Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Głodówkowa19

GŁODÓWKA ZMIENIŁA MOJE ŻYCIE...CZAS TO POWTÓRZYĆ CZ.2

Polecane posty

Gość gość
Jak to przetrwać ten pierwszy dzień... Chciałbym przynajmniej 3dni wytrzymać masz jakąś rade? Sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El_mariachii
Hej ludziska! Ja dzisiaj 16 dzień na samej wodzie. Czuje się super mógłbym jeszcze tydzień ale po prostu już bym coś sobie zjadl:-) ból głowy tylko drugiego dnia. Poza tym ok. I też się przamierzam od poniedziałku wychodzić. Macie jakieś rady? Jak to ogarnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wpisz sobie w wyszukiwarke.CIALO POD KONTROLA REPUBLIKA. ARTYKUL poswiecony w jaki sposob przeprowadzic glodowke i jak zachowuje sie nasze cialo podczas,oraz jak wyjsc.Bo to co niektorzy wypisuja tutaj niby przeprowadzajac glodowke to smiech bierze....jest na glodowce a mysli kiedy zezre kebaba ,zero wiedzy i prawidlowego przygotowania i zrozumienia o co tak naprawde tutaj chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Wczoraj skończyłem 18 dzień postu i zaczynam dziś wychodzenie. Nie było to łatwe 18 dni dla mnie ale jestem dumny. Dzis zaczynam sok grejpfrutowy rozcieńczony z wodą. Planuje wychodzić około 20 dni. Ile tego soku trzeba pic dziennie ? Czytałem różne opcje i nie wiem jak się dostosować do tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
Czesc, dzis moj nowy start... kolejny... za to tym razem z innym postanoweiniem, a mianowicie jesli tym razem wymiekne robie dluga przerwe - to tez jedna z rzeczy przeczytanych na forum - nie mozna tak sie bawic z wlasnym organizmem... wiec... D1 73.4 cel: ten sam (spadek wagi, oczyszczenie organizmu) Jack79 tez zaczytane i zaslyszane na blogach zdrowotnych: chyba na pierwszy dzien wyjscia 1 szklanka do rozcienczenia (na caly dzien jak rozumiem) BTW - orgromne gratulacje, u mnie proby i proby... brawo! Daga, a Ty gdzie? Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśko
Jack79 Szklanka co godzina, półtorej, ale jak będzie dla Ciebie za dużo to słuchaj organizmu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety sok grejpfrutowy zupełnie mi nie wchodzi. Zmieniłem na jabłkowy. Jaki mogę jesczez pic?pomarańcza, kiwi? Czy mogę jeść np winogrona, jabłko, banan na surowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krynolina
Witajcie :) ja zaczynam od dziś. Cel spadek wagi, oczyszczenie organizmu, i podleczenie stawów. Nie są w złym stanie, ale jakoś czuję dyskomfort w stawach dłoni. To nie pierwsza moja głodówka, ale ta będzie inna. Zamierzam pić na niej letnie, rozcieńczone zioła: bratek i rumianek oraz pić zieloną herbatę. Po 5-10 dniach sama woda. Będę słuchać organizmu, co będzie mi mówić. Jeśli z wodą się nie uda, to będzie posta na ziołach i herbacie. Cel 10 dni:) Jeśli się da to więcej. Pozdrawiam wszystkich użytkowników:) kto jeszcze obecnie uprawia GL?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krynolina
