Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

Gość Agus 24
Hej Dziewczyny ale tu cichutko pewnie taka ładna pogoda to na spacerek z dziećmi śmigacie ? U nas chwilowa się polepszyło mały był znowu mocno chory ale moja metoda pomogła miód, czosnek ,cytryna teraz jest o.k , a ja zaczynam się szykować na środę do szpitala sama jestem ciekawa co mi tym razem lekarze powiedzą co za chorobę wymyślą ;) byłam również u uzdrowiciela nie musiałam nic mówić , od razu wiedziała w czym rzecz jakie jest podłoże moich chorób i jak tym zapobiec, zrobił czary-mary i już widać efekty , choć czeka mnie jeszcze jedna wizyta ,czułam w jego dłoniach ciepło, w danym miejscu gdzie jest chore miejsce ,wierzę w to że ten gość pomoże mi wyjść na proste i wyzdrowieje :) po wszystkim powiem wam co tak naprawdę mi jest .pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany.... musiało dawno mnie tu nie być, skoro dopiero teraz zauważyłam zmiany na stronie... Ja jeszcze w tym miesiącu z przerwami opiekuję się 10 mies. Dominikiem. Ostatnio nawet bawi się z Elą, nie płacze jak tylko zniknę z pola widzenia, tak więc jest o niebo lepiej. Tak sobie myślę, że gdyby to było własne dziecko, to sytuacja wyglądałaby inaczej, bo wiadomo co i jak. Poza tym wtedy poszłaby chyba w ruch chusta :). z małym ciężko cokolwiek zrobić,chociazby mleko...nie da się go trzymać na rękach i napełniać butelkę - waży ok 11 kg. Jak na swój wiek duży i ciężki chłop z niego. Ela w ciągu 3 tyg. była dwa razy przeziębiona, ale przeszło i antybiotyk nie był potrzebny. nauczyła się pyskować i teraz jak coś jest nie po jej myśli mówi "mama psetań!" W sobotę stawała na progu drzwi balkonowych i skończyło się to długąnszramą na prawym policzku, bo poleciała na grzejnik. Była pod opieką m i ten zamiast jej nie pozwolić na to, czekał kiedy coś sobie zrobi. Na dodatek na nią nakrzyczał, a to jemu naley się op..... To tyle na teraz, Ela właśnie się przebudziła z drzemki, więc trzeba korzystać z pogody. Anula co u Ciebie? Intubujemy forum, bo zaraz nawet defibrylator nie pomoże.. Anuszka4 uszyłaś już coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Dziewczyny, My dopiero dzis zaliczylysmy bilans dwulatka. Wszystkp oczywiscie ok. Dla mnie to byla bardziej taka formalność wiec sie cieszę ze juz to za nami. A tak to spokojnie. Liczylam, ze uda mi sie zabrać. Natke na wakacje e cieple kraje, ale moj byly oczywiście odmówił w wydania zgody na paszport . Zachowuje sie w najgorszy mozliwy sposób . Zwalnia sie z pracy by nie placic alimentów. na dziecko. Ogolnie bral slow. Moja Natka miala przefstawiemie w ubieglym tygodniu Byly piosenki i tance. Super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniaWWW ubiłam bym twojego byłego, i co to mu da: brak zgody na paszport, nie płacenie alimentów. Przecież to odbija się tylko na dziecku, a on chce dopiec Tobie. Idiota do potęgi. Brak słów, ale musisz być silna, jak znajdziesz siły to idź do sadu i wywalczysz nawet zgodę na paszport! Ewelinka, no widzisz jak dawno tu nie zaglądałaś. Wstyd:-) ja dziś w pracy potem 2 dni wolnego. Dla świętego spokoju kupiłam Wojtkowi Bioaron C i podaję przed posiłkiem, bo teściowa dalej mnie wk.... z tym jego niejedzeniem. Wojtek i tak obaidu nie zjadł ale 3 parówki, bułkę, kanapki i inne rzeczy. Zła jestem na siebie bo wczoraj tez próbowałam go sama zmusić do obiadu a w końcu był taki skwar. mam nadzieję, ze neidługo zajdę w ciąże, kilka miesięcy popracuję, potem zwolnienie i Zsjmę sie Wojtkiem. jestem wdzięczna teściowej za to, ze mogłam wrółcić do pracy, ale czasem już nie wytrzymuję psychicznie z walką o każdy niezjedzony obiad. Wojtkowi też już widzę