Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

Odnośnie kotów.Mam dwa i na pewno się ich nie pozbędę. Posiadam też dwa psiaki,w tym owczarka niem. długowłosego i one nie wzbudzają takich emocji.Mnie nikt nie straszy toksoplazmozą.Słucham częściej o tym że kot może udusic niemowlę lub je podrapac....Co za bzdury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marty- u mnie dokładnie to samo, zawsze wszystko udawalo mi sie za pierwszym razem ;/ i tez jestem tak ambitna jak Ty. wydaje mi sie ze mam zle podejcie, bo za kazdym razem, myśle MUSZE ZDAC, bo coraz blizej rozwiazania, brzuch coraz wiekszy, coraz ciezej mi sie poruszac i nie wyobrazam sobie zdawania kolejny raz....chociaz jeszcze raz moglabym zdawac bo potem to juz musze teorie powtarzac ;/ ale się boję....;/ i chyba zaczekam do grudnia, albo juz na wiosnę ( jakoś w sobotę zeby M mogl zostać z małą) te okrycia są właśnie z frotki i maja podwoją wartwę, wiec maluszkowi bedzie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teorię musisz egzamin po prostu zdać czy na cały kurs od nowa chodzić?? Ja mimo że będę musiała od nowa kasę na kurs wyłożyć prawdopodobnie, stwierdziłam, że nie mam zamiaru jeszcze się tym stresować - wystarczająco dużo mam na głowie i bez tego.. Dla mnie ten egzamin teoretyczny to mały pikuś przy jeździe niestety jak się okazuje, choć miałam liczne perypetie z egzaminami, ale wolę już nie wspominać, żeby krwi nie psuć sobie... Pozdrawiam i nie przejmuj się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko egzamin- wiem, ze to pikuś, wczesniej zdalam za pierwszym razem bezblednie, no ale wiadomo, trzeba sobie wszystko przypominac od nowa. kursu nie chce robic, bo wystarcza mi 2 h przed egzaminem tak dla przypomnienia....a po co ty od nowa kurs chcesz robic? mam jeszcze 2 godziny jazd wykupione, ale jeszcze nie wyjezdzone, wiec kolejne podjecie to byloby tylko te 115 zł.....no ale co z tego, jak ja się nie nadaję do tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam dwa lata przerwy więc tamten kurs uległ przedawnieniu zapewne.. teraz jeszcze rok dojdzie, ale potem rozprawie się z tym jak należy i nie ma bata!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anuszka4
Hej Dziewczęta, Nie przyjęli mnie do szpitala bo zabrakło miejsc - wrrr... Mam się zgłosić za 2 tygodnie. Więc jeszcze 2 tygodnie niepewności czy dieta wystarcza i czy nie szkodzę swojemu dzidziakowi. Niby kontroluję się glukometrem, ale... Pikalinka - co do problemu zaparć to odkąd przeszłam na dietę cukrzycową, u mnie problem zniknął. Tzn tę dietę cukrzycową to w zasadzie można by polecić każdej ciężarnej, bo trzeba jeść wyłącznie ciemne pełnoziarniste pieczywko albo chrupkie, ryż jakiś niełuskany brązowy, kasza gryczana, od czasu do czasu ziemniaczki, jak najwięcej warzyw, do każdego posiłku trzeba sobie włączyć warzywko, ewentualnie jakiś owoc (jabłuszko, kiwi, grejpfrut), poza tym jakieś lekkie zupy, chude mięsko (kurczaczek, rybka, cielęcinka) gotowane w wodzie albo na parze... Poza tym regularnie i częściej ale mniejsze porcje. Da się przeżyć, ale jak czasem weźmie chętka na ciasto drożdżowe ze śliwkami albo czekoladę to uuuuuh!!!... Ja dla dzidziaka wciąż nic nie mam!!! Tylko kilka kosmetyków które dostałam od znajomej. A czas leci jak szalony!!! Miłego popołudnia Babeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marty- no to faktycznie, troche długa przerwa ;D no ale napewno kiedyś nam się uda ;D wszyscy mnie namawiaja zeby nie przerywac, ze potem wlasnie trzeba wszystko zaczynac od poczatku, ale ja juz nie mam sily Pikalinka- dla mnie najlepsze na dlugotrwale zaparcia sa czopki glicerynowe, od razu lecę do kibelka hehe no a tak standardowo, to rozmawialysmy o tym jakos na wczesniejszych stronkach, pieczywo pielnoziarniste, sliwki suszone, szklanka wody przegotowanej