28 lat i wzwyż na tzw garnuszku rodziców-wpisujcie sie

Czy tylko ja jestem taka "beznadziejna w oczach innych" ? Pozdrawiam wszystkich garnuszkowiczów.

mam 39 lat i nadal mieszkam z mama i daje jej kilka 100 na zycie a reszte mam na swoje wydatki

jak zaraniasz i dopłacasz do rachunków to w sumie nie jesteś na garnuszku- tyle że jeszcze z nią mieszkasz- jakbyś nie pracowała i żyła z jej forsy to wtedy buyłabyś na garnuszku

hmmm..

utrzymywac matke bo wyladuje na wozku best regards

28lat to dopiero poczatek. dla mnie niedojdami sa malzenstwa mieszkajace z tesciami np. gora tesciow, dol - mlodych. osoby samotne nie stac na kupno mieszkania, ale malzenstwo??

Jak dom mają dość duży, to czemu nie? Teście w końcu kiedyś kopną w kalendarz. Nie każdemu się widzi spłacać kredyt 20-30 lat.

każdy orze jak może... jak zdrowie pozwala

żeby isc na swoje to trzeba miec troche kasy... a nie wynajmowac i płacic kase za mieszkanie...

Czasem lepiej się "pomęczyć" kilka lat niż mieć topór katowski nad głową w postaci kredytu bankowego...

MOja ex ma teraz nowego boyfrienda i... niby pracuje niby ma mieszkanie na kredyt ale zmusza swojego ojca aby dokładał do interesu. A to meble kupił a to kaskę dał. Stary chłop a musi na stare lata córkę finansować. Mieszka z tym nowym boyfriendem a koleś nie dokłada nic :) To jest układ :) Mam tylko nadzieję że sam takiej cóki miec nie będę.

ale coś garnuszkowicze się nie odzywają w temacie :-P

Teście w końcu kiedyś kopną w kalendarz. - taaa, ale najpierw trzeba sie meczyc z nimi nascie lat. Nie każdemu się widzi spłacać kredyt 20-30 lat. - wolalabym splacac kredyt niz slyszec "to nie twoje", nawet jak sie doklada.

ano ..zależy własnie - jacy ci teściowie , heh..

Mam tylko nadzieję że sam takiej cóki miec nie będę - jak sobie wychowasz to nie bedziesz

Jak jesteś na chwilowym bezrobociu to nie jesteś taka beznadziejna. Każdemu się nieszczęście zdarzyć może. Gorzej jak to już stał się sposób na życie. Wtedy spróbuj coś ze sobą zrobić. Praca daje oprócz kasy czasem też satysfakcję! Chyba że możesz liczyć na niezły spadek...

Nie żebym nigdy nic nie robila ze sobą - to raczej nie.. Hmm..obecnie jestem chora... oprócz głównej choroby przyplątało sie do mnie przewlekłe zapalenie trzustki... Męczę się na pie***nej diecie i juz nie mam siły..ciagle jestem głodna, bo za mało kalorii. Bywa że wieczorami mam gorączkę, chudnę, mam bóle nadbrzusza i nudności. Do gastrologa muszę isc prywatnie bo wizyte z NFZ wyznaczyli mi na 1 kwietnia kur**.... :-] :-P

No to co sie przejmujesz. Lecz się a w międzyczasie pomagaj w domu i np. ucz się języków czy inaczej rozwijaj. Zdrowie najważniejsze.

wpisuje się :O