pozostawia to ślady w psychice, bo na słowo obiad po prostu chce uciec jak najdalej;/;/;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Przeżyłam rodzinne wakacje w górach :))) Było całkiem nieźle, jechaliśmy tam i z powrotem cały dzień, ale dzieciaki dzielnie wytrzymały i dały radę. Oczywiście musieliśmy się zatrzymywać a to na siusiu, a to na cyca, ale obyło się bez większych histerii. Co prawda jak jechaliśmy do Zakopanego to ostatni odcinek Marysia pokonała przy cycu, zapięta razem ze mną w pasy bo inaczej byśmy chyba nie dojechali, była już zmęczona i płakała. Za to jak tylko weszliśmy do naszego pokoju i położyłam małą na podłodze, to ta bujnęła się kilka razy w przód i w tył i ... ruszyła na czworakach!!! I sobie raczkuje już nasz mały pędrak :) Pogodę też mieliśmy nienajgorszą, dwa dni padało a tak to słońce i trochę chmurek, lepiej tak niż takie upały jak są teraz... Ufff, nie wiem jak Wy ale ja kiepsko znoszę takie gorąco. Na dodatek podejrzewam u siebie ospę!!!!! Jutro wybieram się do lekarza i mam nadzieję, że się okaże że to tylko jakaś alergia, ale jakoś tak mi się wydaje, że jednak ospa. Chorowałam co prawda jak byłam mała, ale podobno można zachorować drugi raz. Mam nogi całe w swędzących krostkach, trochę na rękach, na brzuchu, pośladkach, plecach... Co dzień mam ich więcej no i wyglądają na takie ospowe właśnie. Dziś zauważyłam też u Marysi pierwszą krostę więc zobaczymy co to będzie. Krzyś wymusza, żeby się z nim ciągle bawić i już nie wiem sama jak mam mu tłumaczyć, że nie zawsze mogę się z nim bawić, bo mam inne rzeczy do zrobienia i jest jeszcze Marysia. A Marysię próbuję odstawić od piersi, wyeliminowałam jedno karmienie w ciągu dnia, póki co jakoś się udaje bo usypiam ją w wózku na spacerze albo na balkonie, jak przyjdzie gorsza pogoda i będę musiała uśpić ją w domu to nie wiem co będzie. Zupełnie nie wiem jak sobie z tym poradzić. Chciałabym, żeby zasypiała sama w łóżeczku, żeby spała już u siebie, a nie ze mną, jestem już tym naprawdę zmęczona. Ale kiedy zaśnie i odkładam ją do łóżeczka to zaraz się budzi i jest płacz. Jakoś coraz trudniej mi to wszystko ogarnąć. Jak Marysia była malutka jakoś było łatwiej... A teraz jakoś tak się szarpię z wszystkim, z niczym nie mogę zdążyć, ciągle są nerwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anula to ja mam usprawiedliwienie....nie przysyłają mi na maila informacji i wpisanych wypowiedziach... a co tam się dzieje w Twojej pracy? To czekam na informację o 2 kreseczkach. Co do jedzenia, to Ela też ma swoje fanaberie...właśnie teraz idzie do babci wyjadać obiad, a godzinę temu zjadła 8 pierogów z truskawkami. Za to ile człowiek się nagłowi, żeby zjadła jakąś kanapkę. Nie wiem co mnie wczoraj pokusiło, żeby jej posmarować trochę serkiem homogenizowanym (chyba to, że po twarożku jej nic nie było) i wczoraj były 3 kupy w tym ostatnia luźniejsza, a dzisiaj 2. Muszę ją zmuszać, żeby się napiła i mam nadzieję, że jej przejdzie bez leków. Od małego brzdąca mamy przerwę, bo znów chory. Anuszka4 wcale mnie nie dziwią nerwy, bo ten mały też tak śpi. Dopóki bujasz to śpi, przestanie to oczy otwiera. Przez ostatnie 3 dni to już ładnie spał i można było cokolwiek zrobic. A Ela też potrafiła zdenerwować, bo podchodziła do niego z zamiarem chwycenia go za ramiona, rękę, czy głaskanie po głowie. Ciężko wytłumaczyć, że to nie lalka i trzeba delikatnie. AniaWWW brak słów na tego Twojego byłego. Chce Ci tym zrobic na złość? Przecież to on Was zostawił na ulicy i jeszcze chce się mścić? Ela wczoraj miała wielką frajdę, bo jechała komunikacją miejską. Z "tambaja" mi nie chciała wyjść:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem tu pierwszy raz :D
