Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

akacja80

Ciąża po in vitro

Polecane posty

dziękuje pięknie za wszystkie odpowiedzi. ja też słyszałam wiele o Białymstoku, zarówno jeśli chodzi o fachowych lekarzy jak i również o przystępność ceny. ciąża to dla mnie najwieksze marzenie i zgadzam się że warte każdych pieniędzy ale mnie niestety nie było by stać by np. podchodzić 3 razy i płacić po 10 tys. kurcze straszna kwota jak dla mnie. rozumiem jeszcze gdyby była gwarancja że za pierwszym razem się uda. 6.5 tys to cena jak najbardziej przystępna nawet jesli trzeba było by powtórzyc zabieg. a jak to jest dziewczyny z tym mrożeniem zarodków, bo rozumiem że jeśli się je zamrozi to kolejne podejście jest tańsze? dlaczego nie wszyscy mają te mrozaki? do koleżanki która miał zabieg w białymstoku- chciała bym jeszcze zapytac o parę spraw czy piszesz może tu pod jakims konkretnym nikiem? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy nie jest tak ze 6500 zł to koszt procedury in vitro ale nie licząc leków? zwykle same leki kosztuja ok 2000 zł. Ja za leki akurat duzo nie płaciłam bo nie miałam bardzo dużych dawek i zmieściłam sie w cenie 1300 zł+koszt całego in vitro, razem wyszło mi ok8500 zł. Co do mrożaków to jak uda sie zapłodnić więcej prawidłowych komórek to wtedy mrozi sie zarodki ale niestety często jest tak niektóre zarodki obumierają juz w 2 dobie i wtedy nie ma czego mrozić. To jest kwestia szczęścia. My mamy jeszcze 3 zarodki ale podobno słabiutkie i mogą nie przetrwać rozmrażania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziubasek 25 Każda z Nas musiała jakoś "skombinować"pieniążki żeby spełnić swoje marzenia.Jedne pożyczały od rodziny,znajomych inne zaś brały kredyty.Niestety w Polsce nie jest ten zabieg refundowany-a coraz więcej par ma bardzo duży problem z poczęciem maleństwa(mamy w swoim gronie przyjaciół kilka takich par) Daliśmy radę... Cieszymy się strasznie mocno-na maxsa:-) Kochamy Naszą Kruszynkę :-) :-) :-) Rośnij zdrowo :-) :-) :-) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już jestem po
Dziubasek, Zwykle mrozi się zarodki żeby kolejny raz nie przechodzić stymulacji, bo jest to kosztowne, a poza tym obciąża organizm. Mrozi się zarodki, które są prawidłowo zapłodnione i po kilku dniach obserwacji prawidłowo się dzielą. Czasem nie udaje się wystymulować odpowiedniej ilości prawidłowych pęcherzyków i wtedy trzeba powtarzać procedurę. jak coś to pytaj, chętnie odpowiem o ile będę w temacie ;-) Dosia 30 w Białymstoku zwykle jest tak,że sam zabieg in vitro to koszt 3.900. Lekarze mówią, że podobna kwota potrzebna jest na stymulację hormonami i inne leki, wizyty oraz cenę badań krwi, które robi się potem codziennie. Jednak to jest kwestia bardzo indywidualna, ponieważ każda kobieta inaczej reaguje na stymulację. Ja np. miałam stymulację tylko 7 dni i małą dawkę (100 jednostek Puregonu - zastrzyki). I to wystarczyło żeby stymulować 16 pęcherzyków, a i tak pojawiła się hiperstymulacja. Także 3.900 - zabieg, i hormony w zależności od reakcji konkretnej kobiety, czasem to 3 tysiące, a czasem niecały 1000zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już jestem po/polecam białysto