z cytryna na czczo, kiszona kapusta- a najlpepiej sok z niej, fajnie przeczyszcza....duzo wody niegazowanej, mam nadzieje ze cos pomoze ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pikalinka - zaparcia to maskara. Ja to przerobiłam w 1 trymestrze a teraz też od czasu do czasu. Nic mi nie pomagała, nawet czysty błonnik. Lekarz twedy mi polecił czopki glicerynowe - tego kto je wymyslił mogłabym wycałować. Jak tylko pojawia się problem to 1 i błogostan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuję dziewczyny za rady co do tych zaparć... No masakra z nimi :( Będę musiała coś z tym zrobić, bo straszny dyskomfort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
Co do kota, to ja też mam w domu jednego i nie mam odporności na toxoplazmozę. Lekarz powiedział, żeby po prostu zachować ostrożność i myć ręce po kontakcie z kotem, ale i tak łatwiej się można zarazić od niemytych owoców i warzyw czy surowego mięsa. Ale powiedziałam w domu, że lekarz powiedział, że nie mogę zmieniać kuwety i teraz ta przyjemność mnie omija:) Co do prawka to faktycznie trochę jak loteria. Ja też długo nie mogłam zdać. Wyjeździłam bardzo dużo godzin i w końcu się udało. I tak nietypowo na egzaminie trafiłam na kobietę egzaminatora. Zaraz potem jak kupiliśmy autko rozłożyłam się na te moje nery i teraz dobre pół roku będzie stało nieużywane:(, bo zimą to tak trochę strach rozpoczynać samodzielną jazdę, szczególnie z małym dzieckiem w środku, więc na wiosnę znowu trzeba będzie sobie wszystko przypomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, nareszcie widzę wyraźnie :) więc mogę coś napisać. Miałam dziś rano wizytę u okulisty kurcze ale się naczekałam zapisana byłam już od miesiąca na wizytę a i tak mnie czekanie nie ominęło. Ale mogę rodzić naturalnie i odpowiedni papierek dostałam co najważniejsze. Po wizycie światło mnie raziło i wszystko rozmazane, dopiero teraz przeszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja moje dziewczynki nie cierpie kotow! moze to uraz po szwagierce z ktora kupilysmy kiedys kocurka i ona go raczej wychowywala i wychowala na pierdole i brudasa, bleee no i jeszcze od lat wiedzialam, ze koty moga zarazac toxo a moja przyjaciolka dlugo nie mogla zajsc w ciaze i okazalo sie, ze ma toxo wiec byc moze dlatego... stad chyba uraz do siersciuchow. no ale ponoc te koty domowe to sa czyste i raczej choroba nie grozi :) madzialenka ty tez mialas klotnie? witamy w klubie :) u mnie juz lepiej ale boli serducho nadal- i jak tu sie zegnac czule przed wyjazdem? Witamy nowa mamusie! kochana dlugo by pisac czego i ile potrzebujesz :) jest kilka topikow pt "wyprawka' jesli poszukasz to znajdziesz :) ale polecam najwiecej body i pajacykow- najwygodniejsze w uzytku :) ja mam po 5-6 w kazdym rozmiarze od 56 zaczynajac + kilka kaftanikow/bluzeczek, spiszkow chyba po 5, 5 czapeczek, 20 par skarpetek i 3-4 pary rekawiczek niedrapek. wszystkie ciuszki dostalam wiec stad takie ilosci :D no i oczywiscie sukieneczki, sweterki, polspiochy i spiworki w roznych rozmiarach. Anuszka to Ty chyba teraz odzywiasz sie najzdrowiej z nas wszystkich- jak sie przyzwyczaisz to bedziesz zdrowa jak rydz :) Asia normalnie Ci wspolczuje bo to juz wielki pech i do tego jeszcze w ciazy, ze tez oka nie przymkna?