Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez pamięci...

Dorastający syn mojego faceta, a ja. Proszę o rady, muszę to jakoś wytrzymac.

Polecane posty

Gość z innej planety
Na przyklad o Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Rozumiem już zapowiedziałam to mojej drugiej połówce. Powinien za jakiś czas byc, więc jak najszybciej napiszę, sama się zastanawiam jak się młody zachowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Dokladnie - o Tobie. Dobry temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Poniewaz mysle, ze to moze byc bardzo pomocne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Milo mi. Niestety tak sie pechowo sklada , ze musze teraz zejsc z netu. Bede tu ponownie dopiero jutro po poludniu. Czy mozesz zagladac do tego tematu? Przepraszam ale bardzo sie spiesze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jak Ty im sprzatasz
pierzesz i gotujesz, czyli robisz za sluzaca, to czego sie spodziewasz? Trzeba najpierw samemu sie szanowac a nie leciec od razu do garow. Tyle kobiet juz tu wypisywalo "czemu on mnie nie szanuje/zdradza/rzucil, przeciez tak go dobrze obsugiwalam...?" nic to wam nie daje do myslenia? O kobiete trzeba zabiegac, a taka, ktora sie podklada, nie bedzie nigdy szanowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to było ogólnie powiedziane
wiadomo że nie chodzi o to, by dziecko zabiegało o nią jako o kobietę, ale to jest chyba taki rasowy typ matki polki, która służy jak piesek a potem oczekuje wdzięczności, której oczywiście zawsze jest za mało. Napisała "od prawie 8 lat mu sprzątam, piorę i gotuję", więc teraz oczekuje zwrotu. A jakby nie robiła za gosposię, miałaby więcej własnych zainteresowań i więcej luzu dzięki temu. Gosposie żyją cudzym życiem bo nie mają własnych pasji, jakby miały to nie byłyby gosposiami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bigola
Uwazam ze jedyne co mozecie teraz zrobic to chronic chlopaka dyskretnie. Raczej byc jego kumplem niz rodzicem.To czesta sytuacja w tym wieku.Nie jestescie patologiczna rodzina wiec kiedys z tego wyrosnie.Bardziej zgonilabym na burze hormonow niz na zle wychowanie.Roznie dzieci reaguja wchodzac w dorosle zycie a to co odpisujesz jest w wiekszosci normalne.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty offerma
ile Ty masz lat? bo piszesz jakbyś był w wieku tego chłopaka o którym jest topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty offerma
ale dlaczego? gdybyś napisał w jakim jesteś wieku, może naświetliłoby to forumowiczom czemu masz taki, a nie inny punkt widzenia. Przecież to nic strasznego zarówno mieć 16, jak i 46 lat. punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty offerma
hmm, rzecz w tym że masz dość intrygujące (nie mylić z irytującymi :P ) poglądy, w niektórych momentach powiedziałabym że wręcz skrajne, i ciekawa jestem czy nakreśliło je życiowe doświadczenie, czy chęć wyidealizowania świata którą ma każdy młody człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma jest prawiczkiem
i ma jakieś 30-35 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOJA MAMA MIALA TEN SAM PROBLEM Z SYNEM SWOJEGO FACETA TYLE ZE ON 17 LAT MIAL WYSTARCZYLO ZE MU WYTLUMACZYLA ZE ONA NIE CHCE MU ZASTAPIC MATKI ZE MATKE MA TYLKO JEDNA I ZE ONA NIE PROBUJE BYC NIKIM WAZNYM W JEGO ZYCIU ZE NIE PROBUJE PALIC MAMUSI I CHLOPAK ZMIENIL DO NIEJ PODEJSCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez pamięci... z tego co piszesz wnioskuję że sytuacja jest już bardzo zła no chyba że trochę przekoloryzowałaś ale jeżeli 15 letni chłopak zaczyna z alkoholem i narkotykami a do tego przejawia objawy agresji to chyba już sama nie wiele zrobisz. Po pierwsze zastanów się od kiedy ma kontakt z używkami . Czy wiesz to przypuszczasz? Jeśli trwa to dłużej (w niektórych wypadkach wystarczy że to są 3mc ) to może w tym wieku