dziubasek, tylko tych dwóch nicków używam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane po weekendzie :) Lala Kochana bardzo Ci dziękuję za przekonywujące informacje na tema wózka , z pewnością zamówię go w tym tygodniu :)))) U mnie wszystko ok, choć pomału ogarnia mnie stresik , mam głupie sny związane z porodem , ale to chyba normalne co ??? ściskam Cię mocno i ślę Buziaki dla Twojej Kiziuni :) Nadzieja Witaj Kochana no powiem Ci że mój maluszek na lewym boku też nie daje mi poleżeć, kopie tak strasznie że albo kładę się na wznak z nogami do góry , albo na drugi bok :) stresik już pomału się zbliża bo mam straszne sny związane z porodem więc chyba jest to stres :) ale co tam jeszcze troszkę wytrzymam :) buziaki dla Was :) Kasik08 Trzymaj się kochana , odpoczywaj , leż i myśl pozytywnie bo do listopada nie wiele zostało i mocno wierzę w to że Wam się uda i twój skarb posiedzi w brzuszku do końca :) życzę Ci dużo siły i wiary - buziaki :) Bettykor Witaj - mi teraz też się odezwały nereczki ale nie jest to taki ból jak poprzednio że chodziłam po ścianach :( teraz jak tylko cos zaczynam czuć od razu piję debelizyne biorę urosept i przechodzę to o wiele łagodniej :) a z tym ciśnieniem to faktycznie dziwna sprawa , ja mam taki problem z pulsem który w stanie spoczynku potrafi dochodzić do 125 i wówczas mam wrażenie że serce wyskoczy mi głową , ale na szczęście nie zdarza mi się to codziennie :) a ciśnienie ciągle mam stała 100/60. Pozdrawiam serdecznie :) dziubasek 25 Witaj na forum , pytasz o Invimed , ja miałam transfer w Invimedzie i udało mi się za pierwszym razem :) obecnie jestem w 8 miesiącu :) jeśli chodzi o koszt to mnie wszystko wyniosło około 12 tys. zł, ja miałam długi protokół i to było dość kosztowne ponieważ mój organizm był trochę oporny na zastrzyki. Jeśli masz tzw. mrożaczki czyli zamrożone zarodki to z pewnością koszt invitro jest o połowę tańszy, ale to wszystko będzie zależało od tego ile wyprodukujesz jajeczek i ile z tych wyprodukowanych będzie "dobre" do zapłodnienia. Polecam Ci dr Gizlera z Invimedu , to bardzo dobry lekarz :) i musisz liczyć się z tym, że jadąc do np. warszawy ponosisz kolejne koszty , i tracisz dużo czasu , bo przygotowanie do zabiegu to częste wizyty czasami nawet dwa razy w tygodniu , także kochana przemyśl sobie wszystko i rób tak aby Tobie było dobrze i wygodnie . O ile dobrze pamiętam to Nadzieja też była w Invimedzie ale jej się udało za drugim czy trzecim razem . W przypadku pytań i wątpliwości pisz do nas :) pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny, to jednak prawda, że zrozumieć może nas tylko ktoś, kto przeżył, przeżywa coś podobnego. ja jeszcze jestem pod opieka mojego ginekologa i według niego na in vitro za wcześnie, ale mnie to oczekiwanie zwyczajnie zabija :( dlatego z mężem stwierdziliśmy, że powoli zaczniemy rozglądać się za kliniką leczenia niepłodności. co do invimedu z wrocławia to także słyszałam o doktorze gizlerze i właściwie to nawet byłam zdecydowana ale ostatnio czytałam kilka opinii osób obecnie korzystających z invimedu i pisały że tam odszedł embriolog, który ponoć był świetnym fachowcem a ten nowy ma bardzo małe doświadczenie :( z drugiej strony np. do Białegostoku mam ponad 500 km, mąż ma nielimitowany czas pracy i mogłabym mieć czasem problemy z dojazdem a wolałabym być tam razem z nim :( jeszcze jedno pytanie dziewczyny- czy przed in vitro decydowałyście się na inseminację? słyszałam że jej skuteczność jest dużo mniejsza ale niektórym się udaje. Czy wam lekarze proponowali najpierw inseminację? dziewczyny dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Nawet nei zdajecie sobie sprawy jak bardzo mi/nam pomagacie :) buziaki dla was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ja dzisiaj wróciłam do domu, jak narazie wszystko idzie ku dobremu i mam nadzieję, że problemy już się nie pojawią i dotrwamy do końca. najblizsze 2 tygodnie muszę więcej leżeć jak chodzić. skurcze ustały i mam nadzieję, że już nie wrócą bynajmniej nim nie przyjdzie odpowiedni czas. za 1,5 tyg kolejna wizyta a za 3 tyg usg i zobaczymy. mam nadzieję że do tego czasu już nic się złego nie wydarzy. moja mała jest trochę drobniutka bo waży 600g ale lekarka powiedziała że jest wszystko w normie. teraz będziemy się modlić aby była w brzuszku jak