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki madzialenka- mialo byc megi :D a! bylam z mezem w szkole rodzenia i byl dzis wyklad o komorkach macierzystych i o pielegnacji oraz kapieli nowordkow- mielismy zajefajna polozna, normalnie plakalismy ze smiechu jak nam wiele rzeczy opowiadala, w tym historie z porodowek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wczesnym wieczorem :) U mnie dziś leniwy dzień i dziwne samopoczucie. Mały niedawno trochę mnie przestraszył, bo jakoś dziwnie bolał mnie brzuch i wszystko wokół miednicy. I tak przestawało i za chwile znowu... Zaraz zaczęłam myśleć o porodzie. Ale to musi bolec :P Wieczór zapowiada się ponuro. Naszła mnie złość i jednocześnie chce mi się płakać. Mam wraznie, że nikt mnie nie rozumie i mam wrażenie, że wszyscy dookoła koniecznie chcą być mądrzejsi ode mnie. I to tylko dlatego, że to pierwsze dziecko i dla mnie całkowita nowość. A się wymądrzają wszyscy dookoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) jakoś cały dzień nie miałam kompa bo mąż zabrał więc nadrabiam teraz:) Pikalinka co do zaparć to miałam raz poważny problem, pomogły czopki glicerynowe, bo nawet mieszank cola + ogorki kiszon lub kiszone +mleko:) nic nie pomagały.czopki pomogły, ale od tamtej pory pije na czczo wode przegotowana z cytrynąi nie ma dnia żebym nie była w wc:) także jak już się pozbędziesz "problemu" spórbuj pic tą wodę z cytruną (ale koneicznie przegotowana, nie mineralna) a w Kielcach leje od 3 dni i to tak na całego, wrawdzie i tak z domu nie moge wychodzić ale jakoś tak nieprzyjemnie nawet w domu jak pada:) za to skutecznie pomaga mi w poprawie nastroju sernik na zimno wedlug przepisu AniWWW. Dziękuję jest rewelacyjny!! zrobiłam na małej blaszcze kwadratowej bo gdzieś mi wcielo tortownice - i pół blaszki zjedozne dzisiaj-to moja robota:) tylko tojadłam:) średnio zdrowo:) aż się boję ważenia za tydzień hehehe ale warto bo jest pyyyyyyyyyychhhaa. takze dziewcyzny polecam przepis:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
Kelis 1 bardzo się cieszę, że się sernik udał :)) Co do zaparć to jest jeszcze jeden dobry sposób, ale trzeba działać regularnie. Codziennie wieczorem trzeba zalać łyżkę miodu i plaster cytryny szklanką gorącej wody i wypić to rano na czczo. I tak codziennie. Jest to świetny sposób szczególnie teraz bo pomaga nie tylko na zaparcia, ale też wzmacnia odporność, więc nie straszne są żadne przeziębienia. Mi ten sposób poleciła kilka lat temu moja pani dr, kiedy kilka razy pod rząd przechodziłam różne anginy i zapalenia gardła. Przez prawie dwa następne lata nie złapałam nawet przeziębienia. A teraz tak się strasznie zimno zrobiło. Brrr. Ja dziś idę na sesję zdjęciową z moją córeczką, o ile oczywiście córeczka nie okaże się synkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczelo sie... 5godzin snu (spie conajmniej 8 dziennie) i wielka jak Azja zgaga. plus uczucie "niedosikania"... Czyli witaj 8 trymestrze Ania, pochwal sie efektami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 miesiacu mialo byc (matko 8 trymestrow i kula w leb) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zła.Po połowie nieprzespanej nocy w końcu udało mi się zasnąc.Niestety mój narzeczony zadzwonił (jest w delegacji) i mnie obudził.Teraz już się rozbudziłam na dobre. Mi zgaga na razie dała spokój.Przeszła jak napiłam się mleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja spałam dziś o dziwo dobrze, miałam rano ruszyć na podbój uczelni coby sprawy wszystkie unormować, ale obudził mnie ból w dole brzucha i też się zlękłam trochę.. ale już przeszło... Wreszcie w Wawie trochę słońca wylazło, niech już się nie chowa!!! Mi banany pomagają na zaparcia (może to siła perswazji czy coś bo teraz je mogę jeść tonami ), ale odkąd jem ze dwa dziennie po problemie mam.. Ja też się przyłączam do grona pociętych z partnerami... do końca września mieszkamy z jego kolegą, który strasznie syfi. Jak poprosiłam go, żeby temu koledze dał delikatnie do zrozumienia, żeby sprzątał trochę po sobie, bo ja nie daję rady już tak zasuwać, to mi rzekł: Dlaczego chcesz mnie z kumplem skłócić... Po prostu brak mi słów.. CZy to może ja dziwna jestem, posprzątam całe mieszkanie, zmacham się jak szalona, a ten tak na rozwala, że na płacz mi się zbierało.. AnnS ten 8 trymestr to dopiero musiałby być hardcore... Chyba nawet słonice mają krótszą