Ech, poległam wczoraj... no nic dziś nowy dzień, nowy początek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Hej :-) Wychodzę po 13 dniach, bo chociaż mam sporo energii, to znów jest mi strasznie zimno, a mam sporo pracy na świeżym powietrzu. Nie podchodzą mi cytrusy, więc zaczynam od herbatki ziołowej Powodzenia wszystkim życzę :-) Ps: Obserwuję skutki uboczne ... mam jakieś 10 kg mniej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Hej Jest mi bardzo zimno, znacznie bardziej niż podczas głodówki. Waga jeszcze troszkę spadła, ale ciągle sikam ... :-) Znowu próbuję rozcieńczonych soków cytrusowych, ale czuję dyskomfort w okolicy wątroby. Dam znać za kilka dni, co z tego wyjdzie PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wyjściu całkiem dobre są też soki warzywne albo mieszane.Na początek oczywiście rozcieńczone. Nie ma zaleceń co do ilośc****ijemy małymi łyczkami, kiedy czujemy głód. No i oczywiście nadal woda. W kolejnych dniach już soków nie rozcieńczamy. Można też zjeść kawałek skórki chleba, wcześniej długo i dokładnie przeżutej.Chodzi o pobudzenie enzymów trawiennych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
Cześć, Widzę że trochę forum przycichlo... Właściwie to jak czytałam prawie wszystkie wypowiedzi to widzę takie fale... Znikła mi gdzies Daga która jak ja co chwilę "wymiekala"... Ech... Trudno jest glodowac zwłaszcza jeśli chcesz to zachować dla siebie... Ja znów miałam pod górkę... Ale co tam...nowy tydzień nowy początek... D1 75 D2 71.6 Wyglada spektakularne ale to chyba pozbycie się tego co miałam w srodku... Ciekawią mnie Wasze spostrzeżenia dotyczące wychodzenia... Jak wrócić do odżywiania i nie odrobić natychmiast wszystkiego? Czytam o przykładach wyjścia które stały się przyczynkiem do dalszej utraty kg... Oby u mnie tak bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj rozpocząłem głodówkę. Docelowo zamierzam dobić do pierwszego przełomu kwasiczego. 21 dni po Nowym Roku, zrobię czternaście, akurat wyrobię się z wychodzeniem na Święta. Miałem już kilka podejść, najdłuższe - pięć dni, ale zawsze akurat coś dobrego gotowało się w domu i odpuszczałem. Może tym razem się uda. Mam motywację, chcę pozbyć się kilku dolegliwości, także fingers crossed.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
ja wczoraj poleglam - wstyd sie przyznac co mnie skusilo... no ale... najgorsze u mnie to to ze pozniej jak o tym mysle to podsumowanie jest to samo - nie warto bylo a np. ta kanapka nie smakowala jakos wyjatkowo bosko... D3 (wlasciwie D1) 73.5 co dziwne nie zjadlam 2kg jedzenia wiec moze jakos wiecej wody zaabsorbowalam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagna111
Cześć wszystkim . Już jakiś czas myślę o glodowce jako oczyszczeniu oczywiście z prawidłowym wprowadzeniem i czytam forum . Od tygodnia jestem na lekkiej diecie malutki mięsa dużo surowizny i mniejsze posiłki . Podejmę się głodówki 7 dniowej na 1 raz myślę że to i tak wiele. Więc plan jest : 3 dni wprowadzenia na siłach rozcienczonych i ziołach i 7 dni później wychodzenie około 2 tygodni tak żeby do świąt już nic posilkowac się normalnie. Będę zdawać relacje . Kto również będzie zaczynać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Burza - zacznij jeszcze raz. Nie od razu, to może za kilka dni? Doskonale to znam, pojawi się w domu coś dobrego - można się skusić. Najlepiej byłoby wywalić wszystko z lodówki, zamknąć się samemu w domu. Wtedy jest duża szansa, że dasz radę. Przynajmniej w moim przypadku. Dzień trzeci dzisiaj. Tak - jak poprzednio - totalny brak sił. Chodzę - kręci się w głowie. W nocy budzę się, spać się nie da. Wczoraj poszedłem do sklepu po zgrzewkę wody - ledwo doniosłem. Poprzednio próbowałem podejść do głodówki w lecie - kilometrowy spacer skutkował takim bólem w klacie, że musiałem przystanki robić. A mam idealną wagę, także nie mam pojęcia - dlaczego. Tym razem trzymam się i choćbym miał paść i leżeć przy łóżku, nie odpuszczę. Od miesiąca czy dwóch męczę się z powracającym bólem gardła, cholerstwo nie chce przejść bez względu na leki, także to pierwsze mam nadzieję pójdzie w cholerę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
