Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

2Grosze

Jestem p.eprzonym boderline i sobie przestaje radzić.

Polecane posty

bo jakbyś zobaczyła jakieś wymierne skutki kuracji ...to dużo łatwiej wtedy uwierzyć w wyjście z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze,a moze jest mi juz tak wygodnie i dobrze,a nie zdaje sobie z tego tak do konca sprawy.dla siebie juz bym nic nie robila,ale chce sie zmienic dla osoby ktora kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż mogę doradzić - zażywaj dużo omegi , ćwicz , odżywianie antystresowe i ewentualnie ograniczać leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BPD da się opanować- chyba?
No proszę. Nie wiedziałam, że kwasy tłuszczowe na to pomagają. A ja już 2 lata systematycznie łykam tran. Może dlatego teraz takie słabe leki a właściwie suplementy na mnie działają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jak Wy
witam! Ja podobnie jak Wy cierpie na BPD. wprawdzie nie lecze sie-nie biore lekow, nie chodze na psychoterapie bo zawsze uwazalam, ze jakos dam sobie rade gdy bede panowac nad kompulsami. od 2 miesiecy byl spokoj. bylam caly czas na restrykcyjnej diecie (bez glodzenia sie bo tego nie potrafie), warzywka i inne zdrowe rzeczy, do tego hektolitry zielonej herbaty (lubie ją, wiem, ze pomaga bardzo przy odchudzaniu i mama doczytala sie, ze pomaga przy BPD, tak jak wlsnie tluszcze omega). trzymalam sie, chudlam w oczach. az do wczoraj. nawpieprzalam sie wszystkiego co bylo pod reka i to na wieczor (choc caly dzien walczylam ze soba zeby nie ejsc tego na co mam ochote od 2 miesiec :o). teraz siebie nienawidze, widze jak moje cialo zwyczajnie spuchlo i mam wrazenie, ze nie wroci tak szybko to co bylo przedwczoraj.kazdy kompuls zawsze dezorganizowal mi zycie bo skupialam sie tylko na jego skutkach, nie potrafilam sie wziac za cokolwiek. teraz mam do pisania magisterke, czas ucieka a ja czuje, ze wpadlam znowu w czarna dziure. kazde spojrzenie w lustro to dla mnie stres a reszta to wiadomo... nienawidze moich wahan nastrojow, wyzywania sie na najblizszych, kompulsow, sexu z nieodpowiednimi osobami, poczucia braku zrozumienia, gry przed calym swiatem, ze wszystko jest OK kiedy tak naprawde nic nie jest OK. chcialabym sie ustabilizowac, wyjsc za maz, miec dziecko ale mam wrazenie, ze jestem do tego nieprzystosowaa. wlasciwie to chyba do niczego nie jestem przystosowana :o. chyba czas wybrac sie do lekarza po recepte bo dalej sobie z tym nie poradze. nie pije, nie pale, nie cpam, poza rzadkimi ostatnio kompulsami jem co powinnam a nie chce i przyjmuje to cale cholerstwo na zywca. dluzej nie potrafie. przepraszam za brak ładu i skladu ale nie umiem dzis wyrazic co czuje i mysle. czas na pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, U mnie dzien mija pozytywnie, nie miałam kompulsu (ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca), jak wróciłam do domu zrobiłam sie strasznie senna, poczytałam troche ksiązke i stwierdziłam, ze nie nie mogę iśc spac, wiec poszłam z psem na spacer, zeszła mi godzinka, później poćwiczyłam i czuje się świetnie! Mam nadzieje, ze ten stan jak najdłużej sie utrzyma w mojej głowie. Niestety apptrimu nie kupiłam, bo nie było u nas w aptece, ale jak gdzies znajde to kupie, kupie albo apptrim albo ten suplement omega 3. taka jak Wy---> Pewnie teraz nienawidzisz siebie i mimo iż nie przybrałaś nic, czujesz że puchniesz w oczach. Dwa miesiące- super zazdroszcze Ci wyniku, mam nadzieje, że i u mnie tak będzie. Pamiętaj każda porażka prowadzi do zwyciestwa- tak wiec, skup sie na tym co bedzie a nie na tym jednym epizodzie, w koncu juz tyle wytrzymałaś!!!! Żeby to tylko nie było zamknięte koło, bo jak już w nie sie wpadnie to wiadomo:O W każdym bądx razie mam nadzieje, ze dobrze sie to u Ciebie skonczy. I odwiedzaj nas tu, pisz o wszystkim co myślisz i czujesz, myśle, ze nawet wygadanie sie pomoże, choć troche, bo my akurat rozumiemy Twój problem, gdyż sami się z nim zmagamy każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jak Wy
2 grosze--dziekuje za odzew :). niestety masz racje. nienawidze siebie strasznie bo tyle staran i szlag wszsytko trafil (choc pewnie pare dni na ananasach i warzywach i wroci do normy, za chwile bedzie czas na rolki wiec dobrze...). to co dzieje sie w glowie w takiej chwili jest po prostu straszne. kompulsow nie mialam chyba dlatego, ze wlasnie bylam jakas spokojniejsza ostatnio, mialam swoja diete i widzialam efekty i jak czulam, ze zbliza sie "atak" to szybko zajmowalam sie czyms. dobrym sposobem tez bylo to, ze co jakis czas jadlam cos konkretniejszego zeby organizm nie "wolal". sprobuj to zastosowac :). ja np. ostatnio mialam ochote czesto na mieszanke studencka ;). zawsze lepsza przekaska niz choiazby paluszki. w koncu zdrowe tluszcze :). a zagladac na pewno bede:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BPD da się opanować- chyba?
