Wieczne problemy finansowe, kto z was żyje w biedzie?

Kiedy szłam na studia myslałam ze bedzie fajnie, nowi znajomi, nowe życie, dorobie sobie sama na utrzymanie. Pierwszy rok jakoś zleciał, było strasznie ciężko ale dało się wytrzymać. Na drugim roku wszystko poszło w góre a szczególnie mieszkania ale tragedii nie było. Na trzecim to masakra normalnie. Od rodziców już nic nie dostałam, stypendium 370zł, zarabiałam 400zł za mieszkanie z rachunkami płaciłam 480zł a na życie ledwo co starczało. Nie miałam czasu na naukę na głupi spacer czy też rozmowę z kimkolwiek. Ciągle tylko studia, praca. Ciągłe zmartwienia czy na pewno wystarczy kasy do 12 kolejnego miesiąca, ciągle w długach. Normalnie żyć się nie dało. Byłam po raz pierwszy naprawdę biedna zimą było -20 stopni a ja w jesiennej kurteczce chodziłam bo nie było mnie stać na zimową kurtkę. To był najgorszy okres w moim życiu i przysięgłam sobie że już nigdy nie będę biedna bez względu na wszystko. A jak jest z wami? jest też ktoś kto dosięgnął takiej okropnej biedy?

nie mialas kurtki sprzed roku? :o

Do biedy jestem przyzwyczajony od dziecka, teraz przynajmniej mam komputer i internet.

wiesz co powiem ci tyle polowa roku 2009 zylismy jak w sredniowieczu a tu 21 wiek :O byla to katastrofa ledwoscia starczylo na oplaty ale jakos dalismy rade ale tak krucho , tak biednie nie zycze nikomu :O:O w takim stopniu ze jeszcze troche brakowalo i nie bylo na podstawowe rzeczy jak pasta do zebow :O teraz wiem ze karta potrafi sie tak nagle odwrocic w najmniej spodziewanym momencie :O

krotko przed swietami kupilam sobie buty na zime i nowa kurtke bo latalam 2 lata w rozwalonych.Niestety.A nie zyje w Polsce i tyle.Od tej pory zimy po prostu nie nawidze i nigdy wiecej nie chce takiego czegos przezyc ze nie mam sie w co ubrac.

Miałam Ellinka ale wiesz nie można 3 lata chodzić w tej samej zwykłej kurtce. Nie nadawała się po prostu już do chodzenia a co cię tak dziwi? Jak nie wiesz jak to jest i takie to dla ciebie dziwne to powinnaś się cieszyć a nie krzywić

ja juz nie zyje w biedzie ale wiem jak to jest jaka beznadzieja człowieka ogarnia jak mu nie starcza jak ma zimno w domu albo chodzi głodny...straszne to jest dlatego pomagam jak moge aby nikt nie zaznał tego co ja

rzeczywistosc studencka, niestety.

Ja mam cały czas pod górke..ale najwazniejsze ze sie nie załamuje:-)

nigdy nie bylem biedny .

Kupienie kurtki? Hahaha. Ja kupuję tylko na ciuchach z drugiej ręki, po kimś. A jak kupię to noszę po kilka albo kilkanaście lat. Buty mam też kupione po kimś. Kiedyś jadłam same frytki dzień w dzień ale za studia płaciłam 2 i pół tysiąca na semestr.

ja szukam pracy od 2 tyg i nic... :( czuje se koszmarnie siedzac w domu.. moj facet zarabia 2100 a ja.. :( Bogu dzieki w tym roku koncze studia..

tępe brudne polaczkowe goje przez te wasze od wieków cechy zasługujecie tylko na takie życie. a i to zbyt wiele macie od losu

nie rozumiem, jak wam tak zle to czemu nie wyjechaliscie za chlebem jak inni do Irlandii, Londynu, Holandii?

