Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zła Jędza

Mam doła - wyrzucili mnie z pracy!

Polecane posty

Nie, nie pisałam, że mam pojęcie o księgowaniu. O sprzedaży i wystawianiu faktur... Fakt faktem, zastępowałam kiedyś księgową, ale naprawdę moje wykształcenie i doświadczenie ma niewiele wspólnego z tym stanowiskiem. Byłam sprzedawcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chcę znaleźć pracę teraz, a nie za dwa lata. Mam dwa zawody i niekoniecznie chęć na trzeci. Jestem magistrem. Szkolenia - chętnie, ale jeśli będę już miała pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Exterminator 4
Źle zrobiłaś że zgodziłaś się na porozumienie stron z uwagi na to że teraz nie dostaniesz zasiłku dla bezrobotnych (ale sprawdź to). Nie wiem czy nie mogłabyś iść do sądu pracy z uwagi że wprowadzili Cię w błąd, tudzież szykanowali "zepsuciem papierów", czyli podpis pod rozwiązaniem umowy postawiłaś pod presją czyli grożeniem zwonieniem dyscyplinarnym. Zamiast porozumienia stron trzeba było powiedzieć żeby normalnie Ci wypowiedzieli umowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się że zasiłek wypłacają wtedy po 3 miesiącach. Boję się polskiego prawa - bo niby jak dowieść, że sporo robiłam? Zawsze można powiedzieć, że np. na moim komputerze pracował ktoś inny etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Exterminator 4
Dyscyplinarka jest za coś ciężkiego w stylu przyjście po alkoholu, porzucenie pracy - nieprzyjście itp. Za przewinienia zwykłe jest normalne wypowiedzenie przy czym i tak wtedy przewinienie musi być konkretne i notoryczne - jeżeli masz umowe na czas nieokreślony. Umowa na czas określony może zostać wypowiedziana zawsze bez powodu - po prostu dziękujemy już pani i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Exterminator 4
Pracodawcy to debile i często mylą te pojęcia. Na przykład umowy na czas określony wypowiadają z wymienianiem powodów chociaz to nie jest konieczne czy też pewnie jak w twoim przypadku boją się żebyś się czasem nie rozmyśliła i potem nie zrobiła sprawy w sądzie bo wszelkie powody zawsze można podważać tam. Dla nich za porozumieniem stron oznacza że teraz nie masz powodu iść do sądu pracy bo w końcu sama tego rozwiązania umowy chciałaś. Jednak nie do końca - jeżeli taki sposób rozwiązania umowy wymusili. Dla pracownika to najgorsza opcja bo nie dostaniesz kasy za okres wypowiedzenia. Byc moze jednak dostaniesz ekwiwalent za urlop bo pewnie nie miałaś czasu go wykorzystać. To chociaż tyle dobre. Z reguły pracodawca wysyła (może) pracownika na urlop na okresie wypowiedzenia żeby nie płacić ekwiwalentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Exterminator 4
Rodzaj wypowiedzenia widać na świadectwie pracy. Jednak nie ma na nim żadnych powodów itp. rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, nie wiem, czy jest sens rozpamiętywać. Swoje zadania starałam się wykonywać rzetelnie i dokładnie. Na początku kiedy byłam przyjmowana, nie umiałam za wiele, ale przez te kilka lat wielokrotnie zwiększyłam swoją wydajność. Przez kilka ostatnich miesięcy nie miałam żadnego przeoczenia - koleżankom, które zostały, zdarzyło się coś takiego kilka razy. Pracowałam po godzinach i w czasie kiedy obie koleżanki były chore, ja - również chora - pracowałam za nas trzy. Szef już wcześniej zwolnił dziewczęta, które odmówiły nieustannych nadgodzin. Mi się zdarzyło to 2, może 3 razy w ciągu 3 lat - z ważnych powodów. Tym niemniej jednak myślę, że gdyby dwóch czy trzech moich przełożonych poświadczyło przeciwko mnie - miałabym przechlapane. Myślę, że żadna z koleżanek nie poparłaby mnie w obawie o pracę. Staram się myśleć: "tam było strasznie! Przecież i tak chciałam zrezygnować" i mieć nadzieję na lepsze jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Exterminator 4
