Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

daga_83

do mam, które siedzą w domu z dziećmi...

Polecane posty

napisz blanka cos o dziecku moj Filipek to taki fajny chłopczyk,grzeczniutki,spokojny nie choruje cieszy mi sie serce jak na niego patrze chciałabym go wychowac na madrego faceta ale boje sie ze bedzie maminsynkiem przez moja nienawisc do facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co łapa ja już sama nie wiem co mam pisac i co myślec jedyno co to mam dosyc takiego życia przyjdzie Ci obca szmata i będzie nastawiac mordę. nie ma tu dla mnie miejsca :( łapa a słuchaj Twój mąż to po pijaku tak tylko czy jak trzeżwy to też? bo mój mąż po pijaku potrafi zrobic mi awanturę,wogle wygadywac cholera wie co ale póżniej przepraszac musi i to dłuuuuuugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też jestem. czekam do zakończenia mojej aukcji z wózkiem, malego spać położyłam. kurde jak tak Was czytam to widzę że na prawdę mam lajtowe życie! z R już się chyba dotarliśmy, były i są sprzeczki, kłótnie, ciche dni,a le nie jest źle ogólnie. czasem doła łapię ale nie jakiegoś masakrycznie dużego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej będę się z tym nickiem czuła ja mam problem z tym Kubą jak nie wiem co :( już był spokuj nie zachodził się przy płaczu a teraz znowu. Dzisiaj dwa razy i to zauważyłam że aż mu rączki posiniały :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
R ogólnie nie pije, chyba że ze mną, jedno piwo na dwójkę,albo troszkę wina do kolacji. wie że jakby upił się i zrobił awanturę to mnie by juz nie zobaczył i małego też! w tej kwestii mam zasady, twarde i niezmienialne! zresztą on też! nie pić i już :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dobrze że chociaż jakieś konkretne plany są co do tej wizyty. tak nie może być, bo w końcu się coś stanie, tfu tfu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są plany,rozmawialiśmy o tym z mężem to jest w miarę dobra pani doktor mam nadzieję że coś zaradzi jak nie to pojedziemy gdzieś dalej mąz rozmawiała z kolegą o bardzo dobrym lekarzu który leczy dzieci oby to tylko było przejściowe,że z tego wyrośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co ja tu się będę wymądrzać:( smutno mi się zrobiło gdy tak Was czytałam,ja też nie mam cudownego męża.Duży plus że nie pije alkoholu,może z 2 razy w miesiącu po piwku mu się zdarzy awantury są i to nieraz duuże,ja jestem wybuchowa,potrafię ubliżać,on spokojniej raczej godzimy się dość szybko,po paru godz jest ok ale uraz zostaje na dłużej,też mi nie pomaga przy dzieciakach i w domu i też kiedyś odeszłam od niego na miesiąc jak damian miał 6 m-cy to był duży kryzys i chyba coś w tym jest ze jak pojawia się małe dziecko to w małżeństwie niedobrze się robi ale co robić?jakoś trzeba się dogadywać,są dzieci,wspólne plany,przeszłość czy jest u nas miłość?sama nie wiem,czasami zastanawiam się czy go kocham,czasami mam wątpliwości ale dzieci potrafią mi przetrzec oczy i trzeźwo spojrzeć na swiat wiem ze np rozstając się z m stworzylibyśmy sobie piekło chodzi o walkę o dzieci,on by nie odpuścił a ja w ogóle lepiej więc dogadywać się,rozmawiać,rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać a blaanka co do bratowej,powinnaś z rodzicami porozmawiac wkońcu jestes ich córką,on powinni ją do pionu ustawić!!! wyobrażam sobie jak się czujesz,a ile ona ma lat i ile lat mieszka u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blanka wiem ze Ty to Ty ta dawna moj jak jest trzezwy potrafi powiedziec ze jestem pojebana itp i nie potrafi przepraszac . Jak bylam w ost mies ciazy o mało mnie po pijaku nie pobił ale na szczescie ktos pod blokiem wezwał policje a poszło o