Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Głodówkowa19

GŁODÓWKA ZMIENIŁA MOJE ŻYCIE...CZAS TO POWTÓRZYĆ CZ.2

Polecane posty

Gość gość
Do gość Hej :-) Na głodówce elektrolity wariują, ale "pompa sodowo- potasowo zależna" daje radę, więc nie umrzesz ... :-) Teraz powinienem napisać o głodówce urynowej, ale to nie ten poziom ... Spróbuj na początek jeden dzień w tygodniu, poczytaj o głodówce u Małachowa, a potem zacznij wyciągać wnioski Powodzenia ... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość - dziękuje za wskazówkę - przydatna :-) książkę nabyłam oczywiście ale jak zwykle zaczynam od końca ;-) Sód normalnie mam lekko poniżej normy ale po gl w zeszłym roku (bez przygotowania, tylko woda 21 + 21 dni wyjścia bez soli ) spadł do 125 i ostatnio tez miałam niski - 127 chociaż lubię kiszonki, kabanosy itp. Dlatego pytalam, bo jeśli teraz powtórzę podobny cykl czy mogę skończyć jeszcze niżej eliminując sól na te 40 dni... Czytałam ze gl leczy wiele przypadłości; czy tez pomaga przy hiponatremii czy nie powinna być stosowana? Powodzenia dla wszystkich w trakcie i tym planującym :-) sodowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej ... tak na szybko ... :-) Te wszystkie normy są uśrednione dla około 6,5 mld ludzi na Ziemi lub więcej, bo nie sposób nadążyć z Chińczykami :-) Według "rozkładu normalnego / skala Gaussa" żyje kilka procent ludzi odbiegających od ogólnej normy w lewo lub w prawo (na - lub na +), więc jeśli nie odczuwasz dyskomfortu, czy też problemów zdrowotnych z powodu swoich wyników, to spróbuj się nie nakręcać Ja po jednej z kolejnych głodówek spadłem z potężnego nadciśnienia średnio 105 na 70 i świetnie się z tym czuję Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej :) ja na Dąbrowską przejdę w 2 połowie przyszłego mca, najpierw koktajle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaduża
Ja od dzisiaj jestem na diecie sokowej. Czy ktoś ostatnio próbował ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wakeful
hej, jak idzie? u mnie 3 dzień na wodzie i lewatywach - dziś zrobiłem z uryny, a potem wody destylowanej z cytryną (znacie jeszcze jakieś ciekawe przepisy poza kawą i wyżej wymienionymi?) - myślałem, że to straszniejsze, obecnie nie mam już z tym problemu. planuję 10 dni, jest trochę ciężko, ale wiem, że robię to dla siebie mimo braku nadwagi, a wręcz atletycznej sylwetki, czy jakichś poważnych chorób (a przynajmniej tak myślę, chcę się zresztą przekonać), mam nadzieję, że jutro będzie już lepiej, bo dziś obudziłem się i było dobrze, ale będąc z rodziną na zakupach i mając w głowie to, że robią grilla na balkonie trochę mnie przytłacza, aczkolwiek w książce Małachowa jest napisane, że tak będzie i umysł będzie mi sugerował, że już zrobiłem wystarczająco aczkolwiek - dam radę, kto ze mną? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl_wia
Hej, hej :) Rozpoczynam od jutra 21 dni. Nie do końca jestem gotowa, bo chociaż od lat wchodzę w głodówkę z marszu, to mimo wszystko święta. No cóż. Dzisiaj już tylko herbata, woda i oczyszczanie. Jutro dzień pierwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze przy takich długich głodówkach zadbać jednak o jakieś paliwo dla organizmu jak np. w dietach oczyszczających neera http://syropneera.pl Glodówka głodówką, układ trawienny odpocznie, ale cały organizm musi w tym czasie z czegoś pobierać energię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Witam, głoduję dziś 3 dzień, kończę głodówkę w przyszłym tygodniu w piątek 10go dni. Idzie jak po maśle, w głodówkach 10-14 dni jestem zaprawiona. Z ciekawostek, woda mineralna gazowana, że pozwolę sobie na chwilę szczerości..przeczyszcza mnie. Wiem, że wskazana jest woda niegazowana, ale jakoś tak ciągnie mnie do tej z gazem ostatnio, z rewelacyjno- rewolucyjnym skutkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T_O_M