Tak, jak masz jakikolwiek nie wykorzystany urlop to masz za to dostać pieniądze. Nie tylko za tamten rok ale i za ten !!! Za tyle urlopu ile miałas dostępnego - za każdy dzień tak samo kasy jakbyś w pracy była. Być moze zrobili się w konia tym zwolnieniem za porozumieniem. Normalnie cwańszy ktoś najpierw upewniłby się że nie masz urlopu do wykorzystania albo tyle żeby można go było wpisać w okres wypowiedzenia. Tutaj okresu wypowiedzenia nie było więc nie można było odjąc nawet jednego dnia. Kiedyś myslalem czy by z Krakowa do Poznania nie wyemigrować ale widzę że tam jeszcze gorzej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli muszą mi zapłacić za 2 dni z zeszłego roku i 26 z obecnego? Co do okresu wypowiedzenia, napisano mi w umowie, że nie pracuję od 31 kwietnia, ale że zwalniają mnie ze świadczenia pracy od 25 lutego. O urlopie literalnie ani słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* przepraszam, od 31 marca powiedział, że zapłacą mi za dodatkowy miesiąc i że, cytuję, "nie chcą ze mną zrywać do końca kontaktów, bo jeśli nie znajdę pracy, może będą mieli dla mnie zlecenia dodatkowe" :o Kij i marchewka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Exterminator 4
w takim razie za bieżący byłoby chyba 4 albo 6 dni (dwa dni na miesiąc) co razem z ubiegłym daje 6-8 (księgowa albo kadrowa by musiałą to sprawdzić). Być może moga wciągnąć to w ten okres gdy nie musisz świadczyć pracy czyli w marcu ale nie jestem pewien. Czyli cały czas jeszcze chodzisz do pracy? Myslalem ze to szybka piłka była i do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzę. "Do widzenia", ale dla zamknięcia mordy dodatkowy miesiąc płatny... Szczerze mówiąc, gdyby nie to, to jednak domagałabym się udowadniania mojej winy w nadziei, że mi z kolei uda mi się dowieść, że byłam rzetelnym pracownikiem. U kumpla w pracy facet nie przyszedł kilka razy, bo zapił, u mnie niektórzy całymi dniami w Internecie siedzą, wyżej postawiony kolega pracuje ok. półtorej godziny dziennie (kiedyś policzyłam) - reszta to kawa, papierosek, wyjazd po zakupy, wyjazd po zapiekankę, fora Internetowe... a mi rzadko się zdarzały nawet przerwy na posiłek, nie mówiąc o 5min x 8 dziennie odpoczynku dla pracujących przy komputerze. Kiedyś strasznie brzuch mnie bolał, spędziłam w WC 10 minut, a szef "dlaczego tak długo pani nie było?!" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze to życzę osobom, które się przyczyniły do mojego odejścia, takiej pracy, jaką ja miałam - tyle godzin, co ja, z takimi samymi dojazdami, z identycznymi wymaganiami i podejściem szefostwa. Nic miłego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
Słuchaj zjedz z oczekiwań a znajdziesz pracę. Moj facet pracuje w posredniaku i ciągle narzekaja na brak ludzi do pracy...bo nikt nie chce zarabiac 1500zł...Poprzednie zarobki to był luksus, teraz tak lątwo za takie pieniadze nie znajdziesz pracy wiec zacznij szukac niżej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
Zamiast miec przestój idz do pracy w jakiejs sieciówce typu HM czy Zara jak masz takie doswiadcznie. Na poczatku moze i bedziesz zarabiala 1200-1500zł...ale z mgr i doswiadczniem po kilku miesiacach masz realne szanse na awans...i wyższe zarobki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, tylko, że ja jeszcze pracując w mojej firmie rozglądałam się za nową robotą i nikt nie oferował mi więcej, niż 1000 zł. Ostatecznie mogę zarabiać 1500 zł - pisałam już, że od biedy utrzymam się za 1600. Jeśli do firmy da się dojść na pieszo - nie ma problemu. Mogę pracować za tyle. Z drugiej strony na pewno nie podejmę pracy na drugim końcu miasta, z nadgodzinami, za 1000 zł - nie dość, że marna to kwota, to jeszcze nie będę miała najmniejszych szans na zmianę pracy, jak już się w nią wkopię. Poprzednia pensja to luksus? Może dla pracownika, który przynosi swojemu pracodawcy 5 000 dochodu miesięcznie. Ja przynosiłam znacznie więcej. Niestety - miał w czym wybierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Exterminator 4