zakopane auto w sniegu.Musiałam uciekac z domu bo sie go bałam i całą noc stałam w lesie bo mi sie auto zakopało znowu kilka km pred domkiem na wsi. a rano musiałam pchac sama auto i kopac snieg spod kół. za tydzien urodziłam a potem zaraz mialam rwe kulszową. Tyle ze on był zły ze do pracy isc nie moze i musi zajmowac sie dzieckiem bo ja leze,wiec na kolanach chodziłam i zajmowalam sie małym i gotowalam obiadki.nawet słowa dziekuje nie usłyszłam a o przeprosinach za tamto nie ma mowy bo on uwaza ze jestem winna ze mu po pijaku nie pozwoliłam autem jechac ze niby wtedy by sie w sniegu nie zakopało.nigdy mnie za nic nie przeprosił bo zawsze wszystko to moja wina tak w ogole to krol jest bo pracuje a ja przeciez nic niewarta bo siedze w domu.jego ojciec jest identyczny jak ja bym chciała miec prace,tylko gdzie w tym cholernym jarosławiu ja znalezdz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie blaanka pędź do pediatry z kubusiem,to jest dopiero kłopot,olej teraz bratową,dziecko jest ważniejsze!!! szkoda że daleko mieszkasz bo u nas jest ekstra pediatra,ma taką intuicję do wszystkiego,niesamowity jak on leczy,jaki dobry i bezinteresowny poproś ojca i niech Cię koniecznie zawiezie do lekarza,a jak nie on to choć sąsiada,nie lekceważ tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona ma 25 lat,mieszka u nas 5 lat(minie we wrześniu) z rodzicami rozmawiałam,wyłam,trzęsłam się cała ale to i tak gówno da mąż zarobi i wyniesiemy sie,ja nie chcę od nich nic chcę spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łapa,niezły typek z twojego m,w sumie mojemuteż trudno słowo przepraszaprzez usta przechodzi my kobietki biedne jesteśmy,musimy się razem trzymać i wspierać!!! mnie mój najbardziej zawiódł też jak byłam w ciąży z igorem,w 6 miesiącu .zaplanowaliśmy sobie wyjazd do karpacza,a że ciąża moja przebiegała nieprawdłowo(miałam częste plamienia niewiadomego pochodzenia) miałam małego pietra.Ale odważyliśmy się,no i w połowie drogi zatrzymując się w wc,zauważyłam ze znowu plamię.A to oznaczało że albo czeka mnie szpital,albo leżenie plackiem znowu,no a koniecznie wizyta u gina.A mój m z pretensjami,ze po co pchałam się do wyjazdu,że zawiezie mnie i damiana na najbliższą stacje pkp i mamy pociagiem do domu wracać:(jak piernicze aż teraz trzęsę sięna samą myślo tym.Pojb...ało go równo,,sam chciał jechać(tzn z moją siorą i szwagrem bo jechali drugim autem) a ja z plamieniem w ciży i jeszcze z drugim dzieckiem jak przedmiot odstwiłby.Oczywiście po kłótni wróciliśmy do domu znienawidziłam go na jakiś czas,nie mogłam naniego patrzeć,za taki egoizm,może zrozumiał,trochę się zmienił.Ale jeszcze jest dużym chłopcem.Tacy są faceci,oczywiście są wyjątki,ale za wiele ich nie ma,to unikaty:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie zajrzałam do was jeszcze przed pójściem spać i faktycznie to co piszecie jest naprawdę strasznie przygnębiające Pierwsze i najważniejsze :blanka z małym koniecznie pędź do jakiegoś specjalisty,zdrowie i życie dziecka jest najważniejsze! dziewczyny z tym alkoholem to bardzo poważna sprawa może faktycznie potrzebne są drastyczne cięcia,może dopiero człowiek postawiony przed sytuacją bez wyjścia jest w stanie się zmienić...mój dobry kolega mający żonę i czteroletnie dziecko za kilka dni wychodzi z odwyku...zgłosił się sam po tym jak żona kazała dokonać mu wyboru picie czy rodzina,zawsze jest szansa i nadzieja,a jak są dzieci trzeba walczyć również a może przede wszystkim dla nich. Pewnie małżeństwo żadnej z nas nie jest idealne...ja też często kłócę się z mężem,oboje jesteśmy bardzo wybuchowi,ale u nas jest tak ze szybko się kłócimy i szybko godzimy,ale nie zmienia to faktu że czasem bardzo boleśnie