[zgłoś do usunięcia] ja dopiero krotko przed swietami kupilam sobie buty na zime i nowa kurtke bo latalam 2 lata w rozwalonych.Niestety.A nie zyje w Polsce i tyle.Od tej pory zimy po prostu nie nawidze i nigdy wiecej nie chce takiego czegos przezyc ze nie mam sie w co ubrac. z butami u mnie bylo tak samo :O mialam 2 pary jedne adidasy zimowe i jedne bardziej eleganckie ale obydwie pary przemakaly:O wiec kupialm jedne przed swietami tanie , by tylko ochodzic :O cholerne czasy cholerne , jak ja sobie przypomne polowe roku 2009 to beczec sie chce :O:O:O mam nadzieje ze w tym roku sie ulozy lepiej oby ..

zdawalam wtedy mature, nie bylo co do garnka wlozyc, w zimie w domu bylo zimno, w moim i siostry pokoju dochodzilo do kilku stopni. nauka przy swieczce:/ w dniu matury nie mielismy nawet pradu, mylam sie po ciemku. bylo biednie, naprawde. ale moja mama starala sie jak mogla, podziwiam ja za to. skonczylysmy szkole i studia, rodzicom wiedzie sie duuuuuzo lepiej i moja mala siostra nie musi przez to przechodzic. nikomu tego nie zycze, ciezko jest sie usmiechac, kiedy w domu glodno zimno i ciemno....:(

polski Pan z Londynu na zmywaku cie szukaja.....

ty z Londynu spadaj dupku:-0

jak znalazles sponsora w londynie smieciu!!!!!!!

moj wujek za to emigruje i ma za granica gorzej niz ja w Polsce . Ale tak to jest .

niz ciagle w tej samej, co juz 3 zimy ( sic ! ) . A co Ty panienka myślisz, ze kazda sobie kupuje co rok nowa kurtkę???

i postanowiłam że już nigdy nie będę biedna - dziewczyno chuja wiesz o życiu , moze cie kopnąć w dupę nawet jak będziesz spała na dolarach

czasami jest tak, że nawet nie stać na kupienie kurtki z drugiej ręki, na szczęście za studia płacić nie musiałam i nie muszę. A za granicę nie wyjeżdżałam bo tu miałam studia które chcialam skończyć.

ja pamietam jak chodziłam do Geanta w ferie wraz z mama zeby se ogrzac bo na opał nie było a w pokojach 4-10 stopni ...jak właziłam do wanny z goraca wda to po 3 minutach była zimna całymi dniami lezalam pod kołdra i kocami albo blisko pieca w kurtce... no i ciagle katroflanka na obiad....

kajtus ja mieszkam w niemczech :) ale pracodawca oszukal nie wyplacicl pieniedzy , wszytskie oszczednosci poszly , duzo tez ich nie bylo ,a sprawa w sadzie do teraz sie ciagnie i wisi 4 tys euro :O:O oczywiscie jeszcze zfaszowal dokumenty :O szuja jedna :O:O ale teraz juz go biora za dupe :) zaoszczedzi sie ...ale nie tyle ze na wszytsko starcza na pare miesiecy , bo tu jeszcze choroba byla:O

ostatnio mi się poprawiło , zaczęlam się prostytuować. nawet "wyniuchałam" w naszym tanim sklepie używaną bieliznę gwiazd holywoodu

pewnie latasz szpagatem po londynie, i leczysz swoje frustracie na kafe, dziwko

skoro bylas na studiach zamaist wynajmowac mieszkanie tzreba bylo isc do akademika

nawet mnie zapraszal do siebie , bo caly czas siedzi za granica , ale po co mam tam jechac ? Tylko w odwiedziny , bo na pewno nie do pracy . Wiem ze jest biedny ma samochod tylko za 6 tys zł . No ale cóz tak to jest .

nigdy nie miałam co roku nowej kurtki czy płaszcza bo nie pochodzę z zamożnej rodziny, u nas też było biednie ale póki mieszkałam z rodzicami to dało się żyć na zwykłym poziomie. Potem rodzice stracili pracę, ja byłam w trakcie studiów i sama sobie radziłam. Napisałam, ze już nigdy nie dopuszczę do tego by być tak biedną ale jak będzie to owszem nie wiem.