Taka jak Wy- pisz! Składnie czy nieskładnie my wiemy jak to jest. Wiem jak się czujesz, ja tak ciągnęłam od Bożego Narodzenia. Dopiero od soboty jest nienajgorzej a nawet coraz lepiej. Po 1 razie nie przytyjesz tylko zrób jutro co w Twojej mocy żeby nie zrobić tego samego żeby nie wpaść w ciąg!!! Przytulam Cię mocno!!!! 2Grosze- tak trzymamy!!! Ja na kolację: kromka chałki i kubek kawy zbożowej na mleku- i KONIEC!!!! Oczywiście, że mialam myśl: "jestem spaślakiem, przytyję od tego to już lepiej się nażrę i....", ale dziwne uczucie- to są myśli chyba z przyzwyczajenia bo nie czuję już takiej okropnej paniki. Wlazłam na wagę żeby się uspokoić- każdy sposób dobry a my świry mamy swoje :-p - i w ubraniu po całodziennym NORMALNYM jedzeniu 48 kg. Więc powiedziałam sobie: ty idiotko weź się w garść. Nie marnuj cudownego tygodnia. Po 1 kromce nie przytyjesz wariatko!!!Jeśli tylko pomaga to będę jeść ten Apptrim do końca moich dni. Amen :-p Udanej reszty piątku no i weekend przed nami- oby dobry i spokojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj zjadłam bułke razową z plastrem szynki, jogurt 8 zbóż i dwa jabłka, do tego poad 2 litry wody i z 6 kubków zielonej herbaty. Jutro jade na uczelnie, naszczescie tylko jeden wykład a później spotkanie z przyjaciółką, pogadam sobie to i nie bede myslec o kompulsach i o głupotach, tak dawno sie nie widziałysmy, brakuje mi jej szczególnie kiedy spadam w dół:( ale nie moge jej sie pakować za bardzo na głowe, bo sama bidula ma swoje problemy a i mało czasu- dom, mąz, dziecko. A teraz ide porelaksować sie do wanny, bo na jutro muszę być wypoczęta, wstaje o 6:O. Dobrze, że jesteście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jak Wy
dzieki Kobitki!! wiecie co? ja mam takie jazdy bo od 3 lat mam straszne wahania wagi i moj organizm wariuje. 3 lata temu w 5 miesiecy schudlam 18 kg bez glodzenia sie ale przez zmiane nawykow zywieniowych (na koncu juz swirowalam bo sprawdzalam ile kalorii maja buraki i czy nie za duzo :/). pozniej przez palanta troche przytylam (z 9-10 kg-balam sie wejsc na wage). po pol roku polecialam do stanow i tam znowu ostro zjechalam, po powrocie i tak w kolko. moj organizm swiruje i jak dostaje wieksza ilsoc kalorii to magazynuje.. dziewczyny, jesli zdarzy Wam sie kompuls (tfu tfu) to zjedzcie sobie swiezego ananasa-zaraz zacznie z Was schodzic to jedzenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jak Wy
milego i spokojnego weekendu dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zauważyłam, ze po kompulsie dobrze działa na mnie tez zielona herbata, choc troche niweluje uczucie wydecia brzucha. Moje zycie to też ciągłe wahania wagi przeważnie plus minus 5 kg:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a ja niestety dzis sie znowu pocielam po obejrzeniu filmu:/ tylko dlatego ze glowna bohaterka przypomniala mi o bylej mojego chlopaka...to jest dopiero porycie psychiki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos nie dodalo mi postu ja dzis nie wytrzymalam i sie pocielam po obejrzeniu filmu:/bo glowna bohaterka przypominala mi byla mojego faceta,to jest dopiero porycie psychiki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja- BPD da się opanować- Wiecie co... tak sobie od wczoraj myślę- silna wola bla bla bla i takie tam sposoby- przynajmniej na mnie- na dłuższą metę nie działają bo to w końcu jakiś błąd chemii organizmu. Jestem od Was sporo starsza 😭 i męczę się z tym już ładnych parę lat. I dziękuję bardzo już