Dzieki za dobre slowo... milo uslyszec ze ktos Cie rozumie :) Zaczne wiec od nowa... niestety nie mam (pewnie rzadko kto ma) takiego komfortu zeby nie miec w domu nic do jedzenia... a przy dziecaich to juz wogole porazka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od wczoraj - zero jakiegokolwiek głodu. Wchodzę do kuchni, patrzę na orzeszki, krokiety - zjadłbym, ale raczej oczami niż brzuchem. Z tego co pamiętam, podczas wcześniejszych podejść było gorzej, głód był jednak odczuwalny nawet w tym trzecim, czwartym dniu. Najbardziej irytuje katar i bolące gardło, jeśli przejdzie - dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od początku 1.8kg w dół. Zdaję sobie sprawę, że to tylko woda, poza tym spadek wagi jest dla mnie efektem "przy okazji", aczkolwiek fajnie patrzy się jak spada. Głodu nie czuję w ogóle. Ciekawy jestem czy uda mi się wyleczyć niedoczynność tarczycy i zespół jelita nadwrażliwego. Także motywacja jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień 4. Łączny spadek wagi - 2.6 kg. Wcześniej rzadko coś mi się śniło, od rozpoczęcia głodówki - codziennie. Kolejna noc i kolejne problemy ze snem, długo nie mogłem zasnąć, obudziłem się w nocy. Normalnie wstaję o 8 - 9, dzisiaj byłe na nogach o szóstej. Uczucia głodu nie widać. Wydaje mi się, że czuję się trochę lepiej. Nos zawalony w dalszym ciągu, leje się non stop, ale przynajmniej ból gardła zdecydowanie mniejszy. No to jadę dalej i czekam na przełom kwasiczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynam dzień piąty. Noce są zdecydowanie najgorsze. Czytałem, że łuszczy się skóra ust. Owszem i to bardzo. Miałem wrażenie jakbym wylądował na tratwie na oceanie. Usta pieką niemiłosiernie. Poza tym samopoczucie oceniam na 3/6. Wczoraj wieczorem niedobrze robiło mi się na sam widok wody. Przez chwilę czułem kłucie w jelitach, poza tym żadnych odczuwalnych bólowych "efektów ubocznych".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Burzaaaaaa!!!! Jestem kochana!! Jak dobrze, że jesteś!:):):) Wracam do Was, i zawitam tu mam nadzieję na dłużej... przynajmniej te 8-10dni chcę! :) Czytałam Twoje postępy i widzę, że poddałaś się parę razy... Nie martw się... miałam tak samo, mimo że mnie na forum nie było... Wszystko mi się takie smaczne wydawało jak na to patrzyłam... a tak serio to tak jak mówisz, nie było warto wziąć tego do ust i zaprzepaścić cały dzień na wodzie. No a potem to już z górki....lawina żarcia płynąca do moich ust, niby wszystkiego po troszeczku, jakiś słodycz na to i głod rozpędzony.. Dziś zaczynam chyba 3 lub 4 raz głodówkę, a skoro już tu weszłam na forum, to znaczy że chyba jestem gotowa:) Działamy zatem, a przy okazji witam wszystkich serdecznie:) 18 czy 13 dni głodówki...pełen szacunek, widzę że mam tu z kogo czerpać przykład! Jesteście super motywacją dla mnie, i chcę iść z Wami ramię w ramie. Burza, wracaj! Jak tylko będziesz gotowa zrobimy to razem!:) Będę tu na Ciebie czekała:) A ile ważę obecnie, to aż wstyd się przyznać, no ale dobra....wzrost 182cm, waga 84,7:( Także po efektach ostatniej głodówki nie zostało nic. Cel mój to moja