Tak przeczytałem wątek gdzieś od połowy i zauważyłem, że większość ludzi głodówkę zaczyna, a potem szybko kończy lub stąd znika, co odczytuje tak samo. Czyli, nie jest tak łatwo jak by mogło się wydawać, ale zobaczymy :) Dziś zacząłem moją pierwszą w życiu głodówkę, taką klasyczną, tylko na wodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T_O_M
Właśnie zacząłem 4 dzień głodówki, jak na razie cały czas fizycznie i psychicznie OK. Głodny nie jestem, ale chęć aby coś zjeść jest. Choć tak czy owak najtrudniejszym był dzień pierwszy. Waga spadła z 76 kg przed głodówką do 72 kg, zobaczymy co będzie dalej. Teraz w sumie obawiam się czy zdołam przeprowadzić głodówkę przez planowane 28 dni, bo nie chodzi mi o to aby się wychudzić za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Hej :-) Od kilku tygodni jestem na diecie warzywnej, ale niestety pozwalam sobie na nadmiar węglowodanów i waga idzie w górę, chociaż to mnie jakoś specjalnie nie interesuje, bo wiem co z tym zrobić :-) Teraz wrócę na krótko do mięsa i jajek, bo moja skóra zaczyna się tego dopominać ... Począwszy od 21 kwietnia zaczynam głodówkę. Planuję około 30 dni, bo nie mam w tym czasie zbyt wiele pracy wymagającej większej aktywności ... Zapraszam chętnych, bo w grupie zawsze raźniej :-) Powodzenia wszystkim życzę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl_wia
T_O_M Staraj się pić jak najwięcej wody, to opóźnia spadek wagi i można po pościć dłużej :) Witam Wszystkich :) Zamykam dzisiaj dzień 6. Mam zamiar pościć jak co roku, czyli 21 dni. Chodził mi po głowie dłuższy post, ale 2 maja wyjeżdżam na intensywne podróżowanie i to nie będzie czas na przeprowadzanie wychodzenia. Mam za to zamiar wprowadzić regularne posty. Wróć, zamiar to ja mam od lat a potem mi nie wychodzi haha :) W tym roku wprowadzę regularne posty. Amen ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T_O_M
Syl_wia, mam dzisiaj 5 dzień, czyli prawie jak Ty. Wody piję dużo, więc mam nadzieję że będzie jak mówisz. Wczoraj chyba miałem 1 przełom kwasiczy, bo czułem się nawet nie tyle osłabiony, co przymulony. Miałem objawy hipoglikemii, drżenie rąk, problemy z mówieniem, lekką ociężałość umysłową. Niestety wczoraj nie mierzyłem glukozy. Za to dzisiaj rano jest już OK, wszytko minęło, samopoczucie też. Rano mierzyłem glukozę i miałem 55mg/dL, co oznacza że wczoraj miałem jeszcze niżej. Pewnie już m tak się już ustabilizuje. To który raz już przeprowadzasz głodówkę? Mówisz że chcesz to robić regularnie, ale jak dla mnie, po doczytaniu informacji w necie, optymalnie jest robić dłuższą głodówkę raz do roku, ale za to 4-5 dniowe raz na 1-2 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sy_lwia