wystarczy. Wzięłam już 2 kapsułki Apptrimu- działa :-D Jeśli- nie daj Boże- mój organizm się na to uodporni poszukam pomocy u psychiatry. Ale mam nadzieję, że nie. Od zeszłej soboty schudłam 1,5 kg- teraz ważę 47,5 kg. Jeszcze 1,5- 2,5 kg do mojej "ulubionej" wagi bo taką nadwyżkę uhodowałam sobie od Bożego N. Dlatego nie cierpię świąt- wytrącają mnie z równowagi i rutyny. KSF- przeraża mnie to co piszesz. W porównaniu z Tobą ja nie mam żadnego problemu skoro jem ziołową tableteczkę i mi pomaga. Bardzo mi przykro, że tak cierpisz. Wiem, że wszystko co chciałabym Ci powiedzieć będzie banalne i wszystko to już wiesz. Tak bardzo chciałabym Ci pomóc. 2Grosze- trzymam kciuki za pierwszy zjazd!!! Taka jak Wy- jak się trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jak Wy
czesc Kobietki. Filonkowa Mama- na szczescie troche lepiej niz wczoraj. mysle, ze pare dni restrykcyjnej diety (czytaj same ananasy i warzywa na patelnie) i "stane na nogi", oczywiscie w sensie takim, ze przestane AZ tak panikowac. Filonkowa, strasznie zazdroszcze Ci tej wagi! ja nigdy takiego wyniku nie osiagne ;). a nawet gdyby to wygladalabym o wiele starzej bo gdy mam za chuda twarz to mam zmarszczki, zbyt zaostrzone kosci policzkowe i w ogole fatalnie. to jest straszne, ze wyglad naszego ciala ma az taki wplyw na to co dzieje sie w naszej glowie i moze tak dezorganizowac nam zycie... chcialabym dosjc do momentu wktorym czulabym sie ze soba dobrze, jesc NORMALNIE, bez wyrzutow. mecze sie z tym ja sama i najblizsze otoczenie. Filonkowa, dobrze, ze dziala na Ciebie ten Apptrim. oby dzialal jak najdluzej zebys nie musiala brac czegos silniejszego. aha i ja tez nie cierpie swiąt wlasnie z tego samego powodu co Ty ;). ja mialam urodziny kilka dni temu, "swietowalam" 2 dni...efekt same wiecie jaki byl. za miesiac ide na wesele wiec czeka mnie ciezka przeprawa zeby za wszelka cene nie dopuscic do kompulsu. KSF- jak czytam co piszesz to az mi glupio, ze pisze jaki mam problem... Bardzo Ci wspolczuje. wlasciwie to podpisuje sie pod tym co napisala Filonkowa. wybacz, ze pytam (musze jeszcze raz przeczytac wszystkie posty zeby wiedziec kto na jakim jest "etapie") ale czy chodzisz na regularna psychoterapie? czy tylko bierzesz leki? 2 grosze- ja rowniez trzymam kciuki za zjazd. napisz koniecznie jak wrazenia. tak sobie w nocy myslalam o tym co pisalyscie/liscie, o lekach. moze warto sprobowac tym sie poratowac. troche sie jednak boje ze mnie beda mulic albo powodowac tycie(wiem, glupie myslenie) a ja teraz mam mgr przed soba, musze do konca kwietnia napisac calosc, w dodatku w wakacje wyjezdzam na miesiac z "potencjalnym kandydatem" i tez sie troche boje. znowu zaczynam bredzic, wybaczcie ;). trzymajcie sie! ja ide teraz "plodzic" magisterke poki co. na dzieci mam nadzieje przyjdzie pora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Wam za mile slowa,nawet przeczytanie takiego zdania podnosi na duchu.chodze do psychiatry,psychologa i terapeuty,ale jest naprawde ciezko.najgorsze jest to ze nie umiem wyzbyc sie tej chorej zazdrosci,kazdy mi tlumaczy ze ja tez mam swoja przeszlosc jak kazdy czlowiek,ale nie potrafie zrozumiec tego i ciagle mam chore jazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisz pisz a jak się obronisz to opijemy zieloną herbatką :-p KSF- tez mnie cos podobnego męczy, ale powiem Ci w sekrecie, że przeczytałam 2 czy 3 listy ( nie powinnam, wiem) od niej do mojego R i stwierdziłam, że okropna z niej wariatka. Ja to przy niej jestem oazą