Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Głodówkowa19

GŁODÓWKA ZMIENIŁA MOJE ŻYCIE...CZAS TO POWTÓRZYĆ CZ.2

Polecane posty

Gość Jaśko
Carrie_Kg Jeśli nie jest za późno, przynajmniej wychodź klasycznie z głodówki. To dodatkowy bonus :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hat, głodówka jest jak narkotyk? U Ciebie na pewno.... . Bezcześcisz głodówki. Narkoman też niszczy życie. Się tak usiłujesz wcinać w temat. Huck, witaj! Czytałam forum i z tych istniejących na forum jesteś wiarygodny, rzetelny i nie masz parcia na szkło (czytaj nie s.r.a.s.z się jak hat na guru)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klim, to jakiś troll wakacyjny, znudzony pogodą i przeraźliwie samotny. Wymyśla brednie o sąsiadkach, które łomoczą do jego drzwi, gdy gr****ie na podłogę:):):):):). Błagam Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Huck, witam serdecznie :) Pamietam Ciebie (bardzo pozytywnie) ze starego forum. Zagladaj cześciej tutaj i pisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Do Gościa krytykanta Może i masz racje, że się wcinam i czasem niepotrzebnie próbuję komuś doradzić, ale taka jest idea tego forum, to po pierwsze. Określenie, że "głodówka jest jak narkotyk", to przenośnia, czyli jeden ze środków stylistycznych powszechny w naszym języku. Po drugie, w przeciwieństwie do ciebie nie ukrywam się jako "gość", ale mam odwagę powiedzieć kim jestem i odpowiadam za swoje słowa, a ty nawet nie masz własnego loginy, tylko "szczekasz jak pies sołtysa" Ja też czytam forum i zastanawiam się, czy nie jesteś jednym z tych oszołomów, którzy co rusz zachęcają nas do jedzenia błonników, picia ziółek i innych specyfików za kilkaset złotych, czy nie jesteś zwykłym naciągaczem? Dlaczego tak myślę? ... bo twoje komentarze pojawiły się krótko po tym, jak po raz kolejny, taka osoba została przeze mnie wyproszona z tego forum. ... a przeciągane na swoją stronę innych uczestników forum poprzez komplementy to tzw. d...lizanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huck
Dziewczę nie dało rady i w szóstej lub siódmej dobie rezygnuje z głodówki . Jeszcze tego nie wie ale najlepiej leczy się po 10 12 dniach. Może dla niej lepiej . Może tak podpowiada intuicja . Teraz niech wychodzi z głodówki na warzywnoowocowej diecie to utrzyma i odbuduje zdrowie - ale pokus jest więcej w konwencjonalnym swiecie. FAKT JEST TAKI że najlepszy efekt przynosi głodówka na przednówku . O tym pisałem. I z własnej praktyki wiem. Najśmieszniejsze jest to że gro osób z tego forum myśli że glo prowadzi się z marszu - ot nie będę jadła 7 dni i nic nie stanie się - a tu się okazuje że nie mają pojęcia że lewatywy są konieczne jak i przeczyszczenie jelit środkiem jak: sól gorzka senes olej rycynowy itp. Jak i cały protokół prowadzenia głodówki /postu . Z wychodzeniem na zewnątrz . Ruch gimnastykę jogę bieganie spacery relaks oddechowy . Intoksykacja jest tak duża że nie wytrzymują , a dodatkowo nieszczelne jelita dopełniaja efekt samizatrucia. I nie wiedzą ile jest toksyn hormonów metali białek tłuszczy itp do przetrawienia w odwrocie z komórek do organów i mózgu by mogły żyć. Głodówka dla tych co ją stosują w pewnym sensie jest nałogiem . Bo takich odczuć jak na głodzie po przełomie kwasicy nie ma po używkach. Kto spróbował to wie. :) ale to nałóg niegroźny . Niopatentowany przez możnych tego świata bo nie przynosi im zysków stałych. Większym nałogiem jest obżarstwo przetworzonej żywności pijaństwo nikotynizm narkomania # nawet niewinny cukier kryształ jest narkotykiem silnie uzależniający. Nie mówiąc o uzależnieniu od stresu mobbingiem syndromu bitego psa. Itp itd. U mnie ósmy dzień . Głowa pobolewa wlewy robię raz dziennie z uryny wlasnej. Goni mazutem. Pobolewa wątroba . Smrod glodujacego coraz większy spod pach największy. Jakie 9 kilo staty . PS. Ja nikogo nie namawiam do glo nawet 'własnej 'żony nie próbuje zmotywować tego typu terapią . Chociaż ma problemy ze zdrowiem i pracuje w służbie zdrowia. To woli konwencjonalne metody . Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie_Kg
