slub i wesele bez kamerzysty ?

My będziemy mieć tylko fotografa, kamerzysty nie chcemy.

ja tez bedemiec fotografa,kamerzysty nie chcielismy.a czemu?bo nikt nigdy i tak nie oglada tych filmow weselnych.ja uwazam zdjecia za lepsza pamiatke

"nikt nigdy nie ogląda" :D i gadaj jak do słupa to ze wy nie oglądacie to nie znaczy że nikt nie ogląda. Po ślubie jakakolwiek kumpela mnie nie odwiedziła każda chciała zobaczyć film..

bla bla bla (ciekawy nick;) mój kamerzysta jest z Łomży

a taki nick dlatego, ze wszystko, ale to wszystko juz bylo :) o to super ze jest z lomzy ja tez :) moglabys mi wyslac na e-mail ( zalozony 3 minuty temu hehe) xyz_007@o2.pl jego nr telefonu?

i ewentualnie nazwisko

właśnie ci wysłałam na maila, on mieszka na południu na ul Moniuszki jeśli dobrze pamiętam..młody chłopak, łatwo się dogadać. Pamiętam rozmowę z jednym kandydatem, masakra:D dyskutował ze mną jak ważna jest msza i chciał nakręcić całą do tego nudny jak flaki z olejem. Jego filmy były właśnie takie o jakich tu piszą, po jednym razie do szuflady:D

Realizacja filmu wideo z uroczystości ślubnych. Posiadamy duże doświadczenie w realizacji takich uroczystości, a poza tym fantazję miłą atmosferę i potrzebne umiejętności. Fotografia - one zatrzymają ulotne wrażenia, kolory i uczucia. Wybieramy właściwe ujęcia, dobieramy muzykę i efekty specjalne. Oczywiście Państwo mają duży wpływ na tworzony film wideo - dostarczając ulubioną muzykę, zdjęcia z dzieciństwa i narzeczeństwa, opiniując nagrany materiał. ZAPRASZAMY !!! Państwo dla Nas My dla Państwa!!! Z Poważaniem Kamil Moćko Wideo- Kielce Tel.: 0 665 138 703

U nas też nie będzie kamerzysty. Zdjęcia to chyba fajniejsza pamiątka, do nich wraca się częściej. A film? Do obejrzenia raz, drugi i... tyle. Ktoś wcześniej zadał pytanie, czy takie filmy jako gość oglądam chętnie. Odpowiem: niekoniecznie. Ważne w nich dla mnie są momenty: składania przysięgi, pierwszegfo tańca, a później to spieszy mi się, by zobaczyć, jak ja zostałam zarejestrowana.

ja miałam tylko fotografa :) zdjęcia prześliczne :) filmu nie chciałam bo i tak nikt nie ogląda :D nie żałuję :)

My również będziemy mieli tylko fotografa, wolimy więcej zapłacić za porządne zdjęcia do których na pewno będziemy często wracać, a film obejrzymy tylko raz więc szkoda na ot pieniędzy

kamerzysty. A jednak ze znajomymi stwierdziliśmy, że fajnie by było potem to obejrzeć. No i kupiliśmy kamerę w prezencie. Cały "myk" polegał na tym, że kamera od początku była w użyciu, powiedzieliśmy, że jest pożyczona :P Kto chciał to filmował, za to nikt z gości się nie krępował tej kamery, bo nie latał z nią obcy facet ;) Wszyscy na luzie, składaliśmy życzenia i generalnie jeden wielki wygłup :D Po północy owinęliśmy kamerę wstążką i wręczyliśmy młodym w prezencie. I powiem Wam tak: może się trzęsie, może zupełnie nieprofesjonalnie ale za to jaaaaka radocha z oglądania tego! Mało tego - do filmu wracamy na co drugiej imprezei i za każdym razem mamy taki sam ubaw ;) Bo jednak jest tam wiele momentów, których fotografowie nie uchwycili ;)

ja osobiscie nie bede miec kamerzysty- szkoda mi na to pieniedzy ;) poza tym i tak nie ogladam filmow z wesel- nudza mnie strasznie :O

Też nie mamy nikogo wynajętego;-) Wiem, ze mój brat bierze kamerę ze statywem i przyszły szwagier tez. Zrobi się z tego mix i będzie ok;-) Wołałam więcej dać za super zdjęcia.

nie mieliśmy filmu i nie żałowaliśmy, było super, nikt nie świecił nam po oczach no i byłiśmy oryginalni

żadnych kamer, slub to nie miejce na kamere!!!!!!!!!!!!