spokoju i stabilności emocjonalnej więc przestałam być zazdrosna. Każdy ma jakąś przeszłość, ale myślę, że to jest uczenie się na błędach. A skoro z moim R wybraliśmy siebie by stworzyć rodzinę to znaczy, że to my jesteśmy dla siebie najodpowiedniejsi i w porównaniu ze swoimi byłymi wypadamy na zdecydowany plus, bo inaczej nie byłyby/ byliby byłymi. Ufff no to się wysmęciłam :-D Ale ja mojego R bym na żadnego byłego nie zamieniła!!!! On mnie też nie. Pomyśl podobnie o swoim związku. Że te byłe są gorszym tłem dla Ciebie!!!!!!!!!!!! Ja zostaję przy lekach/ suplementach bo wiem, że bez tego wszystko prędzej czy później tak samo się kończy a ja już nie chcę. Chcę być szczęśliwa i spokojna. 2Grosze- no właśnie wygląd wpłya bardzo na samoocenę a co za tym idzie na równowagę psychiczna. I ta waga 45- 46 kg jest dla mnie "bezpieczna psychicznie" 1 kg w górę powoduje u mnie panikę i wiadomo co dalej. Choć zdaję sobie sprawę, że tego 1-2 kg nawet nie widać. Ale utrzymanie tej wagi i normalnego jedzenia trzyma mnie w kupie psychicznie. A na dzieci przyjdzie pora- no pewnie. Chociaż absolutnie nie ma obowiązku by dzieci mieć. Ja bardzi długo mówiłam, że nigdy w życiu żadnych dzieci :-p Aż w końcu bardzo bardzo chciałam. I ten mały rozrabiaka daje mi tyle siły do walki o siebie i szczęśliwą rodzinę. No i dzięki temu jest o wiele mniej czasu na wymyślanie głupot. Od września wracam do pracy i mam nadzieję, że będę już normalnym człowiekiem. Ale przemówienie :-p Zajrzę jutro wieczorem co u Was. Teraz jedziemy do mojej mamy bo stęskniła się za wnusiem. Trzymajcie się kochane!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj facet sam pozwala mi sprawdzac swoj telefon i komputer bo wie ze wtedy jestem spokojniejsza.nie ma zadnego kontaktu z bylymi,ale ja wiem jak one wygladaly i to mnie przeraza,ze mnie porownuje ze jestem brzydsza,glupsza,a do tego mam borderline.kocham go i tez nie zamienilabym go na mojego bylego,ale moje mysli powoli mnie wykanczaja i jego na pewno tez.widze jak rani go to gdy mu wypominam to co robil kiedys i jaki byl.szkoda ze rzadko do mnie dociera co dla mnie zrobil,jak bardzo sie zmienil,z ilu rzeczy zrezygnowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, własnie niedawno wróciłam ze szkoły, nie było tak źle, naszczescie krótko, jutro mam się mordować do 20:O Bleee Dziś znów humorek w miare, wczorajszy dzien bez kompulsu, dzis tez wszytsko gra jak narazie:) Mam nadzieje, ze ten stan sie utrzyma. Pogoda tylko strasznie przygnębiająca:O Ide poczytac ksiązke. Miłej soboty moi drodzy🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was o tak nieprzyzwoitej godzinie w niedzielę :classic_cool:, ale moje dzieciątko wstało o 4 rano radosne jak skowronek :-p Cały czas skrupulatnie prowadzę obserwację działania Apptrimu (ale zabrzmiało :-p ) No to tak: KOMPULSY ZNIKNĘŁY!!!!! :classic_cool: Moje wczorajsze menu: mała bułeczka ziarnista z pastą jajeczną i rzeżuchą, miseczka zupy pomidorowej z kluskami, jabłko, banan, kanapka z białym serem, kanapka z marmoladą śliwkową, snickers cruncher :classic_cool:- to dużo czy mało?????? Ale najważniejsze, że jem bo jestem głodna i przestaję bo czuję się najedzona a nie żrę do upadłego. Jak tak to ja mogę sobie jeśc te tabletki juz zawsze. Tylko czemu ja na to wpadłam dopiero na starość???????????? Serdecznie Was pozdrawiam i czekam na wieści co u Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osobowosc z pogranicza
