Prawdziwa miłość

smutasna mnie doskonale rozumie...rozyczko chodzi o to...spotkasz prawdziwa milosc i jestes pewna ze chcesz byc z tym facetem do konca zycia...wtedy bedziesz chcial mu sie oddac cala...nie wiem jakie masz zalozenie ile musicie byc tez razem zeby wziac slub...ale napewno z Twojej postawy wynika ze nie szybko...bedziesz pragnela tego faceta codziennie, gdy bedzie cie dotykal, calowal a Ty mimo tego ze pragniesz go tak samo chcesz czekac do slubu...rozumie Cie ale zrozum ze facet, ktorego kochasz tez ma swoje potrzeby...a uwierz mi ze nam, facetom jest o wiele trudniej wytrzymac bez sexu niz kobieta...wtedy jakby nie patrzec troche go torturujesz:-)

Ja widze w tym po prostu wielka wartosc i czekac bede i zdania nie zmienie i nie ulegne. Dla chlopaka jest trudniej, bo oni inaczej pojmuja te sprawy. Dla kobiety wszystko, co wiąże sie z seksem, wiaze sie rowniez z miloscia, emocjami i poczuciem bezpieczenstwa, a mezczyzna moze bardzo latwo oddzielic seks od milosci. Kobieta tego nie potrafi, wiec nie dziw sie, ze kobiety takie maja postanowienia. U mnie w zwiazku roznie bywalo, czaasami tez sprawy zaszly za daleko i zaluje tego... a jakbym sie zdecydowala isc na calosc, to teraz chyba codziennie wyrzucalabym sobie swoja glupote. To, ze kocham, nie oznacza, ze mam nagle stracic trzezwy rozum i zyc tylko miloscią i nie myslec o tym, co dalej bedzie...

a moze zostawil ja wlasnie dlatego ze byl pewien ze sex z nia nigdy mu nie da pelnej satysfakcji, jaka bedzie chcial?? osobiscie nie popeiram tego co zrobil...zachowal sie jak debil..

szczerze to nie znam kobiety z taka postawa jak Ty wiec trudno mi Ciebie zrozumiec...ja chce tylko powiedziec ze sex jest zajebisty:-)

oczywiscie z osoba ktora kochasz..

sustanon, nie wierze, w takie cos, ze bede wiedziala, ze to ten jedyny. Ja juz raz bylam pewna, ze spotkalam tego jedynego i juz swiata poza nim nie widzialam i moglam isc za nim w ogien. Ludzie b ywaja rozni, mozna sie bardzo bolesnie rozczarowac, nigdy o zadnym nie powiem, ze to wlasnie ten jedyny. Jakbys sie mnie o to zapytal 2 lata temu powiedzialabym, ze wlasnie wtedy spotkalam tego jedynego i mogę sobie dac reke za to uciąć, a teraz... nie mialabym ręki. A odnosnie slubu, to jezeli bede kogos kochac, a mnie ten ktos rowniez i bede wiodziala, ze mu zalezy, to slub moge wziac i po kilku miesiącach. Nie jest zwolenniczka dlugego czekania, chodzenia ze soba itp., gora 2,5 roku. Zreszta, gdyby mi sie chlopak nie oswiadczyl po 2 latach, to sama juz chybabym nalegala na ten slub.

sustanon, za to ja ciebie rozumiem i wiem, co masz na mysli ;] i o co ci chodzi. Widzisz, jaka ta kafeteria jest fajna. Mozna tutaj poznac osoby, ktorych moze nigdy nie poznalbys w codziennym zyciu ;D

po pierwsze: naprawde stracilas wiare w prawdziwa milosc przez swojego ex...mam nadzieje ze jakis mezczyzna to zmieni.. po drugie: uwazam ze to byloby bardzo zlym posunieciem z Twojej strony jesli zaczelabys go naciskac na slub...to on musi podjac ta decyzje...do niego nalezy przywilej oswiadzacenia sie kobiecie..a Twoj naciska na sprawe moze to tylko wydluzyc w czasie a co za tym idzie...twoje niepewnosci..czy on mnie naprawde kocha skoro nie chce sie zareczyc ze mna..itp

sustanon, tak, zgadza się. Chyba dzieki niemu stracilam wiare wlasnie w taka milosc. Poklaze to na twoim przykladzie. Piszesz, ze tak kochasz obecna kobiete i jej syna i nie wyobrazasz sobie zycia bez niej itp... i wyobraz sobie, ze nagle ta kobieta zostawia ciebie w chamski sposob, wyzywa, zostawia smsem i w ogole robi jeszcze przy tym szereg innych zidiocialych rzeczy, ktore sa na poziomie 10-latka... Wierzylbys w milosc po takim czym? chyba nie szybko.

sustanom zgadzam sie z Toba całkowicie...

co do mojej obecnej sytuacji..temat jest o prawdziwej milosci i jestem pewin ze Ona tak nie zrobi...a nawet gdyby mnie zostawila to napewno nie w taki sposob...Twoja sytuacja mowi ze poprostu ten facet byl niedojrzaly do zwiazku...a ja i moje dziewczyna wiemy czego chcemy i oboje jestesmy tego pewni..