A ja tez miałam plan nie brać kamerzysty na wesele jednak moja koleżanką mnie przekonana i z perspektywy czasu nie żałują. Wiadomo nie ma co decydować się na byle kogo. Najlepiej jeśli ma się kogoś sprawdzonego. Ja skorzystałam z usługi firmy http://www.camvi.pl i z czystym sumieniem polecam.

dużo osób od tego odchodzi już... ale ja jednak się zdecyduję. będziemy chcieli wziąć najtańszego, ale żeby był. potem po 10 latach włączasz i wszystko masz. zdjęcia to zdjęcia, ale film też chcę mieć. dziwię się tylko tym, co biorą takich z jakimiś super profesjonalnymi kamerami, robią jakieś nadmuchane teledyski, które niewiele mają wspólnego z rzeczywistością i trochę śmierdzą tvnowskim stylem. ktoś się orientuje jaki jest dzisiaj przedział cenowy kamerzystów?

dużo osób żałuje kasy na kamerzystę ,taka jest prawda,bo obniżają koszty wesela,więc tylko tak gadają że nie potrzeba ale jakby ktoś im fundnął to będą narzekać że muszą dać jeść dla kamerzysty

Ja również nie żałuje,ze mamy film ze ślubu i wesela:) Wogóle to sobie nie wyobrażam by nie mieć takiej pamiątki... Nasz film jest super zrobiony i bardzo często wracam do tamtych chwil a szczególnie teraz gdy jestem za granicą i tęskno mi za mężem:( a tak włącze sobie i od razu lżej na duszy:)

a może ślub bez księza ,też byłaby oszczęność

Cięcie kosztów???Czemu nie.Jakieś fotki ktoś" pstryknie" Prywatne kamerowanie to normalka.Zawsze coś z tego można "ukręcić"i mini pamiątka gotowa.Co prawda bez pompy w tle.W sumie jest wiele ważniejszych spraw,które... by wiecznie trwały i nigdy nic by ich nie zniszczyło:)

Film ze ślubu i wesela to nie tylko pamiątka samej ceremonii zawarcia związku małżeńskiego, ale także zarejestrowane chwile gdy rodzina spotka się w jednym miejscu w tak dużym gronie. Czasami po latach dopiero doceniamy ich wartość. Jestem na etapie przeglądania i przemontowywania archiwów domowych sprzed kilkunastu lat, to dopiera frajda zobaczyć ruchomy obraz sprzed wielu lat.

kamerzysta dużo je i trzeba dla niego brać podwójną porcję jedzenia a jeszcze taki kamerzysta sałątkę do kieszeni chowa

u nas mialo nie byc kamerzysty - ja nie chcialam. a dzis....nie moge sie doczekac tego DVD bo z wesela prawie nic nie pamietam :/, caly czas balowalam na parkiecie i nie widzialam jak sie bawia inni, poprostu wylecialo mi to wszystko z pamieci!

ja uważam, że warto bo można za jakiś czas obejrzeć i sobie powspominać. Ale na dwóch ostatnich weselach jakich byłam nie było kamerzysty. Tak po prostu chcieli młodzi. Więc to jest zależny tylko od nas.

no pewnie że młodzi niechcą kamerzysty,nie chcą zespołu a fotografa tylko do kościoła i na plener ,bedzie mniej mord do wykarmienia

Mój kolega worek kartofli, przez którego razem wyrzucili nas z seminarium, ma całkowitą trafność, ile to można pchać w ryje tych nienażartych chałturników?

potwierdzam ,wyrzucili nas razem z seminarium bośmy zaglądali zakonnicom pod habity

No i podczas otrzęsin worek kartofli, mój serdeczny kolega, nie chciał pocałować w usta prałata, a ja nie chciałem mu zlizać śmietany z kolan, przez co wyszło, że jesteśmy heteroseksualni i musieliśmy się wynosić.