Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamaniec

Boję się wszystkiego...

Polecane posty

Gość Załamaniec

Nie nadaję się do życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie boj a nas to
obchodzi chuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afwer
nie bój się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamaniec
Wycofuję się ze wszystkiego. W nic się nie angażuję. Zawsze jestem na nie. W niczym nie pomagam. Gdybym jeszcze potrafił to olewać i mieć w dupie wszystko, a wiem, że jestem złym człowiekiem, na którym nie można polegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skad ten stan sie wzial ? Czy w dziecinstwie nie dano Ci milosci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamaniec
Nie chcę na nikogo tego zrzucać, żalić się, utyskiwać, bo wiem, że to ja taki jestem, nikt inny. Pochodzę z normalnej rodziny. Z ojcem mam znikome kontakty, nigdy nie mieliśmy ich bliskich, jest ale jakby nie było. Nie umiem z nim rozmawiać. Nie mam z nim wspólnych wspomnień, a teraz czuję zażenowanie z powodu jego zachowań. Strasznie mnie sobą irytuje, przez co też mam wyrzuty sumienia, że nie jest dla mnie autorytetem. Względem rodziców czuję się chyba jak dziecko. Nie potrafię z nimi gdziekolwiek być. Wstydzę się w ich obecności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamaniec
W ich obecności nic nie potrafiłbym załatwić, bo wiedziałbym, że mnie obserwują, podsłuchują, potem skrytykują. Pamiętam, że jak miałem kilkanaście lat byłem z mamą w mieście i wstydziłem się przy niej kupić coś z kiosku. Zresztą nawet teraz jak mi się zdarzyło być z mamą w mieście to w sklepie dosłownie byłem niemową. Była tam ładna ekspedientka, a ja się czułem w tej sytuacji jak dziecko. Odpowiadałem półsłówkami jak jakiś niedorozwój. Ja się chyba nie potrafię poczuć pewnym siebie mężczyzną :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze masz nerwice
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamaniec
Tak, z mamą jest ok. Da się pogadać i pożartować, ale w jej obecności też się czuję niepewnie. Ja chyba boję się tego, że mnie za coś skrytykuje. Tzn. kiedyś tak było, a teraz ten niepokój już mi pozostał. Tak jak kiedy byłem młodszy i chodziłem z nimi częściej to nieraz zwracali mi uwagę na sposób w jaki chodzę. I niestety coś mi się przestawiło w głowie i teraz w głowie analizuję swój chód. Nie potrafię chodzić swobodnie, cały czas jestem napięty i staram się chodzić po ludzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamaniec
Pewnie mam nerwicę, fobię społeczną. Ale staram się żyć normalnie. Bo to przecież ode mnie zależy jaki będę, prawda? Ale martwi mnie to wycofywanie się z życia, z każdej jego części: życie towarzyskie, uczuciowe. Jestem zawsze anty i na nie. W nic nie zaangażowany żeby nie mieć problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybierz sie do psychologa. To nic nie kosztuje. Twoj problem jest zlozony i na pewno tu nic na to nie poradzimy.Bezposrednia rozmowa z psychologiem bedzie o tyle korzystna, ze w konsekwencji uzyskasz fachowa pomoc; byc moze terapie, i leki. Nie boj sie pojsc tam i zadbac o siebie. Wewnetrzny krytyk niszczy bezkarnie. Jesli nie oprzesz sie mu bedzie coraz gorzej. Sam tego nie dokonasz bo jestes za slaby. Pomoc moze Ci dac fachowiec, a wiec psycholog, ktory dokladnie i cierpliwie Cie wyslucha. Pamietaj jednak o tym, zeby niczego nie ukrywac w tej rozmowie. Pozdrawiam i zycze powodzenia. Ja juz niestety musze isc spac. Dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamaniec
Niestety nie potrafię objąć całego problemu, tutaj akurat od tej strony przedstawiłem. Źle się czuję, że jestem takim synem. Co z tego skoro nie mam problemów z nauką i niby mogą być dumni z tego. Oni ode mnie wymagają, a ja nie robię tego czego chcą. A wtedy dostają krytykę. Zresztą nawet bez powodu to robią. Jeśli tylko mój temat zostanie w sposób negatywny poruszony to już rusza lawina krytyki niezwiązanej z sytuacją. I jak mówię, że tylko by krytykowali to mówią, że to dla mojego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×