a mój maluch też jest z listopada 2010:) nie wiem od czego zacząc tyle sie tu u was dzieje od narodzin dzieci a ja nawet nie wiedzialam ze taki temat jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem tu pierwszy raz :D lepiej późno niż wcale :) proponuję zacząć od przedstawienia siebie i malucha :) dzieje się dzieje...jak nie problem z jedzeniem, to z ojcami (i ich mamusiami też), bunt dwulatka, antybiotyki i inhalacje, itd. zapraszamy, bo niewiele nas już tu zostało. Ciekawe do których urodzin dotrwamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh, u nas dziś kryzysowy dzień. Chyba przez to gorąco wszystkim padło na głowę, dzieciakom i mnie. Dzieciarnia marudna, że nic tylko tyłki prać, a ja też niecierpliwa i nerwowa... Ciągle szukam jakiegoś złotego środka, żeby pogodzić wszystko - zrobić w domu to co trzeba, czyli ugotować, wyprać, posprzątać itd i mieć czas dla dzieci. Ale bardzo to trudne. Może ja jestem mało zorganizowana, a może powód jest gdzie indziej... Okna myłam wstyd się przyznać ale nie pamiętam kiedy (nie chcę nawet się zastanawiać, bo by się jeszcze okazało, że myła je jeszcze moja siostra kiedy ja byłam w ciąży!!!!!), podłogi też tak rzadko myjemy... Odkurzam co drugi trzeci dzień ale odkurzanie to nie wszystko. Zwłaszcza jak teraz Marynia raczkuje... Ehhh... Z innej beczki: byłam dziś u doktórki, obejrzała moją wysypkę i od razu mnie zapytała czy chorowałam na ospę. Mówię że tak, a ona na to że wysypka wygląda jak ospa ale to nie możliwe żebym zachorowała drugi raz i że to na pewno alergia. Nie wiem tylko kurde na co. Hmmm, zobaczymy... Dziewczyny, jak odstawiałyście swoje dzieci od piersi? Czy brałyście np. jakieś leki na zanik pokarmu? Zastanawiam się czy jak nie będę mieć już mleka to czy dla Marysi moje cycki przestaną być atrakcyjne i w końcu przekona się do ssania smoczka?... Z Krzysiem odstawienie przebiegło jakoś tak samo i naturalnie, ale on był dzieckiem smoczkowym i butelkowym bez problemu. W ogóle był chyba jakiś bardziej bez problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agus 24
Hej Dziewczyny , właśnie wróciłam po 3dniowym pobycie w szpitalu i już nie wiem czy może Moje życie ma polegać na ciągłych porażkach czy co ?! pokuli mnie 15razy wyglądam że szok, zrobili wszystkie możliwe badania laryngologiczne -neurologiczne , okazało się że choruję na Zespół Meniera -całkowite uszkodzenie błędnika - to znaczy do końca życia zawroty głowy, wymioty , bóle piski i szumy w uszach :( do tego obustronnie uszkodzenie nerwu czuciowo-ruchowe , mam uszkodzony słuch dostałam leki ale to już nie będzie to , dodatkowo coś atakuje mój organizm we wrześniu idę do szpitala na dłuższy pobyt bo moje nadnercze źle pracuje , po prostu szok, u nas tez to ciepło powoduję spięcia między partnerem , a Radek zaczyna coś coś więcej mówić , tylko nie wiem dlaczego przy tacie jest grzeczniutki a przy mnie głupieje w dosłownym tym słowie :((( miłego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Aguś24, Ty to się masz... :( U nas też nienajlepiej... Alex ostatnio doprowadził moją mame do łez. Poszła z nim na dwór, sięgała do torebki po jego picie a on jej uciekł. Szukała go 30 minut, po czym poszła do domu na policje dzwonić. Na szczęście sąsiadka wychodząc z klatki powiedziała, że Alex siedzi na ostatnim piętrze... Zaczyna wykańczać wszystkich dookoła. Najgorsze jest to, że nie dociera do niego ani prośbą, tłumaczeniem ani karą i klapsami... Jestem już wykończona i odechciewa mi się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:-) Anuszka żadnego leku nie brałam tylko robiłam okłady z kapusty i pokarm zanikł