już mieć problem z uzależnieniem i bez specjalisty się nie obędzie. Weź pod uwagę że jego zachowania może nie mieć nic wspólnego z tobą czy nawet sytuacją w domu a nałożeniem się kilku czynników. Też nie daj sobie wmówić że wy się(swoje postępowanie) musicie zmienić i wszystko się naprawi bo to nie prawda. Takie problemy mają rodzice wielu dzieciaków w tym wieku i to niezależnie czy są to małżeństwa rozwiedzione czy nie. Nieraz problemy takie pojawiają się wbrew temu co pisze offerma w rodzinach "modelowych" (gdzie nie popełnili rodzice błędów w wychowaniu). Więc nie możesz się obwiniać i zakładać że popełniliście błędy. Nałożył się u was bunt nastolatka z narkotykami alkoholem co na pewno zaostrzyło agresje w stosunku do was. I w tym miejscu niestety już na delikatne rozwiązanie nie ma miejsca. Bo najpierw musicie odciąć używki. Choć by to miało się skończyć pobytem na odwyku czy interwencją policji... (np jeśli trafi do aresztu nie wyciągajcie go na silę od razu Jak by się mu trafiło zostać zatrzymanym pijanym niech się prześpi na izbie wytrzeźwień ) Potem dobrze by było zmienić mu środowisko co już pewnie będzie prawie niewykonalne. Chyba że uda wam się go zainteresować rzeczywiście jakimiś walkami (dobre szkoły wielu z syfu wyciągnęły ) albo inną aktywnością wymagającą dużego nakładu pracy. Na pewno przydał by się wam naprawdę dobry psycholog rodzinny. Z tym że o takich ciężko możesz poszperać na forach i popytać są gdzieniegdzie tematy z opiniami o psychologach. (nie upierajcie się przy dziecięcym a wręcz przeciwnie bo ci nieraz są bezsilni i dobrze kontrolujcie ewentualne leki jakby się pojawiły bo lekarze są tu beztroscy leki możecie spokojnie konsultować z zupełnie innym lekarzem, w zasadzie to najlepiej trzymać się jak najdalej od psychiatrów puki nie będą niezbędni) I przede wszystkim musicie być spokojni ale cholernie konsekwentni. Musicie go ustawić na miejscu dziecka to on was ma słuchać a nie wy bać się jego (oczywiście wy też musicie go słuchać i liczyć (nie znaczy zgadzać!!) się z jego zdaniem ale to chyba jasne). Pokazać mu ramy i to że ich nie może przekraczać. I ważne nie drzyjcie się bo to wywoła tylko sprzeciw. Wiem że to co napisałem może brzmieć troszkę ostro ale taki bunt nastolatka w połączeniu z używkami łamie ludzi jak zapałki. Dzieciaki uzależniają się błyskawicznie i cholernie silnie. I nie ma na co czekać i stosować delikatnych środków dopóki nie usuniecie używek nie zrobicie nic. Jeśli chodzi o narkotyki to choć to brzmi strasznie możecie spokojnie nawet policje na syna nasłać (tylko ważne ojciec nie ty) jak by przynosił do domu. Wielu taka reakcja rodziców otrzeźwiła. (oczywiście jest to ostateczność jak inne działania nie pomogą ) Więc musicie z olbrzymią rozwagą i jak najbardziej zdecydowanie a co najważniejsze konsekwentnie zacząć działać bo jeśli jest naprawdę źle to nie macie czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Okazało się, ze nasz młody gniewny zaszczycił nas swoją obecnością dopiero przed 23. Tak jak tutaj się umawialiśmy, nie było prawie żadnej reakcji z naszej strony. Siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy tv z miśkiem, bo młodszy syn już spał. Wszedł do domu jak zawsze, ale nie zobaczył jak zawsze biegnącego do drzwi zdenerwowanego i wystraszonego ojca. Chwila ciszy i jak nie trzasnął drzwiami to myślałam, zę wylecą z zawiasów, ale my nic siedzimy cicho. Zaczął się rozbierac, buty porozrzucał po całym korytarzu, kurtkę rzucił na schody (a wie doskonale, że nie lubimy takiego bałaganu) i poszedł do kuchni zrobił kanapkę i wchodzi do salonu. My bez żadnej reakcji, ojciec tylko na niego spojrzał i nic nie powiedział( nie miał ani surowej miny, zwyczajnie neutralnie) Widziałam, ze był trochę skołowany, chyba nie wiedział o co chodzi i mówi coś w stylu. " Wróciłem, odwal swoją szopkę bo chcę iśc do pokoju" a