ciązę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczynki za dobre rady !! Co ja bym bez was zrobiła. Zmieniałam pare rzeczy w swoim jadłospisie i jak na razie odpukać od wczoraj wszytsko jest ok!! A ja znowu cierpie na bezsenność :( Masakra. W wc byłam chyba z 6 razy, mały kopał jak szalony "szukająy swojej żony", mąż chrapał za uchem, biodra mi cierpły...aaa myślałam że nie wytrzymam dziesiejszej nocy. M poszedł rano do pracy, ja głowa do podusi, i nic... dziecko żegnało tatusia z dobrą godzinę... ale udało mi się jakoś "uspokić" i pospałam jeszcze godzinke. nie ma szans żebym już chyba z mężem spała, dzis wyrzucam go na kanape do innego pokoju!! AnnS o matko jedyna 8 trymestrów ?! myślalam że jeszcze mi sie to śni :):) Oh dziewczyny jak was tak czytam i czytam, musicie miec stalowe nerwy na tych swoich panów :( Teraz bedziemy bardziej nerwowe, a oni wszytsko biorą do siebie i nie potrzebne są kłótnie. Ja wczoraj miałam takiego doła że hejjjjjjjjjj. chandre jak stąd do moich Siemianowic :P ale mam nadzieje,że dzis już lepiej będzie. I taką straszną ochotę na te moje nie wychodzące drożdzówki mam z kakaem hlip hlip (może dzis jednak wyjdą ):) Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, mamaAnia - no niestety nas tez trafiło z tą kłótnią. Wczorajszy dzień miałam okropny, prawie cały najchętniej bym przepłakał po prostu dramat. Mąż wrócił późno z pracy jak ja już spałam, więc nie mogliśmy za bardzo porozmawiać, a dziś tylko śniadanko zrobił i poleciał do pracy. Wczoraj wieczorem dzwonił teść i przepraszał za swoje zachowanie bo dotarło do niego, że mógł sprowokować u nas nie miłą atmosferę. Na szczęście dziś jest mi trochę lepiej i pogoda jest również przyjemniejsza nawet troszkę słonka za oknem w Wawie się pojawiło ;) Wybiorę się dziś na zakupy dla poprawy humoru. Może coś kupię dla malucha, choć mieliśmy z mężem pojechać w weekend i razem wybrać. Kurcze musimy w końcu wybrać imię dla naszego chłopca bo czasu coraz mniej, a to taka trudna decyzja. Wszystkie imiona mi się z kimś kojarzą i ciężko się zdecydować. Chciałabym Grześ ale mąż nie chce, bo tak nazywa się mój brat. AnnS - 8 trymestrów to byłaby cała wieczność chyba nie realne do wytrzymania, ja już pękam i coraz większe przygnębienie mnie dopada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia25 - przykro mi :( kurcze ja też się tak denerwowałam jak Ty, ale kiedyś w końcu się uda. Dziękuję za info o okryciach kąpielowych, chyba się skuszę jak nic nie kupię przez weekend. marty88 - Jeśli chodzi o dokupywanie kursu nie ma takiej potrzeby. Ja zaczęłam kurs w 2007r w Krakowie, niestety nie udało mi się zdać kilka razy, nerwy brak czasu spowodowały, że nie podeszłam do następnego egzaminu. W marcu lub kwietniu 2010r zadzwoniłam do Krakowa do ośrodka i Pan na infolinii powiedział, że moje dokumenty zostały wysłane do urzędu gminy, a dokładniej do wydziału komunikacji, w który jestem zameldowana. Poszłam do gminy i rzeczywiście dokumenty były w archiwum. Zdecydowałam się na ukończenie egzaminu w Warszawie na ul. Radarowej, więc na miejscu w urzędzie wypełniłam jakiś druczek, że proszę aby przesłali moje dokumenty na Radarową. Po jakimś tygodniu zadzwoniłam na Radarową i dokumenty już do nich dotarły. Jedynie musiałam dokupić 5 jazd doszkalających ( ja wybrałam szkołę COLINA przy Radarowej, żeby jak najwięcej jeździć po trasach egzaminacyjnych, instruktor Marcin super mi się z nim jeździło i dużo się nauczyłam). Dopiero po ukończeniu jazd doszkalających otrzymałam zaświadczenie ze szkoły jazdy o ukończeniu doszkolenia i mogłam się zapisać na egzamin teoria + praktyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Good morning robaczki :) Ja już u siostry - superowo. Samolot ok., ale trochę pobujało. No nic, na szczęście lądowanie spokojne. Megi84 - mi też podoba się Grześ, ale niestety mój Ukochany napiera na Bartka ( Bartłomiej) nie bardzo mi to brzmi, i teraz to już sama nie wiem, co zrobić z tym imieniem. Okrycia kąpielowe - polecam firma Babyono - są grube i puszyste, a na dodatek wycierają :) Co jest cenna cechą jeżeli ktoś miał do czynienia z nowymi ręcznikami :) Kupiłam takie okrycie dla dziecka koleżanki i chwaliła sobie. Pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