mi w 2 dni, możesz tez pić 1 szklankę szałwi (jak jeszcze karmisz) i więcej jak już nie dostaje piersi. Ale kapusta działa najszybciej, Aguś bardzo mi przykro, ciągle u ciebie coś sie dzieje Ewelina słabe wytłumaczenie:-) mi też nie przychodzi powiadomienie na maila, po prostu musisz tu częściej zaglądać:-) Pestycyda chyba bym zawału dostałą, dobrze że to tak się skończyło Wojtek tez niezły czort, ale na szczęście zostawia całą energię na dworze, więc nie jest źle. jakby tylko więcej jadł, to bym się nie czepiała. Choć właśnie jestem po lekturze " moje dziecko nie chce jeść" i jest mi troszkę lżej. Muszę jeszcze dać teściowej do poczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Ło matko, chyba wszystkie na wakacjach jesteście że tak cicho :) Ja byłam z dziećmi tydzień u mamy, a teraz jesteśmy już u siebie, ale czasu mam wciąż za mało. Dzieciaki są coraz bardziej wymagające. Marysi już nie zadowala samo raczkowanie, tylko wstaje na nogi przy czym popadnie, więc muszę uważać bo już kilka razy upadła (bo np. samochodzik Krzysia jej odjechał albo stolik się odsunął). Krzyś jest teraz bardziej zazdrosny o siostrę, a ja też faktycznie mało mam czasu tak tylko dla niego, jedynie kiedy Marysia zaśnie w dzień to jest chwila na poczytanie książeczek albo zabawę, ale też chcę wykorzystać to, że ona śpi, żeby coś na spokojnie ogarnąć w domu. Więc mam nieustające dylematy matki polki. Co u Was? Jak tam Wasze pociechy? Zdrowe? Anula - nie wiedziałam, że okłady z kapusty powodują zanik pokarmu! A jak to było u Ciebie? Wojtek już nie chciał ssać czy Ty chciałaś go odstawić i dlatego robiłaś okłady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anuszka ja przez 6 miesięcy ściągałam bo mały nie chciał ssać i nie umiał. a przestałam bo bardzo źle zaczął przybierać na wadze. a kapus ta jest najlpsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agus 24
Hej Dziewczyny :) Wpadłam na chwilkę zobaczyć co u Was mój mały od poniedziałku jest chory ,dziś znowu byliśmy u lekarza bo się pogorszyło , cały czas ma gorączkę i kaszel duszący dostał silniejsze leki , ja również podłapałam wirus od małego i czuje się typowo grypowo, myślę że to przez tą niestabilną pogodę , a tak poza tym ostatni tydzień był ciężki dla naszego związku dziś byliśmy u kogoś kogo ja nazywam uzdrowicielem i pomaga nam wyjść na proste pod każdym względem a szczególnie jeżeli chodzi o nie powodzenia i choroby, dziś też się dowiedziałam że mały śpi na żyle wodnej i trzeba przestawić łóżeczko bo to ma duży wpływ na jego zdrowie i dużo innych spraw :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agus 24
Hej, dziś u nas bez większych zmian ,mały gorączkuje szczególnie nad ranem , wstał o.k godz 8 rano i znowu zasnął ,a ja teraz się zbieram i jadę do urzędu pracy jak na złość muszę całe miasto przejechać , nie wiem jak Wy ale ja znalazłam świetne lumpik w wybrane dni 3zł/szt kupiłam już małemu kurteczkę na zimę i bluzy rozpinane z kapturem bo są wygodne na jesień , warto pogrzebać bo ciuszki są zadbane jak nowe :) miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agus 24
Dziewczyny miłego weekendu , ja od jutra zostaje sama z chorym dzieckiem , bo mój m jedzie do pracy :( mały cały czas gorączkuje z małymi przerwami ....pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
