Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nikusiaczek001

Panny Młode 2011 a przygotowania

Polecane posty

Cześć :) od jakiegoś czasu śledzę temat, ale postanowiłam się odezwać :-D my planujemy na 20.08.2011 :) Mamy zarezerwowaną sale, kamerzystę i zespól :) Co do godziny w kościele niedługo wybieramy się do księdza - chcielbysmy godzine 15, lub 16 :) U nas to są własnie takie optymalne godziny bo np 17 lub 18 to pozno ;p A co do życzeń to u nas jest tak, że przed kosciolem wszyscy skladaja zyczenia i dawaja kwiaty. Pozniej po oczepinach zyczenia sa skladane drugi raz i dawane prezenty :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widać w każdym regionie jest inaczej :) a może i nawet w różnych rodzinach jest różnie hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja panną młodą nie jestem, ale świadkową. Pomagam przyjaciółce jak mogę i na przykład wyszukuję jej strony z fajnymi miejscami na wesela. Jak się komuś przyda, to podrzucam informację, że Krakowskie Przedmieście, koło Krakowa to dobre miejsce na wesele, sala do 200 osób i mają teraz nową restaurację, więc i menu jest bardzo fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziewczyny jestem ze sląska, może macie jakiś zespół godny polecenia?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mufinka ooo to faktycznie dziwnie z tymi zyczeniami, jak wesele jet na 200 osob to strasznie długo musi sie schodzic :D a i bedziemy ślubowały tego samego dnia :D deptak ja niestety nie pomoge bom z mazowsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My planujemy na październik, nie mamy jeszcze niczego ;) Oprocz listy gosci, alkoholi i menu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak chyba sie wygadam ;) U nas tak ciezko z organizacja idzie, przynajmniej ostatnio, bo ogolnie nie mam do tego w ogole zapału... Chcialabym miec ślub w plenerze i zabawe do późnych godzin nocnych, ale ciagle tylko słysze jakies komentarze, to wszystkiego mi sie odechciewa. Przez chwile zastanawialam sie nawet czy nie pojechac na Hawaje ;) widzialam kiedys na forum ofery takich slubów, byloby fajnie i na pewno bez stresu, aby kazdego zadowolic. Tez by pewnie było gadańsko, ale juz bym sie tym nie przejmowala. Nie jest tak, ze jakies mendzenie wplywa na mnie, ale wnerwia mnie niemilosiernie takie wtracanie sie do organizacji naszgeo ślubu, dyktowanie terminu, kto ma byc na weselu, jak mam, a przede wszystkim powinnam się ubrac, bo tak a nie inaczej nie wypada. Komentarze odnosnie decyzji o zachowaniu nazwiska rodowego ("Ee, to nie zona"). Miala tak któras, ze po ogolnym zapale do orgabnizacji ślubu i wesela wszystko minelo przez 'pomoc' rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monikucha...na poczatku u mnie tez bylo wtracanie sie do organizacji, glownie moja mama chciala zeby bylo tak a nie inaczej...ale usiadłam z nia i powiedzialam na spokojnie, ze bardzo sie ciesze ze chce nam pomoc, ale to nasze wesele i chcialabym by bylo takie jak my sobie sami wymarzylismy. Zapal mamy troche sie uspokoił i stara sie proponowac rozne rzeczy ale ich nie narzuca. Wiadomo ze to rowniez jest wazny dzien dla naszych rodzicow, ale nie mozemy wszystkiego robic tak jakby oni tego chcieli. Nigdy nikomu sie nie dogodzi, a goscie i tak obgadaja po weselu i tak. Wazne zeby to byl dla nas szczegolny dzien, niezapomniany do konca zycia. Chcesz malego slubu? Zrob taki... Chcesz duzego z wielka pompa? Masz do tego prawo, bo to twój dzień (i oczywiscie narzeczonego :P ). Dlatego najlepiej na spokojnie powiedz, ze slub i wesele bedzie takie jak sobie wymarzyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deptak, ja tez niestety nie pomoge bo jestem z dolnegośląska, ale popytaj wśród znajomych albo moze byłaś na jakimś weselu z którego szczególnie zapadł ci w pamięci zespół. No i oczywiście jest też internet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe Ja powiem Wam szczerze, że mogłabym nawet teraz pójśc do Koscioła z moim M i wziąc ślub bez niczyjej obecności hihih ;DDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też...choc jednak marzy mi sie piekna biala suknia i wesele z pompą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo widze ze mamy nowe kolezanki :):) kobietki :d dobilysmy a raczej jest juz przekroczone... 1000 postow :D:D oby tak dalej :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mamy jeszcze rok, wiec pewnie bedzie duzo wiecej...zwlaszcza ze zacznie sie bardziej goracy okres :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak myślę dziewczyny :) Mój suwaczek ślubny pokazuję, że został rok i 3 dni do ślubu a lada dzień już rozpocznie się odliczanie :)) z roku do miesięcy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila7, dzieki za jakas odpowiedz. Nie mam wielkiego parcia na duze wesele, podęłam taka decyzje po ślubie znajomych i juz rozpowiedzieliśmy w rodzinie, ze wstepnie planujemy na jesien 2011. Gdybysmy chcieli zaprosić najblizsza rodzine to wychodzi nam ok. 100 osob (taka duza rodzina), sa to dziadkowie, chrzestni, rodzice, rodzenstwo i najblizsze ciotki/wujkowie oraz kuzynostwo ze swoimi rodzinami i tak się tego nazbierało. Moja mama naszczescie się nie wtraca, bo wie, ze ja takie cos źle znosze i się denerwuje i to dla niej skonczy się klotnia, bo jak mi ktoś coś narzuca to staje okoniem :o Na nerwach gra mi za to moja tesciowa-dobr-rada. Na wszystko zawsze ma pomysl i rozwiązanie. Ślub powinnam zrobic w sierpniu, bo w innym terminie jej córka nie przyjdzie (tak, bo ja dla jej corki robie swoj ślub), bo sierpien to cudowna pogoda będzie, bedzie super cieplo i goscie beda mogli sobie wyjsc na zewnatrz, nie ważne, ze my tłumaczmy, ze wolimy zrobić jesienia, aby wlasnie uniknac upałów! To odpowiedziala nam, ze siostra mojego mezczyzny się obrazi na niego do konca zycia i straci on siostre i powinnismy wesele robic pod gosci a nie pod siebie (dobre, co nie?) Ze względu na to, ze chcemy slub w plenerze myslalam tez o kwieniu albo maju, ale o tym, ze chcemy w plenerze to juz w ogole wole nie gadac. Usłyszalam, ze powinnam isc w garsonce, bo przeciez suknia ślubna to jest do slubu koscielnego i inaczej to nie wypada, az mi się slabo robi. No a później na pytanie mojej przyszłej szwagierki odnosnie mojego nazwiska powiedizalam, ze zostaje przy swoim usłyszalam 'ee, to nie zona', rece mi chwilowo opadaja. Przekonywala mnie, ze powinnam chociaz sobie jego dodac, jak jej odpowiedizalm, ze to on moze sobie moje dodac a nie na odwrot to się w ogole obrazila :o Zreszta dużo moge tutaj gadac o takich jej tekstach. Wlasnie przez nia nie chce mi się niczego organizowac, podejrzewam, ze w tym tak ważnym dniu potrafilaby cos takiego odstawić, ze mialabym ochote zaczac wyc i zwiewac gdzie pieprz rośnie. Mój przyszły maz nie moze nic zorbic, ani jej powiedziec, raz sprobował jej zwrocic uwage, ze się do mnie źle odzywa to się rozplakala i powiedziała, ze to ja jestem nie fair... a on później miał wyrzuty sumienia, ze swoja mame do płaczu doprowadził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monikucha jesteś w strasznej sytuacji, chyba w takim razie powinniście uciec daleko i wziąć ten ślub we dwoje bez niczyjej obecności. Jeżeli