huck ---> no dobrze, może i poległam z jakiegoś powodu.. ale sam przyznaj.. bez przygotowania, przeżyć 7 dni bez jedzenia to też trzeba umieć..! ;) A tymczasem w piekarniku.. piecze się pyszny biszkopcik z jabłkami i cynamonem. Huck, chcesz kawałek Ty głodówkowy Potworku? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huck
Lat błędów w odżywianiu nie naprawia się w siedem dni. A tu jeszcze placek po głodówce . Zdrowia życzę . Smacznego niekoniecznie. Mnie można skusić kiszonkami albo dobrymi owocami... U mnie 1o dzień się kończy . Jest Power. Trochę zimno. Wczoraj miałem palpitacje serca i to takie że nie wiedziałem co się dzieje. Dziś wszystko przeszło i jest dopiero pęd do pracy. 13 kg ubyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie_Kg
Huck---> Nawet jak nie masz poczucia humoru, zawsze możesz udać że go masz. :) Jesteś bardzo zdeterminowany i nie schodzisz z drogi do celu, się wzbudza szacunek i zaciekawienie, ale czy oby nie bierzesz wszystkiego zbyt poważnie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huck
Poważnie leży się w trumnie. ;) A głód i jego proces jest do przejścia nawet z marszu jeśli się oczyści przewód pokarmowy. odnośnik do Małachow. Wychodzenie z glo jest o wiele poważniejsze a może doprowadzić nawet do śmierci. Większość organów wewnętrznych zostaje zachowana lub przedstawiona na endogenne odzywianie. Np dlavzego zaleca się spozyc pierwszy posiłek białkowy po glo (zsiadłe mleko czy jogurt naturalny.) Jak noworodek . Bo trzustka nie produkuje insuliny na początku i cukier niestrawiony niszczy wyczerpany organizm. Jak i wychodzi się na sokach warzywach i owocach z niskim ig. (Dieta dr. Dąbrowskiej). No ale tu trzeba niestety poczytać z książek - nabrać teorii a następnie nabierać praktyki. I się nie bać. Dobra strona nt metod niekonwencjonalnych jest na drogazdrowia prowadzona przez Radka - pisał tu trochę ale też stwierdził że nie warto. Poziom gimnazjum... A co mam walić offtopa . To nie forum o lepieniu plasteliny składaniu origami czy niedzielna szkółka jak wychować w wierze katolickiej potomstwo - by glosilo nie zabijaj nakładając na tależ kolejnego kotleta. Tylko o głodówce i jej zamierzeniach celach itp. No nie dalas rady i tyle - po co drążysz ? Mi też się zdarzało że plan miałem 10 20 30 40 dni a z różnych przyczyn przerywałem. Post też wymaga czasu wolnego. Głowa też musi odpocząć. Są też ludzie którzy na pełnej petardzie przechodzą głodówkę . Ale to nie dla mnie. Co kto robi jego rzecz - byle się w moje życie nie wpierdzielał. Pozdrawiam i życzę zdrowia oraz zgłębiania wiedzy nt zdrowszego trybu życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl_a
Zgadzam się z Tobą. Chociaż nie do końca z powagą leżenia w trumnie. Zaprzysięgłam przyjaciół do umieszczenia na moje płycie stosownego epitafium ;) Jak się rodzina nie zgodzi to domalują olejnicą ;) Moje doświadczenia też potwierdzają, że wchodzenie w post nie wymaga niczego oprócz odpowiedniego oczyszczenia przewodu pokarmowego. To znaczy, ja na co dzień jem dużo zielonego i piję sporo soków, ogromne ilości czosnku i nie pamiętam kiedy kupiłam do jedzenia coś gotowego. Wszystko przygotowujemy w domu starając się robić zakupy zieleniny u lokalnych badylarzy. Podobnie chociażby z marchewką czy burakami na soki. Ale to inny temat. Chciałam się w sumie przyznać do tego jak sobie zrobiłam kuku po wiosennym 20 dniowym poście. Generalnie post był niesamowity. Pierwsze dwa tygodnie wyjścia też w porządku, ale w trzecim zdaje się zaraz na początku, dostałam zaproszenie na kolację do tajskiej knajpy. Genialnej swoją drogą. Potem było wino lampki dwie duże i następnego dnia miałam nogi jak bańki. Puchły w oczach. Było tak źle i dziwnie, że nawet się prawie przestraszyłam co za cholera. Ale odpowiedź jest oczywista. Sama się do tego przysłużyłam. Dlatego tak, masz rację. Wyjście jest podstawą. Pozdrawiam serdecznie wszystkich głodujących i wychodzących mądrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie_Kg