najdłużej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dzis miałam wizytkę, no i wszystko jest w porządku, maleństwo mierzy ok 10 cm i waży ok 120 g, wg usg termin porodu mam na 17 stycznia a wg okresu na 21 stycznia, czyli jest troche ponad wymiar. No i podpytałam lekarza co dzidziuś ma między nóżkami, no i na poczatku nic nie widział a potem doszukał się siusiaka nie jest to na 100 %, bo to jeszcze za wczesnie, ale może to jest to. Ja cały czas czułam ze bedzie chłopak i nadal tak czuję. kasik oby mała pomieszkała jeszcze u ciebie jakis czas, za wczesnie na przeprowadzkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Ja też dziś byłam na USG...pierwszy raz widziałam tak bardzo dokładnie...5 paluszków, gałki oczne, nos, no i to serducho ;) rodzimy się mam nadzieję, w połowie lutego ;) pozdrawiam Was kobietki !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasik to dobrze, ze jestes juz w domu :) oszczedzaj sie i lez jak najwiecej, nie ma co ryzykowac, musisz donosic bezpiecznie malutka do konca to teraz najwazniejsze, juz niedlugo zobaczysz szybko zleci, zycze ci duzo zdrowka:) dziubasek 25 Lekarze najpierw startuja z lekami stymulujacymi najczesciej slomid, potem jak nie ma efektu inseminacja a potem dopiero IVF. Ja mialam 6 inseminacji zadna nie dala skutku, podeszlam do IVF i udalo sie za pierwszym razem :) starlismy sie o dziecko ponad 2,5 roku. Osobiscie nie wierze w powodzenie IUI jesli b. dlugo ktos sie stara i nie ma efektu tzn. nigdy nie udalo sie zaciazyc, ale zazwyczaj trzeba isc po kolei, wybor nalezy do ciebiem nigdy nie wiadomo co dla ciebie jest najlepsze, zycze powodzenia:) Daga - masz racje jak chce sie zajsc w ciaze to pioeniadze wyciagnie sie z podziemi, ja nie mieszkam w Polsce, u mnie zabieg kosztowal niebotyczna sume na ktora nie mialam pieniedzy, a nie stety nie mialam szans na refundacje, walczylam o pieniadze gdzie sie da, prywatnie, bank, organizacje, wszelkie mozliwe zrodla, zdobylam je cudem i ogromnym wysilkiem,ale bylo warto, bo sie udalo za pierwszym razem :) Dosia Super, ze malenstwo ma sie dobrze, noi chyba bedzie synek :) super:) ja tez chcialabym synka, a najlepiej parke:) nie moge sie doczekac, kiedy poznam plec moich malenstw:) Patina ty jestes prawie w tym samym tygodniu co ja, moze ja o tydzien wczesniej. Ty juz widzialalas palce? oczy? nos? na prawde? wow! czy to bylo USG 2D, czy 4D? ja tez chce zobaczyc moje malenstwa, zazdroszcze:) ja mam termin na 25 lutego:) Zycze zdrowka:) Ja jutro wybieram sie na pierwsza wizyte do nowego lekarza, troche mam stresa, zobaczymy czy wszystko w porzadku kacha Co u ciebie jak sie czujesz ty i twoje malenstwa? Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam termin na 18 lutego, więc równo tydzień wcześniej. Fajnie, że masz bliźniaki, też chcieliśmy, ale zagnieździło się jedno z czego i tak bardzoooo się cieszymy. Zobaczysz, jak pójdziesz na USG za jakiś czas - te 5 widocznych paluszków to niesamowity widok !! Teraz czekam na badania genetyczne, dziś było ciut za wcześniej, ale ja chodzę co 2 tygodnie więc już niedługo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasik08 Cieszę się że u Ciebie i Maleństwa już ok :-) Teraz dużo odpoczywaj,leż,poczytaj może jakieś gazetki lub książkę.Wiem wiem łatwo się mówi-ale to tylko dla dobra Dzieciątka :-) Będzie dobrze:-) Dosia30 No to super że Dzidzia rośnie i przybiera na wadze :-) Czasami przeczucie nas nie myli... Patiniaa Widzę że u Ciebie i Dzidziusia również ok :-) Tak trzymać,niech Maleństwo Zdrowo Rośnie :-) A ja już zaczynam 18 tydzień :-) Jeszcze 5 dni do badania genetycznego(to jest drugie). Oby wszystko było dobrze z Naszą Kruszynką :-) Już nie mogę się doczekać żeby ją podglądnąć,zobaczyć :-) Może dowiemy się kto mieszka w moim "brzuszku"...Kto to wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość groszek71