Tak na szybko. bo obowiązki wzywaj. Dłuższą robię piąty raz dopiero. Późno zaczęłam ;) Regularność postów to jeden dzień w tygodniu. A już szczytem byłoby trzymaie się "biblijnego" schematu czyli jeden dzień raz na tydzień, trzy dni raz na miesiąc, dziesięć dni raz na kwartał. Ale to wyższa sztuka samodyscypliny. Nie dla mnie chyba :) Co do wagi. Pierwsze 5-7 dni waga spada po około 1 kg czasami trochę więcej, w zależności jak byleś zanieczyszczony, później jest to około 200 gram jeśli prowadzisz normalny nie wysiłkowy tryb życia, jeśli ćwiczysz, ruszasz się, to organizm pobierze jeszcze dodatkowe gramy i tak do końca głodówki :) Dobrego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Do T_O_M ponoć najlepszy, sprawdzony przez wielu system głodówek to: jedna dłuższa raz w roku (do drugiego przełomu), jedna na kwartał (do pierwszego przełomu), jedna na miesiąc (2-3 dni), i jeden dzień w tygodniu. Udało mi się krótko trzymać tego schematu i nawet kataru nie miałam, ale to wymaga samozaparcia, dobrej organizacji i możliwości, np: warunków w pracy. Wspomniałeś o przełomie kwasiczym w czwartym dniu ... to raczej niemożliwe. Pierwszy przełom pojawia się zazwyczaj w 6-10 dniu. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubybertos
Witam. Od jutra glodowka Waga 82 kg Wzrost 163 Cel 65 17 kg do straty Czy jestem w stanie tyle zrzucic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T_O_M
Hej, może i racja co do tego z jaką częstotliwością powinno prowadzić się głodówki, ale właśnie, nie jest to łatwe, przynajmniej na normalnej diecie. Jak dla mnie najgorsze byłyby te głodówki 1-3 dniowe. Co do pierwszego przełomu kwasiczego w dniu 4, to mogło tak być, gdyż ja wszedłem w głodówkę będąc już w ketozie, gdyż byłem na diecie ketogenicznej, czyli głodówkę rozpocząłem tak jak bym był już w trakcie pierwszego etapu głodówki. Mam 42 lata i 175 cm wzrostu, a to wyniki: dzień 1 - około 76 kg dzień 6 - około 70 kg Wiem że tłuszczu w tym było niewiele, ale w moim przypadku to dobrze bo prowadzę głodówkę leczniczą, a waga to przy okazji. Samopoczucie Ok, tylko wczoraj czułem się lekko osłabiony, dzisiaj jest odrobinę lepiej. Codziennie mam dużo ruchu. grubybertos Oczywiście że się da, rekord to 382 dni ścisłej głodówki i coś około 140 kg utraty wagi. Ale gość był pod opieką lekarzy i czasem dostawał jakieś suplementy. Przy pierwszej głodówce zrzucenie tylu kilo na raz może być trudne i może lepiej byłoby rozłożyć to a dwa etapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sy_lwia
Dodam do tego, że sama głodówka to pikuś. Jeśli prowadzisz ją w celu pozbycia się nadwagi, to najważniejsze jest prawidłowe wyjście i pilnowanie się restrykcyjne przez wiele miesięcy po. W czasie postu organizm wchodzi w tak zwany "stan wojny" i jeśli wychodząc czy później, już prowadząc normalny tryb życia, będziesz przekraczać zapotrzebowanie kaloryczne, to on każdą kalorię sobie jak dobry gospodarz zmagazynuje, bo już wie, że mogą znowu nadejść ciężkie czasy i trzeba gromadzić zapasy. Co do ilości kilogramów, to można ale musiałabyś pościć około 30 40 dni moim zdaniem. Dlatego przyłączam się do zdania Toma - podziel to na etapy. Zrób prawidłowe wyjście z pierwszej głodówki, "prowadź" się rozsądnie i powtórz post. Masz jakąś wiedzę na temat głodówek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sy_lwia
hmmm co to jest grubybertos ? :D Czyli waga spada Ci książkowo. Jeszcze dzień dwa i powinna się ustabilizować na stałym już, nie tak drastycznym poziomie. :) Mogę zapytać co zdrowotnie chcesz poprawić głodówką ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T_O_M