A ja już po usg. Pan dr potwierdził, że będziemy mieć córeczkę :), więc zaraz się zabieram do kupowania pościeli. Oczywiście na allegro. Już sobie upatrzyłam taką jasno fioletową. Co do spania, to ja już dawno mężulka wygnałam do drugiego pokoju. Trochę marudzi, że mu tam źle, ale przy mnie i tak by się nie wyspał, bo moje godziny snu są teraz bardzo zmienne. Śpię albo na skos, albo w poprzek łóżka. No i też z 5 razy w nocy wstaję do łazienki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co Wy z tymi nockami macie??? Ja wstalam dzisiaj do corki ok 4 razy + moje 3 na siusianie + 1 na picie wody. Spalam od 23-6 rano. Nawet jestem wyspana.A moze to juz wprawa po dwuletnim wstawaniu w nocy? Ah nie wiem. Mykam cos gotowac, bo Lola poszla spac. Wybawilysmy sie 1,5 godziny na placu zabaw. Ciao, milego dnia. Co do klotni to ja z moim mezem tak malo sie widzimy,ze nawet nie ma czasu sie klocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi84 wielkie dzięki za informacje - nie miałam pojęcia o takiej możliwości. Mi powiedzieli, że muszę cały kurs od nowa robić, ale w takim razie wolę tylko jazdy pyknąć. Egzamin z teorii to dla mnie pikuś - za każdym podejściem na maksa miałam rozpykany. W takim razie biorę się za prawko w kolejne wakacje już na bank!!:P I to będzię ostateczne starcie:P Maja112010 Super, że dotarłaś szczęśliwie!! Mój synek to będzie Franek ( dziadek mojego mena się tak nazywał, który go wychowywał) Wcześniej Byłam przeciwna takim starym imionom, ale spodobało mi się i zostaje:P Co do kłótni to ja mam wrażenie, że Faceci (przynajmniej mój) nie do końca zdają sobie sprawę z tego, że nam brzuszki rosną, nie czujemy się normalnie fizycznie, i jeszcze do tego hormony szaleją... Lecę do koleżanki na plotki do już się lepiej trochę czuję:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marty88...uwierz mi.Faceci sobie nie zdaja sprawy.Moj maz byl mily przez pierwsze pol roku Mai, potem swierdzil, ze czas juz zaczac gdzies z nia wychodzic. No,bo nie bedziemy siedziec z nia caly czas w domu. Trzeba jej pokazac imprezy u rodziny meza. Oczywiscie jak maz zobaczyl, ze corki nie da sie uspokoic w tlumie ludzi to zrezygnowal. Potem bylo jeszcze z tysiac takich prob i stanelo teraz na tym, ze jak jedziemy to nie zostajemy na noc, tylko wracamy. Jakis kompromis musi byc. Ale buntowal sie ten moj maz, oj buntowal. Po tysiacach klotni o dziecko i wychodzenie stwierdzil, ze my kobiety mamy jednak 9 miesiecy na to,zeby sie oswoic z ta wiadomoscia, ze zostaje sie mama,a faceci to tak z dnia na dzien i dlatego im tak trudno sie zmienic. Wymowki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marty88 - a może sama porozmawiaj z tym kumplem? Jak wyślesz faceta to i tak będzie wiadomo, że rozmawia z kumplem na Twoją prośbę i rzeczywiście atmosfera się może zrobić taka "do mnie się uśmiecha, a plecami na mnie jedzie" Ja bym nie miała specjalnie z tym problemu - ale ja już tak mam, że mówię co myślę. Oczywiście nie ma się co tłumaczyć, że z brzuchem Ci ciężko, nawet jakbyś nie była w ciąży to z jakiej paki masz sprzątać po kolesiu, który korzysta z Waszej gościny - jak tak chce mieć to niech do hotelu idzie i zapłaci. A jak się mieszka u znajomych, to się powinno zachować minimum przyzwoitości i nie przysparzać sprzątania.... Rany, nie rozumiem takich ludzi (takich co tak syfią)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×