Syl_a ---> Wczoraj wieczorem przed samym snem jeszcze czytałam wypowiedzi na tym forum i przeczytałam między innymi Twój wątek o tej opuchliźnie.. W nocy mi się przyśniło, że wyrósł mi dziwny, ogromny bąbel na łopatce na plecach. Okropny sen.. Tak jak piszecie.. po głodówce trzeba mądrze z niej wyjść. Wiecie, to że piekłam placek z jabłkami nie jest równoznaczne z tym, że ja go jadłam.. :) Ile jest kobiet, które gotują dla swoich rodzin.. a same nie jedzą tego posiłki, albo zamieniają na coś lżejszego, albo czasami nie jedzą wcale, nie? ;) Co u Was moi mili? Kontynuujecie post?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl_a
Ja nie. Ale przymierzam się psychicznie. Kocham jeść generalnie, a teraz tyle najlepszych dobroci, że aż żal. Co do gotowania w czasie wychodzenia, czy postu. W czasie postu stałam godzinami w garach, bo miałam kilka dużych okazji. Gotowanie bez próbowania jest zabawne. ale rodzina stanęła na wysokości zadania i pomagali. W każdym razie nie ciągnęło mnie do jedzenia. Po prostu nie i już, ale wychodzenie to już inna bajka. Każda pokusa wydaje się niegroźna i tak jak z tą kolacją nieszczęsną. Pamiętam jak dziś jak się sobie tłumaczyłam, że przecież fantastycznie się czuję i na pewno będzie wszystko w porządku. A Tu suprise ;) Chodzą mi po głowie regularne krotki posty, ale ni jak jakoś nie mogę się wtrybić. Może od września, kiedy skończą sie wakacyjne szaleństwa i ciągły ruch. :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż123
Hej :-) Czytam kilka ostatnich postów ... fajne, ale jedna uwaga - każdy z nas jest inny, każdy dzień jest inny (fazy księżyca itp.), każdy je inaczej, ma inną psychikę, lepszy lub gorszy dzień. Bywa różnie z wejściem w głodówkę , z prowadzeniem postu i z powrotem do normalnego żywienia ... Po co dyskusje o niczym? One jedynie ujawniają poziom, który każdy z nas osiągnął - to prawie OK ... Lepiej skupmy się na konkretnych korzyściach, jakie niesie za sobą dobrze przeprowadzona głodówka, aby pomagać innym, wspierajmy się wzajemnie, bo nawet "guru" może się potknąć lub ma wizytę teściowej :-) ..., a wtedy z głodówki nici ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carrie_Kg
Syl_a, to prawda bardzo łatwo dzisiaj się zatracić w jedzeniu... Też mam ten problem, że nie sposób sobie odmówić wielu smakołyków. Tak szaleję za słodyczami, biała czekolada.. wiem, wiem, nic dobrego, ani grama kakaa, ale jednak lubię.. orzechy.. migdały w czekoladzie mlecznej, słone przekąski.. kabanosy, orzeszki w karmelu, pistacje.. fast food, fryteczki latem, rybka smażona na głębokim oleju, a to wszystko podlane Pepsi Zero (bez cukru). Potem zakupy w markecie.. słodzone jogurty smakowe, żelki, te ocukrzone, lody 1Litrowe, jakiś batonki, dopiero potem chleb razowy(!) i mleko 2%... Hehehe, jak widać oszczędzam te kalorie gdzie mogę :D ;) ALe zauważyliście, że jest taka właściwość.. jak się nie je nic, to nic się nie je, a jak się je normalnie .. to łatwo się zatracić i nie wiadomo kiedy odłożyć tą łyżkę. A tak z biegu, bez przygotowania wcześniejszego da radę przeżyć min. 10 dni postu..? Czy te przygotowania są takie konieczne skoro wena i pomysł pojawi się z dnia na dzień.. i chcemy wykorzystać tą dobrą passę natychmiast..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huck