Sy_lwia Rozumiem że mnie pytasz co chcę leczyć głodówką. Jako tako to nic, bo na zdrowie ogólnie nie narzekam, ale wydaje mi się że głodówka nie tylko leczy już trwające choroby, które mogę zresztą mieć a o tym nie wiem, co również zabezpiecza przed ich powstawaniem. Plus odnowiony system immunologiczny, poprawa cery, wyregulowane procesy metaboliczne (np. obniżenie poziomów glukozy) itd. Czyli ogólnie odnowa organizmu. Dlatego trochę żałuje, że zabrałem się za to teraz a nie wcześniej, jak miałem większe zapasy tłuszczu, bo rok temu ważyłem ponad 20 kg więcej coś około 95 kg. A ty? Dlaczego to robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia31o
witajcie :) mam pytanie do osób, które są doświadczone w długich (minimum 21)dniowych) głodówkach. Czy w czasie takiego długiego postu jesteście w stanie normalnie funkcjonować, pracować, gotować, sprzątać? Czy osłabienie jest zbyt duże? Ja mam za sobą kilka 10-dniowych głodówek, czułam się zawsze trochę słabo ale dawałam radę jakoś. Teraz mam roczne dziecko i w planach głodówkę 21-dniową, boję się czy dam radę w miarę normalnie funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sy_lwia
Dokładnie z tego samego powodu. Głodówka to operacja bez skalpela na całym organizmie. On jest najmądrzejszym dla siebie doradcą i sam wie co jak ustawić. O odmładzającym działaniu głodu dzięki produkcji hormonu wzrostu, nie muszę wspominać. Ja przy okazji zawsze próbuję zrzucić perę kilo, ale post nie jest dobrą metodą, jeśli kocha się gotować, stąd moje ostrzeżenia dla wszystkich , którzy w taki sposób chcą się pozbyć kilogramów. :) Co więcej ? Świetnie czuję się na głodówce. W tym czasie przeprowadzam remont nie tylko swojego ciała ale często i życia. :) Trudno opisać stan w jaki wchodzę, bo z jednej strony jestem spokojniejsza, mam wrażenie że zwalniam, wszystko jest bardziej precyzyjne i jakieś takie wyrównane. Z drugiej mam ciągłą chęć na robienie różnych rzeczy. Porządkuję, załatwiam zaległości wszelakie, nagle do głowy przychodzą rozwiązania spraw, które już dawno sobie odpuściłam. No i czuję się jakaś taka "nagrzana" haha :) Żartuję oczywiście ale generalnie opiaty, które zaczynają się wytwarzać po około trzech dniach, bardzo dobrze na mnie działają :) Jedyny minus głodu to niewielka ilość snu, nie mogę spać bo mam realistyczne sny, męczę się, budzę i tak czasami kilka nocy pod rząd. Na szczęście nie trwa to cały post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sy_lwia
Asia31o Pracuję intensywniej, chodzę, ćwiczę, pływam i generalnie co roku czekam na post z coraz większą radością. Skupiam się wtedy na sobie bardziej. Tak zewnętrznie jak wewnętrznie. Nie czuję osłabienia, oprócz rzadkich momentów i wtedy słucham organizmu i "odpuszczam" na chwilę aktywność. W ciągu całego posty 10 dniowego czułaś się słabo ? Robiłaś lewatywy ? Spacerowałaś ? Podstawową przyczyną złego samopoczucia jest wtórne zatrucie organizmu. Musiałabyś przeanalizować swoje postępowanie w trakcie. Co do 21 dniowego postu, to teoretycznie jeśli masz doświadczenie w 10 dniowych, to nie widzę przeszkód, żebyś pociągnęła post dłużej. Po 10 dniach już nic za bardzo się nie powinno zmienić, gorzej poczujesz się jeśli dotrzesz do drugiego przełomu kwasiczego. Najważniejsze to słuchać tego co Ci podpowiada ciało. Poczujesz, że nie dajesz rady ? Rozpocznij wychodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia31o
