Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

daga_83

do mam, które siedzą w domu z dziećmi...

Polecane posty

Pietrucha - ja to już całkiem idę na łatwiznę, piekę kremówkę i karmelka - gotowce z pudełka!! No i jeszcze taki: biszkopt - 3 kolory pianek - owoce - galaretka. Jeszcze jak będę miała wenę to zrobię taki typowy galaretkowy placek. Nie lubię piec placków, wolę robić sałatki i takie tam podobne, będę miała niezłego pomocnika - Wojtusia:) Jeszcze myślę jakie by tu sałatki zrobić, ale chyba z pora i z tuńczykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:) ja tak przelotem dziewczynki. Na początek NAJLEPSZE ZYCZENIA dla Agatki:):):) Samych szczęsliwych dni w życiu i wszystkiego co najlepsze!!!!! koleznko droga nasza:):):) Od rana zjadłam dwie kanapki tylko...Rano musialam poogarniac parę spraw. Potem z m jeżdziliśmy kuchnie oglądać, mieliśmy pomiary dr\wi na działce i tak ciagle w biegu jak wszyscy chyba:) leje cały dzien znowu:O brr tak zmarzłam, ze szok:( gł na w domu na budowie. Mam andzieję, ze się nie rozwale. Mamy plany na kuchnię już. Byliśmy w paru sklepach. Mają nam zrobić wspne projekty....:):) ale się cieszę, ze coś rusza. aha i schudłam:) niedużo ale cos się rusza:) co do sałątek to ja w sobotę robię sałatkę z wędzonym kurczakiem w sobotę. Musze zagłebić się w wasze nowe przepisy co podałyście to mzoe skorzystam, ale nie bardzo mam kiedy:O pietrucha na pocztę nie dotarłam jeszcze...takze nie wiem o co chodzi ale moze wieczorkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Agatka wszystkiego najlepszego :) kurcze późno wróciliśmy i muszę jeszcze troszkę dom ogarnąć...Kicia już się zadomowiła,jest grzeczna i taki przytulasek z niej,nawet dziś była prawie cały dzień sama i nie nabroiła Pietruszka kochana ty moja ja Cię proszę o ten przepis na bananowca...nigdy w życiu nie robiłam a mam smaka ...tak więc jakbyś znalazła chwilkę to nie zapomnij o mnie :) A i daj znać jak ci kozaczki przyjdą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziunia,niech Ci będzie,ale napisze przepis w częściach bo troszkę jest do pisania:P bananowiec(na blaszkę 24 na 40cm) ciasto: 5 jajek 1 szkl.cukru 1,5 szkl.mąki, pół łyżeczki proszku do pieczenia 6 łyżek oleju łyżka kakao 3 jabłka Białka ubić na sztywna piane i ubijając dodawać cukier,a następnie żółtka.do ubitej masy dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia oraz olej i wszystko wymieszać.Połowe ciasta przelać do formy a do pozostałego ciasta dodawać kakao i wymieszać.Nastepnie w formie esów-floresów wylac na formę.(by powstało ciasto dwukolorowe).Jabłka obrać,pokroić w małe kawaleczki i ułożyć na cieście. Ciasto wstawiamy do nadgrzanego piekarnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki:) u mnie atrakcji od wczoraj co nie miara:) z m powiedzmy że się pogodzilismy. zakomunikowałam mu wczoraj że się wyprowadzam. nic nie powiedział tylko wyszedł z domu. okazało się że wydzwaniał do mojej mamy co ma zrobic bo on mnie kocha i nie może beze mnie zyć. moja mama powiedziała że ona się wtrącać nie będzie. tak w skrócie to rozmawialismy prawie do 3 nad ranem. wygarnęłam mu wszystko. rozpłakał się, mówił że mu przykro, przeprosił. ale na koniec powiedziałam mu że sporo czasu musi minąć żeby wszystko w miarę wróciło do normy. w każdym bądź razie dziś zaprzęgłam go do dzieci i już po południu miał dość:) byłam dzisiaj z Bartkiem na bilansie - ma 113 cm wzrostu i waży 21 kg:) Wojtus dzisiaj po prostu mnie rozwalił. zostało mi