Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beautiful sunrise....

Jestem permanentnie nieszczęśliwa

Polecane posty

Gość beautiful sunrise....

Bez powodu,czy może z powodu codziennych drobnostek.Nie umiem się z niczego cieszyć.Mówię sobie np "Będę szczęśliwa jak schudnę",schudłam i wcale nie jestem.Nie mam większych problemów,największym jest dla mnie szkoła i to samo-myślę,że będzie dobrze,jak np zdam egzaminy,zdaję i nie ma żadnej różnicy....Nie wiem czy to depresja,czy po prostu taki charakter,ale źle mi z tym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nigdy
nie bywam szczesliwa tak ot sobie.Nie znaczy to, ze jestem tez niszczesliwa.Ja mysl, ze to jest taki charakter.Depresji nie masz bo jednak jestes otwarta na zadbanie o wage, o dane egzaminy.ydaje mi sie , ze moze wiecej stan obnizonego nastroju badz tak jak mysle, u mnie.ten typ tak ma.Nie ciesza mnie kupione ciuchy, urlop czy inne drobne przyjemnosci.Zyje, pracuje , nie uprzykrzam sobie i innym zycia ale uczucie szczesliwosc jst mi obce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautiful sunrise....
Nie wiem czy to jest możliwe żeby mieć taki charakter,bo mnie nawet sukcesy nie cieszą,kompletnie nic.Nie widzę niczego,co mogłoby mnie uszczęśliwić,chyba nie ma takiej rzeczy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautiful sunrise....
Nawet ona mnie nie cieszy,właściwie to wszystko mi jedno jaka jest pora roku,pogoda itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautiful sunrise....
Mam mam,ale problem polega na tym,że u mnie każdy problem urasta do rangi tragedii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgth
moze to i charakter ja mam podobnie tylko ze na odwrot, mam nieciekawa sytuacje, nie mam pracy, oszczednosci tylko na 2 miesiace ale nie mam starsznych zlych nastrojow przez to, nie zorzumcie mnie zle, nie jestem lekkomyslna tylko wierze ze wkrotce znajde prace, oczywiscie robie co moge by aktywnie szukac, nie siedze na dupie nie mam faceta ale tez jakos mnie to nie martwi, na sile nie szukam, trafi sie jakis interesujacy to ok za to ciesza mnie glupoty :P np ostatnie 2 dni gdy bylo cieplej, niebo piekne, normalnie pol dnia chodzilam po dworze grzejac sie na sloncu :P albo w zimie gdy szlam poboczem drogi, snieg padal wydajac taki szczegolny miekki dzwiek, bylo bialo i pieknie, w takich chwilach czuje wlasnie autentyczne szczescie, moge powiedziec wtedy jak Faust "trwaj chwilo, jestes piekna", problemy wydaja sie mniejsze itp wydaje mi sie ze to kwestia charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ndgafsdfs
Przeczytaj "Przebudzenie" de Mello

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautiful sunrise....
Ja też tak kiedyś miałam,jeszcze w czasach szkolnych.Może mi to minęło z wiekiem młodzieńczej beztroski :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgth
heh, no wiesz, ja nie jestem az taka mloda :P wiek mlodzienczy juz za mna :P ale moze dlatego ze ogolnie mam probmemy, najwieksze z praca wlasnie, to doceniam takie male rzeczy, sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boze_laskiiiiiii_
a kto powiedzial ze ze wszystkiego trzeba sie cieszyc? mnie np tez prawie nic nie bawi i nie robie z tego zadnej tragedii. mam na to kompletnie wyjebane bo mam wystarczajaco innych spraw na glowie. najwyrazniej ci sie nudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautiful sunrise....
Nudzi?Co ma nuda do tego? Chodzi mi o to,że kiedyś było inaczej,jak nie miałam poważnych problemów to byłam tak po prostu szczęśliwa,bez powodu,a teraz nie umiem i mi to doskierwa,to paskudne uczucie być ponurakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boze_laskiiiiiii_
witaj w swiecie dorosłych :D jak bylem maly to tez bawilem sie calymi dniami, nie mialem zadnych problemow, a bawilo mnie nawet skakanie po kaluzach w trakcie ulewy. dzis chyba jestesmy w podobnej sytuacji, tez mnie nic nie bawi, z tym ze ja wiem czego w zyciu chce i co musze zrobic by to zmienic. zycze ci tego samego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautiful sunrise....
Dzięki :) Ja właśnie nie wiem,bo skoro nic mnie nie cieszy to po co robić cokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecznej depresji winna jest dieta uboga w tłuszcze zwierzęce stasowana przez takie tępę bydło jak wy, wiecznie się odchudzające i wierzące w każdą papkę podawaną przez koncerny żywnościowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgth
eh, a u mnie znowu odwrotnie, dziecinstwa nie wspominam najlepiej, za nic w swiecie nie chcialabym do niego wrocic, wiec moze dlatego mnie teraz bawi cos takiego jak skakanie po kaluzach? jakby rekompensata za nieszczesliwe lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautiful sunrise....
Ja też wcale nie miałam świetnego dzieciństwa,ale mimo to byłam szczęśliwa i beztroska Nie odchudzam sie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgth
no ja niestety nie bylam beztroska :( rowniez sie nie odchudzam, he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boze_laskiiiiiii_
jak juz bedziesz wiedziala czego chcesz to problem bedzie rozwiazany. tylko widzisz to takie bledne kolo, 'jak mam wiedziec co chce skoro nic mi nie sprawia przyjemnosci? ' i dalej twoja wersja 'skoro nic nie sprawia mi przyjemnosci to skad mam wiedzic czego chce?' oczywiscie mozna isc do psychologa ktory za kupe kasy wmowi ci czego chcesz :D ja podpowiem ci tylko tyle zebys postawila na 'zmiane'. zgodzisz sie pewnie ze zmiana jest napedem rozwoju. rozwoj idzie zawsze w jakims kierunku, wiec peredzej czy pozniej dostrzega sie cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautiful sunrise....
Tylko że ja jestem typem,który nie lubi zmian.Postawiłam na zmianę i rozwój i poszłam na studia,myślałam,że to będzie mój cel,a one mnie tylko dołują :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boze_laskiiiiiii_
studia to bzdura (choc sam takowe mam :P). isc na studia to tak jak pic wode tylko po o zeby pic. no chyba ze poszlas tam, dlatego ze cos strasznie cie interesuje, albo zapewni ci awans, to sory. ja myslalem raczej o zmianie pracy, znajomych, moze nawet miejsca zameszkania. strach jest naturalny. wyzwala adrenaline, a to akurat jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautiful sunrise....
Masz jeszcze jakieś mądrości życiowe w zanadrzu? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem o czym mowisz. jest takie japonskie przyslowie. Jakie sa dwie najgorsze rzeczy ktore moga sie przytrafic czlowiekowi? a.nie spelnic marzen b.spelnic je...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boze_laskiiiiiii_
nie :P poprostu wiecej dystansu do siebie i swiata. ludzie potrafia spinac sie tym ze sie im sznorowki rozwiazaly, zamiast sie schylic, zawiazac i isc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautiful sunrise....
A faceci wtedy do garów? ;) :P Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz depesz, że stare przysłowie pszczół mówi: nie pozwalaj wycinać lasu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×