za każdym krokiem masz wysłuchiwać narzekań teściowej lub przyszłej bratowej to to jest bez sensu.... Nie mam pojęcia co Ci doradzić :( A tak poza tym, myślałam, że najbliższa rodzina to rodzice, rodzeństwo,dziadkowie i chrzestni :) Jeżeli chcesz małe wesele to warto nad tym pomyśleć, u mnie wyszłoby wtedy około 25 osób na ślubie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monikucha...nie wiem czy dobrze zrozuimialam z twojej wypowiedzi, ale planujecie ślub cywilny? Co do gosci...to u mnie 160 osób się nazbierało z opusczeniem 3/4 kuzynów, więc też mam spora rodzine. A co do teściowej...próbowałaś na spoojnie z nią usiąść i powiedzieć ze to wasze wesele i to jest wasz dzień, a gości zapraszacie bo chcecie żeby dzieli z wami tą wyjątkową chwilę ale nie będziecie specjalnie dla nich zmieniać swoich planów?Mozesz jeszcze dodac, ze albo robicie wesele tak jak chcecie, albo zabieracie tylki wyjezdzacie do Las Vegas i tyle (troch maly szantaż, ale jak jestes zdesperowana) Spróbuj w ten sposób, jak nie poskutkuje to chyba najlepiej uprzec sie przy swoim i pokazac ze nie ma zamiaru sie zmienic zdania, koniec kropka. Na pewno bedzie wtedy marudzenie, ale bedziesz musiala to jakos zniesc... jeśli masz ochote pogadać, niekoniecznie na forum...bo to jakby nie było dość osobista sprawa...to wyślij swój numer gg, na nasza poczte: pannymlode2011@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monikucha, a tak z ciekawości po ile macie lat z narzeczonym i jak długo jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Tak, planujemy ślub cywilny, stad tez pomysł na plener. Obok miejsca, gdzie bysmy robili wesele jest piekne jezioro, slicznie zagospodarowany teren. Bardzo ladna sala i maja jeszcze wystarczajaca ilosc miejsc noclegowych. Hmm... w czasie tych rozmów z tesciowa i moja szwagierka, to bardziej sie moj narzeczony udzielal, ja wolalam byc neutralna, aby nie wyszło, ze to ja jestem taka paskudna ;) Nie jest tez oczywiscie tak, ze to sa tylko moje pomysły, to sa nasze pomysły. To on chce plener, to on nie wyobraza sobie mnie w sukni innej niż slubnej, itd. W czasie rozmowy, kiedy tesciowa tak naciskala na ślub w przez nia ustalonym terminie, powiedział, ze to jest NASZ slub, najwazniejszy dzien i robimy go tak jak sobie wymarzymy i w takim a nie innym terminie, a jak dalej tak bedzie to pojedziemy do Las Vegas, więc jego pomysły sa podobne do Twoim mila7. Ja wczoraj mowilam mu o Hawajach, ale teraz jak juz rodzina wie, to za bardzo on nie chce nigdzie jechac. Zreszta chcialabym aby moja mama była na moim ślubie, bo na ślubie mojej siostry być nie mogla. Wracajac do tematu najblizszej rodziny. Tak, niby to rodzice, chrzestni, dziadkowie i rodzenstwo. Z tym, ze ja mam bardzo bliska ciocie, która moja chrzestna nie jest, ale zawsze traktowała mnie jak corke, zawsze moge sie do niej zwrocic o pomoc i jest dla mnie wazna i chcialabym aby była na moim ślubie. Moja siostra ma męza, wiec juz dochodza kolejne osoby. Moj narzeczony ma dwie siostry, które maja spore rodzinki (lacznie 9 osob), tak się nazbierało, jest duza rodzina i z kazdym utrzymuje kontakt, oczywiscie z jednymi rzadzien z drugimi czesciej, ale kontakt jest, czasami tylko internetowy, ale jest, wiem co się u nich dzieje, itd. Nie jest to siodma woda po kisielu, z która widuje sie na weselach i pogrzebach wlasnie ;) Jestesmy razem ponad 6 lat, moj ma 27 lat a ja 23 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przynaje szczerze, ze nie spotkalam sie z tym zeby na slubie cywilnym ktos zakladal biala kiecke...jakos mi osobiscie to nie do konca pasuje, bo