jedno jabłko ale takie kwaśne było a Wojtuś o mało tego jabłka razem z łyżeczką nie zjadł:D tak mu smakowało. widzę budowy Wam dziewczynki ruszają do przodu pełną parą:) ja to przez Was wcale nie schudnę :) ciagle mi smaka na coś robicie:) a ja dziś parówki w cieście zrobiłam bo nie chciało mi się gotować nie wiadomo czego:) daga - no to gratuluję schudnięcia:) chociaż wnioskując z tego weselnego zdjęia to nie wiem po co Ci to odchudzanie potrzebne:) malinka - ach ci faceci. tylko w dupę porzadnie nakopać:) no i esej napisałam:) idę się kąpać i zajrzę później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietruszka dziękuję bardzo...i rozumiem że zamiast jabłek mają być banany :) zrobię w piątek lub w sobotę...a ja małego właśnie wykapałam i liczę na to że niedługo zaśnie. Mummy może się dogadacie...ważne ze rozmawialiście i wyrzuciłaś wszystko z siebie i z tego co piszesz wynika ze może mąż tez zrozumiał...czas pokaże...ale przynajmniej wszystko na dobrej drodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masa 3 żółtka 3 łyżki cukru kostka margaryny 2 duże banany galaretka cytrynowa Galaretkę rozpuszczamy w szkl.gorącej wody,czekamy aż wystygnie.żółtka ubiajmy z cukrem,następnie ucieramy z margaryną.Banany obieramy i ścieramy na tarce,dodajemy masę żółtek i mieszamy Na koniec tężęjącą galaretkę i mieszamy całość.Tak wymieszaną mase przekładamy na wystudzone ciasto i odstawiamy w chłodne miejsce by stężała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mummy to dobrze, ze syt z mezem jakos wychodzi na prostą:) my własnie wyskoczyliśmy na godz do sąsiadów. Chłopcy się kąpią teraz...ale chyba to długo nie potrwa, bo słyszę jak Mati marudzi:) ja idę robic kolację dla siebie, wiem,z e juz jest za póxno ale cóż głodna jestem i tyle:) i tak pewnie dzis posiedzę :) Mati dziś znowu kolejna nockę przespał:) pietrucha czytałam, ze u ciebie tez lepiej:)) no moze w końcu mamy to za sobą co:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
następna masa(one nie są wysokie,raczej płaskie) 3 banany, galaretka wiśnia galaretka agrestowa pół litra kwaśnej gęstej śmietany gorzka czekolada śmietane dobrze schłodzić,czerwoną galaretkę rozpuszczamy w 1,5 szkl.gorącej wody i czekamy aż ostygnie,zieloną w 1 szklance rozpuszcz.Banany obieramy i kroimy w plastry,układamy na wierzchu ciasta i zalewamy czerwoną galaretką.Stawiamy do lodówki aż do stężenia.W tym czasie ubijamy zieloną ze śmietaną i następnie wykładamy na wierzch ciasta.na koniec całość posypujemy startą na tarce czekoladą. koniec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj daga zabiegana,źle się odżywiasz:(nie przesadzaj kochana bo wkońcu odbije się to na twoim zdrówku ja tam śniadanie,obiad i kolację jem o stałych porach,w między czasie jakieś słodkości(wiem wiem bardzo zdrowe:P)) moi chłopaki za to już posnęli,uffff wiecie,jestem dumna z damianka bo pani go chwali,a to że grzeczny,że ładnie rysuje itp w ogóle widze jak grzecznie sie zachowuje w szkole,szkoda że w domu nie zawsze potrafi dziunia przepis troszkę skomplikowany na pierwszy rzut oka ale jak z dwa razy go przeczytasz sama zobaczysz że nic trudnego.w sobote próbuję:)jakby co pytaj,szkoda że fotki ciasta nie mam jak przesłać bo przepis z gazetki jest,wygląda apetycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mummy może pogniewasz sie na mnie ale ja tam nie wierzę w nagłą przemianę faceta.Przekonałam się na właśnej skórze,fakt może i parę dni,tygodni być aniołem,ale i tak zawsze