mój kochany popatrzył na niego i mówi " wiem, widzę, że już wróciłeś", no i to go kompletnie z równowagi wyprowadziło( zachowywał sie tak jak by chciał kłótnie rozjuszyc" Kolejne chora akcja w tym popieprzonym domu, a Ty nic nie powiesz" mówi do mnie. Ja mówię" no czesc Łukasz" no i wtedy sie zaczęło. "jesteście jacyś popierdoleni sami nie wiecie czego chcecie, kolejna jebnięta metoda" i tak dalej i tak dalej i tatuś jego zrobił coś, co było według mnie dośc istotne, popatrzył na niego i mówi"Łukasz chcesz porozmawiac", a on nam odp " Nie chcę mniec święty spokój, wracam do domu zmęczony po 22 i chcę się wyspac bo pewnie jutro się obudze po dzisiejszym dniu z kacem, a Wy mi pierdolicie morały, włączcie na luz" i takie tam, ojciec mu odp" w takim razie idz spac, skoro musisz isc jutro wcześnie do szkoły" a on odpowieda " Ale wy jesteście głupi od miesiąca nie byłem w szkole", a kiedy nie było żadnej reakcji wyszedł do korytarza, usiadł na schodach i zapalił papierosa( w domu nigdy nie palił) poczuliśmy dym, więc mój facet poszedł sprawdzic do piwnicy i musiał przejsc przez przedpokój, a tam synek z fajką) potem mówił, ze tylko popatrzył na niego i nic nie powiedział jak by sie nic nie stało. No i od teraz jego zachowanie mi się trochę rozjaśniło, wyobraźcie sobie, że poszedł do wc wrzucił(najpewniej) tego papierosa do ubikacji spłukał, ogarnął sowje rzeczy i poszedł do swojego pokoju. Myśle, ze te jego akcje to było zwracanie na siebie uwagi, bunt ma sens jak jest sie wobec czego buntowac. Nie wiem czy dobrze zrobiliśmy, ale chyba czegoś się dowiedziałam o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psidetektyw
Trzymajcie tak dalej, nie dajcie się wytrącić z równowagi. Sprawdźcie szkołę, czy faktycznie nie chodzi i dopiero wtedy spokojnie go zapytać co zamierza dalej. Życzę aby nerwy Was nie poniosły. Tym bardziej, że moze próbować czy wasze zachowanie to tylko jednorazowe czy też już tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwrócę
się do ofermy - to kolejny temat dotyczący wychowywania dzieci na którym się tak aktywnie udzielasz krytykując za każdym razem rodziców , ty jesteś jak zwykle najmądrzejszy , ty pozjadałeś wszystkie rozumy świata - nic nowego , tyle tylko że nieistotne jest to jakie złe miałes sam dzieciństwo i jakie błędy popełnili twoim zdaniem twoi rodzice - do momentu aż sam nie założysz swojej rodziny , do momentu aż nie staniesz "oko w oko" z takimi a nie innymi problemi -teoria teorią a życie pokazuje że te swoje mądre rady możesz sobie wsadzic wiesz gdzie Ja nie udzielam rad w temacie o którym nie mam bladego pojęcia albo tylko wydaje mi się że mam , proste i logiczne i tobie radzę to samo , zmierz się sam z trudem wychowywania dzieci i dopiero wtedy udzielaj rad ludziom bardziej doświadczonym od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Witam znowu Sprawa powoli zaczyna sie rozjasniac. Jak bylo dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Witajcie, witajcie... Dziś jest ciężko, cały czas prowokuje, na razie się trzymamy, ale nie wiem jak długo damy radę, do szkoły nie poszedł, ojciec go budził to zerwał się z łóżka z wrzaskiem " Daj mi spokój, mówiłem Ci, ze będę długo spał, bo jestem zjechany, a w szkole nie byłej już tak długo, że dziś też mi się nie chcę" Potem jeszcze poklął pod nosem, jak wróciłam ok 13 to w najlepsze siedział z kolegami w salonie i oglądali tv. Jak mnie zobaczył to wziął ich na górę, puścili muzykę i siedzieli, a przed chwilą wyszli. W całym domu napalone i śmierdzi, dobrze, że chociaż pety wyrzucił. Znalazłam też 2 puste butelki po wódce, ale nie reagowałam, pokazałam mojemu facetowi, ale Łukasza już nie było, trochę się wkurzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne prowo
