrozumiec ze nic nie straci jesli zacznie wspolpracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne prowo
offerma "zapiszcie na karate," jak za rok będzie awantura to jak ojcu j**nie ura-tzuki to sie złoży jak scyzoryk gdyby chciał wpieprzyć ojcu to zrobiłby to bez względu czy zna karate czy tylko bił się z kolegami:O chodzi o to żeby miał kolegów KTÓRY COŚ ROBIĄ a nie tylko palą trawke i chodzą na wagary karate to przyklad, niech robi cokolwiek, byle miał kontakt z innymi ludźmi, bo teraz kolegów to ma raczej niececiekawych- alkohol,trawka, bójki0-sam tego nie robi, ma takich znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
No właśnie zajebiste. Co może ma nastawić drugi policzek? Jak go życie kopnie w tyłek to albo wyjdzie na ludzi albo się stoczy - jego życie jego problem. Jego macocha nie musi znosić jego humorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Matka nigdy nie była ważną częścią jego życia, przynajmniej tak to dla nas wyglądało, moze to jest gdzieś głęboko w nim i go szarpie w środku. Sądzicie, ze powinniśmy sie skontaktowac z jego matka i jakoś nawiązac miedzy nimi kontakt, bo mnie sie nie wydaje zeby to przyniosło oczekiwany efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
A karate to wcale nie aż taki głupi pomysł, uczy samodyscypliny. Tylko że w tym wieku on już sam się nie zapisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i wszystko jasneeeee
matka chłopca jest beee. a jakaś obca baba która udaje matkę jest cacy. Żałosna kobieto. Zasłużyłaś sobie na brak szacunku ze strony tego chłopca. Czym jesteś żeby jego matkę oczerniać? Jak ci nie wstyd. O. Jest jeszcze ten twój dzieciak, które ci spłodził ojciec chłopca. Pewnie to jest "ukochany synuś mamusi" - czyli twoje oczko w głowie. Nie dziwię się że chłopiec mając podłą macochę i ojca bydlaka w końcu schodzi na złą drogę. Twoja wina. I tylko twoja !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Może warto aby się spotkał z matką. O ile ona w ogóle będzie tego chciała. Chyba ma jej numer tel. i gdyby chciał to by do niej zadzwonił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Jesli relacje z matka byly takie jak opisalas to ja nie widze sensu kontaktowania sie z nia. To jest w tej chwili obca osoba. Nawet jesli to jej brak jest powodem obecnej sytuacji to na tym etapie taki kontakt niewiele zmieni. Ten chlopak nie jest malym dzieckiem. ma 15 lat. Ma swoje wlasne zdanie i ma odwage to zdanie wyrazac /nawet jesli forma pozostawia duzo do zyczenia/ Najlepszy bylby fachowiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne prowo
pewnie że nie głupi tak się składa że dzieci moich znajomych- te ktore wlasnie mają zajęcia typu karate, parkour(czy jak sie to pisze) czy inny hip hop- jakoś lepiej sobie radzą mają zajęcie-które wymaga sporo czasu i nie można na nie iść po piwku itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne prowo
offerma to był żart z tym karate. wypychanie dziecka na rozmaite zajęcia żeby mu zająć czas to takie samo zaniedbywanie jak każde inne. nie po to żeby zająć czas tylko żeby miał innych znajomych niż tylko ci od trawki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne prowo
niestety 15-latek to juz nie małe dziecko, znajomi mają na niego duży wplyw a znajomych ma teraz chujowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Offerma - czy bedzie bardzo niedyskretne jesli spytam jak wygladal Twoj wlasny dom rodzinny i jakie miales relacje z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Uważam, ze dobrze sie stało, że Łukasz wie jak było. Oczywiście, nie było to zdanie typu. Twoja mam Cię kocha i sobie pojechała, bo jest taka zła, a ja tatuś zostałem i się Tobą muszę opiekowac. Kiedy bym coraz większy rozumiał, ze koledzy maja nie tylko tatę, ale też mamę, wiec zaczął pytac, no i ojciec mu to wytłumaczył, z tego co ja wiem to powiedział, że tak musiało się stac, ze im sie zle układało, ze mama musiała wyjechac itp. Nigdy nikt z nas nie wypowiedział się przy nim o matce źle, przynajmniej ja nic o tym nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Autorko - poszukaj bardziej fachowego forum. Moze Elena50 bedzie mogla pomoc. Przeczytaj jeszcze raz moje posty. problem jest trudny ale nie jest beznadziejny. Mysle, ze kluczowa sprawa bedzie tutaj znalezienie osoby , ktora podejmie sie nawiazania kontaktu z tym chlopakiem /zyskania jego zaufania/ bo to od tego bedzie zalezalo powodzenie calej sprawy. Nic wiecej Ci nie poradze. Za malo wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Na pewno będziemy szukac fachowej pomocy, nie sądziła ze znajdę odp na forum jakimkolwiek. Ale otwieracie mi oczy na różne problemy np. zagadnienie matki. Mimo, że nie wszyscy jesteście takim lekkim wspraciem. Dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Ja obstawiam raczej cos z relacji miedzy wami lub Wami a nim. Ale powtarzam - kluczem jest sam ten chlopak. To jego to dotyczy. Ktos musi z nim porozmawiac ale musi byc to ktos kto rozmawiac potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Chcieli byśmy, żeby on chciał z kimś porozmawiac, a jak nie to chociaz niech nam doradza jak postępowac. Już prawie 21, a Łukasza jeszcze w domu nie ma niby ze szkoły wraca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Poki nie maasz nikogo innego , kto Ci cos podpowie to proponuje mala probe. Jak zwykle reagujecie kiedy wraca tak pozno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Stała zabawa, przeważnie ojciec czeka na niego i pyta gdzie był i czy wie która jest godz. poczatkowo jest spokojnie, jednak w 90% przypadków, Łukasz poprostu idzie do swojego pokoju i mówiąc cytuje z wczoraj. " A co Cię to boli" no i wtedy tatuś troche sie denerwuje, daje jakis morał. A młody odpowieda czymś w stylu "pędź się"," Odpierdolcie się", "ciągnij" robi sie ostara awantura. A jak mu sie znudzi to idzie do siebie puszcza głośno muzykę i sie śmieje nam w twarz. Gorzej jest jak jest pijany, wtedys ie totalnie nie kontroluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Proponuje na dzisiejszy wieczor nie robic nic. Zero reakcji niezaleznie od jego co on sam powie. Jesli zapyta o cos to odpowiadc rzecowo , spokojnie i jak najkrocej. Zadnych dyskusji, zadnych upomnien. I napisz jutro jak sie sprawy potoczyly. Zgoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Dla mnie to normalna reakcja ludzi, którzy martwią się o dziecko, bo nie wiedzą gdzie i z kim jest od rana. Czasem kiedy Łukaszek ma lepszy dzień i nie ma ochoty na kłótnię, odpowiada np. byłem u Tomka. I wtedy prosimy go, aby więcj tak nie robił, nie ma kary, ani krzyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Offerma - moze jednak zechcesz ze mna porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psidetektyw
popieram z innej planety Spróbujcie go dzisiaj zignorować, całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Pewnie napiszę, napiszę. Powiedź jeszcze czy dobrze rozumiem, totalnie bez reakcji, żadnych pytań. Mamy na niego nie zwracac uwagi, nie rozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Nie o to chodzi aby mu cokolwiek demonstrowac. Zapamietaj to , bo to dosc istotne. Ma byc luzno , uprzejmie, bez emocji ale tez bez "pokazywania" czegokolwiek. Chce cos sprawdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×