wróci do swojej dawnej twarzy.Jedynie konkretny wstrząc w nim moze coś zmienić. mimo wszystko życze wam wszystkiego dobrego i mam nadzieje że poukłada się między wami to co jest w rozsypce:)zasługujesz na to kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietruszka jeszcze raz dzięki :) Dla mnie jak na początek wydaje się to trudne...ale spróbuje,może coś wyjdzie :) A co do odżywiania to kurcze ja nie potrafię jeść tak o stałych porach,bo śniadanie to może zjem raz na tydzień-wiem że to źle ale za cholerę nie potrafię,rano muszę mieć kawę. i coś słodkiego do kawy :) Ale za to nadrabiam popołudniu o wieczorze już nie wspomnę...bo potrafię jeść o 23 .Może kiedyś się oduczę :) A mój mały nadal nie śpi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pietrucha - nie gniewam sie i doskonale i nie liczę wcale na to że nagle stanie się aniołkiem. cóż, czas pokaże.ja nie jestem z tych co od razu po przeprosinach rzucają sie facetowi w ramiona i udaja że nie było sprawy. pożyjemy zobaczymy. on po wczorajszej rozmowie wie na czym stoi i jakie będą konsekwencje jego postępowania. definitywnie i nieodwołalnie. z praca na razie krucho ale 2 tygodnie temu wzięłam pracę mgr do napisania to trochę kasy mi wpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziunia - u mnie niestety też jeszcze nie śpią, zawzięcie czytają książki, robią wszystko żeby nie iść spać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziunia - u mnie tez ze sniadaniami krucho bo zwyczajnie z ta moja trójcą to nie mam kiedy. dopiero jak Kuba pójdzie do szkoły, Wojtuś zaśnie a Bartek się czymś zajmie ja jem. i to pewnie jest powód tego że wieczorem jestem głodna jak wilk. sama jakies pół godziny temu zjadłam serek. ale musze się za siebie wziąć tylko wg mojego lekarza powinnam się najpierw uporać z moimi problemami ginekologicznymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anuśka - skąd ja to znam. zawsze milion spraw do załatwienia wieczorem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pietrucha fakt zabiegana jestem...i dlatego tak wyglądaja moje posiłki....ehh czasami udaje mi sie zjeśc obiad w spokoju jak mati spi popołudniu:):) mummy ty leć do tego lekarza...stres i wogóle ostatnio nie masz lekko. Bo kłopotów sobie narobisz mała Dziunia skarbie pełen podziw jesz o 23 i masz taką figurkę!!!!!:):):) podziwiam lecę maz się wykapał i mnie zwija do łózka potem zajrtzę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Miałam problemy z komputerem ale już trochę nadrobiłam. Byłam dzisiaj po zaświadczenie lekarskie na prawo jazdy. Jutro jadę się zapisac. Narazie mój kolega który ma mnie nauczac :P ma rozbity samochód i remont potrwa dwa tyg ale za nim uporam się z wykłdami to trochę minie ja z jedzeniem na bakier jestem,ostatnio zdarza mi się zjeśc raz,góra dwa. Wiem że to tak źle ale ja poprostu nie mam kiedy Mummy mam nadzieję,że wszystko się jakoś ułoży. Myślę,że mąż wreszcie ochłonie i zmądrzeje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja widzę ze nie tylko moje dziecko takie oporne do spania :) Daga nie wiem jak długo jeszcze to moje późne jedzenie nie odbije się na mnie :) a co do figury nie wiem może to po części geny...moja mamuśka waży 3 kg więcej ode mnie i do tej pory jada o 22-23 :) Pietruszka super ze Pani chwali Damianka,to jesteś dumna mamuśka :) I chyba dzieci tak mają ,że jak są grzeczne w szkole to potem muszą odreagować w domu :) Ja właśnie kolacyjkę sobie szykuje...nic nie poradzę że głodna jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry :D R pojechał do pracy, mały śpi, ja poskładałam pranie i wstawiłam kolejne. wczoraj mały nie spał w dzień :( wrócili z R o 14 ze wsi, maly zdrzemnął się 5 minut w samochodzie i ani myślała spać. a że ja miałąm cały dom do posprzątania, bo po tygodniowej nieobecności wyglądało tu STRASZNIE to R zabrał malucha na spacer w deszczu a ja posprzątałam, upiekłam placka, kupiłam kawałek innego i kupiłam mały prezent dla dziecka kolegi który wczoraj wieczorem do nas wpadał :) przyszedł ze swoją córeczką Martą, starszą o 6 miesięcy od Franka. Franek po spacerze z tatą był cały mokry, łaził po kałużach i jak się okazało R nie zauważył ze woda do butów mu się wlała, ja zdejmuję mu kalosze a tam kałuża mi się wylewa!!! i tak chodził z tym jego bajorem w butach przez 1,5 godziny!!! bo łącznie byli 3 godziny, ale po kałużach chodził pierwsze 1,5 godziny a potem już kulturalnie spacerowali :P i teraz najśmieszniejsze! synek miał CIEPŁE stopy!!!! wsadziłam go od razu do wanny żeby się rozgrzał, bo bałam się ze mimo ciepłych stóp przemarzł, oczywiście ryczał nieziemsko, bo on chciał.....na dwór! ale jak przyszła dziewczynka, a on dostał duuuży traktor to się uspokoił :) w sumie było ok, ale mały markotny :( wieczorkiem posiedzieliśmy sobie z R do północy :P a dziś? dziś R musi oddać auto zastępcze i zobaczymy co dalej. także jak wyszedł po 7 tak wróci pewnie koło 20-21 :( a tego bananowca pietruchy to chyba upiekę na sobotę, bo mamy kolejne spotkanie ze znajomymi! tym razem w dużym gronie - 6 par z dziećmi! ale czy pójdziemy to zależy od tego czy będziemy mieli auto, bo do tych znajomych, którzy imprezkę urządzają autobusy nie docierają :P mummy mam nadzieję ze mąż zmądrzeje i będzie ok. dobrze ze tak od razu nie wybaczasz i nie rzucasz sie w ramiona. pomału, najpierw trzeba zobaczyć czy to tylko słowa! o wstał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i dziękuję za życzenia :D wczoraj jak mały był na wsi to R zostawił go rodzicom na godzinę, wraca a mały się przewrócił i spadł na krzesło, przejechał całym policzkiem przez to krzesło i ma wielką czerwoną ranę na całym prawym policzku i podbite oko :( ale teściowie byli przygnębieni, ze to się stało przy nich. niby R im tłumaczył ze przecież nic się takiego nie stało, że czasem to się zdarza, ale z tego co się R dowiedział od swojej siostry to mama do niej dzwoniła i była strasznie smutna i bardzo się obwiniała o to co się stało :( bo przecież byli obydwoje przy nim i nagle on spadł. ale się teściowa strachu najadła! a dziś? a dziś rana o połowę jak nie więcej mniejsza! opuchlizna zeszła, oko lekko sine, policzek normalny, i tylko szrama została :) jeszcze ze 3-4 dni i śladu nie będzie :D jak będziemy mieli auto to w niedzielę chcemy sobie na urodzinowe kino pojechać, a małego im znów zawieźć, o ile będą chcieli zostać, ale jak zobaczą ze rany nie ma prawie wcale a my nadal chcemy im go zostawić to chyba nie będzie źle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Niestety takie wypadki sa raczej nieuniknione.Mnie nie raz Zuzia gdzies spadła a Filip juz mi dwa razy spadł z łozka i niby przy nim siedziałam a tu sekunda nieuwagi i bach.Najwazniejsze ze nic złego sie nie stało U mnie znowu leje.Mały spi,reszta w szkole.Dzis dzien chłopca,w szkole dyskoteka i zebranie przew,trojki klasowej.Oczywiscie isc musze.A Zuza pojdzie na disco. Dominik miał wczoraj pasowanie na ucznia gimnazjum.Pierwsze słysze o czyms takim.Zazwyczaj