a ja tylko małe "coś" do wszystkich frustratów których celem życia jest udowodnienie autorce że jest fatalna matką, popełniła trylion blędow wychowawczych i wszystko to jej wina;) czytałam fajny artykuł- była tam przedstawiona taka sytuacja: matka zadręcza się że jest zlą matką bo jej dziecko ma problemy, dlatego muszą korzystać z pomocy psychologa -psycholog-nie jesteś złą matką, zle matki do mnie nie przychodzą;) przychodzą te ktore się troszczą o dziecko i szukają pomocy to tak mniej więcej przytoczyłam, ale autorka szuka pomocy, rozważa pomoc psychologa, zastanawia się i martwi....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Mam pytanie odnoscie poprzedniego postu: ""jesteście jacyś popie**oleni sami nie wiecie czego chcecie, kolejna j**nięta metoda" O co chodzi z tymi metodami? Probowaliscie czegos? Czego? Jak dlugo? Jakie byly reakcje+ Jak sie ma jego dzisiejsze postepowanie w stosunku do jego wczesniejszych zachowan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne prowo
o, witam autorkę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj .Mysle, ze nie mozesz sie spodziewac cudownej przemiany w ulozone dziecko.Nadal twierdze, ze z problemem musicie wyjsc do specjalisty.Stracilisci w jego oczach autorytet, malo macie narzedzi sami , ktore zmotywuja go do pracy nad soba.A tak jak wspomnialam -wagary sa uzaleznieniem.Tak sie to traktuje .I leczy terapiami.Mam znajomego, ktory po rozwodzie z zona malo wlozyl energii, pracy i zaangazowana w podobna postawe do swej corki.Efekt taki, ze nie tylko jest narkomanka, jest dilerka, nie skonczyla zadnej szkoly ponadpodstawowej, urodzila dziecko i je zostawila matce.Zmarnowana dziewczyna , zmarnowane dziecinstwo tego malucha , jak i matki dziewczyny.Pisze to dlatego , byscie nie odpuszczali w walce o to dziecko.Goraco Cie pozdrawim i zycze ogromnego samozaparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Myślę, że skojarzył to z tym, ze ojciec zapowiedział mu kilka tygodni temu temu, że musimy coś zmienic, nie próbowaliśmy ajkiś metod jeszcze, mieliśmy go przekonac na wizyte u psychologa. Zachowuje się myślę gorzej niż zwykle, nigdy nie palił w domu i nie widziałam żeby pił. A dziś nawet śladów nie pozacierał, zapalniczka, kieliszki, butelka wszystko zostawił jak było, przyznał się, ze nie chodzi do szkoły i powiedział to otwarcie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Miałam dopisac, ze dziś tylko pety wyrzucił bo nie zostawił ich w domu, moze myślała, ze nie wyczuje i nie zobacze popielniczki. Jego reakcja jest zawsze taka sama nastawiona totalnie na nie, czasem agresywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
ale ja się dzis skupic nie mogę. Miało byc, ze nie zobacze zapalniczki, bo popielnica przecież stała na miejscu, umyta i ładna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zapytam czy byliscie sami gdzies najpierw po porade tzn.szkola, dyrektor szkoly, pedagog, psycholog czy policja ?Na policji tez jest komorka, ktora zajmuje sie mlodzieza problemowa.Wiesz , jesli uzywa narkotyki ,to od kogos je ma .Ktos je sprzedaje.Gdzie to sie odbywa ta sprzedaz?Wiesz, szkola jest tez zobligowana do walki z tym.Zmierzam do tego, ze w przypadku takich rozmow, moze nie czulby sie taki bezkarny.Bo od Was wielkie konsekwencj go nie spotkaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Co mowi na to wszystko Twoj maz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pamięci...
Z tego co tu piszę można by pomyślec, że tylko ja sie tym przejmuje, ale nie mój facet naprawdę się angażuje chce to wszystko jakoś złożyc w całośc. Pomysł mu sie spodobał, choc sam przyznał, że wczoraj ledwo dał sobie radę, nie wiemy jeszcze co zrobic z dzisiejszym jego zachowaniem, ale on chce spróbowac Twoją metodę. Na Policję raczej nie pójdziemy, wyobrażam sobie co się w dzisiejszych czasach robi z konfidentami, szczególnie w małej miejscowości, gdzie każdy zna każdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×