sobie ubliżamy,a to zostaje w człowieku na dłużej Przy dziecku mąż też mi bardzo nie pomaga,bo jak to mówi ...on pracuje,z resztą ma dziecko z poprzedniego małżeństwa i nim też zbytnio się nie interesuje...ale to jest już bardziej skomplikowana sytuacja...Tak więc każda z nas ma swoje mniejsze i większe smuteczki ,raz lepiej raz gorzej ale przecież mamy te swoje dzieciaczki i one wynagradzają nam wszystko :) dziewczyny nie poddawajcie się,życzę dużo siły i wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc jestem...czytałam was teraz... u mnie kiepsko. Mati się rozchorował. Byłam wczoraj u pediatry i dostałam leki. Okazało się, ze ma jeszcze afty w buz:O porażka non stop marudzi i płacze, kręgosłup mi siada....m zabrał mi kompa na dwa dni do pracy nie miałam dostępy do was...padnieta jestem strasznie teraz Tak mi przykro jak Was czytam. Mummy macie 3 dzieci, chyba musisz troszke potrząsnac swoim m. tak nie mozna. Mój ojciec lubi sobie wypić, wiec wiem ze takie zycie nie jest proste. Blanka musisz byc silna jeszcze przez te pół roku. M przyjedzie i bedzie wam raźniej...boje się, ze tam nam jeszcze w jakas depresje wpadniesz:( Pozdrawiam Was wszystkie kochane mocno jestem tak zmeczona, ze nie bardzo mam siłęczytać. przepraszam, ze nie na wszystko i kazdemu odpisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi jak Was czytam :( strasznie! normalnie aż nie mogę uwierzyć w opowieści czy to Łapy czy Pietruchy! masakra jakaś, dla mnie nie do pomyślenia!!!! zmieniam tylko temat i donoszę że kupiłam wózek :) Daga - biedny Mati. mam nadzieję że szybko mu przejdzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem nie mogę zasnąc ani na brzuchu,ani na bokach nic :( mam jakiś metlik w głowie............. daga ja sama się boję że wpadnę w coś poważnego życzę dużo zdrówka dla Matiego pietrucha nie no Twój mąż przeszedł samego siebie tym zachwaniem naprawdę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nie potrafi mnie zrozumiec staram się wszystko w domu ogarnąc,nawet na dworze coś zrobic jak ktoś popilnuje mi Kuby Co ja mogę z nim zrobic :( jak on zaraz się zachodzi to co mam zostawic go samego i iśc coś robic. Nie wiem ja nie mam już siły normalnie. Moja bratowa nic nogą nie kopnie,a teraz zjechał mój brat i ona idzie z nim robic obrządek i co tam jeszcze trzeba,przyszła i do mnie z mordą bo w piecu nie rozpaliłam. Prawie szlak mnie trafił,ja codziennie palę (na wodę) nie miałam z kim Kuby zostawic,nawet przy mnie zaszedł się dwa razy. Nie wiem już mi ręce opadają :( Mój brat odjedzie i znowu wróci stara technika nic nie robienia ale jej nikt nic nie powie Wkurwiona jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I want to break free__________
Z plamienie wybiera sie na wycieczke do Karpacza. Wspolczuje twojemu mezowi, taka popier.dolona babe miec to dopiero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry. My wstalismy o 6. mati nadal zachrypnięty, chyba jutro znwou do lekarza podjadę, bo boje się aby jakiejs niespodzianki w weekend nie było:( nawet jak wychodze teraz do łązienki to stoi i wyje pod drzwiami:O wcześniej chodziłam na luzaka a teraz nie chce ze mnie oka spuścic:O Co do mężów to nie błysneli....mój takich akcji nie strzela. Nie ma go całymi dniami w domu, a jak jest w niedz to jakoś się dogadujemy i jest ok. Blanka nie możesz pozwolić sobie wchodzić na głowę. Pamiętaj, że gościem w domu nie jestes!!!! Idę, bo Mati zaczyna pałkać a tu chore gardło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma to jak z samego rańca komplement od pomarańczy odczytać:)nie mam ochoty Ci się tłumaczyć!!!! ale skoro wybrałam się na wycieczke to oznaczalo ze nie było przeciwskazańa że szykowaniem się na nią pewnie