co myślicie o Świadkach Jehowy???

w jaki sposób oni mogą udowodnić jej że to podszyw??? Powodów odejścia może być wiele, a oni nie umieją tego uszanowac. Nie umieją uszanować człowieka, który jest katolikiem. Tylko w momencie kiedy może on być potencjalnym kandydatem do ich "wiary" to są przemili, aż by do dupy bez mydła weszli. Ale wystarczy że w 100% będą wiedzieć że ta osoba do nich nie wstąpi, to wtedy pokażą pazurki :)

a skąd wiecie ze chcieli wszystko z powrotem byliscie przy tym widzieliscie??? nie wiecie jak było a oczerniacie innych

Nic w życiu nie jest do końca bezinteresowne. Tyle ze niektóre rzeczy które dajemy lub otrzymujemy w zamian nie da sie przełożyć na pieniądze.

http://lekko.o2.pl/konkurs/galeria.php i zagłosujcie na martel97. Prosze Was zagłosujcie

Oczywiście że zaprzecze. Ja mam do tego zupełnie inne podejście :O Ty dajesz, bo wtedy czujesz że "jesteś ;epszym człowiekiem" a ja daje bo mi jest tej osoby najzwyczajniej w świecie szkoda :O Wcale się nie czuje z tym lepiej, nieraz wręcz przeciwnie, zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, i myśle "przecież to 10zł które mu dałam tak naprawdę niewiele mu pomoże, a może gdyby nie osoby taie jak ja, które dają to ten żebrak wziął by się za jakąs pracę i miał normalne życie??"

kim wszyscy jestescie ze osadzacie drugich czy wy jestescie wszyscy tacy wporzadku juz raz tu napisalam wszędzie sa dobrzy i zli ??? jak ksiądz kupuje sobie najnowsze auto za kase wiernych to nikt nic nie mowi wszystko jest dobrze ??? tak naprawde tylko Bog nas osadzi każdego z osobna za nasze wystepki więc po co wszyscy osądzacie jedni drugich i skończcie juz ten topik bo do niczego on nie prowadzi !!!! ja tam mam szacunek do wszystkich ludzi

tak naprawde nigdy nie dowiemy się jak to do końca było z tą ciotką, nie widzieliśmy, nie łsyszeliśmy a i Ty tylko z jej opowieści znasz sytuację

co nie zmiania faktu iż robie to bezinteresownie. A żeby poprawić sobie nastrój kupuje sobie jakiegoś ciucha, albo jakis kosmetyk. :)

A tak wogóle to ja czegoś tu nie kumam .Gdy pożyczam komuś kasę to wychodze z założenia ze robię mu przysługę.Gdy on nie oddaje to ja miałabym sie czuć winna że upominam sie o zwrot kasy??? Zraszta na ogół tak się czuję i nie potrafię się upomnieć mimo że logika mówi mi że to raczej tej drugiej osobie powinno być głupio że nie raczy nawet wyjasnić sytuacji.

ojj nie tylko z opoowiscie. Ciotka mieszka niedaleko mnie i widywałam ich jak czatowali pod jej domem. Pewnie mi zaraz powiesz, że pewnie przyszli przyniesc jej "dobra nowine" , albo się przywitac :)

jak by mi dawali bo bym jeść nie miała to jakbym sie odkuła chciałabym oddać

oki wporządku masz prawo mieć swoje zdanie ... zawsze są dwie strony medalu....

nom ona raczej się jeszcze nie odkuła:O Zaporzyczona, kredyty na kredyty, tylko przynajmniej praca jakas jest, ale co z tego skoro wszystko na spłaty idzie :O Ahh, ale kto nie przezyl ten nie zrozumie.

I jeszcze jedno ,skoro ciotka jest katoliczką to dlaczego właściwie nie poszła prosić o pomoc w swoim lepszym kościele???

bo jej znajoma doradziła zeby poszla do jechowych a ona jej posłuchała

WSZYSCY UMRZECIE! PRZYBĘDĘ I ZROBIĘ POGROM! PRZEŻYJĄ TYLKO MOI WYZNAWCY BIEGNIJCIE SIĘ I ZAPISZCIE LEPIEJ JUŻ TERAZ! BO POTEM MOŻE BYĆ ZA PÓŹNO!

bo to okropni ludzie są!!! powinni być dopuszczeni jedynie katolicy!!! reszta niech się wynosi z naszego kraju

to ty sie wynos jesli ci nie pasuje głupku

rydzyka po stopach a on je wyciera w moj moher wtedy dostaję orgazmu

Jehowi udają takich miłych i słowa by złego nie powiedzieli o innym... a tu na forum atakują kąśliwie i się wyrażają jak ostatnia patologia :D

Miałam kilka kolezanek co nalezały do tej religii bardzo fajne dziewczyny Ja zawsze odpowiadam ze nie przejde na ich religie jak pytaja dlaczemu to mówie ze dlaczego oni nie przejda na moja....