ukochana waga 77-78kg, w których się tak dobrze czuję, więc działam od dziś, pełna entuzjazmu. Booooo.... ciuszki w szafie czekają, ale brzuszek z nich wystaje, nie mówiąc o bioderkach, więc koniec tego obżarstwa! Na poważnie! Tak Burza, mega trudno jest głodować i nikomu o tym nie mówić, bo w moim przypadku jest tak, że im więcej osób wie, tym mam mniejszą motywację. Wszak robię to dla siebie, więc nie będę trwoniła energii na mówienie o głodówce (co innego pisanie do Was- wszak ust nie otwieram hehe;) ), a skupię ją w sobie i przekłuję w motywację do wytrwania w głodówce. Bo przecież głodówka to prezent dla naszego organizmu, więc obdarujmy nasze ciałka czasem, dzięki któremu stanie się zdrowsze i piękniejsze. Z mojego doświadczenia głodówkowego wynika, że w dniu jutrzejszym powinnam mieć jakieś 2kg mniej, więc na to liczę. PS. Banany i winogrona to niezbyt dobry pomysł w pierwszych dniach wychodzenia z głodówki. Mają dużo cukru, wygłodzony organizm od razu sobie odłoży zapasik. W ten sposób organizm broni się przed kolejnym okresem głodu. Eh, jak dobrze znów tu być:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Do gość 2017.11.29 Powiem Ci, że jestem bardzo ciekawa Twoich efektów leczenia niedoczynności tarczycy i zespołu jelita wrażliwego. Dwie poważne choroby... Pewnie mają duży związek z Twoim samopoczuciem w nocy. Nie poddawaj się. W pierwszych 10 dniach leczy się łodyga choroby, a w olejnych 11 dniach korzeń choroby! Także trzymam za Ciebie kciuki. Ale byłoby cudownie, gdyby Twoje ciało samo się wyleczyło dzięki głodówce! Ni o Twojej silnej woli! Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Hej U mnie już 7. dzień wychodzenia z głodówki - waga praktycznie stoi w miejscu Czuję się dziwnie :-( Od początku mam wrażenie, że mój organizm chciał dalej ciągnąć głodówkę, że przerwałam ją w złym momencie .... Nie mogę jeść i nie wchodzą mi płyny, po posiłku czuję się fatalnie Nie wiem, co o tym myśleć ... Kusi mnie, aby od 5 grudnia wrócić na głodówkę - może do końca roku ??? Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
Daga, Fajnie że jesteś... Tak u mnie kolejne początki, aż się wstydził am pisać ze znów zaczynam. Ale nie jestem w tym sama. Ciesz się że wróciłaś. No dla mnie ostatni dzwonek. Odstawilam lek który brałam przez ostanie kilka dni i... Do roboty. Z Tobą będzie mi latwiej... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Hejka Burza, o jak super, że jesteś:):) I mi z Tobą będzie łątwiej:) Zresztą jest nas tu więcej także naprawdę się cieszę:) Cóż mogę powiedzieć po tym weekendzie.... krótko mówiąc... zaczynam dziś na nowo... W piątek udało mi się wytrwać jeden dzień, ale poległam w dwóch kolejnych. Dla mnie to też ostatni dzwonek Burza...zaczynam dziś na nowo dzień pierwszy głodówki, więc naprawdę nie jesteś sama:) Działajmy razem, i nie poddawajmy się już! Tak nam pięknie szło za pierwszym razem, powtórzmy to! Dość wymówek! Działamy!:) Jutro rano wielkie ważenie, bo dziś nie miałam śmiałości:( Czyli rozumiem, że masz dziś pierwszy dzień czy już drugi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
PS. Burza, ja też się wstydziłam dziś rano napisać o kolejnym początku, nie martw się, jesteśmy tylko ludźmi, i czasem mamy słabą silną wolę. Ale tym razem naprawdę się postarajmy... Trzymam kciuki za Ciebie!:) Święta blisko, trzeba coś ze sobą zrobić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×