pasuje sie pierwszakow podstawowek i Zuzia ma takowe gdzies w pazdzierniku ale zeby gimnazjalistwo tez pasowac ? Poza tym to mam mały metlik w głowie z tymi obiadami dla szwagra.tesciowa troche zawaliła bo mogła mu cos nagotowac i mu podac a tak to ja codzien mecze sie i głowkuje co zrobic na obiad zeby on mogł zjesc. Wczoraj gadałam z mezem o tym i on sie troszke żachną. Bo mnie ta sytuacja krepuje,co dzien szwagier mi sie plata po domu i te obiady a jeszcze dzieci.To chyba za duzo jak na mnie. Pytam czy on tak tu bedzie pomieszkiwał stale jak bedzie pracował u meza? a maz ze przeziez nie ma gdzie mieszkac.Wiec mowie mu niech sobie wynajmie pokoj bo ja sie krepuje i wcale nie mam ochoty latac za obcym chłopem to nie on jest moim mezem.No i mi sie maz obraził ze szukam problemow. No pieknie ! Dzis postanowiłam ugotowac to co my jemy a szwagier niech se idzie do restauracji.tescowa miała dzwonic co dzien i jakos nie dzwoni a ja tez nie bede bo nie mam w tym interesu. Wkurza mnie to.Bo nie dosc ze trojka dzieci do obrobienia i maz to dodatkowo musze kłopotac sie szwagierkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łapa a tak tylko zapytam a on sam sobie gotować nie umie? sorry ale nie rozumiem czegoś takiego! mój 15 letni brat potrafi sobie ugotować a dorosły facet nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć:) ja dosłownie na chwilkę tylko się przywitać. agatka - wszystkiego najlepszego. wczoraj taka byłam zamotana że zapomniałam Ci złozyć życzenia:) a u dzieci takie wypadki to norma. mój Bartek jak raz się przywalił dolną wargą w kant stołu to prawie na wylot przeciął. łapa - nie, no Ty to się masz. rzeczywiście to problem bo co innego jakby jadł to co wszyscy. a doskonale wiem że z trójką dzieciaków to nie ma czasu się po dupie podrapać a co mówić jeszcze o wymyślaniu jakichś specjalnych obiadków. a u nas leje. mielismy jechać z małym dziś do ortopedy ale nie sposób wyjść z takim maluchem na dwór. może bedzie lepsza pogoda to skoczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry;) mam chwilke bo igorek śpi.widze że przepis na bananowca wpadł nie tylko mi w oko:) co do stłuczek dzieciaków,o rety mogłabym ksiązkę napisać.Igor to chyba Pech powinien miec na nazwisko,co rusz gdzieś walnie,obali się,palce przyskrzyni.Ale na szczęście obchodzi się bez większych urazów.Z damiankiem było tak samo,ciągle guzy ponabijane,najgorzej w głowę,nawet łuk brwiowy miał rozcięty i zszywkę parę dni musił nosić.Igorek parę razy z tapczanów już spadł,nie licząc zwykłych potknięć. bez tego dzieciaki nam nie urosną;) agatka ale franek to prawdziwy mors;)musi być zachartowany,a nerwy ze stali bo jak jakbym igora tak zmoczonego zobaczyłe pewnie zawał gwarantowany a m po uszach za to by dostał:P dziś jeszcze trochę luzu mam,ale jutro naginka już,rano może placek upiekę(spód),nic mu się do niedzieli nie stanie a już coś zrobione.Na 11.30 do fryzjera,damianka tatuś musi do zerówki zaprowadzić bo teście z rana wyjeżdżają na weekend nad morze(pociągiem) ciekawe co tam w zerówce na dzień chłopca mają:)pani miała jakies niespodzianki przygotować łapka a jak tam sprawy organizacyjne w trójce klasowej?ja zbieram teraz pieniążki na dzien nauczyciela.Ale od jutra zaczynamy ze składkami co miesiąc-5 zł:) chyba ta jesień jakiegoś lenia we mnie wywołuje:Ppo obiedzie to tylko fotel i tv najlepiej mi odpowiada ale dziś gości mam więc leniuchowanie odpada daga a Ty gdzie znowu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×