trochę przesiliłam się,stąd moje plamienie no to dzień dobry!!!!! dziewczyny zgadzam się z dagą,facet musi mieć czasami wstrząs,jeśli zwykłe rozmowy nie pomagają.Mojemu funduję nieraz i zmiana niesamowita fakt że po paru miesiącach znowu wraca do swoich złych nawyków ale wtedy znowu ja zaczyanm działać i tak wkółko:) daga a co Matiemu,ma antybiotyk?biedak i Ty biedna bo wiem jak to jest z chorym dzieckiem:(zdrówka dla maluszka!!!!!!!!! a my wczoraj na basenie happy:)damian bardzo zadowolony,igorek troche wystraszony najlepszy jednak nr ja wywaliłam zjeżdżałam ze zjeżdżalni i wjeżdżając do basenu z siłą wody zjechała mi jedna miseczka od stanika i jakby nigdy nic wychodzę sobie,po chwili patrzę a mo cycek w całej okazałości na wierzchu,paru gapiów na mnie:Pmąż biedak mówi że zaniewmówił:)ale numer zmyakam na kawkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blaanka Twoja bratowa pracuje gdzieś?a kto zajmuje się ich dziećmi gdy oni idą do pracy w gospodarstwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziek za ciepłe słowa.długo siedziałyscie jeszcze.Ja juz wyłaczyłam kompa bo nie mogłam tak siedziec i pisac bo sie tylko nakrecałam niepotrzebnie.Nie spalam do 3 w nocy. Tak pomyslałam ze nie podaruje mu.Skoro załozył rodzine niech sie teraz moją osobą meczy,nie bede jak zbity pies uciekac,chodz bedzie to dla mnie niezwykle trudne.Zacznie sie szkola to bede miała obowiazki z córką i moze jakos to przetrwam. Pomyslałam ze sie zapisze do trojki klasowej,zazwyczaj rodzice nie chca nigdy brac w tym udziału ale ja przeciez moge,bede wychodziła z domu na zebrania,bede miala zajecie i moze poznam jakies mamy.Innej swojej aktywnosci nie widze bo tu w Jarosławiu nic nie ma i nic nie organizują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka 7001
dziewczyny witam serdeczne wczoraj bardzo dużo napisałyście to bardzo przykre co napisałyście bardzo wam współczuję . nie chce żeby ktoś mnie poznał dlatego piszę pod nickiem malinka ale to ja ania7001 myślę że ktoś nas podczytuje. .Wiem co robi alkohol. Mój brat to alkoholik. Ale mój brat jak wypiję to słodzi taki misiu nagada co będzie robił a potem nic nie robi. Ale jak wypije dużo to są awantury. Podjęłam trudną decyzję zostawiłam rodziców i wyprowadziłam się do teściowej wiem że tu alkoholu nie będzie.Nie chce by moje dziecko wychowywało się przy jego kłótniach. Mój mąż nie pije czasami tylko winka ale to zwykle razem pijemy. Zgadzam się że dziecko zmienia małżeństwo Myślę że mamy to za sobą były kłótnie bo mąż nie pomaga przy Julci ale dałam sobie spokój i tak w nocy nie wstanie. Chciałam wrócić do domu i sama wychowywać Julcię ale jakoś się dogadaliśmy przynajmniej na razie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łapa z tym pomysłem 3 klasowej pomysł świetny. Będziesz miała przynajmniej zajecie kochana i coś się będzie dziło. Najgorzej to tak siedzieć smętnie w domu. A męzem potrząsnac trzeba, sorki ale jak się załozyło rodz to trzeba byc za to wszsytko odpowiedzialnym a niektórzy chyba czasami zapominają....nie ma jak terazpia wstrąsowa moje panie Pietrucha z tym cyckiem dobre. Ja tez tak miałam raz:P mąż się smiał jak zobaczył. Bylismy wtedy jeszcze z moim bratem i on tez zobaczył:D też zjeżdzałam ze zjeżdzalni hehe My też chcemy pojechac na basen z małym, ale jak lepiej sie poczuje. Antybiotyku nie dostał, ale chrypie mi jeszcze...zobaczymy co dalej W sobotę wieczorem umówiliśmy się ze znajomymi na grilla bez dzieci:P:P:P mam nadzieję, ze pogoda będzie, bo nie mogę się doczekać Blanka jak tam po nocy??? Ja usnełam ok 1 kręgosłum mnie napierdzielał na maksa buuuui do tego głlowa:O sie rozpisałam, cała ja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×