Dobry chodziaz i ten miesiąc płatny. Jak już dostaniesz świadectwo pracy to napisz po prostu jakieś podanie o ten ekwiwalent za urlop tak po prostu i wyślij poleconym a nuż jeszcze parę złotych wyrwiesz. Martwię sie tylko o ten zasiłek dla bezrobotnych. Niestety kultura w pracy w Polsce taka właśnie jest najczęsciej. Po prostu tragedia. Trzeba mieć niezłe nerwy żeby sobie radzić szczególnie z kolegami z pracy. Ja kiedyś otworze włąsny interes. Nie wyobrażam sobie pracować gdzieś gdy bede miał ponad 40 lat. Możesz spróbować z fotografią wesel na razie? Jeżeli to umiesz robić. Oczywiście jako coś na trochę zanim znajdziesz prace. Popyt na pewno jest. Cyfra jest droga ale lustrzankę analogowa można mieć za tanie pieniądze a potem proces i tak jest podobny bo skanuja negatyw i z tego robią odbitki. Może nawet ktoś wolałby zdjęcia tradycyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lustrzanka analogowa jest dużo tańsza w eksploatacji, zresztą, ludzie chcą mieć nawet nieudane zdjęcia z wesel na płycie. Niektórzy nawet licytują się ilością tychże zdjęć. Można powiedzieć, że nie chodzi o jakość, a o ilość... myślę, że bez cyfrówki wszystko to nie ma sensu. Mogę zająć się całą masą innych rzeczy, do których cyfrówka jest niepotrzebna, np. obróbką komputerową, ale wszstko rozbija się o klientów. Tak jak powiedziałam, na pewno dam radę trochę dorobić, ale nie ma co liczyć na stałe wpływy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo zabiorę się za ratowanie zdjęć z wesel, haha. Znajomi mieli jakiegoś w miarę taniego fotografa, ja zwykłego starego Canona. Zdjęcia robił on i ja. Ja swoje troszkę "podkręciłam" w Photoshopie i są w albumie. Pozostałe... porażka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popoggckhgc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotnaosoba
Zła jędza - ty jesteś szalona. wymusić dyscplinarkę? ciesz się , że Ci się to nie udało. Ja siedzę w domu już rok bez sensu bo się boję, że pijaczkę ze mnie zrobią przez dyscpyplinarkę. Wiesz jaka korupcja jest w sądach pracy? Ty szalona jesteś. Powiedz, że z powodu mobingu się zwolniłaś za porozumieniem stron i masz czyściutko w papierach, a w życiu też jak nie zamierzasz rozpowiadać, a inaczej masz przesrane w papierach i nikt Ci nie pomoże - jeszcze Ci dowalą - mnie już 4 lata dowalają :( No ale ja walczyłam w sądach i nie miałam wpływu na całość - w sensie wynik procesu bo jak? Sytuacja była skomplikowana i zmanipulowana, ale samemu se dać wpisać dyscyplinarkę - SZALEŃSTWO jak dla mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotnaosoba
W góle nie słuchaj tego exterminatora - jeszcze jak sama jesteś - to idiota. Każdy wie, że tak sie robi jak jest mobbing - za porozumieniem stron i czyściutko jest. Tylko świry i pijaki wpisują dyscyplianrki. I krętacze totalni. W miarę z opinią wpisują ZA POROZUMIENIEM STRON. A NAJMĄDRZEJSI bardzo długo się namyślą zanim na czas nieokreslony wpiszą w umowie. Bo powinna wygasnąć, nie przedłużona i wtedy jest najlepiej. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotnaosoba
Ty w ogóle uważaj Zła Jędza i nie podskakuj bo Cię w życiu tak załatwią, że nie 10 minut w kiblu, ale w psychiatryku skończysz. Dali Ci papiery czyste - nie zaczynaj. To było moje marzenie - dostać papiery. Gdybym wiedziała co będzie dalej to bym sie sama pól roku wcześniej zwolniła niż to zrobiłam (po dyscyplinarce). Rozpiedziel taki był, że szkoda słów. Ja w sumie za 4 tam charowałam i jeszcze do mnie wąty o wszystko - 60 km dojazdu i ja planu nie znałam o której mam przyjechać - brak słow po prostu jakie dno - jak dla mnie oczywiście :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×