część dziewczyny, co tam u Was? U nas się działo, Wojtek miał wirusowe zapalenie jamy ustnej, gorączkę 40st przez 5 dni, bo najpierw lekarze kazali czekać 3 doby (bo może 3 dniówka) , później ejden stwierdził, że to angina, ale pojechałam jeszcze do szpitala i tam jeden mądry stwierdził, że to wirusowe zapalenie, przepisał leki i już na drugi dzień gorączka zaczęła spadać. teraz jest ok, ale podłapał jakiś katar, mam nadzieję, ze nic się nie rozwinie. Za tydzień o tej porze będę już miała urlop do końca miesiąca. Sytuacja w pracy dalej nieciekawa, szykują się zwolnienia, zamykają jeden butik i tak na prawdę każdy może polecieć. Aguś życzę dużo zdrówka Ewelina halllo gdzie jesteś???? Pestycyda jak tam u Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, Jestem tak wyprana psychicznie, że nie wiem w sumie co pisać... Aguś i Anula - współczuję Wam przeżyć z dziećmi i nie tylko z dziećmi (Aguś). Anula ale ta gorączka musiała Wojtka bidulka wymęczyć, szok! U nas tylko katar u obydwu, więc nic takiego. Ale zostałam z nimi sama na dwa dni (i dwa wieczory) i już mam dość. Dziś wieczorem było jedno wielkie wycie. Krzyś wył dla zasady (bo był zmęczony i w ogóle z wszystkim jest na nie) i specjalnie bo jak on wył to Marysia też wyła bo nie wiedziała co się dzieje. Ciężko się z Krzysiem dogadać, jakiś dziwny i niedogodny się zrobił. Boję się jak będzie w nocy. Krzyś pewnie się obudzi i nie będzie chciał spać sam, więc znowu będzie wył, więc na pewno obudzi się Marysia no i też będzie wyła... Marysi przebijają się naraz dwa ząbki, poza tym ma katarek więc śpi baaaaardzo niespokojnie. Zresztą, co ja Wam tu będę smęcić o tym... Ogólnie mam dość. Nawet nie wiecie jak bardzo mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula - mam jeszcze pytanie odnośnie tych okładów z liści kapusty - czy Ty liście na piersiach nosiłaś przez te 2 dni non stop? Tłukłaś je najpierw żeby puściły sok? Chłodziłaś w lodówce? Mroziłaś? Właśnie zakupiłam wielką kapustę :D i szałwię i chyba dziś zacznę. Jestem zdesperowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka raczej nosiłam przez cały zdień, tylko zmieniałąm na nowe co kilka godzin, dobrze schłodzić w lodówce i lekko rozbić. Wtedy nawet szałwia jest zbędna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka wierzę, że jest Ci ciężko, ja czasem przy jednym dziecku wysiadam i mówię, ze rozmyślam żeby był jedynakiem:-) Ale oczywiście za chwile mi przechodzi. Ale już niedługo wrócisz do pracy i na pewno Tobie to dobrze zrobi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula2500: Jakoś leci, po staremu ;) Jak już wcześniej wspominałam znów jesteśmy z Alexem sami. Ale tak jest najlepiej. Wczoraj mały zrobił siku na nocnik :-) Z tym, że latał całkiem z gołą pupą, a nie w majtkach i spodenkach. Za to odwidziało mu się kąpanie. Krzyczy, że nie, bo tam jest siusiu. Nie mam już sposobów na wytłumaczenie, że woda jest czysta i trzeba się umyć. Już jest z nim ogólnie trochę lepiej. Zaczyna się słuchać, próbuje sam jeść i się ubierać, dłużej potrafi się czymś zająć. Ostatnio dużo siedzieliśmy przy puzzlach i teraz sam układa obrazki z 12 kawałków. Niestety wciąż problem ze spaniem. Jeśli nie zaśnie po południu to zaczynają się kombinacje żeby wytrzymał chociaż do 19, a jak śpi, to czasem nawet po 3h (zazwyczaj od 15 do 18) i wtedy wariacje do 23... i dłużej. Jeśli chodzi o mnie, to jest w miarę ok, poza zawrotami głowy... Byłam z tym u lekarza, ale takich głupot nawymyślała, że ręce mi opadły. Nie wiem już gdzie mam z tym iść. Dzisiaj czuję się strasznie. Ledwo stoję na nogach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agus 24
Hej Dziewczyny , u nas od ostatniego wpisu na Forum wciąż coś się dzieje, poprzednio pisałam że mały był chory cały tydzień gorączkował , tydzień temu `w sobotę mały wybraliśmy się na pogotowie bo mały tak się dusił i co się okazało że ma ostre ropne zapalenie gardła-angina i antybiotyk ,w ten czwartek właśnie nam się skończył i jest dobrze :) cała nasza trójka chorował , my mamy w planach jutro albo w niedziele wybrać się na cały dzień nad morze z małym byłe pogoda do pisała żeby mały znowu się nie doprawił, a Raduś rozgadał się na dobre , pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agus 24