DAGA--Ja badania robiłam w uk.wykonuja tam usg na 12 tc.. plus krew pobieraja--pozniej po5-dniach poinformuja czy moje dziecko moze miec zagrozenie choroby downa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi33 Kupiłam sobie ciśnieniomierz nadgarstkowy, który mierzy też puls i mam straszne rozbieżności np. dziś rano miałam 105, a teraz 85. Jutro mam podjechać do zaprzyjaźnionej kardiolog i porozmawiac, o tym co sie ze mną działo w ubiegłym tyg. Pozdrawiam :) Kasik08 Nie martw się wagą malutkiej, bo jeszcze nadgoni :) Mój maluszek azył w ubiegłym tyg. ok 675 g więc niewiele więcej od Twojej córci i lekarz powiedział, że jest to prawdiłowa wartość :) Dbaj o siebie :) kalinka30 Ja też brałam Estrofem i nie miałam po nim żadnych skutków ubocznych, a brałam go jeszcze nawet po stwierdzeniu ciąży, tylko nie pamiętam jak długo. Powodzenia :) dziubasek25 Mnie cała procedura wraz z lekami kosztowała ok. 10 tys zł. Robiłam IMSI w Provicie w Katowicach i udało się przy 1 próbie :) 2 zarodki mam zamrożone na później :) U nie inseminacja nie wchodziła w grę ale najczęściej najpierw proponują inesminację - jest sporo tańsza i mniej skomplikowana. Powodzenia :) Dosia No to może faktycznie będzie chłopczyk :) A miałaś wymioty czy mdłości? Bo jak ostatnio czytam nasze forum to jakoś tak dziwnie się składa, że dziewczyny wymiotujące mają dzieczynki, a nie wymiotujące chłopców :) Potwierdzacie kobietki, które już znacie płeć? :) Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość groszek71
DZIUBASEK- ja swoje 3-cie ivf miałam w białymstoku,kosztowało mnie 6,500,,byłam bardzo zdziwiona ze tak mało bo za pierwsze w invimedzie w wa-wa--zapłaciłam 10000.....,, i mysle ze jeszcze raz tam wroce w nastepnym roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bettykor, Patiniaa dziekuję za odpowiedz... dziewczynki, a pamietacie moze, ile tabletek estrofemu bralyscie przed transferem? bromergony tez? a potem po transferze odstawialyscie po jakims czasie od razu, czy stopniowo zmniejszajac dawki? z gory dziekuje za odpowiedz, bo to dla mnie bardzo wazne ... slyszalam, ze wzrost prolaktyny moze powodowac poronienie i dlatego nie wiem, jakie proporcje powinny byc zachowane miedzy bromergonem (na zbicie prolaktyny) a estrofemem, ktory ma wplywac na wzrost endometrium, ale jako estrogen moze niestety tez powodowac wzrost prolaktyny ... maslo maslane, ale niestety te leki tak dzialaja ... pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
groszek71 Rozumiem że u Ciebie badanie krwi jest w standardzie. Napisz jak będziesz miała wyniki. Ten wynik to statystyka-cyferki.Mój ginekolog twierdzi że nie potrzebie jest wykonywany,a jak są już wyniki to kobietki się stresują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bettykor, ja nie miałam zadnych wymiotów, tylko troszeczkę mnie mdliło ale i tak dość rzadko. tutaj ta zasada pewnie sie sprawdziła. Moja siostra tez ma chłopca i wogóle nie miała ani mdłości ani wymiotów. Mam znajome które maja dziewczynki i haftowały na wszystkie strony świata. Co prawda na tym usg było słabo widać, więc jeszcze nie wiadomo czy to bedzie chłopak. Najgorsze jest to że zarówno mój mąż jak i reszta rodziny oczekiwała dziewczynki i jakoś tak nie zauważyłam u nich entuzjazmu na wieść o chłopcu. Oczekiwałam chociaż gratulacji a nie tekstu "kolejny chłopak w rodzinie!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona 2009