W takim razie ja moze teraz ladnie podsumuje ;) Kazdy ma swoje zasady, zalozenia i postanowienia. Wazne, aby w zyciu kierowac sie sercem i robic to, na co pozwalaja wlasne zasady, sumienie itp. Ja wierze calym sercem, ze moje postanowienie jest sluszne i ze nie pozaluje tego ;)

nikt nie mowi ze nie jest sluszne...robisz jak uwazasz..ja i smutasna poprostu uwazamy ze sex z osoba ktora sie kocha nie musi czekac do slubu...Twoje zdanie jest inne ok...ale musisz liczyc sie z faktem ze sex, ktory nie daje satysfakcji jednej ze stron po pewnym czasie prowadzi do klotni, psuje wasz zwiazek i nastepstwem moze byc zdrada...lepiej dopasowac sie pod kazdym wzgledem przed slubem niz zalowac pozniej swojej decyzji

tak ja zgadzam sie tu z kolega i nie wiecej do dodania

i koniec tego tematu w takim razie, skoro kazdy ma inne racje, to nie ma chyba sensu dalej tego ciągnąć.

jeszcze wypowiem sie odnosnie jednej Twojej opowiesci...chlopak i dziewczyna czekali z sexem do slubu...on byl prawiczkiem a ona dziewica...myslisz ze od razu czuli pelna satysfakcje ze swojego sexu?? wiesz jak dlugo trzeba na to czekac zeby idealnie sie zgrac?? zeby razem przezywac orgazm??

wiem i chce tego. To jest moim zdaniem piękne uczyc sie razem swoich cial, pracowac nad tym, uczyc sie siebie. Ja wiem, ze to nie jest takie hop siup, noc poslubna, pierwszy raz i od razu jest cudownie. Ja naprawde wiem w 100% na co sie decyduje i czego sie wyrzekam Robię to calkowicie swiadomie.

narazie uciekam:-) bede pozniej...pewnie, wszystko mozna opanowac...ale chce zebys zrozumiala ze sex to bardzo piekna sprawa i im dluzej z nij rezygnujesz tym mnie zycia zostaje Tobie na taka przyjemnosc

Ja tak nie uwazam, po slubie moge sie kochac z mezem i 5 razy dziennie, jzeli bedziemy mieli na to ochotę. Jeszcze tyle zycia przede mna, ze nic mnie nie omija.

i juz kategoryczny koniec tego tematu, bo zaczyna mnie to juz denerwowac ;/ Koniec, to KONIEC!!!

różyczka jestes:-)??

ja jestem... ale nic sie nie dzieje na kafe

to rozyczki chyba nie przkonamy do slusznosci naszych racji:-)

no chyba nam sie nie uda

moj bardzo dobry kolega ma dziewczyne..ona ma 19 lat a on 26 wiec jest troche roznicy wiekowej...ona jest dziewica, znaja sie prawie rok i on chce sie z nika kochac ale ona powiedziala ze zgodzi sie, kiedy bedzie uwazala ze jest gotowa...kolega sie zgodzil nie ma nic przeciwko temu...i dlatego ze nie naciskal powiedziala ze planuje dla niech romantyczny wieczor w walentynki, ktory zakonczy sie sexem:-)

no to fajnie... napewno chłopak bedzie szcześliwy.. ja juz nie robie dla swojego zadnej niespodzianki !!!!!!!!!!

a to dlaczego??:-)

bp przez niego mi sie teraz tylko na płacz zbiera.

poza tym troche rozyczki nie rozumie...ok..ma swoje przekonania, ze sex dopiero po slubie..ale oczekuje milosci i poswiecenia ze strony faceta...jesli kobieta kocha faceta to tez powinna zrozumiec jego potrzeby i uszczesliwic go...zwiazek wymaga poswiecenia z obu stron...czasami trzeba zrezygnowac ze swoich priorytetow wlasnie dla drugiej osoby bo na tym polega prawdziwa milosc...nie patrzec na siebie i swoje przekonania ale robic tak zeby uszanowac potrzeby drugiej osobi i dac jej szczescie, nawet swoim kosztem

tak masz racje.