Mam wiele objawow przypisanych osobowosci z pogranicza. Przeszlam wieloletnia terapie, dokopalam sie do przyczyn i wiele przerobilam. Jednak troche pozostalo i powoli akceptuje te pozostalosci. Juz sie dosyc naszarpalam ze soba, ze swoja przeszloscia by nadal w tak duzym stopniu jak kiedys samej zatruwac sobie zycie. Mam wysoka samoswiadomosc co jest bardzo pomocne ale nie niweluje pozostalosci. U mnie przyczyna bylo zaburzone dziecinstwo, nieobliczalna matka, porzucanie mnie przez rodzicow, wykorzystywanie na wszystkie mozliwe sposoby. Trudno wtedy miec zdrowy punkt odniesienia, wiare w siebie, zaufanie, zdrowa troske i odpowiednie zadbanie o siebie. Jeden zwiazek mnie totalnie wyniszczyl, drugi znacznie poprawil, teraz jestem sama i chyba juz tak pozostanie. Jestem swiadoma, ze znalezienie odpowiedniego partnera nie jest latwe chociaz mozliwe. Pogodzilam sie z faktami i to tez przynioslo ulge. Jezeli nie trafie na odpowiedniego partnera to nie ma sensu wchodzic w zwiazek poniewaz albo partner mnie wyniszczy albo ja jego. Mam zachowania kompulsywne, przerobilam ich bardzo wiele, teraz sa to hustawki nastrojow od cieplych uczuc po nienawisc, od spokoju po wscieklosc, czasami objadam sie, siegam po alkohol, zawalam gimnastyke, izoluje sie, unikam ludzi i problemow...dbam jedynie o prace i dobre realcje z moja juz dorosla corka. Nie ma ludzi nie majacych problemow ze soba, tyle, ze wielu z nich nie uswiadamia tego i zrzuca przyczyne swoich cierpien, niepowodzen, na otoczenie. Na tym topiku przeczytalam o dzialaniu Apptrim, zamowilam go sobie, odbieram jutro i przekonam sie jak to na mnie zadziala. Dobrze, ze powstal topic o tym temacie, mysle, ze to moze pomoc osobom majacym symptomy osobowosci zwanej osobowoscia z pogranicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie sobota minela spokojnie,nerwow nie bylo,kompulsow tez:) moze uda mi sie przezyc weekend bez powazniejszych autodestruktywnych zachowan i chorych mysli. milej niedzieli Wam zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupie myśli i kompulsy jak na razie poszły sobie w siną dal. Coś pięknego 🌼 Chyba szybko przyzwyczajam się do normalności. Oby tak zostało. A co tu takie pustki???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez sie zastanawialam gdzie sie wszyscy podziali:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc kochani 🌼 w sb niestety zjadłam wiecej niz chciałam:Ole mniej niz na "typowy" kompusl, nie przestałam żreć dopiero jak mnie brzuch rozbolał,tylko wczesniej, także zjadłam mniej, wczoraj za to trzymałam dietke i mam taki zamiar aż do dotarcia do upragnionej wagi;) Dziś ide na aerobik;) Wczoraj cały dzien od 8 do 20 spedziłam na uczelni, wróciłam miałam łeb sześc na dziewiec, ale w gruncie rzeczy byłam szczesliwa;) Nie miałam sił ani rozmyślać ani się denerwować i poczucie że zrobiłam cos użytecznego, zamiast się opieprzac cały weekend jakos tchneło we mnie pozytywne emocje. Dziś jak zwykle w pracy do 15nastej, pogoda do dupy:O Niech ta zima w koncu pójdzie stąd:O Bo deprechy można sie nabawić:O:O:O A Wy jak tam w poniedziałkowe przedpołudnie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jak Wy