dziewczyny czy wy tez w okolo t yg mialyscie zejscie z luteiny ilosciowo ? u mnie bylo 12 szt (standard jest 10szt dobe) potem zeszlam na 10 , 8 szt , 6szt dzis 38dpt i kazala mi gin juz od dzis zejsc na 6szt przez 3 dni a potem po 4szt na dobe tylko czy u was bylo podobnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia Nie przejmuj się gadaniem rodzinki...Będą Kochać i rozpieszczać czy to będzie chłopak czy dziewczynka-zobaczysz!!!.Najważniejsze jest zdrówko Naszych Pociech:-) Moja mamuśka uwielbia chłopaków(a w rodzinie jest parka).Nie zraża mnie wizja że jak będzie dziewczynka to będzie mniej kochana...Ona tak tylko gada a wnusie też rozpieszcza... Co ma być to będzie i już :-) Ja dzisiaj byłam kupić sobie biżuterię do sukienki ślubnej,troszkę się nalatałam i czuję już ciężkie nogi...A i chyba coś mi się przyplątało,jakaś infekcja inty. :-(Byle szybko znikło-posmarowałam się clotrimazolum(ostatnio pomogło,choć było to na samym początku) Teraz mam troszkę więcej ruchu przed tym ślubem-fryzjer-kosmetyczka-kupienie jeszcze butów dla M itd.ale jeszcze troszkę i koniec... zaniepokojona Ja brałam na samym początku luteinę 3 razy dziennie po 4 tabletki.Ale po jakiś 2 tyg.przeszłam na duphaston ponieważ odczuwałam dyskomfort-i lekarz zmienił żeby się nie męczyć. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melisa77
witam wszystkie dziewczyny, i te z którymi spotkałam się na poprzednim forum i te które widzę pierwszy raz, nie udzielałam sie dawno w zasadzie na tym forum nie pisałam tylko na poprzednim ale cały czas Was podczytywałam. Przede wszystkim baaaardzo gratuluję wszystkim dziewczynom, które miały to szczęście aby znaleźć się w gronie przyszłych mamusiek. Czas zasuwa niesamowicie dopiero wydaje mi się że miałam transfer a tu już zaczęłam 36 tydzien, za ok 3-4 tyg będę mieć cesarkę, jeszcze dokładnie nie wiem kiedy, dowiem się na kolejnej wizycie kt, mam 4 sierpnia, wtedy ostatecznie poznam termin. U mnie będzie chłopiec chociaż liczyłam na dziewczynkę nie ukrywam ale nie ważne bardzo się cieszę że mam w sobie tego szkraba. Ciąże znosiłam i znoszę średnio. Być może niektór z Was pamiętają że przez pierwsze 4 m-ce wymiotowałam okropnie, cały czas mdlałam i byłam bardzo słaba, to był istny koszmar dla mnie. Później było troszkę lepiej a w końćówce znów się zaczęły wymioty osłabienie, strasznie puchnę, stopy i ręce mam okropne no i do tego jeszcze przez całą ciąże okropnie męczy mnie zgaga. Ale co tam najważniejsze żeby maluch był zdrowy a reszta pójdzi w zapomnienie:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gewalia
Hej dziewczyny :) Za 2 tygodnie umówiłam się na test PAPPA , robiłyście go kobitki? Nie wiem jakie jeszcze robić badania, aby wiedzieć ze z maleństwem jest wsjo ok. U mnie leci już 10 t.c. (mdłości lekko mniejsze ale nie zapeszam) waga nie chce rosnąć pomimo braku wymiotów ,ważę mniej :( niż przed ciąża. Napiszcie coś o tym teście (ile to trwa te całe badanie pobranie + usg)i o innych badaniach też coś napiszcie jakie wykonywałyście po in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój lekarz powiedział, że jeżeli genetyczne w tym 12 tc wyjdą dobrze, to ten PAPPA jest zupełnie nie potrzebny i ja mu chyba zaufam...to tak na prawdę kolejne pobieranie krwi, męczenie się a jak cokolwiek wyjdzie ponad normę to stres nie do opisania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gewalia
Patiniaa Ale jakie robisz badania przed Pappa ? mi mówili aby zacząć od testu PAPPA bo jest mało inwazyjny to tylko pobranie krwi a cóż to takiego,w sumie nic tylko ukucie. wiec jakie najpierw robisz genetyczne jakieś inne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw genetyczne badania, podobno robi się je po kości nosowej oraz grubości fałdu skórnego na karku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawalia Co do testu Papp-a ja miałam wykonywany,tylko dlatego że na badaniu genetycznym przezierność karkowa Kruszynki była troszkę powyżej normy 2,56mm (norma niby do 2,5 mm).To jest zwykłe