Oczywiście że da się przeżyć nawet i więcej tylko wiedzieć jak prowadzić głodówkę. Gotowanie dla własnych rodzin jest duża przeszkodą bo jest kontakt z żywnością . Energia to nie tylko pokarm zjedzony - oczami też się je. . Jak się stosuje protokół głodówki wg Małachow Suworin Heinz itp . To przechodzi się nawet i 40 dni z tzw marszu. Nastawienie to raz a dwa oczyszczanie jelit z toksyn. - 80 % społeczeństwa zachodniego ma nieszczelne jelita. A z tego choroby autoimunologiczne. Najgorszym w trakcie trwania postu będą chwilę bólów ciała, - odczucia przy schorzeniach podwajaja się ,słabości psychiki - inni jedzą a ja muszę tak cierpieć . Stany zapalne dają znać o sobie dobitnie. Przeprowadziłem taki post z marszu w 2009 r. Trwał 36 dni , ale w pierwszych dniach plukalem jelita solą gorzką 3 razy. I mógł trwać jeszcze z 2 tyg ale złamałem się rzuciłem się na truskawki z własnej działki. By zachęcić do postów poczytajcie jak żyje (żyło bo cywilizacja już dotarła do nich i już je dreczą choroby cywilizacyjne) Himalajskie plemię Hunza . Odżywiają się naturalnie ale post u nich na przednówku to normalność . U mnie 14 ty dzień . Waga leci po 300 400 g na dobę . 2 razy na saunie byłe. Głowa boli z rana i ciągnie po mięśniach. Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl_a
Carrie_Kg :) Źle się może wyraziłam. Ja na szczęście nie mam ciągot słodyczowych. Nie lubię fast foodów, nie jadam czipsów czy innych przekąsaczy. Mówiąc o dobrociach miałam na myśli całe bogactwo warzyw i owoców. Jeśli chodzi o nałogi to chyba największym jest alkohol i właśnie warzywa. Lubię dobre wino wytrawne. Lubię whisky, co chwila dostaję jakieś nalewki, miody pitne. I tu kieliszeczek, tam naparstek na spróbowanie :D Ech... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl_a
Huck gratuluję :) Aż nabrałam ochoty na kolejny post. :) Co do protokołu. Znam go, niestety jestem mamą karmiącą w dodatku ludki przyzwyczajone do dobrego jedzenia. Żadna fucha nie przejdzie i tak jak mogę sobie robić przerwy w gotowaniu, tak np w trakcie kilku tygodniowego postu, coś tam kilka razy muszę po prostu. Muszę i chcę. I może nie jest to do końca komfortowa sytuacja, ale można sobie poradzić i przetrwać bez problemu :) Aha no i w tym roku decyzję, że to "już" podjęłam z dnia na dzień właśnie. Oczyszczanie solą gorzką jest u mnie tak definitywne, że późniejsze lewatywy i sporo ruchu powodują całkowite wyeliminowanie negatywnych odczuć. :) Dzisiaj nie mogę, bo za chwilę mam imprezę rodzinną i jedzenie będzie po prostu obowiązkowe, ale może od jutra ? Akurat dzień wolny i mogłabym rozpocząć w końcu wdrażanie krótkich postów. :) Udanej niedzieli poszczącym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doch
witam ja rozpoczynam głodówkę od jutra. oczywiście po raz kolejny. maksymalnie wytrzymałam 2 tygodnie ale każdą głodówkę zawaliłam wychodzeniem. to prawda o spuchniętych nogach. jak za wcześnie wrócimy do soli to opuchlizna murowana. Ja popełniłam ten błąd... zimą... żadnych kozaków nie mogłam założyć na nogi i poszłam do pracy w trampkach. Tym razem przygotowałam się dietą owocowo warzywną a dziś dodatkowo 50g soli gorzkiej. od jutra głodówka..... pozdrawiam wszystkich głodujących i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl_a
Doch :) Również powodzenia zwłaszcza przy wychodzeniu, skoro to Twoja pięta Achillesowa. Na pocieszenie dodam, że nie tylko Twoja :) :) Jak długi post planujesz ? I jak to u Ciebie wygląda ? Głodujesz regularnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość789
Ja przeprowadzam teraz 3 dniowy post na wodzie, dziś 2 dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen34
Dołaczam do was,planuje 10 dni,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość789
u mnie 3 dniowy post zakończony, ciężko znosiłem bo bez przygotowania ani przeczyszczenia solą gorzką, narazie nie planuje postu/głodówki na wodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla tych którzy wierzą w głodówki polecam poczytać sobie tutaj o kapsułkach, http://pl.belightplus.com/ dużo lepszy i zdrowszy sposób żeby schudnąć w normlany sposób, przy własnej diecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśko
Dla tych którzy wierzą w kapsułki polecam poczytać sobie najpierw o głodówkach, żeby móc się wypowiadać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... i znów "goście od kapsułek" cisną nam jakieś kity, które doskonale odchudzają ... portfel :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morning glory
Witam wszystkich po przerwie, ostatania glodowke przeprowadzałam luty/marzec i trwala ona 21 dni. Dzis jestem w 13 dniu kolejnen glodowki i jest powoli do przodu. Obiektywnie stwierdzam, ze lepiej mi się głoduje w marcu/kwietni niż teraz, gdyż wszędzie sa swieze warzywa i owoce, które gdy widze i czuje to jakos mi tęskno na duszy się robi:_) Przynajmniej bedze na czym wychodzić. Huck ciesze się, ze Cie widze ze starego forum i Syle. Huck zgadzam się z opinia, ze coraz ciężej się czyta to forum. Przelecialam 20 ostatnich stron i co 2 wypowiedzi albo; zaczynam od dziś, albo ile schudnę, albo, nie wytrzymałam i zjadłam bulke z szynka, albo musze przesunąć bo mam wyjazd itd. Drodzy forumowicze, to jest naprawdę trochę denerwujące:_) Glodujecie piszcie, nie głodujecie to starajcie się nie zageszczac tematu, bo ciężko wylapac cenniejsze wpisy. Mam pytanie, taki stan zdarzyl mi się pierwszy raz, Wiem, ze na postach można być zdekoncentrowanym, roztargnionym, ze ciężko się skupic. Znam to z własnych doswiadczen oraz z przeczytanych lektur. Mi się przytrafilo cos, co mnie dość niepokoi. Od 3 lat , prawie codziennie wpisuje jedno haslo do bramy, które sklada się z 4 cyfr, robie to mechanicznie, podświadomie. przedwczoraj stanelam, wyciagnelam palec i czarna dziura. Nie bylam w stanie sobie go przypomnieć. Jakies tam kombinacje się pojawialy, ale od razu czułam, ze to nie to. Parter podal mi haslo i wiecie co, do dziś się czyje jakbym pierwszy raz je widziala. Jak mi je powiedział, nie było czegos takiego jak, no tak, teraz pamiętam! Ja się czuje jakabym nigdy nie mila z nim stycznosci. Dzisiaj dalej się tak czuje, jakby amnezja w tej sprawie. Zmartwilo mnie to. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amnezja ? Niekoniecznie. Skoro masz już doświadczenie z głodówką to powinnaś wiedzieć, że mózg do pracy potrzebuje m.in. glukozy. A skąd ma ją brać przy głodówce ? Mam nadzieję, że wiesz skąd. A jeśli nie wiesz, no to źle, to koniecznie wczytaj się w tematy dot. przebiegu głodówki od strony procesów biofizycznych. (drobna podpowiedź; zwróć uwagę na temat dot. ciał ketonowych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morning glory
Glukoza nie jest pobierana tylko z pożywienia,ale także z wątroby, która posiada az 3 sposoby jej produkcji, bez dostarczania weglowodanow. Tłuszcz jest paliwem. Twoje tłumaczenie niekoniecznie do mnie przemawia, bo to wlasnie ciała ketonowe odzywiaja mózg i serce w momencie, gdy nie dostarcza się wystarczającej ilości glukozy. I nawet jeśli przedluza się stan stymulacji lipolizy i doprowadza do zakwaszenia , to trwa to dość krotko na glodowce Widze, ze kazda glodowka jest inna, jednak za każdym razem mnie zaskakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i widzisz. O to chodzi. Ciała ketonowe w trakcie głodówki zamieniają się w glukozę i możemy m.in. poruszać nogami (i myśleć). Gdybyś sprawdzała u siebie poziom glukozy, także ciał ketonowych to łatwo zorientowałabyś się, że gdy rośnie wskaźnik ciał ketonowych np. do 5mmol to wtedy zauważa się niski poziom "cukru", a podczas przełomu pierwszego zaczyna spadać poziom ciał ketonowych, bo... zamieniany jest na "cukier" - wtedy poziom (pokazuje pomiar) glukozy wzrasta. I jest lepiej z samopoczuciem. To tak w skrócie. Głodówka jest dla elity wybitnie dbającej o dobre zdrowie psychiczne i fizyczne. Tyle, że wymagalność odpowiedniej wiedzy w tym temacie jest tu niezbędna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×