Sylwia dziękuję Ci za odpowiedź. Lewatywy robię zawsze, przeprowadzam prawidłowo głodówki. Co do tego, że było mi zawsze słabo to chodzi o to, że ja zawsze szybko wszystko robię, szybko chodzę, a w czasie głodówek robiłam też wszystko tyle, że wolniej, jak szlam na zakupy to wolno bo się męczyłam szybciej, no i gorzej spałam. Jeśli w czasie 21-głodówki bym się czuła tak samo to by było super, ja się boję, że będzie gorzej i czy dam radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl_wia
Proszę bardzo. :) Co jeszcze przyszło mi do głowy ? Głodówka to praca nie tylko naszego organizmu, ale też czas kiedy zmuszeni do zwolnienia możemy to wykorzystać dla siebie. Dlatego ja nie zwracam już uwagi, że coś mi idzie wolniej, tak to po prostu jest. Cieszę się całym procesem i poddaję się temu czego chce ciało. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T_O_M
Sy_lwia Czyli dokładnie mamy tak samo, co do celów tych zabiegów :) Jeszcze dodam tylko, że ponoć kiedyś w Polsce robiono badania stulatków, i okazało się że zdecydowana większość z nich przynajmniej raz w życiu głodowała. Czyli można wnioskować, że nie tylko zdrowie się poprawia ale też wydłuża. Co do spania, to trochę mi się na głodówce pozmieniało. Co noc, budzę się koło 2-3 i w sumie spać mi się nie chce. Wypiję wody, pójdę do łazienki i najczęściej jeszcze zasypiam. Może też dlatego że teraz staram się chodzić spać szybciej niż zwykle. Ogólnie jestem wypoczęty. Ale na sny dam Tobie radę, przed zaśnięciem powiedz sobie kilka razy głośno, a potem w myślach "nie chcę żadnych snów" i prawie zawsze to wystarcza, nic się nie śni. I mówię to nie tylko na podstawie swoich doświadczeń. Asia31o, nie ma żadnego problemu utrzymać normalną aktywność, dokładnie tak jak pisze Sy_lwia. Ja pracuję w biurze, a po południu staram się dużo ruszać. Oczywiście przy przełomie jest gorzej, jak pisałem wcześniej, mnie przymuliło. Ale teraz jest dzień 7 i czuję się już może tylko minimalnie słabszy niż normalnie, nastąpiła stabilizacja organizmu. Przypuszczam, że teraz już nic się nie zmieni do następnego przełomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sy_lwia
Tak mamy dokładnie tak samo. Mam również podobne problemy ze snem. Nie kładę się wcześniej, bo raz, bardzo późno zazwyczaj kończę dzień, dwa to nie ma sensu. Jeśli nie jestem śmiertelnie zmęczona, to też budzę się o drugiej, albo o trzeciej, uskuteczniam wycieczkę do łazienki i próbuję znaleźć bok, na którym będą mi się śniły mnie realistyczne sny. Dzięki za "zaklęcie" nie omieszkam wypróbować. Dzisiaj chyba nie będzie mi to potrzebne, bo przez pięć godzin ogarniałam ogród. Ten wysiłek powinien załatwić sprawę. Co do badania stulatków, to też gdzieś o tym czytałam, ale czy to było w Polsce ? Nie pamiętam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T_O_M
U mnie dzień ósmy, jest zupełnie dobrze. Żadnych problemow, poza bardzo lekkim osłabieniem, i jedyny minus, że pomimo iż zupełnie nie jestem głodny to jednak co jakiś czas nachodzi mnie ochota aby coś zjeść, tak dla smaku. Ale nic to, jedziemy dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sy_lwia
U mnie 10. Wyspałam się, czuję się rewelacyjnie, toteż wykorzystuję tę energię i pracuję za trzech. Dzisiaj kolejna dawka ogrodowej zaprawy. Wysiłek mi służy, więc tak to zorganizuję, żeby codziennie się zmęczyć intensywnie. Wolę to niż przewracanie się z boku na bok. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×