pobranie krwi.Na wyniki czekałam ponad 2 tygodnie.Jak odebrałam wyniki,pojechałam na konsultacje do lekarza genetyka.Wynik to cyferki-statystyka.Oblicza się prawdopodobieństwo wystąpienia chorób genetycznych u Dziecka biorąc pod uwagę tydzień ciąży,długość płodu,wiek matki itd. Mój ginekolog powiedział że jest przeciwny tym testom ponieważ Kobiety niepotrzebnie stresują siebie i dziecko.Powiedział również że wynik może być zafałszowany przez to że poczęcie nastąpiło metodą in-vitro,a nie naturalnie.Wiele kobiet nie wie że takie badanie wogóle istnieje.Wiadomo jak jest prawdopodobieństwo 1:10 to trzeba podjąć decyzję o dalszych badaniach.U mnie największe zagrożeniem jest ZD 1:91............ Ale wierzę że Nasza Kruszynka Jest ZDROWA JAK RYBKA :-) :-) :-) Nie wykonywaliśmy dodatkowych badań bo to przecież wielka niewiadoma,stres,nerwy i oczekiwanie na wynik jakieś 4 -6 tyg.Każdy robi jak uważa.Przecież wynik niczego by nie zmienił.............. Genetyk powiedział że zna przypadek u pacjentki 1:7 i dzieciątko urodziło się zdrowe. Po za tym wszystkim strasznie boli mnie dzisiaj głowa.Myślałam że przejdzie ale niestety...Wzięłam pół tabletki Apap,mam nadzieję że nie zaszkodzi Kruszynce...i w końcu przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gewalia
Daga251183 Dziękuję za wyjaśnienie :) Z Wasza Dzidzia pewnie ze jest wszystko ok :) zobaczycie ! Ja robię ten test PAPPA sama dla czystej ciekawości czy wsjo jest ok pomimo że nie mialam mierzonej jeszcze tej kosci nosowej i grubosci faldu bo nie wiem kto to ma robic?,lekarz odradzał test, mówił ze nie ma sensu ale w końcu wypisał skierowanie (koszt ok 500 zł) chyba że ma się skończone 35 lat wtedy jest za darmo - mnie nie obejmuje mam mniej lat i muszę zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawalia Najlepiej żeby badanie genetyczne wykonał ginekolog-genetyk on patrzy na przezierność karkową i kość nosową.Wtedy mówi czy wykonać ten test czy nie ma potrzeby. Ja nie płaciłam ponieważ miałam skierowanie od lekarza,jestem przed trzydziestką. No to badanie jest drogie-niestety... Rozumiem że Ty płacisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Ja dzis bylam na pierwszej wizycie u nowego lekarza i mam troche mieszane uczucia czy u niego zostac. Bardzo mily lekarz slyszlam o nim duzo dobrego, ale jakos mnie malo przekonal. Byl malo dociekliwy i strasznie pobieznie mnie potraktowal, na wywiadzie dalam mu wszystkie dokumenty od mojego poprzedniego lekarza, gdzie bylo napisane, ze to ciaza blizniacza jak rowniez mial zdjecia i jakos nie zalapal, ze jestem w ciazy blizniaczej, dopiero musialam mu przypomniec o tym:( do tego nie przyjmuje porodow w szpitalu, ktory mam pod nosem i tam bym chciala rodzic, tylko w miejscu do ktorego trzeba jechac min.40 min jesli nie bedzie korkow, do tego porod mam w zimie, wiec to tez dodatkowo moze utrudnic dojazd. Potem mialam badanie USG, ktore zrobil ekspresowo, zobaczyl jedynie na ekranie, ze bija serca i sa dwa bobasy i to wszystko, nawet sie im nie przyjrzal:( piersi zbadal mi rownie ekspresowo nie wiem czy nawet byl w stanie wyczuc cokolwiek, badanie dopochwowe trwalo sekunde, mam sie pojawic za 4 tygodnie. Kurcze jakos czuje sie malo bezpiecznie, on podchodzi strasznie luzacko do wszystkiego, moj poprzedni lekarz uprzedzil mnie, ze ciaza blizniacza to zawsze podwyzszone ryzyko a ten na kompletnym luzie nic o tym nie mowil ani nie zlecil zadnych badan, nie wiem co mam robic, chyba musze isc do innego lekarza:( Mialam wrazenie, ze lekarz daje mi do zrozumienia ze na razie to za wczesnie na co kolwiek, ze za 4 tyg. to dobry czas na badanie. Co wy na to, czy u was tez w 10tc nie zlecono wam zadnych badan? poradcie cos bo sama nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×