Nie masz pewności że to właśnie jehowi tak się zachowują.....kiepski argument

Myślę z ewiększość ludzi drażni to zaczepianie jehowyh.....ale czy nie mozna tego potraktować tak jakby pytali o drogę? Wystaczy powiedzieć - nie dziekuję nie interesuje mnie to i tyle...

znam dużo tych małp juz w szkole podstawowej znałam, (jeśli chodzi o dzieci to nie były takie złe a raczej prześladowane) ale dorośli to fałszywe małpy, myslą,że są cwani i straaaasznie kłamią, każdy jeden świadek jehowy był zakłamany ! potrafią ściemniać w każdej sytuacji, opwiadają bajki na każdy temat, są zakłamani !!!

to sekta

Są zakłamani. To prawda. Są obłudni, interesowni, wyrachowani. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Mój mąż zakochał się w "Jehowej". Omotała go w pracy. Brakowało jej najwyraźniej bardzo faceta, który będzie ją adorował, urządzał mieszkanko itd. Tak się zakochał, że zapomniał o dzieciach, spłacaniu kredytów zaciągniętych bez mojej wiedzy, a także tego wspólnego na samochód. Spłacam go teraz ja sama, a on razem ze swoją kłamliwą kochanką jeździ tym autem do sali królestwa. Nikt mi nie powie, że facet, z którym byłam przez kilkanaście lat, nagle zapragnął być "Jehowym". jest zmanipulowany i sam nawet o tym nie wie.Jego stosunek do Jehowych ja i moi znajomi znaliśmy bardzo dobrze. Zawsze się z nich naśmiewał i powtarzał: "do roboty ich gonić". Kiedy ją poznał borykał się z problemami, głównie finansowymi. Świetnie przede mną to ukrywał, kłamał jak z nut, więc miał już jakieś zadatki na Jehowego. Jehowi to SEKTA. Werbują słabych, mających problemy różnego rodzaju, bo potem łatwo takim wyprać móżdżki...

kłamia ? a jak ? o czym ?

00:03 [zgłoś do usunięcia] do: laseczka z dzwoneczkiem wieśkaaa - no teraz to ona już to wie, ale wtedy widocznie myślała troche inaczej Nie wziela zadnej pozyczki, oni domagali sie zwrotu za zywnosc i kilka jakichs tam ubran. Laseczka widać że jesteś jechówką, nie ukrywaj się juz Wypierasz się swojej wiary?? Czy tak wam wolno niezłe pierdy tu wypisujecie ha ha ha

nie lubie jak ktos mi chce wcisnac swoja religie:-Ojak bylam mala to bibliotekarka w szkole pokazywala mi ta ich biblie itp :-O bylam tylko dzieckiem i uwarzam ze to jest szczytem wszytkiego manipulowac dziecmi. dlatego jehowych nie lubie, niech spierdalaja tak samo jak scientology!!!!!!!!

do jiohov: Jak kłamią? Ano tak kłamią: w moim przypadku niby zainteresowali się jak to się stało, że któraś z ich "sióstr" zrobiła coś takiego, że to niewybaczalne, i że jeśli się to potwierdzi, to coś z tym na pewno zrobią, bo oni rodzin nie rozbijają i taka osoba nie może być w ich wspólnocie, i że nic im nie wiadomo, że ma kogoś (we wsi wiedzieli od dawna). Zapytali nawet, czy mogą mnie odwiedzić i porozmawiać o tym, podali nawet termin i godzinę wizyty... I co? Na tym koniec. Tak właśnie kłamią. Uwierzyli swojej siostrzyczce i jej kochankowi, który dziwnym trafem stał się "braciszkiem". Tak, takie sobie zdanie o Jehowych wyrobiłam dzięki siostrzyczce G, dzięki której moje dzieci mają dziś tylko mamę. Inna kwestia - to jej kłamstwa. Miałam okazję z nią rozmawiać - kłamała i wypierała się romansu i twierdziła, że nie mają prawie wcale kontaktu. Cóż, mężuś stwierdził w końcu "przyłapany" jak dzieciak na gorącym uczynku, coś innego. Kontakt był I to baaardzo bliski. Jeszcze inna kwestia - to przede wszystkim ich kłamliwy przekład Biblii, ale o tym nie zamierzam dyskutować.