Hej :) Weekend nam się udał , spędziliśmy go nad Morzem -Stegna , mały zachwycony mógłby cały dzień spędzić we wodzie, Raduś opalił się , a ja się spiekłam tak słoneczko prażyło i teraz umieram z bólu , było tak dużo ludzi że ledwo miejsce na plaży się znalazło, niestety były duże fale i utopiło się 3osoby obok nas i dużo było podtopień , może później wstawię fotki :) miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu aguś 3 osoby utopiły to straszne. My też jesteśmy na wakacjach u rodziny na wsi. Nie moge powiedzieć że odpoczywam bo tu dużo jest do roboty., a do późna siedzę z kuzynka i gadamy wspominany jak było kiedyś. Jest fajnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka i co tam u was? Polepszyło się? Pestycyda w Polsce byłaś u tego lekarza? Aguś a jak Twoje zdrowie i badania No i na koniec Anula :) jak urlop? Na długo wracasz po nm do pracy?:) Ja ostatnio miałas starcie z m, aż mi wykrzyczał, że mogę od razu złożyć pozew o rozwód i pozbawić praw rodzicielskich. A na drugi dzień....zachowywał się jakby nic się nie stało. Oczywiście lipiec poszedł na straty, ale przynajmniej rozmówiliśmy się - może to za dużo powiedziane, bo z nim nie da się rozmawiać, bo milczy i jedynie przez sms mogę się czegoś dowiedzieć. Ela coś zaczyna kichać, akurat ter az jak robi się pogoda aby rozłożyć basen. Ciekawe, czy ją całkiem coś weźmie. Dajecie dzieciom lody? Ela w ubegłum roku tylko rozpuszczonych troszkę liznęła, a w tym już sama każe sobie kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula - wszystkiego najlepszego z okazji imienin :) Odpoczywaj na urlopie ile się da :) U nas jest ogólnie lepiej. Coś się zmieniło, kiedy wprowadziłam jakiś większy rytm w ciągu dnia, przede wszystkim stałe pory posiłków, a dodatkowo przestałam Krzysia kłaść spać w dzień, a Marysia śpi tylko raz. No i teraz około godziny 20 dzieci nie ma:) Marysia jest w miarę wymęczona więc zasypia szybciej i lepiej śpi, a Krzyś też pada praktycznie od razu. Widzę, że dzieciom to służy i mi też bo jakoś wszystko mogę bardziej ogarnąć, ale oczywiście zdarzają się momenty kryzysowe. Ponieważ przestałam Marysię w ogóle karmić piersią w ciągu dnia, nabawiłam się małego zapalenia piersi. W sumie dziwne, bo jakoś nie gromadziło mi się tego pokarmu nie wiadomo ile przez cały dzień... Wczoraj nie czułam się najlepiej, pierś mnie bolała, i szyja i ręka i w ogóle byłam rozbita jakaś. Poszłam do lekarza, bo nie skojarzyłam, że to może być zapalenie piersi, no ale lekarka od razu mi to powiedziała i w razie czego zapisała antybiotyk. Póki co robię okłady z kapusty, antybiotyku nie muszę brać więc spoko :) Poza tym w ostatnich dniach przeprowadziliśmy casting na nianię dla Marysi, ciekawe doświadczenie :) Mamy w sumie 2 faworytki i przez weekend musimy zdecydować która będzie bardziej ok. A poza tym Krzyś zaczął raczkować razem z siostrą, wydaje odgłosy takie jak ona, zachowuje się tak jak ona... A poza tym najczęściej jej wszystko zabiera. Aczkolwiek są też momenty gdzie się fajnie do siebie przytulają, podgryzają sobie np. stópki i w ogóle :) Ogólnie słodziaki :) Ewelina - ja troszkę lodów Krzysiowi daję tak przy okazji jak my jemy. Ale on nie jest jakimś wielkim smakoszem lodowym. Jak w na wakacjach mu kupiliśmy kulkę loda normalnie w wafelku to w ogóle nie chciał :) A z mężem pokłóciliście się o drugie dziecko tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×