witam Was wszystkie :) Ciesze sie, ze tak ladnie wszystkie sie trzymamy bez kompulsow. najwazniejsze, ze jest jakis postep prawda?malutkimi kroczkami do celu... 2Grosze-super, ze jestes naladowana pozytywna energia! to jakby nie patrzec bardzo wazne :). tak trzymaj i oby ta energia sie utrzymala (ja juz jestem na finiszu studiow i cos czuje, ze zawale koncowke bo 5 lat to za dlugo :/) Filonkowa- dobrze, ze piszesz o tym dzialaniu Apptrimu. moze warto sprobowac? :) i nie stresuj sie taka iloscia jedzenia bo w porownaniu z kompulsem to jest nic! :) ksf-dobrze wiedziec, ze bylo na tyle spokojnie, ze nie denerwowalas sie i nie cielas. martwisz mnie tym bardzo! osobowosc z pogranicza- wybacz pytanie ale czy Twoje "objawy" BPD odbijaja sie w jakis spodob na Twojej corce? pytambo moja mama czasem ma wrazenie, ze ze mnie "przechodzi" na nia, poniewaz ona czesto byla obiektem moich atakow, wie o kazdym kompulsie, widzi jak ja swiruje a ona, choc robi wszystko, nie potrafi mi pomoc i sama wpada w paranoje powoli, obwinia sie (choc BPD mam dzieki jej matce). ja dietke poki co tez trzymam (za miesiac wesele, musze sie ladnie prezentowac a poza tym sukienka sie szyje i to mnie troche hamuje ;)). staram sie robic dobra mine do zlej gry bo niedosyc, ze nie wygladam jeszcze jak tydzien temu, w dodatku jestem przed @ wiec humor nienajlepszy. ale nie poddaje sie. milego dnia Dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba sobie jakoś radzić, najważniejsze że coś idzie do przodu, małymi kroczkami ale idzie a to najważniejsze:) Jeszcze dwie godzinki w pracy a potem jakiś obiad i czas dla mnie- ksiązka, pobawie sie z siostrzencem no i wieczorem idę podnieść poziom serotoniny ćwiczeniami, mam nadzieję, ze i ten dzien upłynie miło jak wczorajszy:) Ja znowu za 4 tygodnie mam chrzciny siostrzenca i tez wystrzegam sie kompulsów jak mogę, chce ładnie wyglądac jako matka chrzestna. Ale najgorsze jest to, ze te kompulsy to u mnie kompletna psychoza która potrafi zaczac sie w ułamku sekundy, i mimo iż źle robie, dalej jem i jem, choć mam świadomość, że skutki bedą fatalne. Po kompulsie jednak najgorszy jest ten ból psychiczny niż ból brzucha. Zreszta same dobrze wiecie jak to wygląda.:O KOMPULSOM MÓWIMY PRECZ!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś w tym chyba jest, że z wiekiem przechodzi, ale oczywiście mówie tylko o sobie- bo mam dobre relacje rodzinne z mamą, bratem i ciotką- taka bliska rodzina z mojej strony. Super atmosferę domową z meżem i synkiem (i kotem :-p ). Czasem trochę pyskuję :classic_cool:, ale żadna tragedia i to wtedy jak jestem już bardzo zmęczona bo synek da mi nieźle popalić. Natomiast nie za bardzo mam znajomych, w sumie dopiero teraz to sobie uświadamiam i to trochę nie tak...., ale jakos nie czuję potrzeby. Kompulsów niet i to, co dla mnie nowe i cudowne, nie w wyniku powstrzymywania się tylko z braku jakiejkolwiek chęci czy podszeptu ciemnej strony mocy :classic_cool: Jaka to wielka ulga!!! I taką czuję wolnośc w głowie i nagle mam dużo miejsca w głowie, które mogę poświęcić na inne myśli!!! A czeka mnie szukanie pracy bo za nic na świecie nie chcę wracać do swojego dotychczasowego miejsca. Bardzo się bałam, że ten stres rozłoży mnie kompletnie, ale jest szansa, że nie. Wiem, że chaotycznie piszę, ale nadal mam mętlik w głowie bo czuję sie tak jakby mi ktoś nagle część mózgu (tą złą) wyłączył. Bardzo trzymam za Was kciuki!!!! Niech kolejny dzień będzie szczęsliwy i spokojny!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. co do relacji międzyludzkich jeszcze- jeśli ktoś mi jakoś "nie pasuje" to nie wchodzę w konflikt tylko po prostu ignoruję, "olewam" ta relację i chyba nienormalne jest to, że kompletnie nic nie czuję. Żadnego żalu, złości itp. tak jakby się nic nie działo a ta osoba w ogóle nie istniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×