takie wdzianko kojarzy mi sie jednoznacznie z kościolem...ale oczywiscie to tylko moje prywatne zdanie, wiec prosze sie tym nie sugerowac :P Moze to zbyt osobiste pytanie i jak nie chcesz to nie odpowiadaj...ale czemu zdecydowaliście się na ślub cywilny? Przyznaje że mnie to ciekawi, bo zauważyłam że niezależnie od tego czy pary wierzą w Boga czy też nie to decydują się na ślub kościelny (tzn. konkordatowy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie dlatego nie widuejsz panien mlodych w sukniach ślubnych w USC, bo mlodzi decyduja się brac ślub konkordatowy, chociaz nie wierza, co sama zauwazylas :) Slub to ślub, tak samo suknia ślubna, gdyby to był rekwizyt religijny to pewnie nie byloby salonow sukien ślubnych, albo nie na taka skalne a po kiecki kobiety by szły do sklepow z dewocjonaliami ;) Bierzemy ślub cywilny, bo nie jestesmy wierzacy, a nie bede odstawiac szopki na pokaz, dla wierzacych babc, rodziców i robic czegos co jest wbrew moim przekonaniom, bo tak się przyjelo u nas w kraju i jest tradycja ;) Nie ma tutaj zadnej tajemnicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze jedno, to, ze bede miec 'suknie slubna' nie oznacza, ze odstawie się w biała jak śnieg kiecke, welon, itd. Ale zebym miala isc w garsonce, a póxniej sie w takim stroju bawić na wlasnym weselu, gdzie polowa gosci plci pieknej wygladałaby lepiej ode mnie, a przede wszystkim bardziej weselnie? Przeciez nie wiadomo wtedy nawet kto jest ta szczesciara w tym dniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie jak tak bronisz swoich przekonań, że nie ma co odstawiać szopki w kościele...to tak samo broń przekonań przed teściową :) Stanowczo ale uprzejmie (nie ma co zrażać do siebie przyszłej mamy :P ), chcecie ślub i wesel na jesień, to broń tego...moim zdaniem to goście powinni się bardziej dostosować do młodych niż na odwrót... ps. jak chcecie pomieścić gości w USC? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie musze bronić swoim przekonan przed tesciowa, bo ona je zna i wie, ze jej gadanie nic tutaj nie da, bo nie boje sie gromow i ogni piekelnych ;) Chodzi tutaj o jej wtracanie się i psucie krwi, tyle tylko. A z racji tego, ze nie chce jej mowic, aby sie nie wtracała, bo sie obrazi/rozpalacze, to siedze cicho. Juz wczesniej pisalam, jak potrafi placzem zagrac na uczuciach, tak, ze wychodzi, ze to ja jestem zła :o Goscie nie zmieszcza sie w USC, stad pomysl na ślub w plenerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wybacz, przeciez caly czas mówiłaś o plenerze...jakas zakrecona jestem :P ale wiesz jak myslisz o jesieni w plenerze, to moze byc troche kicha z pogoda, deszcz i ciape masz bardziej prawdopodobna niz np. w sierpniu, wiec moze zastanowi sie nad data... a co do psucia humoru przez teściową itd., no musisz jakos sie na to uodpornic i patrzeć na te "dobre rady" z przymróżeniem oka, bo raczej innego wyjscia nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja caly czas rozwazam tez maj, wtedy ryzyko deszczu nie jest chyba az takie wielkie. Z tym, ze nie lubie jak ktos mi wjezdza nie z rada, ale ze stwierdzeniem jak powinnam zrobic. Tutaj dochodzi tez dodatkowo szantaz od tesciowej, itd. Duzo do gadania, dlaczego na tesciowa jestem najezona, ale to nie temat o wrednych tesciowych abym sie rozpisywala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to chyba udało Ci się trafic na tą teściową z dowcipów... Ja na szczescie dobrze trafiłam i ubóstwiam rodziców narzeczonego. Mam nadzieje ze im tylko nie odbije w miare zblizajacej sie daty slubu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×